Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam wasze posty i niestety  niestety muszę Was postraszyć. To dla tych co wolą się zabezpieczyć i dbają o zdrowie.

 

Bander napisał sporo prawdy,

 

1. ale to nieprawda, że niewielki procent przenosi boreliozę.

 

2. mogą jeszcze przenosić jeszcze wiele innych koinfekcji:

   

    babeszjozę- ta potrafi zabić psy w kilka dni

    kleszczowe zapalenie opon mózgowych

    bartonelę- paskudnie się leczy

    chlamydiozę 

    i kilka innych gówien

    a więc można złapać wszystko

 

3. osoba zarażona może przez kontakt seksualny zarazić partnera ( ja zaraziłem tak własną żonę )

 

4. osoba zarażona może urodzić chorą osobę !!!!! ( mój dziesięcioletni syn jest chory na boreliozę, a nie miał i nie mógł mieć kleszcza na 100 %  i córka nietstey też)

 

 

5. W tej chwili znam babkę, która ma babeszjozę, bartonelę , boreliozę i resztę koinfekcji oprócz jednej. Nigdy nie miała kleszcza, leczy się rok i gówno za przeproszeniem.

 

6. Nimfy są tak  niewielkie, że można je przegapić, a też zarażają.

 

W tej chwili jestem po 6 tygodniach wlewów dożylnych, czuję się jak nowo narodzony, życie przed i teraz to szok normalnie. Biorę jeszcze 2 tyg, a potem przechodzę na 4 miesiące antybiotykowej kuracji, ale już tylko

 

doustnie.  Potem dwa miesiące przerwy i robię ponowne badania, żeby zobaczyć, czy pozbyłem się zupełnie tego gówna, bo można to wyleczyć zupełnie.

 

 

Nie dyskutuję z trolem wszechwiedzącym, który ma prawdę objawioną.

 

Uważajcie w terenie i oglądajcie się, bo znam kilka przypadków, gdzie ta choroba prawie przekręciła ludzi na tamten świat.

Edytowane przez silurus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasze posty i niestety niestety muszę Was postraszyć. To dla tych co wolą się zabezpieczyć i dbają o zdrowie.

 

Bander napisał sporo prawdy,

 

1. ale to nieprawda, że niewielki procent przenosi boreliozę.

 

2. mogą jeszcze przenosić jeszcze wiele innych koinfekcji:

 

babeszjozę- ta potrafi zabić psy w kilka dni

kleszczowe zapalenie opon mózgowych

bartonelę- paskudnie się leczy

chlamydiozę

i kilka innych gówien

a więc można złapać wszystko

 

3. osoba zarażona może przez kontakt seksualny zarazić partnera ( ja zaraziłem tak własną żonę )

 

4. osoba zarażona może urodzić chorą osobę !!!!! ( mój dziesięcioletni syn jest chory na boreliozę, a nie miał i nie mógł mieć kleszcza na 100 % i córka nietstey też)

 

 

5. W tej chwili znam babkę, która ma babeszjozę, bartonelę , boreliozę i resztę koinfekcji oprócz jednej. Nigdy nie miała kleszcza, leczy się rok i gówno za przeproszeniem.

 

6. Nimfy są tak niewielkie, że można je przegapić, a też zarażają.

 

W tej chwili jestem po 6 tygodniach wlewów dożylnych, czuję się jak nowo narodzony, życie przed i teraz to szok normalnie. Biorę jeszcze 2 tyg, a potem przechodzę na 4 miesiące antybiotykowej kuracji, ale już tylko

 

doustnie. Potem dwa miesiące przerwy i robię ponowne badania, żeby zobaczyć, czy pozbyłem się zupełnie tego gówna, bo można to wyleczyć zupełnie.

 

 

Nie dyskutuję z trolem wszechwiedzącym, który ma prawdę objawioną.

 

Uważajcie w terenie i oglądajcie się, bo znam kilka przypadków, gdzie ta choroba prawie przekręciła ludzi na tamten świat.

1. To zależy od regionu - może dochodzić do 30%

2. Niestety Tak (skupilem się na boleriozie)

3. Tak. Współczuję, musiałeś mieć gęsta krew od kretkow...

4. Tak. I kontroluj serce u dzieci!

5. Nie tylko kleszcze roznoszą ta zarazę

6. Nimfy są najgorsze - najczęściej występują wiosna i wczesnym latem

 

Życzę powodzenia w leczeniu!

