Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Jaką profilaktykę ? Widzisz ile tego jest ? Chcesz ludzi w domu zatrzymać ?

 

Trzeba ludzi uswiadamiać jak sie chronić przed tym robactwem. Ubiór, preparaty itp. Są szczepienia przeciw chorobom itd. Zawsze to może pomóc.

Wypalając trawy nie pozbędziesz sie problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. Wypalaniem traw nie pozbędziemy się problemu całkowicie, bo, dajmy na to, lasów przecież nie będziemy wypalać.

Ale szczepieniami i inną profilaktyką również się nie pozbędziemy. Statystyki mówią same za siebie.

 

Mam takie działeczki pod Krakowem, czasem urządzam tam skromne spotkania towarzyskie. W ubiegłym roku złapałem dwa kleszcze, zaproszeni biesiadnicy również. I tu jest clou problemu: na swojej ziemi prawo zabrania mi wypalenia trawska. Zatem narusza się prawo własności, prawo odwieczne.

 

Ogień oczyszcza. Kiedyś palono czarownice, fakt, problemu nie zlikwidowano, ale mocno ograniczono :)

 

A tak poza tym nie nawołuję do wypalania traw, bo, jak któryś kolega wyżej wspomniał, stanowi to wykroczenie.

Choć dzisiaj w radiu mówiono, że trawy się palą w całej Polsce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez takie wypalaniem traw gdybym nie zdążył to samochód by mi spłonął w tamtym roku nad Bugiem. Cham pewnie stał gdzieś na wale i podziwiał jakie ognisko zrobił.

Pewnie go ugryzł jakiś kleszcz i chciał się cham zemścić. :)

 

A tak na serio, to troche przeginka z tym wypalaniem traw nad rzeką. Nad Odrą też widać sporo wypalonej trawy.

Może ludzie myślą, że w ten sposób pozbędą się kleszczy i komarów.  :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis bylem nad rzeka, ryby braly bardzo slabo. Byl czas zatrzymac sie i popatrzec. Bestie siedza na wysokosci kilku, kilkunastu centymetrow. Czekaja najwidoczniej na gryzonie. Poki co wystarcza wiec Lemigo oraz nieco rozsadku, trzeba zwracac uwage, gdzie sie nogi stawia. Niestety, w cieplejszym okresie trawy beda wyzsze, gesciejsze, kleszcze wleza wysoko, czekajac na krowy czy inne sarny. Z tego co czytalem, wiekszosc mimo wszystko zostanie na tyle nisko, ze kalosze wciaz beda wskazane...dlatego nawet w upal laze we wspomnianych Lemigo, jedynie wyjmuje ociepline. Buty kilka numerow za duze zapewniaja dobra cyrkulacje powietrza.

 

Wydaje mi sie, ze w miare bezpiecznie jest na terenach zalewowych, tam kleszczy jakby mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I czy są jakieś spostrzeżenia na temat wpływu permentyny na membranę bo szkoda kurtki za kafla ...

Znalazłem takie coś : http://www.dbc.wroc.pl/Content/18991/Kociolek-Balawejder_Zlocinska_Srodki_odstraszajace_owady_w_ochronie.pdf

 

Niestety jednoznacznej odpowiedzi nie znalazłem. Natomiast o DEET jest napisane całkiem sporo. I "o dziwo" twierdzi się że badania naukowe dowiodły skuteczności DEET w odstraszaniu kleszczy. 

Myślę że permetryny spróbuję na jakiś ciuchach, które są już do zajechania i nie będzie żal.

Niestety, po zeszłorocznej boreliozie stałem się psychicznie wrażliwy i cały czas mam stres że coś po mnie łazi :/

 

Aha, badanie metodą Western-Blott kosztują około 70-90zł za typ. Typów sa dwa - IGG i IGM czyli w praktyce około półtorej stówy z portfela znika. Skuteczność badania... różna - zdanie są podzielone.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy leśnik miał bardzo negatywne zdanie o wypalaniu traw. A usmażone choć jeszcze żywe zwierzątka przyznam że nie nastrajają do łagodnego traktowania podpalaczy. Pomijam, że pewnie ginie też cała paleta zwierząt żywiących się kleszczami.

Karą dla podpalacza powinno być skrępowanie i rzucenie na tlącą się trawę,takie naznaczenie długo zostałoby w pamięci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to ode mnie zależało podpalacza wrzucał bym żywcem do ognia - ja tutaj jestem psychicznie wrażliwy: w zeszłym roku wypalanie traw przez psychopatów-piromanów mało co a kosztowałoby mnie dom w którym mieszkam w pobliżu łąk. Piroman podpalił łąki przy silnym wietrze w stronę budynków. Zniszczone zostały krzewy ozdobne przy budynkach - oczywiście były całe zastępy straży pożarnej. Ściana ognia była taka wysoka i tak blisko, że straż była minuty od podjęcia decyzji o ewakuacji mieszkańców. Udało się ryzykiem mieszkańców, którzy sami gasili. Taka sytuacja.

