Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Czepiasz się.

 

Ja się czepiam? Gdzie ja napisałem, że ten środek zawiera permetrynę? Podałem alternatywny preparat na kleszcze, który polecił mi zaufany kolega.

 

 

To wątek o kleszczach, środkach na nie itp.

Mam założyć wątek "Permetryna" ???

 

Dokładnie, to wątek o kleszczach i sposobach radzenia sobie z nimi. Nie o tym czy coś zawiera permetrynę czy nie. I tego dotyczył mój ostatni komentarz, myślałem że to jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledzę ten wątek od dłuższego czasu i, o matko boska!!, zaczynam rozumieć co piszę SOB...!! Faktycznie rozkręciła się tu psychoza kleszczowa! Jeszcze chwilę i naprawdę co poniektórzy przestaną wychodzić w sezonie "kleszczowym" z domu, a na ryby będą jechać w OP1, zalani od stóp do głów permetryna...

 

Jakieś 7-8 lat temu (a może i dłużej) złapałem kleszcza (właściwie dziad sam mnie złapał, bo ja się o niego nie prosiłem). Wbił się w wewnętrzną stronę bicepsa. Niestety przy próbie usunięcia pasożyta uszkodziłem go dość znacznie (rozerwał się) i połowa została w skórze... Jakoś wygrzebałem igłą to co zostało w środku, choć nie wszystko. Po kilku dniach zrobił mi się potężny rumień i "pierścień" w miejscu ukąszenia (jakby pod skórą była zatopiona obrączka). Po kilku tygodniach nie było śladu w miejscu ukąszenia.

 

Czy mam boreliozę? Nie wiem... Często jestem zmęczony, czasami bolą mnie mięśnie i stawy. U lekarza nie byłem, choć ostatnimi czasy, zawsze po lekturze tego tematu, obiecuję sobie, że się wybiorę i zrobię w końcu badania. Tylko po co? Co one dadzą teraz, po takim czasie? Czy badania po tylu latach cokolwiek dadzą? Od tego czasu robiłem 1, czy może 2 razy badania krwi, potrzebne do innych rzeczy (np do rezonansu magnetycznego kręgosłupa) i wyniki były zawsze w normach. Nie były to jednak specjalistyczne badania na boreliozę. Jak jestem zarażony i ciągle to noszę w sobie, to teraz położą mnie nagle na zakaźny i zaczną terapię?

 

Zaznaczę jedno, absolutnie nie lekceważę niebezpieczeństwa związanego z chorobami kleszczowymi. Nie mniej jednak, na prawdę co niektórzy w tym temacie bardzo mocno przesadzają z rozsiewaniem paniki w związku z tym.

Edytowane przez Żbiku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio mam jakąś fobie, po przejściu paru metrów w krzaczorach od razu sprawdzam ciuchy czy nic nie mam, i są pierwsze efekty. Nigdy więcej krótkich spodenek na rybach.

 

 

 

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

No i co z tego, że znalazłeś na spodniach kleszcza? Mój pies (labrodor) przynosi codziennie po kilka sztuk z porannego spaceru, które spacerują po jego jasnej sierści jak po promenadzie. Całe szczęście, łatwo je zauważyć i zneutralizować z kibelku. Ale czy z tego powodu mam psa ubierać w gumowy pokrowiec i kalosze? ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledzę ten wątek od dłuższego czasu i, o matko boska!!, zaczynam rozumieć co piszę SOB...!! Faktycznie rozkręciła się tu psychoza kleszczowa! Jeszcze chwilę i naprawdę co poniektórzy przestaną wychodzić w sezonie "kleszczowym" z domu, a na ryby będą jechać w OP1, zalani od stóp do głów permetryna...

 

Jakieś 7-8 lat temu (a może i dłużej) złapałem kleszcza (właściwie dziad sam mnie złapał, bo ja się o niego nie prosiłem). Wbił się w wewnętrzną stronę bicepsa. Niestety przy próbie usunięcia pasożyta uszkodziłem go dość znacznie (rozerwał się) i połowa została w skórze... Jakoś wygrzebałem igłą to co zostało w środku, choć nie wszystko. Po kilku dniach zrobił mi się potężny rumień i "pierścień" w miejscu ukąszenia (jakby pod skórą była zatopiona obrączka). Po kilku tygodniach nie było śladu w miejscu ukąszenia.

