Skocz do zawartości

Woblery i gumy Janusza Widła


Rekomendowane odpowiedzi

Ten czas powoli nadchodzi, spełnia się właśnie jedno moje marzenie, czas teraz na kolejne. Sam pierwsze próby robienia wobków mam już za sobą, ale były zupełnie nieudane :P Przeglądając wątki lurebuilderów takich, jak Pan, Tomy, joker, Melanzyk i wielu innych chcę znów spróbować swoich sił w tworzeniu woblerów :) Cieszę się, że tylu świetnych dłubaczy jest na tym forum, i że na nie trafiłem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś fatum wisi nade mną :( Może w końcu w tym roku uda mi się kilka kupić :unsure: Nieszczęśliwie przebiega u mnie ta choroba.

Tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować talentu i zdolności.

Pozdrawiam

Michał

Przepraszam autora wątku za ten wpis, nie pogniewam się za prośbę usunięcia do moderatorów...

Michale, po nicku wnoszę, że masz 16 lat. To dobrze, że w kręgu Twoich zainteresowań są woblery "Widła" a nie piwo i szlugi... Mnie też kiedyś nie stać było na woblery, pierwszego znalazłem pod choinką i to był PREZENT... Pewnie dzisiaj to śmiesznie brzmi, ale zapewne wielu spośród "jerkbaitowców" wie, o czym piszę. Ten deficyt próbowałem jednak sam załatać. Kawałek sosnowej deseczki, jakiś drut ( co z tego, że brała go rdza) jakiś lakier nitro, a do dekoracji farba własnej roboty( wypłukany w rozpuszczalniku pył z ognioodpornej srebrzanki zmieszany z lakierem i jakimś pigmentem, który zabarwiał to ustrojstwo... Nikt kiedyś się nie chwalił z czego robi woblery, a w sklepach materiałów było jak na lekarstwo... Dzisiaj- fora, youtube, allegro... Kto dziś patrzy ze ślinotokiem na gablotę z Rapalkami i marzy o osiągnięciu choć w połowie takiego efektu?... Jedna rzecz z tej historyjki jest bezcenna- wypracowanie własnych przynęt w miejsce tych, których mieć nie mogłem. Dzisiaj biorąc wobler inny niż swój nie potrafię nim łowić. Rękodzieła odkładam do pudełka z ciekawostkami, których pracy nie rozumiem, bo pracują tak, jak chciał ktoś a nie jak ja bym chciał... Strugaj Chłopie i nie przejmuj się, że czegoś nie możesz mieć. Za 15-20 lat będziesz się tylko uśmiechał wspominając czas spędzony na oglądani niedoścignionych, woblerowych wzorów...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzepetto całkowicie popieram to co radzisz Michałowi.Jednak nie każdy ma to coś w łapach i motywację..Michał sam się przyznaje że już etap prób ma już za sobą.Mam przykład w domu.Dwóch wędkujących synów uzdolnionych plastycznie i manualnie.Każdy z nich wystruga ,wkleji stelarz ,ster w 20 minut.Mają warsztat pełny narzędzi i materiałów potrzebnych do zrobienia woblera .Nie muszą tego robić bo jak idą na ryby to pytają starego co bierze i z którymi woblerami mają sobie zabrać pudełko.Robią w życiu to co lubią :jeden kocha naprawiać motocykle ,drugi robić tatuaże.Nie musieli dochodzić latami do łownego wobka ,mieli wszystko na tacy a i tak sami ich nie robią. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdolności manualne to jeszcze inna para kaloszy, choć gdy się przypomni swoje pierwsze, własnoręcznie zrobione przynęty to też zapowiadało się, że z tej mąki chleba nie będzie. W katalogach i gablotach jakoś to wszystko ładniej wyglądało... Wzięcie gotowej przynęty to też wspaniały sposób na złowienie ryby, w końcu nie każdy musi sam wszysko robić. Wędkarstwo może być jednym z hobby, a nie jedynym. Każdemu jednak polecam spróbowanie własnych sił z nożykiem w ręku. Może to będzie tylko epizod, a może początek czegoś więcej?... A że od czegoś trzeba zacząć to niech to będzie próba zrobienia swojego własnego "Widła" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Nie musieli dochodzić latami do łownego wobka ,mieli wszystko na tacy a i tak sami ich nie robią. :(

Boś ich rozpieścił :D :D ;)

A tak poważnie - robić to, co się lubi, to podstawa. Zalążek pasji. Zmuszanie się do niczego dobrego (na dłuższą metę) nie prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle motywacji, nic tylko brać się do pracy :) Ale trochę zaczęło to odchodzić od tematu wątku.

