Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozpuszcza Ci knobów w kreciołach?

Póki co, nie. Wewnętrznej strony dłoni nigdy nie smaruję żadną chemią- raz, że zapach, który przenosi się na przynęty itd, a dwa, że można po jakimś czasie zatrzeć niechcący oko, czy wręcz potrzebę fizjologiczną zaspokoić... ;) Rozpuszczał mi tylko zauszniki w okularach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie to zdziwiło, że nikt przez 8 stron o tym nie wspomniał - otóż, pamiętajcie, że kleszcz potrafi przeżyć na ubraniu nawet i tydzień! Więc to, że sprawdzicie siebie po łowieniu, to może być za mało. Warto wrzucić ciuchy choćby na najszybszy program do pralki żeby mieć pewność, że nie mamy żadnego dziada na ubraniu, a jeżeli jesteście codziennie na rybach to ubrania strzepać, jako tako przejrzeć. 

Z tymi kleszczami tak to jest, że jedna osoba ma je często, a druga wcale (ganiam już kilka ładnych lat po krzakach i nic - mam nadzieje), znajomy z jednego wyjazdu potrafił przywieźć 5-10... 

A ta borelioza daje jakieś objawy podczas takiego rutynowego badania krwi, coś jest podwyższone itp.? Czy tylko specjalne testy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie to zdziwiło, że nikt przez 8 stron o tym nie wspomniał - otóż, pamiętajcie, że kleszcz potrafi przeżyć na ubraniu nawet i tydzień! Więc to, że sprawdzicie siebie po łowieniu, to może być za mało. Warto wrzucić ciuchy choćby na najszybszy program do pralki żeby mieć pewność, że nie mamy żadnego dziada na ubraniu, a jeżeli jesteście codziennie na rybach to ubrania strzepać, jako tako przejrzeć. 

Z tymi kleszczami tak to jest, że jedna osoba ma je często, a druga wcale (ganiam już kilka ładnych lat po krzakach i nic - mam nadzieje), znajomy z jednego wyjazdu potrafił przywieźć 5-10... 

A ta borelioza daje jakieś objawy podczas takiego rutynowego badania krwi, coś jest podwyższone itp.? Czy tylko specjalne testy? 

Czy jest pewność,że kleszcz nie przeżyje prania? :)

Ja też setki godzin po krzakach i nic nie miałem do tej pory,na szczęście...Może poza przypadkiem kiedy wykurzyłem psa z fotela i usiadłszy z browcem poczułem,że coś mi łazi po brzuchu,i łaziło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleszcze wysoko się wspinają i przeczekują powódź. Po za tym trudno dziada utopić zapewne. Nie spodziewałem się że poznam osobiście tylu ludzi z boleriozą, nawet dwóch moich sąsiadów ją ma. Ja  tłumaczę to tak, że ludzi ze zrytym układem immunologicznym jest coraz więcej stąd ta epidemia . Mam czasem przeświadczenie że gdyby nie medycyna to połowy z nas by nie było. Być może boleriozę łapie każdy i bezwiednie dożywa osiemdziesięciu lat i umiera na inne choroby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do tych co złapali już kleszcza - czy byliście wówczas zabezpieczeni środkami antykleszczowymi  (spray, maść itp.)  czy zdarzyło się to wtedy kiedy akurat chemii nie stosowaliście?

P.S. mi zdarzyło się złapać kleszcza pomimo spryskania się uprzednio antykleszczem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy miałem wbitego kleszcza pomimo zabezpieczenia. Raz czy dwa co prawda w miejscach gdzie się nie pryskałem (ba bałem się tam pryskać ;) ), ale bywały wżarte i w pryskane/smarowane.

Jeśli kleszczy jest dużo nad wodą, to nie ma siły, prędzej, czy później jakiś się weżre. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszomajowym wypadzie nad Oderkę 4 próbowały się na mnie pożywić :wacko: 1 kumpel ściągnął w aucie. 2 zauważyłem następnego dnia rano. 3i4 po 2 dniach w nocy, przez sen coś mi się wydawało że mam kleszcza i 2 "odczepiłem" (1 i 3 stadium rozwoju...). Po przyjeździe do domu i zjedzeniu obiadu, zasnęło mi się w "opakowaniu" na jakąś godzinkę; później podczas kąpieli nic nie miałem, ciuszki poszły w większości do prania... podejrzewam że zlazły z ubrania podczas drzemki i w późniejszym czasie próbowały się do mnie dobrać... Tylko o dziwo żaden mocno się nie wgryzł, wystarczyło je złapać i odpadały.

No i tak jak piszecie, jedni mimo że po chaszczach chodzą i nic nie przytargają, inny z psem na spacer wyjdzie i pieska nic się nie przyczepi, a Pan pajęczaka załapie.

Preparaty dobrze zabezpieczają, doświadczyłem tego w czasie i na terenie aktywności kleszczy... ale mimo zabezpieczenia też jednego zdarzyło mi się przynieść.

Edytowane przez *Hektor*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Co do srebra.

 

http://www.pannaturopathic.com/lyme-silver.html

 

Niedawno wróciłem od lekarza gdyż wyłuskałem jednego dziada w niedziele. Siedział niecałą dobę. Dziś brak śladu po kąśnieciu. Trafiłem oczywiście na konowała który antybiotykami wytłukł by najchętniej cały system odpornościowy na starcie zostawiając w aptece niezłą kwotę pieniędzy. Gdy zacząłem szukać srebra trafiłem na zielarnie z prawdziwego zdarzenia co najśmieszniejsze poleconą w kilku aptekach. Okazało się że kobieta prowadząca ten bangladesz wszelkiego znachorstwa była bardziej kompetentna od owego lekarza.

 

W skrócie:

 

Zapytała ile miałem kleszczy w życiu i z jakich rejonów. A perę diabłów w przeszłości z endemicznych rejonów było.

 

Jeśli mam silny zdrowy organizm nie powinienem się przejmować gdyż poradzi on sobie sam a broń boże brać teraz antybiotyki bez potwierdzonego badania na obecność. Konował oczywiście mnie nie skierował na takie.

 

Antybiotyki nie działają na formy przetrwalnikowe i zatrzymują tylko mnożenie się skrętków które ze zdwojoną siłą znów atakują gdy organizm jest wyjałowiony. Srebro koloidalne i nowe tzw nano-srebro przenika te barierę choć co do tego drugiego nie miała potwierdzenia bo to dość nowy kierunek.

 

Zasugerowała to czego szukałem czyli srebro i czosnek aby wspomóc w razie czego organizm. Dawkowanie również podobne do tego z kilku postów wyżej. Teraz czekam na casting do filmu o smerfach bo płytę ze smerfnymi hitami już zakupiłem. ;)

Edytowane przez Forecast
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy prawda jest taka, że zdrowy , silny organizm podoła z bolerką , np. w szwecji nie ma wogóle tematu kleszczy, a jest ich tam więcej niż u nas, tylko że tam przecietny pacjent w wieku 30 lat rzadko spotykał się z antybiotykoterapią a jeżeli juz to z penicylinką, w związku z czym organizm  nie spaprany farmaceutycznym lobby podoła większości zagrożeniom, niestety u nas od młodego nasz system odpornościowy jest upośledzony dzięki naszym "specom". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...