Skocz do zawartości

Uwaga - wysyp kleszczy!


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

Jak kiedyś miałem rumień i terapię to kleszcza nie było i się dowiedziałem od lekarza, że większość przypadków (wtedy) bywa od gzów a nie kleszczy.

Szczególnie dlatego, ze ludzie tego nie kojarzą.

 

Komar raczej wątpię, bo żre raz w życiu i raczej żłopie niż wymienia treści, do tego kilka sekund … ale w tym zakresie wypowiedziałem się jako ekspert ekstremalny  ;)

Pszczoły vs zwierzaki mnie tak nie przerażają jak ci ekstremiści z netu którzy 3 lata temu byli ekspertami od covid, rok temu od wojny a teraz od importu zboża …

Nie myślałem, ze kiedyś to powiem, ba nawet pomyślę, ale wolność słowa powinna mieć tez swoje granice. A co najmniej powinno się ponosić odpowiedzialność za to co sie mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.pekao.com.pl/o-banku/historia-banku/historia_lata60-80.html

 

Póki co, pamięć mnie nie zawodzi. Pierwsze Rifle w PeKaO kupiłem  :) Te atomizery trafiały się w kosmetycznych pakietach, dodatku do magazynu dla kobiet Quelle. Bardzo ładnie pachniały.. prawie tak jak Off..    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj spacer z wędką po małej rzeczce, przed wyjściem dokładnie spryskałem spodnie, kurtkę i czapkę Brosem na kleszcze, w składzie DEET i jakaś permetryna.

 

To co spotkałem nad rzeczką to jakiś horror, na prawie każdej suchej trawie kleszcz a na niektórych nawet cztery widziałem.  Różnego koloru, czarne, ciemnie ale nawet czerwone. Kilka zdjąłem ze spodni. Teraz wszystko się pierze w temp 60*C z dodatkiem zakrętki sody kaustycznej, ja po długim prysznicu z klasycznym, piekącym, mydłem. Jestem dobrej myśli ale na myśl aby tam znów pójść aż mnie wstrząsa. a to moja ulubiona rzeczka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, opanujcie nerwy. Przecież ilość kleszczy jest żywym świadectwem nieustannie poprawiającego się stanu przyrody, Przynajmniej dla miastowego ekologisty :) Nie bądźcie takimi kleszczofobami, cały świat patrzy na was!

Bezprzykładnej chemizacji - stop!!  :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w weekend dwa dni na Pomorzu, po 12h dziennie nad rzeką, przy okazji testowałem Brosa. Nic mi się nie wbiło a wieczorem wytrzasałem po kilka trupów z ubrań nad wanną. Wygląda na to, że Bros działa ale ostatecznie wypowiem się za dwa miesiące bo chcę to jeszcze dokładniej sprawdzić u siebie na Warmii i Mazurach u nas kleszcze są najtwardsze.

 

post-50477-0-38095700-1680542518_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, opanujcie nerwy. Przecież ilość kleszczy jest żywym świadectwem nieustannie poprawiającego się stanu przyrody, Przynajmniej dla miastowego ekologisty :) Nie bądźcie takimi kleszczofobami, cały świat patrzy na was!

Bezprzykładnej chemizacji - stop!!  :)

Sławku, zacytuję fragment piosenki

..."Do serca przytul psa, Weź na kolana kota, Weź lupę popatrz - pchła! Daj spokój, pchła to też istota"...

Dalej, nic nie ma o miłości do kleszczy, więc gońmy to paskudztwo!!!

 

 

Edytowane przez BOB
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewam się filmu grozy, w niedalekiej przyszłości  :)

 

Czyż być może w tym świecie pełnym wrzasku i złości, coś, cokolwiek  co pozbawiłoby nas radości z naszej życiowej pasji? Taki banalny drobiazg? Litości  :) Nie pękam od pół wieku.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terapia aż do ustąpienia objawów + 3 miesiące. W mojej opinii kompletnie nie ma to sensu . Organizm działa tak , że nie jest cały czas na takich samych obrotach .Dlatego ludzie umierający na raka miewają pomimo zaawansowania stadium i kolejnych przerzutów okresy gorsze i lepsze gdzie teoretycznie czują się lepiej pomimo postępu choroby.

