Skocz do zawartości

Woblery i gumy Janusza Widła


Rekomendowane odpowiedzi

Obiecywałem i obiecywałem i się zebrać nie mogłem. A poza tym zdjęcia takich 35+ niestety tu nie przejdą, a trochę ich połapałem. Mnie za każdym razem igiełki ratują tyłek na pstrągach, żeby nie zejść o kiju. Jak już nie chca żreć niczego to na igiełkę zawsze coś się uwiesi ;)

 

db0b401367f0b55fgen.jpg

 

A klenie połykają tak, że ciężko później je wyciągnąć :D

 

82f9a4aed187b396gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się uzależniłem od Widelców, więc witam w klubie :wub:  . W ubiegłym roku zakupiłem u Pana Janusza wachlarz jego woblerów - wszyscy chwalą, więc decyzja zapadła. I stało się, też zachorowałem. Widły są moim podstawowym orężęm.

 

Zawodnicza piąteczka i Igiełka - dziś mogę już to stwierdzić - są moimi killerami na mojej dość ubogiej Warcie :  bolenie je lubią, klenie je lubią, jazie, szczupły ,okoń, jakiś leszcz też się uwiesi, a i drobiazg też potrafi pogonić i się zapiąć. Cóż, dużo by tu jeszcze pisać : Ślazurek, Brzanówka, Chiciorek, Bączek -  każdy z tych woblerów przynosi ryby i co najważniejsze, każda ryba jest w moim zasięgu. Nie ważne jakiego Widła w danej chwili używam - są bardzo uniwersalne,a moja skuteczność wyraźnie wzrosła jak i wielkość łowionych rybek. Poza tym woblery są trwałe, solidnie wykonane i uzbrojone w ostre kotwice.

Tak więc, jestem uzależniony, zadowolony i w każdej miejscówce do której wrzucam Widła, mogę sie spodziewać kontaktu z rybkami,  a oto w tym wszystkim przecież chodzi :D .

Edytowane przez kacperek993
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kanon 123 i januszche za miłe słowo.Siudemeczka płytko chodząca to faktycznie super uniwersal na rzeki .Często łowię na ten model ale najczęściej na przemian z "Bańdziorkiem" czy "zawodniczą piąteczką"którymi mogę grzebnąć głębiej przy wysokiej burcie czy na spokojnej głębokiej wodzie za główką.U mnie bartolomeo przynajmniej od 3 tygodni tak jak i u Ciebie "igiełka"ratuje dupę :) .Na bystrzach płytko chodząca na płaniach taka jak na Twoim zdjęciu.Na równi biorą pstrągi i klenie.Mam ten sam problem z kleniami.Zadnego pukania ,odprowadzania, jak jest to wali tak że z pyska wystaje tylko agrafka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój debiut na kompletnie nie znanej mi rzeczce. Rzut pod przeciwległy brzeg, spłynięcie wobka pod zwalone drzewo i łup! Woblerem nacieszyłem się jeszcze z 5 min., potem zębaty mi go zabrał. Niestety jaki aparat takie zdjęcie. Jaziowy bączek rządzi.

 

a.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przyponu to nie łaska założyć!ja zawsze łowię z przyponem i jakoś to nie przeszkadza kleniom,jaziom i boleniom .

A później zdziwienie:zębaty mi go zabrał!oj dzieci dzieci!ja tam wolę ryby nie złowić niż jej bezsensu męczarni przy stwarzać a i wobler by nadal był w pudełku!.

Edytowane przez sw.RP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ty Rafał kolekcjoner jesteś :D .Są sytuacje gdy faktycznie brania się dopiero zaczynają po zdjęciu przyponu.Tak mam na Czorsztynie łowiąc klenie na woblerki 2,5-4cm. miedzy innymi na "Bączka".Wielokrotnie widziałem zainteresowane klenie w ostatniej chwili rezygnujące z ataku na woblera z przyponikiem mini do 3 kg.Po zdjęciu przyponu ataki kończyły pewnym braniem.Czasem trafi się obcinka ale coś za coś.Do modeli powyżej 4,5 cm.zawsze na zaszczupaczonej wodzie stosuję wolfram do 5 kg.i faktycznie już przy tej wielkości woblera nie zauważyłem żeby przypon  jakoś znacząco wpływal na liczbę brań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najcieńszy fluokarbon który miałem w ręce był o wiele grubszy niż żyłka 0,14mm.stosowana do woblerowych ''paprochów'',przy woblerku 2,5cm.wyglądał wręcz monstrualnie..Na wodach gdzie łowię ,obcinki  woblerowych maleństw zdażają sie bardzo żadko.Schody zaczynają się od 4,5 cm. Tej wielkości woblerki interesują już większe rybki a i wolfram przy tej wielkości to już nie problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ty Rafał kolekcjoner jesteś :D .Są sytuacje gdy faktycznie brania się dopiero zaczynają po zdjęciu przyponu.Tak mam na Czorsztynie łowiąc klenie na woblerki 2,5-4cm. miedzy innymi na "Bączka".Wielokrotnie widziałem zainteresowane klenie w ostatniej chwili rezygnujące z ataku na woblera z przyponikiem mini do 3 kg.Po zdjęciu przyponu ataki kończyły pewnym braniem.Czasem trafi się obcinka ale coś za coś.Do modeli powyżej 4,5 cm.zawsze na zaszczupaczonej wodzie stosuję wolfram do 5 kg.i faktycznie już przy tej wielkości woblera nie zauważyłem żeby przypon  jakoś znacząco wpływal na liczbę brań.

