Skocz do zawartości

Woblery i gumy Janusza Widła


Rekomendowane odpowiedzi

Przypomniałeś mi Piotrek o muchach kręconych w palcach bez imadła nad wodą.Znalazłem stary koszyk i w kieszonce znalazłem woreczek z haczykami i materiałami.Dwie kapki z liliputa ,kilka kolorów barwionej  naturalnej owczej wełny ,stara pończocha,pawie pióro,pióro z ogona bażanta ,Lotka czapli,szyja z łyski i kaczki.Przypomniały mi się stare czasy.Łapałem muchę nad wodą ,kręciłem identyczną muchę i za kilka minut  ściągałem każdego lipienia z oczka.Czy to si kiedyś wróci ?  ps.Nadal kręcę suche bez imadła :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlaśnie dawniej tak niewiele trzeba było. Hm.. i te nitki z pończochy to był majstersztyk. Teraz pióra kondora, gronostaj, pióra jakichś ptaków których nazwy nie potrafię wymówić, a dawniej jak zobaczyłem wiewiórkę albo lisa robnięte przez samochód zaraz miałem ogon, znajomy miał skórę sarny - fajny kolega :-). Przypomniała mi się tak historyjka z lat wczesno młodzieńczych. Pojechałem raz na rybki na ujście Popradu do Dunajca z jednym z cenionych sądeckich wędkarzy który był jednym z moich nestorów muchowania. Oczywiście kierując się powiedzeniem "machaj wędą ryby będą" wpadłem na płań i machałem, machałem i machałem. On w tym czasie rozłożył krzesłko na kamieniach i odpoczywał sobie w cieniu. Po dobrej godzinie a może i dwóch wróciłem do brzegu z bolącą ręką - muchówki wtedy nie ważyły tyle co teraz, a ja miałem piękną, długą i cięzką klejonkę. Zapytałem czemu nie łowi, on odparł że czeka na to jak zaczna wychodzić i liczy ryby. Po kolejnej godzinie mnie odechciał się już ciągłego i bezowocnego machania. Wtedy do akcji wkroczył mistrz. Jak stwierdził ryby ma już policzone, no i jakoś mucha się pojawiła. Ubrał gumowe spodnie i wszedł do wody. Nie trwało to 30minut. Pięć lipieni i już można było wracać. A muchy - tak jak mówisz. Byłem na wodzie dwa razy dziennie. Rano i wieczorem. Rano były pstrągi na słynne sądeckie bańkowce, a wieczorem z suchą na lipka bądź z mokrą na pstrąga. No chyba że trzeba było plażować to lipienie łowiło się cały dzień w prądzie. A rozkład jazdy PKS-u do Szacawnicy znałem na pamięć, a jak kolega miał samochód... to już Dunajec miałem prawie na własność. Teraz muchy kręcę 2-3 razy w roku - czasami lubę się od...chamić, woblera strugne ale to bardziej dla fanu i niestety do Dunajca mam troche dalej niż te 20 lat temu ale dalej większość chłopaków traktuje mnie jak swojego i to jest najważniejsze. Sorki za offtopa troche wzięło mi się na wspominki

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Oczywiśćie  mam te Chiciorki nr 1 .Te grubsze o 2 mm stosuję na zaporówce i na stojącej wodzie w klatkach na Dunajcu.Równie chętnie walą w niego bolenie , sandacze jak i  klenie .Te smuklejsze stosuję na bolenie i pstrągi z szybszej wody.

Te grubsze chiciorki są od ręki czy trzeba czekać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Robert :) Nic tak nie zachęca jak  dobre efekty na tworzone przynęty.Kopytka piąteczki bardzo przypadły do gustu pstrągom.Dziesiątka i ósemka bardzo podoba się angielskim sandaczom i szczupakom.Czuje że tak faktycznie dostanę kopa do tworzenia następnych modeli  w czerwcu w czasie własnych testów. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Januszu jeśli chodzi o kolorystykę jestem pod wrażeniem.

Bardzo wiarygodnie odzwierciedlają stan rzeczywisty. Przynajmniej

nam wędkarzom się tak wydaje zobaczymy jak stworzeniom pływającym.

Natomiast zastanawia mnie jedynie mocny akcent kopyta, na Dolnym Śląsku

w wartkich rzeczkach pozbawiamy ten akcent przynętę.

Już niedługo odezwę się po kolejne wobki i przetestujemy gumki.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopytko 5 cm.wykonałem pod lutowe warunki na głębokich leniwych płaniach.Bardzo często się zdarza że pstrągi reaguj wyłącznie na opadającą przynętę prowadzoną z prądem. Mocna praca kopytka zarówno prowokuje rybki jak i spowalnia  opad. Na Dunajcu nadal super działa.Na pewno ten model będzie super kusił pstrągi w leniwych zakrzaczonych rzeczkach gdzie nie ma za bardzo manewru przynętą.Rzut pod drzewo ,opadzik i albo jest branie albo trzeba uciekać z przynętą. Bardzo podobają się mocna praca  piąteczki stawowym tęczakom.Oczywiście  sandacze i szczupaki też lubią taką mocną akcję.Na szybką wodę już niebawem dopracuję piąteczki z ogonem rybci i jaskółki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Łyknąłem od Janusza gumki 5 cm  z kopytkiem na próbę.

Sprawdziło mi się łowienie po łuku po rzucie lekko w dół.

 

Przynęta nietypowa na pstrąga według kanonów ale  pstrągi maja swoje zdanie i  się na tych kanonach nie znają.

Inaczej zachowuje się ta gumka na haczyku z główką footbal a inaczej na kulistym jigu .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez czekam na pakiet próbny ............ja raczej mysle klenie tym spróbować lowic? W Lany Poniedziałek byłem nad woda, pare kleni od 30 cm do 43 cm , 6 szt zlowilem wszystko na Janusza "igielke" ryba jeszcze ospala , nawet jedna zablakana Palia, maleństwo ok. 25 cm się skusila na "2 g. kogucika" .wszystkie rybki oczywiście nadal plywaja i rosna, za miesiąc będą już szalec na kiju ,dostarczając o wiele więcej wrażeń .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...