Edytowane przez Bander
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleszcze były "od zawsze".. Tak samo jak inni nosiciele boreliozy - meszki, gzy, komary. Niegdyś nie prowadzono w Polsce dokładnych statystyk zachorowań, zresztą same suche statystyki dokumentujące tendencję wzrostową są coraz częściej elementem wzmacniającym narrację, kreatorskie ciągoty oraz biznesowe zdolności koncernów farmaceutycznych.

Ale chorzy się zdarzaja..jak wszędzie..współczuje im szczerze..

Moglibyśmy dla nabrania dystansu poepatować się równie zajebiście gonokokami i ich nosicielami albo gronkowcem u flejtuchów i niewinnych. Są to w końcu zagrożenia o wiele popularniejsze.. :)

Tak jakoś na opak Ci silurus etykietowanie wychodzi  - sądziłem w skrytości ducha, że idealnym materiałem na sieciowego trolla jest z natury swojej histeryk, hipochondryk, leming, telewidz albo ultras wędkarskiego świata..

Nie ?

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani doktor na pytanie czy "profilaktycznie" przepisze mi antybiotyk wybuchła śmiechem i stwierdziła, że jeśli będzie rumień to wtedy mam się zgłosić do lekarze, jeśli nie to za 6 tygodni zrobić badania.

I byla to w 100% wlasciwa reakcja :P Antybiotykow nie stosuje sie profilaktycznie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo tu żartów itd itp ale to naprawdę poważne.

Oglądajcie się Panie i Panowie !!!

Ja dziś złapałem skur>>>>>>>>>>> na mojej malutkiej 2.5 rocznej córce, aż mi włosy stały demba. Nie zdążył się nachlać kwi na szczęście. Więc to nie żarty. Sam choruje na sarkoidozę i mam znajomych co walczą z boleriozą. Masakraaaaa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy mieszkalem w Polsce bardzo duzo czasu spedzalem nad woda/lesie, w tym czasie kleszczy zalapalem calekiem  sporo  i zyje ... poki co ;) Najwazniesza  rzecza o ktorej trzeba pamietac to dokladne sprawdzanie ciala po kazdej wyprawie. Szybkie usuniecie "dziada" minimalizuje ryzyko i nie popadajmu w paranoje ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego byłem u lekarza i lekarka powiedziała że odrazu nie ma sensu dawać antybiotyku dopiero jak się rana nie będzie goic albo rumień będzie. Wczoraj wieczorem miałem 2 kółeczka nie daleko ugryzienia jakbyś 2 monety 5złotowe odbił na nodze a w srodku ciemne plamki. Przegrzebalem z panną google i to rzeczywiście wyglądało jak rumienie ze zdjęć. Dzisiaj wstaje rano tych rumieni nie ma za to plamki pozostały ale szyja mnie boli i kark zajebisie. Pojechałem na szpital i przyjebana lekarka powiedziała ze to nie mogł byc rumień bo on długo się utrzymuje. Wymusiłem antybiotyk doxycylinum bo ani mnie nie przewiało ani nic podobnego żeby od tak nagle jebał mnie kark i szyja a i teraz prawa ręka zaczyna mnie boleć jakby stawy. Więc narazie wykupiłem tylko 10 tabletek i zaczynam je brać. W poniedziałek ide do lekarza swojego się skonsultować czy dalej walic kolejne 20 tabl antybiotyku czy nie. Jak widać lekarze pojecia o tym nie mają chyba każdy organizm inaczej reaguje a nie wszystko musi być książkowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz to co lekarz to inna opinia , w zeszłym roku u swojej żony zauważyłem kleszcza /z grzybów wróciliśmy/ poszliśmy do pierwszego kontaktu chirurg wyjął gadzinę i  zapisał antybiotyk /choć nie zbyt chętnie/

gdy zapytałem czy lepiej  brać on na to ,że profilaktycznie jest to wskazane  ale niby po co sie truć ,żona jednak wzięła bo wiedziała ,że

objawy boreliozy mogą wyjść po latach

Przykład , w zeszłym roku pojechałem z kumplem na ryby facet twardy i  silny /strażak ratownik w ORLEN-ie/ pod koniec pobytu ,źle się poczuł wymioty zawroty głowy , senność itp

