Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Kleszczy w tym roku mnóstwo.

 

Niestety złapałem boreliozę. 2 tyg temu wuciągnąłem kleszcza spod kolana, był tam na pewno krócej niż 10h. 2 dni temu zauważyłem na klacie dziwne plamy, po analizie doszedłem do wniosku, że to rumień mnogi, znalazłem jeszcze na udzie, na prawym boku, na ramieniu.
Telefon do lekarza - "dzisiaj nie bo mam duzo szczepień, jutro teleporada (przez telefon!)".
Nie czekałem, pojechałem do miasta powiatowego na pomoc doraźną, od razu przepisany antybiotyk.

Edytowane przez brzoza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, po przeczytaniu całego wątku, moja historia: 18-19 Maja kleszcz w pachwinie, wyciągnięty, monitoring miejsca wkłucia - brak rumienia, ani jakichkolwiek innych objawów. 2gi kleszcz w życiu. Do 1.06 wszystko ok, bez objawów, żadnych zmian. 2.06 gorączka, ból pleców, mnogie rumienie na ciele, nie w miejscu wkłucia. Wizyta u lekarza, lekarz sceptyczny, ale wypisał doksycykline na 21 dni. Ktoś miał taką sytuację i został w 100% "wyleczony"?

 

 Właśnie mam taką sytuację, od wczoraj antybiotyk. Najciekawsze jest to, że siostra na drugim końcu Polski też złapała ze 2 tyg temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie szczęście, że obecnie jest dużo większa wiedza w temacie. Ale proponowałbym 2 mocne antybiotyki naraz, dla spokojności. Przewlekła, długo nie leczona borelka, to koszmar dla ciała i umysłu.

Kiedyś gdy załapałem to, nikt nic nie wiedział, z czym to się je, kumulują się po latach dolegliwości.

Edytowane przez Z.Milewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już antybiotyk kończę, póki co 0 objawów, rumienie zniknęły, nawet zbytniego osłabienia po antybiotyku nie czuje. Żeby było śmieszniej, może tydzień później w tym samym miejscu kolega "złapał" kleszcza. Ta sama diagnoza - borelioza.

 

Po jakim czasie zniknęły rumienie? Ja mam tzw mnogie w wielu miejscach i dopiero wziałem lek 2 razy a już jakby bledną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tytułem uzupełnienia informacji
https://www.medonet.pl/zdrowie,deet-na-kleszcze--skutecznosc-i-bezpieczenstwo-stosowania,artykul,1733140.html

 

Update:

Nasilająca się ekspansja kleszczy skłoniła polskich naukowców z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego oraz Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii do poszukiwań najskuteczniejszego repelentu. Badacze porównali DEET, IR3535, ikarydynę oraz mieszaninę trzech substancji: DEET, IR3535 i geraniolu. Najdłużej działającym środkiem na kleszcze okazało się DEET (N,N-Dietylo-m-toluamid).

<...>

Skuteczność DEET po 90 minutach od aplikacji wynosiła 100 proc. i pozostawała bardzo wysoka (90 proc.) nawet po upływie 7 godzin, podczas gdy działanie innych substancji straciła na sile.

Edytowane przez Jano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No dobra, padło na minie - mam pozytywny wynik testu na borlekę :-(

(na razie bez objawów ale czas na antybiotyk)

--

(a dla ironii - po latach łażenia po krzakach - pierwszego kleszcza i to od razu zakarzonego kleszcza złapałem na trawniku w mieście).

Edytowane przez analityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, padło na minie - mam pozytywny wynik testu na borlekę :-(

(na razie bez objawów ale czas na antybiotyk)

--

(a dla ironii - po latach łażenia po krzakach - pierwszego kleszcza i to od razu zakarzonego kleszcza złapałem na trawniku w mieście).

Nie zwlekaj ani chwili, od razu bierz dwa antybiotyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I załatw sobie trzeci i później lecz to co zniszczyły

100 mg Doksycykliny przez 3 - 4 tygodnie i tak zrobi wystarczające spustoszenie.