Odnośnie kleszczy: ja całe życie stosuję kompilację: śliskie wodery + deet (dużo go używam - dwie pary okularów pękają na sezon). Nigdy nie miałem kleszcza, a nad wodą bywam w okolicach 80-100 dni na rok  w terenie gdzie kleszcze występują (koledzy niestety łapią). Może jest też coś w zapachu .. jakoś na szczęście mnie nie lubią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak,jak z komarami-do niektórych lgną,a innych nie tykają.

Możecie się śmiać,ale najlepszym i najtańszym rozwiązaniem,a przy tym naturalnym powinno być odtworzenie populacji zwierząt i owadów żywiących się kleszczami. Bo od kilkunastu lat łąki robią się coraz bardziej puste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Może jest też coś w zapachu .. jakoś na szczęście mnie nie lubią"

Coś w tym jest. Mam kumpla, który śmuga w tych samych miejscach co ja. On nigdy w źyciu kleszcza nie miał, ja z tych miejsc po kilka a nawet kilkanaście!

 

 

Do roku wstecz też się mnie kleszcze nie imały. Niestety ale to się skończyło. Nie wiem czy zmienił się matabolizm czy nastąpiły jakieś inne zmiany, ale jak przez 30 lat szlajania sie po krzakach złapałem ednego to w zeszłym roku miałem 3 czy 4 sztukij. Także przestrzegam przed zbytnim optymizmem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do roku wstecz też się mnie kleszcze nie imały. Niestety ale to się skończyło. Nie wiem czy zmienił się matabolizm czy nastąpiły jakieś inne zmiany, ale jak przez 30 lat szlajania sie po krzakach złapałem ednego to w zeszłym roku miałem 3 czy 4 sztukij. Także przestrzegam przed zbytnim optymizmem ;)

To samo prawie u mnie, jak przez całe życie nie złapałem żadnego, to w zeszłym roku przyczepiły się do mnie 4 sztuki (bez rumieni), a jak prześledziłem prawie cały wątek to aż musiałem się wzmocnić i zdezynfekować od środka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeszły i obecny rok (chociaz dopiero sie zaczal) to plaga tego cholerstwa u mnie w rejonach nad Bugiem mazowieckim. Gdzie nie wejdziesz w trawe i sa jakies slady zwierzat w okolicy to praktycznie zawsze jakas menda lazi po spodniach. Niestety hest tego plaga. Ubierajcie sie dobrze, wysokie obuwie i przeglad po kazdej wyzszej trawie. Ja ze spodni juz kilkanascie nawet na spacerze w lesie po przejsciu polana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do roku wstecz też się mnie kleszcze nie imały. Niestety ale to się skończyło. Nie wiem czy zmienił się matabolizm czy nastąpiły jakieś inne zmiany, ale jak przez 30 lat szlajania sie po krzakach złapałem ednego to w zeszłym roku miałem 3 czy 4 sztukij. Także przestrzegam przed zbytnim optymizmem ;)

 

 

To samo prawie u mnie, jak przez całe życie nie złapałem żadnego, to w zeszłym roku przyczepiły się do mnie 4 sztuki (bez rumieni), a jak prześledziłem prawie cały wątek to aż musiałem się wzmocnić i zdezynfekować od środka.

To i ja jestem w gronie, który do poprzedniego roku myślał, że problem kleszczy mnie nie dotyczy. Przez 27 lat ani sztuki, a w zeszłym roku trzy ... 

Cholera wie czy to coś w organizmie się zmienia czy tego tałatajstwa jest już tak dużo, że co bardziej zdesperowany wchodzi nawet na człowieka, który do tej pory w jego menu się nie łapał. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszego upolowalem w wieku ponad 30 lat. Wczesniej widzialem gadziny tylko w tivi, necie czy u innych. A zdarzalo sie nawet pracowac w charakterze drwala amatora, w lesie pelnym kleszczy. Cale zycie po lasach, lakach, a omijaly mnie. Hormony, zapach? Cos jest na rzeczy. Nie jest mozliwe, zebym tak po prostu mial szczescie. Obecnie wizyta w tym samym lesie to proszenie sie o klopoty. Jest pole do badan ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam już gdzie czytałem o tym, że skład chemiczny potu ma wpływ na to czy różnego rodzaju robactwo (w tym komary , kleszcze) lgnie do człowieka.

Także jednych te robactwo lubi bardziej, innych mniej, ale każdy jest tak samo zagrożony na choroby przenoszone przez owe robale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...