pisarz Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Plaga kleszczy zaczęła się od momentu zakazu wypalania traw i z każdym rokiem jest coraz gorzej .Jednak dopóki koszty leczenia chorób od kleszczowych będą mniejsze od ewentualnych kosztów walki z tym paskudztwem , problem będzie marginalizowany. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 u mnie na permetrynie wcale nie były ruchliwe, a jednego nawet nie mogłem zdjąć ze spodni tak się kurczowo trzymał 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 u mnie na permetrynie wcale nie były ruchliwe, a jednego nawet nie mogłem zdjąć ze spodni tak się kurczowo trzymał Może samobójca - Kamikadze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 (edytowane) Plaga kleszczy zaczęła się od momentu zakazu wypalania traw i z każdym rokiem jest coraz gorzej .Jednak dopóki koszty leczenia chorób od kleszczowych będą mniejsze od ewentualnych kosztów walki z tym paskudztwem , problem będzie marginalizowany. No nie wiem......najwięcej kleszczy spotykam w miejscach, które i tak nigdy nie były wypalane - lasy oraz najbliższa okolica rzek. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek palono suchą trzcinę Edytowane 10 Kwietnia 2017 przez cristovo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Powiem coś co zdaje się umykać uwadze spanikowanych. Kleszczy jest cały czas mw tyle samo - tylko sezon nie wiedzieć kiedy zaczął trwać cały rok.. no i presja na kleszcze jest większa.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 nie zgodzę się, bywałem w kleszczowych miejscach do marca do listopada, kiedyś unikałem tylko paproci i leszczyny, i tyle, problemu nie było 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radek_u Opublikowano 10 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2017 nie zgodzę się, bywałem w kleszczowych miejscach do marca do listopada, kiedyś unikałem tylko paproci i leszczyny, i tyle, problemu nie byłoBo wcześniej nie zwracałeś na to uwagi. Kleszcz był kojarzony tylko z lasem,młodnikami, paprociami, leszczynami. Mało osób kojarzyło kleszcza z otwartą przestrzenią. W ogóle miał ktoś wbitego takiego kleszcza w ciało? Jest ich pełno, miałem ich dziesiątki na ubraniach(tych z łąk), ale nigdy wbitego. Wszystkie kleszcze wbite, a miałem ich dużo przynosiłem z lasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
n15 Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Bo wcześniej nie zwracałeś na to uwagi. Kleszcz był kojarzony tylko z lasem,młodnikami, paprociami, leszczynami. Mało osób kojarzyło kleszcza z otwartą przestrzenią. W ogóle miał ktoś wbitego takiego kleszcza w ciało? Jest ich pełno, miałem ich dziesiątki na ubraniach(tych z łąk), ale nigdy wbitego. Wszystkie kleszcze wbite, a miałem ich dużo przynosiłem z lasu. Oczywiście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Od wielu lat nad pstrągowymi rzekami nie spotykałem kleszczy na sobie, oglądałem się po powrocie do auta. Ostatni wypad nad jedną z rzek, zakończył się wspinaczką kilkunastu sztuk na każdą nogawkę. Szybko zakończyłem spinningowanie w tym dniu.Przenosiny na inną, śródleśną rzeczkę, nie przyniosły ani jednego kleszcza.Pojawiły się bestie masowo w tym roku. Przynajmniej tam gdzie ja łowiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Powiem coś co zdaje się umykać uwadze spanikowanych. Kleszczy jest cały czas mw tyle samo - tylko sezon nie wiedzieć kiedy zaczął trwać cały rok.. no i presja na kleszcze jest większa.. Sławek , a może kleszczy jest cały czas tyle samo , tyle że bardzo polubiły człowieka .http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-07-09/62-kleszcze-na-ciele-harcerza-grozi-nam-ich-inwazja/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robisum1 Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Wychowywany bylem przy samym lesie .,nie bylo telefonow,komputerow,tabletow gier itp pochłaniaczy czasu ,wiec każdą wolna chwile spędzałem z ferajna na dworze kopiac pilke na skraju lasu albo w samym lesie uprawiając podchody,partyzantkę,kopiąc bunkry,budujac wieze szalasy ,szukajac zwierza ,polujac na innych z obcej ferajny i nie zgodze sie z tym ze kleszczy jest tyle samo co kiedyś .Unikaliśmy tylko paproci - babcia nas przestrzegala by ta mnie łazić bo tam sa kleszcze .I na palcach jednej reki moge policzyc by dorawal mnie ten krwiopijca.Teraz kazde wyjscie do lasu na grzyby ,jagody owocuje przyniesionymi kleszczami . A nad woda nie przypominam sobie by jakis mie kiedys dopadl -- teraz z reszta tez nie lapie tego paskudztwa , w odruznieniu do psa ktory z nami biwakuje ,on łapie dziesiatki Szczepic sie Uzywac odstraszaczy w sprayu Ubierać szczelnie Robic przeglad po każdym powrocie do domu a i tak nie uniknie sie ryzyka . