Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Populacja kleszcza jest proporcjonalna do populacji gryzoni .

 

 

 

Jest to prawda,dlatego powinien być zakaz zabijania lisów,które są doskonałymi sanitariuszami lasu,podobnie,jak dziki.

 

Ludzie bywają idiotami: walczyli z wróblami a zmarło kilkadziesiąt milionów ludzi:

 

https://youtu.be/BFYRn7o6YqU?t=279

 

 

a dalej- po wróblach- o królikach w Australi.

I tu też,zamiast niszczenia wszystkiego,co popadnie,trzeba przywrócić naturalną równowagę i odtworzyć gatunki,które były naturalnymi wrogami kleszczy,a zostały wybite/wytrute w imię jakiejś,czy to ekonomicznej (no bo hajs się musi zgadzać,nie ważne,jakim kosztem),czy też pseudonaukowej teorii,"tradycji",lub dla ludzkiej wygody i próżności. No bo przecież gniazdo os,to coś strasznego,trzeba wytruć,zniszczyć,bo to strasznie niebezpieczne,może użądlić (oczywiście nie bez przyczyny),tylko nikt się nie zastanowi,jak ważną rolę spełniają takie głupie osy,czy szerszenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ CM Punk - potrafisz określić jak szacunkowo wyglądała populacja lisa w Polsce choćby w ostatnim ćwierćwieczu?

Wiem do czego dążysz. Mam przyznać,że populacja lisa się powiększyła. Ale i tak jest za mała,chyba,że bierzemy pod uwagę lisy przerabiane na futro dla snobów. Oczywiście,jeżeli mówimy już o zwiększeniu,to dokonał tego bezmyślnie człowiek. Jednak z moich obserwacji,a nie tabelek wynika,że ogólna liczba zwierząt uległa zmniejszeniu. A to z prostego powodu-najbardziej inwazyjny gatunek świata-człowiek,wszedł na ich tereny. Zwierzęta nie są z gumy i muszą się gdzieś podziać,nieprawdaż? W takim razie gdzie się pojawią? Oczywiście,że na terenach zamieszkałych,tym bardziej,że marnotrawione,wyrzucane jedzenie jest łatwo dostępne. Gdyby tobie dawali żarcie za darmo,to byś odmówił,będąc głodnym? I druga sprawa,abstrahując wykresy,od kilku ładnych lat nie widziałem żywego (rozjechane i owszem) lisa,tak samo jak zająca,czy dzika,a bywam na terenach jeszcze nie całkiem dojechanych przez ludzi (choć w ostatnich kilku latach świeżo upieczone jaśniepaństwo grodzi się na potęgę). Za to częściej pojawia się jeden podgatunek,dość głośny i agresywny-myśliwy. I tu widzę największy problem,związany z propagandą demonizującą występujące w naturze zwierzęta,którym przyporządkowywana jest rola,jaką mają pełnić w przyrodzie. Oczywiście decydentem jest nie kto inny,jak człowiek-mądrzejszy od natury,która sama go stworzyła,"regulujący" ją,bo ma być podporządkowana swemu panu i władcy. Niestety,to się zemści,jak wspomniał już kolega o wróblach,tak u nas będzie z dzikami. Bo dziki też mają ogromny wpływ na rozprzestrzenianie się kleszczy. Propagandowa nagonka w imię ASF,które roznoszą myśliwi,uprawiając swój "sport",odbije się na zdrowiu normalnych ludzi,nie wspominając o hekatombie bardzo pożytecznego dla przyrody zwierzęcia. Z lisami jest dokładnie tak samo.

Edytowane przez CM Punk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem po prostu jakieś dane na których można się oprzeć, gdyż spadek populacji lisa o którym mówisz jest zupełnie odwrotny od moich obserwacji. Lisów na terenach pozamiejskich widuję coraz więcej - bo że w mieście to mnie nie dziwi, podobnie jak jenoty oraz co gorsza zdziczałe psy. Niestety bardzo często lisy które udaje mi się zauważyć są parchate :( Za to coraz rzadziej widuję zające (choć w ubiegłym roku jakby nieco więcej). Populacja bażanta (gatunek obcy, wypuszczany przez myśliwych) wydaje mi sie raz zwiększać raz zmniejszać. Najbardziej jednak ubolewam nad zniknięciem z moich rodzinnych okolic stad kuropatw, które kiedyś były ozdobą łąk. Nie ma tam rewiru łowieckiego jakby co. To znaczy odkąd żyję żadnego polowania tam nikt nie urządzał.