 

Czy mam boreliozę? Nie wiem... Często jestem zmęczony, czasami bolą mnie mięśnie i stawy. U lekarza nie byłem, choć ostatnimi czasy, zawsze po lekturze tego tematu, obiecuję sobie, że się wybiorę i zrobię w końcu badania. Tylko po co? Co one dadzą teraz, po takim czasie? Czy badania po tylu latach cokolwiek dadzą? Od tego czasu robiłem 1, czy może 2 razy badania krwi, potrzebne do innych rzeczy (np do rezonansu magnetycznego kręgosłupa) i wyniki były zawsze w normach. Nie były to jednak specjalistyczne badania na boreliozę. Jak jestem zarażony i ciągle to noszę w sobie, to teraz położą mnie nagle na zakaźny i zaczną terapię?

 

Zaznaczę jedno, absolutnie nie lekceważę niebezpieczeństwa związanego z chorobami kleszczowymi. Nie mniej jednak, na prawdę co niektórzy w tym temacie bardzo mocno przesadzają z rozsiewaniem paniki w związku z tym.

To nie najlepsze podejście....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego, że znalazłeś na spodniach kleszcza? Mój pies (labrodor) przynosi codziennie po kilka sztuk z porannego spaceru, które spacerują po jego jasnej sierści jak po promenadzie. Całe szczęście, łatwo je zauważyć i zneutralizować z kibelku. Ale czy z tego powodu mam psa ubierać w gumowy pokrowiec i kalosze? ;)

Ja nigdy w życiu kleszcza na oczy nie widziałem, i nigdy nie stosowałem żadnych preparatów chemicznych aż do tego lata a już trochę lat na karku mam. Oczywiście, że nie ma co paniki siać ale ostatnie lata są wyjątkowe jeśli chodzi o kleszcze i jednak trzeba uważać. Jeśli będziesz czuł się lepiej jak twój pies będzie chodził w kombinezonie to czemu nie [emoji6] mi tam wystarczą długie spodnie [emoji12]

 

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Żbiku nie wiadomo czy masz,nie wiadomo czy to był ten słynny rumień wędrujący, czy po prostu odczyn zapalny po wydłubywaniu zapewne niezbyt sterylnym.

Sens zbadać się jest tylko raczej prywatnie i badaniami polecanymi w tym wątku jako miarodajne.

Jeśli złapałeś boreliozę powinieneś się przeleczyć, problem w tym, że są dwie szkoły

- państwowa - parę tygodni antybiotyk i "bądź zdrów", stosują ją zdrowi lekarze w państwowej służbie zdrowia

- antypaństwowa - żresz antybiotyki do końca życia, stosują ją lekarze chorzy na boreliozę.

To co napisałem to oczywiście duże uproszczenie, jednak obrazujące sedno problemu. Państwowe (nie tylko polskie) służby zdrowia nie są zainteresowane skutecznym leczeniem, często wiedza lekarzy na temat boreliozy jest żenująca. Co gorsze nie ma widoków na opracowanie sensownego leczenia prowadzącego do wyleczenia, bądź opracowanie skutecznej szczepionki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sens zbadać się jest tylko raczej prywatnie i badaniami polecanymi w tym wątku jako miarodajne.

 

 

Zawsze jak słucham takich podpowiedzi to od razu mi się humor poprawia  :D

Jeżeli chcemy komuś pomóc to wysyłajmy tą osobę do odpowiedniego lekarza specjalisty, i nie udawajmy "znachorów". :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory nie wymyślono na świecie żadnego miarodajnego testu na boreliozę chyba, że tu na forum wędkarskim taki wymyśliłeś. Są rożne badania na BB, ale wysyłanie kogoś z ewentualnie przewlekłą tą chorobą na któreś z nich to jak strzelanie ślepakami. Czemu? Piszesz, że masz najbliższej w rodzinie krótszy chorują to poproś żeby Ci wytłumaczyli(podpowiem Ci że dlatego stosuje się różne prowokacje, a z kolei na inne badania trzeba być czystym od leków)

Ta Twoja państwowa szkoła leczenia boreliozy to leczenie według IDSA czyli Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych i cały świat tą metodę stosuje i tak jak wszędzie nauka się rozwija i  powstało ILADS, które patrzy na ta chorobę z innej strony. 
Nie prawdą jest też, że to niby chorzy lekarze leczą według zaleceń ILADS(w Polsce jest kilkunastu takich lekarzy, a wiem, że Kurkiewicz na neuroborelioze jest chory i podobno gdzieś tam  jeszcze jeden lekarz)i na pewno nie żresz do końca życia antybiotyków.