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 11 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2017 (edytowane) Mam podobne wspomnienia. Jakieś 30 lat temu (no, może 27, taki stary jeszcze nie jestem ) zgubiłem się w lesie, towarzystwo miałem ciekawe, dwóch młodszych braci. Przedzieraliśmy się kilka godzin przez wszystkie możliwe leśne gęstwiny i mokradła, od stóp do głów szczelnie poubierani w krótkie spodenki, a żaden z nas nie przyniósł do domu nawet pół kleszcza. Co więcej, na żywo kleszcza zobaczyłem stosunkowo niedawno, gdzieś tak w połowie lat 90-tych, w czasach, gdy zalecano smarować je na grubo tłuszczem. Pierwszy uciął mnie jeszcze później. Po drugim niestety wylądowałem w szpitalu, do dziś nie wiadomo, z jaką dokładnie chorobą, objawy wskazywały na KZM, ale to akurat po testach krwi wykluczono. Kilka dni dreszczy, bólu głowy, otumanienia i prawie utraty przytomności. Niemal na pewno miało to związek z ukąszeniem, tu akurat zarówno lekarz rodzinny jak i lekarze szpitala zakaźnego nie mieli wątpliwości. Możliwe, że do dziś jakieś paskudztwo w sobie noszę, nie czuję się jakoś wybitnie zdrów......ale czasu na dokładną diagnostykę i przegląd nie mam Edytowane 11 Kwietnia 2017 przez cristovo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 (edytowane) Bez wątpienia panowie, kiedyś byliście szybsi.. albo kleszcze wolniejsze..Pewnie też nie używaliście wzmacniaczy zapachu ani aromatyzerów w sprayu.. Jak ktoś pamięta lądowy przód kępy Wyszogrodzkiej przed powodzią w 97, te wszystkie dzikie róże, kiwi, trawy i pomidorki wszelkich ras, to było tam kleszczy nieprzytomne mrowie. Co nie znaczy że sikaliśmy do wody.. albo w ogóle w stronę wody. A fuj..Drugie wybitne kleszczowe jakie trafiłem eldorado to był brzeg kanału Augustowskiego od strony Czerwonego Bagna, w górę od Polkowa. Okoń, kleszcz, szczupak, kleszcz..Reszta terenów plus minus, taka sobie.. Oo.. teraz Toro mi naflugał!! Amstaffy również surfują.. Edytowane 12 Kwietnia 2017 przez Sławek Oppeln Bronikowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Moim skromnym zdaniem duży wpływ na coraz śmielsze poczynania tego wrednego gowna jest wspomniany już wcześniej zakaz wypalania tego i owego ... W miejscach, w których zakaz jest naginany kleszczy duuuzo mniej. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sw.RP Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Moim skromnym zdaniem duży wpływ na coraz śmielsze poczynania tego wrednego gowna jest wspomniany już wcześniej zakaz wypalania tego i owego ... W miejscach, w których zakaz jest naginany kleszczy duuuzo mniej.I tu masz 100% racji 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 (edytowane) coś w tym jest, w zeszłym roku nad tą jaziową rzeczką na kilku odcinkach wypalili trzcinę od strony łąk, chyba jakieś małolaty, bo sensu rolniczego nie ma, na chyba sześć wypadów przyniosłem dwa kleszcze (w tym jeden do domu), a właziłem gdzie tylko się dało Edytowane 12 Kwietnia 2017 przez BazyL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thomason Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Bo tam gdzie wypalą to musi troche potrwać aż populacja kleszczy sie odbuduje. Na początku jest tego mnie, z biegiem czasu coraz więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 A to w woderach nie chodzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 nie cierpię woderów, tylko w wypadach absolutnej konieczności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Bo tam gdzie wypalą to musi troche potrwać aż populacja kleszczy sie odbuduje. Na początku jest tego mnie, z biegiem czasu coraz więcej.Więcej może być tylko wtedy kiedy wypalanie jest zaprzestane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thomason Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2017 Więcej może być tylko wtedy kiedy wypalanie jest zaprzestane.Wypalanie jest zabronione i nic z tym nie zrobimy.Jest jak jest i trzeba się jakoś dosatosować lub siedzieć w domu i marudzić. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CM Punk Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 (edytowane) Kleszcze są w stosunku do innych owadów dość odporne na wypalanie (giną za to inne,pożyteczne zwierzęta i owady,które żywią się nimi),nie tędy droga,po prostu chemia rolnicza wybiła naturalnych wrogów kleszczy,a myśliwi dokończyli dzieła wybijając dzikie ptactwo (niedawno jeden z userów napisał,że trzeba jeszcze wybić trochę rogacizny,bo to przez nie tyle kleszczy,proponuję w takim razie iść dalej-wybić wszystko w lesie,a potem wyciąć las i walnąć kostkę brukową-problem się sam rozwiąże-Szyszko style).Przez ostatnie 20-30 lat strasznie zaburzyliśmy równowagę w środowisku,teraz próbujemy zawrócić Wisłę kijem,niestety nie tędy droga,przyczyną takiej ilości kleszczy jest człowiek i trzeba się do tego przyznać,a nie upatrywać rozwiązania problemu w paleniu traw,czy wybijaniu dzikiej zwierzyny.http://www.kleszcz-lab.pl/pl/wszystko-o-kleszczach/artykul/czy-maja-kleszcze-naturalnych-wrogow- Kto z Was ostatnio widział Kusaka Cezarka na żywo? Edytowane 13 Kwietnia 2017 przez CM Punk 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tiur Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Trochę bzdury piszesz. Często uśmiercałem kleszcze ogniem i jakoś żaden niepowstał jak feniks. Jest tak samo oporny jak inne owady na ogień, który je skutecznie uśmierca 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 (edytowane) Kleszcz nie jest owadem, który potrafi zejść pod ziemię i tam przeczekać, w odpowiedniej temperaturze ścina się jak każde białko w przyrodzie ps. nie mówiąc już o złożonych jajach Edytowane 13 Kwietnia 2017 przez BazyL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tiur Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Alevwypalanie traw ogranicza ich ilość na wszelkich nieużytkach czy się to komuś podoba lub nie. Może nie jest to poprawne politycznie ale to prawda. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.