myślałem ,że to udar ale wieczorem zadzwonił ,że się mu polepszyło , w tym roku umawiamy sie na ryby dzień przed wyjazdem dzwoni ,że nie da rady bo ma jakieś skurcze łydek ,żyły mu nabrzmiewają na nogach itp, poszedł do lekarza a zapewniam Cie ,że ORLEN ma najlepsze w Płocku przychodnie , i nic nie stwierdzili ani usg ani dopler

wqrwił sie pojechał do jakiegoś profesora naczyniowca do Warszawy ten tez nic nie stwierdził ale zasugerował zrobienie badań w kierunku boleriozy no i cóż okazało się ,że wynik był dodatni

kleszcza złapał 4 lata temu na rybach nad Wisłą , usunął ale zlekceważył no i też ma problem ze zdrowiem i to poważny.

Edytowane przez seiken
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam,Sławek tu wypisuje,że kleszcze też kiedyś były,bla bla bla.

Owszem,były,ale nie w takich ilościach,jeśli było ich kiedyś 10 x mniej,to i szansa na złapanie choroby też była dużo mniejsza,człowiek niszczy na różne sposoby naturalnych wrogów kleszczy (chemia,myślistwo,wypalanie łąk itp.)więc nie ma się co dziwić,że będzie coraz większy odsetek kleszczy,a więc i chorujących.

Sami sobie zgotowaliśmy ten los.

Po mnie chodził tylko jeden kleszcz,mam nadzieję,że ostatni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż często nie zgadzam  się ze Sławkiem O-B, to wydaje mi się że kleszcze były w takich samych ilościach jak teraz (czy komarów, gzów, meszek itp. jest teraz więcej niż kiedyś?), zwiększyła się wiedza o przenoszonych chorobach, możliwość ich rozpoznawania, to i zwiększyło się parcie marketingowe - antykleszczowe.

Byłem kilkadziesiąt razy pokarmem dla kleszczy ale jak dotąd bez odczuwalnych efektów ubocznych (co nie znaczy że nie jestem np. nosicielem jakiejś zarazy która wyjdzie za rok albo dwa) :unsure: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie było ich mniej. Mają mniej naturalnych wrogów typu kusak cezarek, wróbel czy tez inne ptactwo. Poza tym wiele kiedyś koszonych terenów jest obecnie pozarastanych. Dochodzą ciepłe zimy i mamy efekt.

 

 

http://www.januszkowalskikazimierz.pl/aktualnosci/kleszcze.html

Edytowane przez godski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem z jakiego źródła kolega Janusz na poprzedniej stronie wziął te dane ale są b.stare ;)

bo w zeszłym roku odnotowano ok 14 tys zachorowań na boleriozę a w tym roku w ciągu pierwszych 4 miesięcy prawie 5tys 

a ilu jest chorych którzy o tym nie wiedzą albo są nieprawidłowo zdiagnozowani ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie było ich mniej. Mają mniej naturalnych wrogów typu kusak cezarek, wróbel czy tez inne ptactwo. Poza tym wiele kiedyś koszonych terenów jest obecnie pozarastanych. Dochodzą ciepłe zimy i mamy efekt.

 

 

http://www.januszkowalskikazimierz.pl/aktualnosci/kleszcze.html

Dokładnie,chemtrails,czyli smugi chemiczne,to akurat wynalazek naszych wielkich amerykańskich "przyjaciół",rozpylanie nanocząsteczek aluminium,baru,strontu w połączeniu z chemią powoduje nie tylko wyjaławianie gleb oraz zmianę jej kwasowości oraz zatruwanie środowiska,ale też choroby nowotworowe,których,jakby ktoś nie zauważył,od pewnego czasu jest coraz więcej.

No,ale ktoś na to pozwala,nasz spolegliwy proamerykański rząd nie zabroni przecież latać naszym "przyjaciołom" nad głowami,nieprawdaż?

Boże,ile ja nałapałem owadów jako dzieciak,każda łąka roiła się od tego "paskudztwa",pszczoły siedziały niemalże na każdym kwiatku,a teraz? Pszczół od wielkiego dzwona,motyli bardzo mało,a niektórych gatunków praktycznie w ogóle nie widać,ważek (to też naturalny wróg kleszczy,meszek,komarów) jak na lekarstwo.