I co do wiedzy lekarzy na temat tej choroby. Borelioza jest chorobą zakaźną i wymaganie od lekarza rodzinnego żeby miał bóg wie jaka wiedzę na ten temat jest śmieszne. Z ta chorobą idzie się jak coś do zakaźnego  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem ten "mój podział" to duże uproszczenie i trywializacja, może przerysowujący różnice na zasadzie karykatury jednak pokazujący zasadnicze różnice.

Tak od lekarza rodzinnego wymagam, żeby miał wiedzę na temat chorób zakaźnych większą niż pacjent. Tak jak idąc do weterynarza za rogiem oczekujesz, że będzie wiedział jak leczyć babeszjozę, parwowirozę, koci katar, cukrzycę, zapalenie skóry, zszył ranę, zrobił opatrunek, czy cięcie cesarskie. Doszło do chorej sytuacji, że szczytem oczekiwań wobec lekarza rodzinnego jest dostanie recepty na syrop, albo skierowania do specjalisty. Ale to temat na inną dyskusję i nie wiem czy akurat na tym forum.

Natomiast przyznaję, że źle się wyraziłem, faktycznie można zrozumieć, że radzę samemu sobie wymyślić jakie testy zrobić, samemu je zaordynować i interpretować. Nie, nie o to mi chodziło, tylko o fakt, że idąc państwową, refundowaną drogą dostanie się skierowanie (chyba że coś się zmieniło) na test ELISA wykrywający boreliozę u około 1/3 chorych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dwie nimfy, plus cztery dorosłe sztuki fantazyjnie wgryzione w moje nieapetyczne cielsko jak dotąd.. w tym roku. Dwa najprawdopodobniej od psa. Jeden kleszcz więcej jak w 2015..

Czołgać się na stację ratowniczą, czy od razu na cmentarz ?

A może troszkę sobie popanikujemy ze strasznymi przykładami dla większego efektu ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fido.. i tak dalej trzymaj.. :)

Albowiem normalny, zdrowy na ciele i umyśle mężczyzna, bywa w cudownym świecie tam gdzie zechce, wyleguje i sypia bez lęku tam gdzie noc albo ochota go najdzie, frustrując się nie tyle brakiem wanny z permetryną, ile rychłym powrotem do j...nego miasta.. :)     

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tera rozumiem, dlaczego wieksza polowa Polski i forum nie pojmuje przekazow Kolegi Pana Jasnie(j) Slawka. Nie tyle wyboista forma, nie pulapki i meandry przeslania, nie jawnie ukryty sarkazm...wszystko rozbija sie o nieostrosc. No bo co to znaczy 'normalny'? Albo 'zdrowy'? 'Normalny i zdrowy' to dobrze, chwala czy gania? 'Cudowny swiat'? 'Najdzie ochota'? A ktoz to jest w koncu 'mezczyzna'? Eeee, chyba jedynie 'je...e miasto' przemawia jednoznacznoscia na tyle, ze nie powstana interpretacyjne wariacje.

 

Poki co powyzszy psalm ku czci Natury brzmi jak wyrwany z dumnej piersi kota dachowca, ktoren przeniesiony cudem ku zieleni poza granice asfaltu, targany przeczuciem nieuchronnie liniowego czasu, popada w niehumor pelen obrazow zblizajacych sie sniegow i powrotow w mury 'je...go miasta'. A tam, kto wie, moze mu kaza i w permentynie sie nurzac, a na pewno w wannie, coby tam w niej nie bylo ????

Edytowane przez coloumb
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brawo, brawo, brawo !!! 

Przyznać musisz z subiektywnym obiektywizmem, że każdy (no prawie!) wpis Sławka pobudza do transcendentalnej aktywności psycho - intelektualnej, stymulującej jaźń do tego stopnia, że na tym  chwilowo, obsychającym emocjonalnie forum porywamy się na tak bezsensowne wpisy jak mój!!!!!!!! :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...