Moje skromne doświadczenie potwierdza spadek brań w przypadku dołożenia wolframu do tak małych przynęt. Poza tym już zdarzyło mi się, że próbując odczepić przynętę z zaczepu pękł wolfram (łowię na żyłkę 0.16).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się z tobą zgadzam.Wolframki opisane do 3 kg.pękaja nawet na 0,14mm.Dlatego jeśli już używam przyponu do małych przynęt takich od 4,5 cm.to min wytrzymałość 5 kg.Na żyłce 0,18 mm.w razie zaczepu spokojnie mogę rozgiąć kotwice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz u mnie na rzece  chiciorek 5,5cm ,bandziorek 6,5cm odchudzony oraz zawodnicza 5 też odchudzona robia robotę ! Bolenie idą na to tylko trzeba zmienić podejście do prowadzenia i będą efekty zareczam! Było pare  boleni  66- 70cm(widziałeś) fotki nie wstawiam bo kiepska i na trawie.Łowienie boleni na Janusza wobki ma swój klimat ponieważ łowi się na wobka trzymanego w nurcie albo bardzo wolno prowadzonego  a co najciekawsze Janusz pisłał że jego wobki są do łowienia boleni z pod nóg.Zgadzam się z tym większość boleni mamy pod nogami  ,ale nie wszyscy potrafią je łowić (ja nadal sie uczę).Najciekawsze jest to że prawie wszystkie brania rap po prostu widzę a widok bezcenny!Pozdrawiam Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie gratki Maciek .Fajne bolki :) .Piszesz skromnie że dopiero się uczysz boleni :D .Jak wymiatasz cwaniaki-bezczelniaki z pod nóg to znaczy że już wiele potrafisz.Super że wyczułeś możliwości moich wobków :) .Nie ma bolków nie do złowienia, jak się często słyszy że biły pod nogami całym stadem i żadnego nie udało się złowić.Odpowiednia przynęta ,poprowadzona z głową to niesamowite  wrażenia z widoku biorących ryb z pod kija .Na razie pozostaje mi tylko pozazdrościć Twoich wrażeń.Dunajec duży , mętny a na dodatek  wczoraj przeszła trzy godzinna ulewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzedziłeś mnie Przemek :) .Zakładając że w wodzie której łowisz są ryby a woblery są uzbrojone w odpowiednie kotwice to na modele które wymieniłeś zawsze coś się złowi.Wszystkie te woblery powinno prowadzić się w wolnym bądż średnim  tępie w zależności czy łowisz na rzece czy wodzie stojącej.Właśnie wróciłem z rybek.Kilka niedużych pstrągow na "igiełkę" i "bączka"trzymanego w nurcie bez zwijania.Spróbuj tak łowić u siebie to może przyjdą efekty w postaci rybek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woblerki Janusza są na pierwszy rzut oka specyficzne  :)  :)  :) jednak jak opanujesz technikę ich prowadzenia ;) wówczas otworzą się Tobie oczy i woda :D  :D  :D i okaże się to jest ''TO''

Niezwykle skuteczne i mega łowne są to ''arcydzieła'' :D  :D  :D

Edytowane przez Karol Krause
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Karol i Kacperek za uznanie :D .Grzegorz88 gratuluję bolków :) .To nie kółka rdzewieją [nierdzewny ,zaginany Kostal [ tylko kotwice ,jak zostawisz mokre woblery w zamkniętym pudełku.Woda zostaje w kółku i w tym miejscu rdzewieje kotwica brudząc kólko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, przeczytałem cały temat i nie mogę wyjść z podziwu. Wielki szacunek się należy. Widać tysiące godzin spędzone nad wodą i przy dopracowywaniu woblerów.

Sam "choruję" na "Widelnicę", ale niestety nie tak, jak większość... Już kilka lat temu, kiedy zobaczyłem Pańskiego woblera w literaturze wędkarskiej chciałem go mieć. Niestety, za każdym razem, gdy byłem na tyle zdesperowany, żeby poruszyć niebo i ziemię, by mieć chociaż jednego z nich, musiało coś mi przeszkodzić. A to na początku brak wiedzy, gdzie mógłbym je dostać, innym razem rodzice zabronili, teraz brak wolnych funduszy... Jakieś fatum wisi nade mną  :( Może w końcu w tym roku uda mi się kilka kupić  :unsure: Nieszczęśliwie przebiega u mnie ta choroba.

Tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować talentu i zdolności.

Pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuje Korektor 98 za miłe slowa.Przyjdzie i czas na Ciebie - zaczniesz realizować swoje wędkarskie zachcianki :) .Każdy tak ma za młodego .W moim przypadku w tamtych latach woblery były całkowicie poza moim zasięgiem finansowym więc zaczołem próbować je robić samemu i tak mi zostało do dzisiaj :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...