 

PS. Panie Januszu, szczerze, to jeśli miałbym za ojca takiego "dłubacza" to też nie byłbym skory do samodzielnego robienia woblerów, choć kto wie, może właśnie to byłoby moim "motorem" :)

Edytowane przez korektor98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje Maciek :) .Pozostaje mi pozazdrościc.U mnie Dunajec od otwarcia 01.05 był tylko dwa popołudnia w miarę nadający się do łowienia .Na dwa wyjścia dwa bolki 65,70 cm.Oba na "Chiciorka "pływającego trzymanego w warkoczu.Dzisiaj obiecywałem sobie dłuższy spacer za bykiem i wyszły z tego  obiecanki cacanki.Po nocnej ulewie Dunajec poszedł  kilkadziesiąt centymetrów w górę a przeżroczystość 5 cm :( .Mam nadzieję że nie cały maj będzie taki deszczowy :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz wielkie dzięki za szybką przesyłke, od środy jestem na działce i jedyne sukcesy odnoszę na twojego łamańca, igełke, zawodniczke  i 2 bolunie na chiciorka.

Dzięki za gratis:) Janusz i jego wobki po prostu wymiatają :)

Janusz rozdajesz gratisy??? :angry: :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogodę na południu mamy pod zdechłym Azorkiem.Leje, wieje cholera wie co z tego będzie :( .Dunajec błotko, wiec wybrałem sie na spacerek nad J.Rożnowskie.Mój wynik to cztery szczupaczki około piędziesiątki i cztery okonie po 38 cm.Przynętą była "Zawodnicza piąteczka".Byłem z kolegami nie znajacymi tej przynęty.Jeden łowił na troczka z paprochami wyjmując aż trzy okonki piętnastaki ,drugi większymi gumkami złowił jednego szczupaczka 45 cm. Chodziliśmy ramię w ramię obławiając tą samą wodę.Zastanawiające jest dla mnie to że co roku rybki preferują  inne wzory i kolory gumek.Od kilku lat w maju stosuję wyłącznie jeden model "Zawodniczą piateczke"która bije na głowe wszystkie stosowane przezemnie i moich znajomych przynęty.Jedyny sensowny wniosek który mi sie nasuwa, to to że "Zawodniczka " jest ponad czasowa. :) .

 

 

post-54111-0-23999800-1400172113_thumb.jpg

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Przemek. :) Do dzisiaj pamiętam zdziwioną minę Rafała -sw.RP jak mu powiedziałem że łowimy bolki na trolla na wiosełkach a nie na silniku.Z niedowierzaniem popatrzył na mojego mikrobajta z żylką 0,16 mm.Po kilku minutach zameldował sie ten z fotki to juz nie musiał wierzyć mi na słowo.Prawdę powiedziawszy to wszystkie ryby złowił Rafal bo to  on wiosłował. :) Ja tylko trzymałem wędkę na której końcu merdał się na agrawce "Chiciorek" 5,5 cm. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pamiętam,zdjęcie trochę nie wyraźne i nie mogłem namierzyć Twojej lokalizacji(myślałem że łowisz przy drodze między Piotrka ośrodkiem a Alcatraz).

Fakt ta czerwona łajba wchodziła w ślizg na wiosłach :lol: (już jej nie mam)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wszystkie bolenie łowione na Janusza woblery to są z pod brzegu(w sumie jak żeruje pod drugim brzegiem to tam rzucam ;)) i prawie wszystkie brania widzę  nie ma falki za wobkiem tylko widac jak podpływa pod wobler i zdecydowanie łuup!!!

Edytowane przez maciek17_mi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...