Bardzo jednak mnie cieszy powolny ale sukcesywny wzrost populacji wilka. Przepiękne zwierzaki. A wieczorne wycie niosące się po łęgach to gwarantowane ciary i kop adrenaliny. Niby człowiek wie, że nic mu nie grozi a jednak przyspiesza kroku i odwraca się co chwila za siebię ????

Że dzików za mało hmmm rolnicy mają zwykle odmienne zdanie. Za to łosi coraz więcej.

Populacja bobrów niestety przekroczyła wszelkie sensowne ramy - bez regulacji populacji uważam je za szkodniki.

Nie jestem myśliwym. Ale nie jestem też wrogiem łowiectwa. Byłbym hipokrytą samemu męcząc ryby dla własnej przyjemności.

 

Co do ASF to słyszałem - od myśliwych a jakże- że NAKAZ urządzania polowań zbiorowych na dziki jest totalnym debilizmem który został wymuszony przez UE czytaj Niemców. Zamiast zorganizować nęciska i pilnować stad w swoich rewirach by przy ewentualnym stwierdzeniu choroby zabić je na miejscu, przegania się je naganką, skutkiem czego osobniki zarażone a nie ustrzelone - a nie da się wszystkich przebiegających ustrzelić - roznoszą chorobę dalej. Finał jest taki, że teren gdzie stwierdzono ASF się powiększa, chlewnie są likwidowane, polscy rolnicy ponoszą straty... a Niemcy wyciągają "pomocną" dłoń, bo mają nadmiar mrożonych półtusz w magazynach, które chętnie odsprzedadzą.

 

A miało być o kleszczach. Szczerze przyznam, że nie obserwuję populacji drobnych gryzoni i jak się ona ma do lisów i kleszczy, za drobne toto więc trudne do obserwacji.

Edytowane przez morrum
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do dzików to spotkała mnie kiedyś sytuacja kiedy mi znajomy pokazał zdjęcia z polowania jak jego zięciu naciepał dzików a ja się pytam co strzelają bo zaraza się roznosi....a skąd odpowiedział wszystko na niemcy jedzie...a co oni z tym robią zapytałem....a on odpowiedział.....jak to co ŻRĄ ! co nie zmienia faktu ze i tak ich jest w cholere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(…) trzeba przywrócić naturalną równowagę (…)

Nierealne. Pierwsze co należałoby zrobić, aby to osiągnąć, to likwidacja 3/4 (a może i więcej) ludzkości zamieszkującej nasz glob.

Edytowane przez Alexspin
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może takie obroże gdzieś na nogi nakładać? Do tego troszkę permetryny i nie trzeba byłoby antybiotyków po każdym ukąszeniu łykać?

U mnie zaraz będzie 2 lata od rozpoczęcia leczenia. Niedoleczone, testy i objawy wskazują na pozostałości, które trzeba dobić. Teraz do antybiotyków w tabletkach, doszły wlewy antybiotyków + wszelkie wspomagacze. Optymistycznie kroi się na pół roku, w gorszej wersji jeszcze rok.

Obecnie jest lepiej z diagnostyką, wiedzą, sposobami leczenia. Ale i tak po każdym ukąszeniu, jeśli tylko wyleczę się, niezwłocznie będę brał serię antybiotyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może takie obroże gdzieś na nogi nakładać? (...).

Obroża nie działa od razu, w chwili nałożenia. Musiałbyś 2-3 dni nosić ją bez przerwy, aby środek rozprzestrzenił się po ciele/skórze/włosach. Sprawdziłem na sobie, nie działało.

Pomijając już fakt, że skuteczność obroży na kleszcze i pchły w ostatnich kilku latach podupadła dzięki UE i jej obostrzeniom...