Brałeś może więcej niż 1 antybiotyk i zrujnowało Ci to zdrowie? Bez złośliwości, może i tak, ale każdy organizm jest inny. Ja brałem więcej niż jeden i dłużej niż 3-4 tygodnie i powiem szczerze, wolę antybiotyki niż następstwa borelki. Choć oczywiście antybiotyki mają fatalny wpływ na człowieka, to jest to często mniejsze zło.

Każdy ma wybór i każdy może zdecydować, ze swojej strony wolę mieć nieco zapasu niż ryzykować chorobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, padło na minie - mam pozytywny wynik testu na borlekę :-(

(na razie bez objawów ale czas na antybiotyk)

--

(a dla ironii - po latach łażenia po krzakach - pierwszego kleszcza i to od razu zakarzonego kleszcza złapałem na trawniku w mieście).

Co sklonilo cie po ugryzieniu kleszcza ze zrobiles badanie 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie może głupie pytanie, ale ja nie wiem, nie orientuję się.

Czy po każdym wczepionym kleszczu robicie testy bądź idziecie do lekarza po antybiotyki?

Czy może tylko jak pojawią się jakieś objawy? np rumień, jakieś objawy grypopodobne?

Bo ja co roku znajduję na skórze pewnie od kilku do kilkunastu kleszczy (tak już pewnie od 10, może więcej lat), w tym i zeszłym roku są to same nimfy (trudno to małe gówno wypatrzeć :)  i najczęściej znajdują się na drugi dzień, jak zaczyna swędzieć), i nigdy nie robiłem żadnego testu ani nie przyjmowałem antybiotyków. Nigdy też nie zauważyłem u siebie jakichś niepokojących objawów.

 

Iść zrobić test?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w miarę rozsądnym podejściem, jak łapie się dość często kleszcze, byłoby zrobienie sobie badań choć raz w roku po sezonie. Jeśli nie ma żadnych objawów po ugryzieniu kleszcza, branie antybiotyków po każdym kleszczu statystycznie przyniesie więcej szkód jak korzyści. Natomiast w przypadku niepokojących objawów naprawdę nie ma na co czekać i trzeba łykać prochy jak młody pelikan ryby.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rano byłem na rybkach. Potem 8 godzin w pracy. Prysznic po rybach i po pracy. Zmiana ubrania.

Późnym wieczorem leżę sobie na kanapie, a żona do mnie, że jakiś robaczek po mnie idzie. A tu po koszulce zapierdziela malutki kleszcz. Jak i gdzie ta cholera się ukryła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wyjątkowe szczęście, muszę być nadzwyczaj niejadalny, bo nie miałem jeszcze nigdy spotkania bliskiego stopnia z kleszczem. Zdarzało się, że wędkujące ze mną osoby miały na sobie (na ubraniu, a nawet pod nim) po kilka kleszczy, mnie jak dotąd całkiem omijały, mimo, że wędkowaliśmy blisko siebie, a nawet zamienialiśmy się stanowiskami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wyjątkowe szczęście, muszę być nadzwyczaj niejadalny, bo nie miałem jeszcze nigdy spotkania bliskiego stopnia z kleszczem. Zdarzało się, że wędkujące ze mną osoby miały na sobie (na ubraniu, a nawet pod nim) po kilka kleszczy, mnie jak dotąd całkiem omijały, mimo, że wędkowaliśmy blisko siebie, a nawet zamienialiśmy się stanowiskami.

Jesteś niejadalnylaugh.png , aż Ci zazdroszczę.

 

Może w samochodzie był na fotelu..

Ostatnio ubiłem jednego w aucie właśnie. Wlazł za listwę przy szybie i czatował tam na mniebiggrin.png , bo zawsze sprawdzałem fotel i zerkałem na to miejsce gdzie się ukrył. Wyglądał parę razy i chował się, naprawdę, cwana bestia. Aż wylazł tak po 3 dniach, że mogłem go uchwycić pewnie i skończyła się ta ciuciubabka. Ciekawe, że nie wlazł pod ubranie, a wyszedł na przednią szybęhuh.png ?!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...