A myśliwi niech więcej walą do kuropatw,bażantów i innego ptactwa,zaspokajając swoje hedonistyczne zachcianki.

Edytowane przez CM Punk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego byłem u lekarza i lekarka powiedziała że odrazu nie ma sensu dawać antybiotyku dopiero jak się rana nie będzie goic albo rumień będzie. Wczoraj wieczorem miałem 2 kółeczka nie daleko ugryzienia jakbyś 2 monety 5złotowe odbił na nodze a w srodku ciemne plamki. Przegrzebalem z panną google i to rzeczywiście wyglądało jak rumienie ze zdjęć. Dzisiaj wstaje rano tych rumieni nie ma za to plamki pozostały ale szyja mnie boli i kark zajebisie. Pojechałem na szpital i przyjebana lekarka powiedziała ze to nie mogł byc rumień bo on długo się utrzymuje. Wymusiłem antybiotyk doxycylinum bo ani mnie nie przewiało ani nic podobnego żeby od tak nagle jebał mnie kark i szyja a i teraz prawa ręka zaczyna mnie boleć jakby stawy. Więc narazie wykupiłem tylko 10 tabletek i zaczynam je brać. W poniedziałek ide do lekarza swojego się skonsultować czy dalej walic kolejne 20 tabl antybiotyku czy nie. Jak widać lekarze pojecia o tym nie mają chyba każdy organizm inaczej reaguje a nie wszystko musi być książkowo. 

 

Jeżeli miałeś zaczerwienienie wokoło ugryzienia to mógł był być odczyn po ugryzieniu innego owada. I tak było na 99% skoro zniknęły następnego dnia.

Ból karku i szyjny nie mógł być następstwem ugryzienia TEGO kleszcza. Po prostu takie objawy nie występują w takim czasie.

Wziąłeś antybiotyk na własne życzenie. Pewnie Cię to uspokoi, ale zaręczam, że antybiotyki to nie witamina c którą można przyjmować wedle widzimisię...

Pojechałeś po lekarce która moim zdaniem prawidłowo Cie zdiagnozowała... a teraz pojdziesz do drugiego - być może po to aby usłyszeć to co chcesz usłyszeć...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego moze masz racje ale nie przeczytałeś mojego wpisu dokładnie. Miałem dwa czerwone krążki wielkości 5zł kazdy powyzej ugryzienia kleszcza jakies 20-30cm prawie na pośladku. Internet poprzeglądałem i wszystkie zdjecia jakie sa w nim umieszczone o rumieniach i na niektórych były identyczne jak u mnie. Do tego ten bol karku barku a teraz kciuków od przewiania raczej to nie jest...to nie był moj 1 kleszcz więc może się coś skumulowało w tym roku to chyba 3. Masz rację że się truję antybiotykiem jak zacząłem to skończe i zrobię testy na bolerke. Tylko mam nadzieję że mi się nie pogorszy bo wczoraj mnie kciuki nie bolały przy zginaniu a dzisiaj już tak. Co jutro wyskoczy nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego moze masz racje ale nie przeczytałeś mojego wpisu dokładnie. Miałem dwa czerwone krążki wielkości 5zł kazdy powyzej ugryzienia kleszcza jakies 20-30cm prawie na pośladku. Internet poprzeglądałem i wszystkie zdjecia jakie sa w nim umieszczone o rumieniach i na niektórych były identyczne jak u mnie. Do tego ten bol karku barku a teraz kciuków od przewiania raczej to nie jest...to nie był moj 1 kleszcz więc może się coś skumulowało w tym roku to chyba 3. Masz rację że się truję antybiotykiem jak zacząłem to skończe i zrobię testy na bolerke. Tylko mam nadzieję że mi się nie pogorszy bo wczoraj mnie kciuki nie bolały przy zginaniu a dzisiaj już tak. Co jutro wyskoczy nikt nie wie.

 

Nie jest moim zamiarem wytykanie Ci czegokolwiek. Powiem wręcz - chciałbym pomóc.

Więc aby to usystematyzować:

1. Rumień występuje dokładnie w miejscu ugryzienia kleszcza

2. Być może rumień powstał od ugryzienia innego kleszcza (mogłeś go przegapić)

3. Bóle mogą (ale nie muszą) wskazywać na zakażenie jeszcze wcześniejsze - od innego kleszcza (NIE WIEM CZY MAJĄC JUŻ BOLERIOZĘ MOZE WYSTEPOWAC RUMIEN PONOWNIE - jak się dowiem, napiszę). Bolerioza ma objawy bardzo podobne do innych chorób... dlatego jej wykrywalność/diagnoza jest tak trudna.