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UE wprowadził wiele obostrzeń dotyczących środków chemicznych. Osobiście używam permytryny do nasączania ubrań a na odkryte części ciała Ultrathon. 

Niestety z permytryną jest ten problem, że ta kupowana przeze mnie nie posiada atestów do kontaktu z człowiekiem. Jednak wolę zaryzykować jakieś uczulenie od permytryny niż jakieś choróbsko od kleszczy.

Edytowane przez dante
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Permetryna na ubraniu wysycha i rozpada się dość szybko :(

 

Z tego co mi wiadomo, po nasączeniu ubrań roztworem permetryny krystalizuje się ona w materiale i utrzymuje swoje działanie nawet do sześciu tygodniu. Można nawet prać delikatnie ubranie i w dalszym ciągu działa nawet do czterech prań. Oczywiście nie 90 stopni C i silny środek czyszczący.

https://zdrowie.radiozet.pl/Medycyna/Medycyna-podrozy/Permetryna-Amerykanie-udowodnili-ze-najskuteczniej-odstrasza-kleszcze

Taki mały opis działania.

Edytowane przez dante
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może takie obroże gdzieś na nogi nakładać? Do tego troszkę permetryny i nie trzeba byłoby antybiotyków po każdym ukąszeniu łykać?

U mnie zaraz będzie 2 lata od rozpoczęcia leczenia. Niedoleczone, testy i objawy wskazują na pozostałości, które trzeba dobić. Teraz do antybiotyków w tabletkach, doszły wlewy antybiotyków + wszelkie wspomagacze. Optymistycznie kroi się na pół roku, w gorszej wersji jeszcze rok.

Obecnie jest lepiej z diagnostyką, wiedzą, sposobami leczenia. Ale i tak po każdym ukąszeniu, jeśli tylko wyleczę się, niezwłocznie będę brał serię antybiotyków.

Kurcze... tak się zastanawiam... Jakieś 10-12 lat temu miałem rumień po ugryzieniu kleszcza. Parę dni po tym zdarzeniu byłem u alergologa i mu to przy okazji pokazałem (znajomy wedkarz). Stwierdził, że faktycznie wygląda to na zarażenie borelioza i przepisał mi antybiotyk. Brałem go tydzień lub dwa. I tyle. Żadnych testów czy długiego leczenia. Później jeszcze kilkakrotnie miałem wyciągane kleszcze, w tym na pogotowiu, bez rumienia (choć zaczerwienienie potrafiło się utrzymywać nawet ponad dwa tygodnie) i nigdy lekarz nic mi nie przepisał. Może warto zrobić jakiś test (jeśli tak to jaki) i czy ma to w ogóle sens po takim czasie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo, po nasączeniu ubrań roztworem permetryny krystalizuje się ona w materiale i utrzymuje swoje działanie nawet do sześciu tygodniu. Można nawet prać delikatnie ubranie i w dalszym ciągu działa nawet do czterech prań. Oczywiście nie 90 stopni C i silny środek czyszczący.

https://zdrowie.radiozet.pl/Medycyna/Medycyna-podrozy/Permetryna-Amerykanie-udowodnili-ze-najskuteczniej-odstrasza-kleszcze

Taki mały opis działania.

Jeśli źródło twierdzi, że permetryna jest obojętna dla ludzi to nie można traktować takiej wiedzy zbyt poważnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój psiak jak się wczoraj okazalo załapał babeszioze.

Na szczęście wczesne stadium więc patrzę na to optymistycznie choć w zeszłym roku uśpiłem na wsi swojego psiaka z tego powodu.

I żeby nie było nosi obrożę która nie chroni w 100%, a dodatkowo kleszcze i tak się czepiają sierści tylko potem mniej chętnie wgryzają się e skórę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój psiak jak się wczoraj okazalo załapał babeszioze.

Na szczęście wczesne stadium więc patrzę na to optymistycznie choć w zeszłym roku uśpiłem na wsi swojego psiaka z tego powodu.

I żeby nie było nosi obrożę która nie chroni w 100%, a dodatkowo kleszcze i tak się czepiają sierści tylko potem mniej chętnie wgryzają się e skórę.

Przykre ale niestety bardzo prawdziwe.

Jedyny na chwile obecną w 100% skuteczny sposób zabezpieczenia psiaka to Bravecto.

Niestety ale podobnie jak na obroże psy reagują różnie, a z brzucha tabletki nie wyciągniesz...

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze... tak się zastanawiam... Jakieś 10-12 lat temu miałem rumień po ugryzieniu kleszcza. Parę dni po tym zdarzeniu byłem u alergologa i mu to przy okazji pokazałem (znajomy wedkarz). Stwierdził, że faktycznie wygląda to na zarażenie borelioza i przepisał mi antybiotyk. Brałem go tydzień lub dwa. I tyle. Żadnych testów czy długiego leczenia. Później jeszcze kilkakrotnie miałem wyciągane kleszcze, w tym na pogotowiu, bez rumienia (choć zaczerwienienie potrafiło się utrzymywać nawet ponad dwa tygodnie) i nigdy lekarz nic mi nie przepisał. Może warto zrobić jakiś test (jeśli tak to jaki) i czy ma to w ogóle sens po takim czasie?

Jeśli był rumień, to raczej kleszcz zarażony. Ale brak rumienia, nie oznacza braku choroby, tylko zachorowanie jest mniej prawdopodobne. Lekarz dobrze postąpił, że nie skierował na badania, potrzeba czasu od ukąszenia, by cokolwiek wynik pokazał-najczęściej kilka miesiącach. Żaden test obecnie dostępny, nie pokaże niepodważalnie choroby. Wyniki z badania, lekarz sumuje z ogólnym samopoczuciem pacjenta, objawami i wyciąga wnioski. Najlepsze obecnie badania, to test Western Blot i test LTT, z tym że LTT jest kosztowny-ok. 600zł.

Te zapobiegawcze1-2 tygodnie z antybiotykami to nieco mało, ja naciskałbym na 3.

Kleszczy kilka w życiu wyrywałem z ciała, jak każdy wędkarz. Mnie zaraził prawdopodobnie ok. 20 lat temu, miałem niedługo po tym ukąszeniu objawy grypopodobne, potliwość, zimny i gorący kark na zmianę, pobolewanie całego ciała, szczególnie stawów. Objawy utrzymywały się kilka tygodni, zbagatelizowałem to, potraktowałem jak przeziębienie na tyle niegroźne, że nie widziałem potrzeby leczenia i przyjmowania leków. Dopiero przed 2 laty stan zaczął się pogarszać na tyle, że zaczałem leczenie dziwnego przeziębienia, kuracja nie pomagała i w końcu sam poszedłem na test obecności boreliozy. W tamtych czasach nie słyszałem o takiej chorobie i nie przejmowałem się "robakiem", którego po prostu wyrywało się z ciała i zapominało.

Minęło około 20 lat od ukąszenia! To pokazuje jaka to dziwna choroba, niby badania (poza WB i LTT) nic nie pokazują a człowiek chory, nie nadaje się do życia.

Edytowane przez Z.Milewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że nawet wiedza o chorobie niewiele zmienia w życiu chorego. Sam też pewnie mam boreliozę bo kleszczy miałem w skórze mnóstwo ale zjedzenie kilku opakowań antybiotyków może mi raczej zaszkodzić niż pomóc. Trzeba w miarę możliwości, starać się jak najdłużej utrzymać w dobrej kondycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(…) Kleszczy kilka w życiu wyrywałem z ciała, jak każdy wędkarz. (…)

Nie każdy. Jeszcze nigdy nie przyssał się do mnie ani jeden kleszcz. Muszę mieć trującą krew, albo mam niebywale szczęście. Dookoła mnie ludzie otrzepują się, wyciągają te bestie ze skóry, a mnie nic nie bierze.

To podobnie jak z kacem, całe wieczorne towarzystwo rano jęczy, stęka zapija się wodą i kawą, albo klin klinem, nie może patrzeć na jedzenie, a ja nie wiem co to jest kac, nigdy w życiu nie miałem.

Widocznie prawdziwe jest powiedzenie, że złego diabli nie biorą... ;)  :P

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...