 

Na Twoim miejscu zrobił bym badania...  natomiast w tym momencie na pewno nie przerywałbym antybiotykoterapii skoro już ją rozpocząłeś.

 

Co do badań:

Żaden z dostępnych testów nie może w 100 proc. wykluczyć ani potwierdzić boreliozy. Badania serologiczne krwi polegają na wykrywaniu przeciwciał IgM i IgG przeciw Borrelii. Niestety, przeciwciała pojawiają się w surowicy dopiero kilka tygodni po zakażeniu, gdy choroba dawno się rozwija. W dodatku bakterie mogą się przenosić (z krwi do płynu stawowego lub centralnego układu nerwowego), a wtedy stężenie przeciwciał we krwi spada. Zdarza się więc, że u chorych, mających żywe krętki w organizmie, wynik badania jest ujemny.

W Polsce najpopularniejszy test ELISA – często wychodzi fałszywie ujemnie – jest wiarygodny w 30 proc. przypadków. Czulszym badaniem (70 proc. wiarygodności) jest test Western Blott, ale można go zrobić po minimum 3 tygodniach od ukąszenia. Najdokładniejszą diagnozę daje PCR, czyli badanie polegające na poszukiwaniu (we krwi lub moczu, płynie stawowym lub mózgowo-rdzeniowym) DNA bakterii. Można je zrobić w kilku miejscach w Polsce już kilka dni po ukąszeniu, nie ma ono bowiem związku z przeciwciałami.

(zapożyczone)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wyluzujcie. Latam każdego roku kilkadziesiąt dni na bosaka po łące, nad wodą. W tym roku wydłubałem już kilkanaście kleszczy, kopyta zgryzione przez meszki, komary, gzy, czerwone kółka i kwadraty, swędzi, wkurwia, ale nie umieram. Kości czasem bolą, ale to raczej ze starości i lenistwa, a nie od boreliozy. Ruszać się, kaleczyć kopyta, parzyć pokrzywami, dać się pokąsać przez robactwo, łazić po ostach, lizać rany, a nie jęczeć i umierać przed monitorkiem.  ;)  :P Sugeruję łykać zimne piwko nad wodą, a nie antybiotyki.  :D Węda w garść, śpiworek w plecaczek i hajda nad wodę. 2-3 dni przedzierania się przez krzaczory, upocenia, upodlenia i umęczenia czynią cuda z wieloma chorobami. A złowienie przy okazji paru rybek leczy lepiej niż najlepszy antybiotyk.  :blink:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wyluzujcie. Latam każdego roku kilkadziesiąt dni na bosaka po łące, nad wodą. W tym roku wydłubałem już kilkanaście kleszczy, kopyta zgryzione przez meszki, komary, gzy, czerwone kółka i kwadraty, swędzi, wkurwia, ale nie umieram. Kości czasem bolą, ale to raczej ze starości i lenistwa, a nie od boreliozy. Ruszać się, kaleczyć kopyta, parzyć pokrzywami, dać się pokąsać przez robactwo, łazić po ostach, lizać rany, a nie jęczeć i umierać przed monitorkiem.  ;)  :P Sugeruję łykać zimne piwko nad wodą, a nie antybiotyki.  :D Węda w garść, śpiworek w plecaczek i hajda nad wodę. 2-3 dni przedzierania się przez krzaczory, upocenia, upodlenia i umęczenia czynią cuda z wieloma chorobami. A złowienie przy okazji paru rybek leczy lepiej niż najlepszy antybiotyk.  :blink:

Bartek, powiedz to Robertowi i rodzince. :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, Andrzeju, rozumiem problemy ludzi, którzy zachorowali. Mój serdeczny kolega musiał zainstalować dwa sztuczne stawy biodrowe, wiele lat męczył się z kuracjami antybiotykowymi. Uwierz, że nie bagatelizuję problemu. 

Jednak czytając niektóre posty mam wrażenie, że wielu Kolegów zamiast spędzać czas nad wodą zajmuje się swoimi fobiami i ma objawy hipochondrii.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...