To samo z powikłaniami po boreliozie - są okresy lepsze i gorsze.

Co do antybiotyków i terapii długoterminowych nie wiem czy wszyscy mają świadomość szkód jakie wyrządzają. Większe dawki niż standardowe to też zabójstwo organizmu .

Doksycyklina sama w sobie w standardowej dawce brana przez 3 tygodnie wyrządza niesamowite spustoszenie. Niech każdy robi ze swoim organizmem co uważa za słuszne. Osobiście współczuję wszystkim dotkniętym tą chorobą, jeszcze bardziej kiedy zrujnowała ich zdrowie , ale warto przemyśleć postępowanie i zastanowić się nad obraną drogą .

 

Sorry, nie zgodzę się z niczym w tej wypowiedzi. 

1. Terapię +3 miesiące stosuje się standardowo w metodzie ILADS ze względu na formy przetrwalnikowe borelli.

2. Nie ma powikłań po boreliozie które raz są a raz ich nie ma. Powtórzę - powikłaniem są ciągłe objawy a nie objawy które się pojawiają i znikają. Pojawianie się i znikanie to efekt dalszego ciągu choroby czyli stany zapalne w różnych tkankach i organach które są wynikiem działania bakterii. 

3. Wielotygodniowa terapia antybiotykowa nie jest groźna dla organizmu pod warunkiem że się ją odpowiednio prowadzi czyli m.in. końskie dawki probiotyków, suplementacja czy tez właściwa dieta. Gruźlicę przecież leczy się przez wiele miesięcy kombinacją kilku antybiotyków i nikt tego jakoś nie kwestionuje. To samo z kiłą, która ma przecież wiele wspólnego z borellią. Wiadomo, że nikt dla przyjemności nie będzie łykał leków i jakiś tam wpływ na organizm mają ale zawsze jest to wybór mniejszego zła. Dużo mniejszego.

 

 

Powtórzę jeszcze raz: najważniejsze jest postepowanie tuż po infekcji. Lepiej brać przez 6 tygodni antybiotyk niż potem bujać się z różnymi metodami przez 6 lat.

Ta choroba potrafi wysadzić cię z butów. Zrobi z ciebie kalekę albo odbierze pracę, rodzinę i dotychczasowe życie. Dostaniesz łatkę hipochondryka i wariata którego lekarze ciągają po psychiatrach bo nie mają ma ciebie innego pomysłu.

Ostatecznie, w obecnej sytuacji,  każdy niestety musi rozważyć sam co jest dla niego najlepsze, ważne żeby mieć właściwą do podjęcia decyzji wiedzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielotygodniowa terapia antybiotykowa nie jest groźna dla organizmu pod warunkiem że się ją odpowiednio prowadzi czyli m.in. końskie dawki probiotyków, suplementacja czy tez właściwa dieta.

 

 

Wybacz , ale jakbym słuchał moich kumpli z siłowni mówiących o sterydach :D Większych głupot dawno nie słyszałem , ja kończę w temacie . Szkoda czasu - zaraz mnie tutaj dojadą, a ze Sławkiem trochę się obraziłem i nikt mnie nie obroni :D Edytowane przez Szymon82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem o wielu metodach leczenia i są to skrajnie różne metody. Ogólnie nie zaleca się profilaktycznej antybiotykoterapii. Mnie natomiast bardziej interesuje kwestia odporności bo u wielu osób stwierdza się przeciwciała a jednak nie mają one żadnych objawów choroby. Mam wrażenie, że dużo więcej osób ulega zakażeniu niż ostatecznie zachorowaniu. Wygląda to tak jakbyśmy byli niejednolicie odporni i podatni na zachorowanie, część populacji choruje a część mimo zakażenia nie ulega zachorowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mnie natomiast bardziej interesuje kwestia odporności bo u wielu osób stwierdza się przeciwciała a jednak nie mają one żadnych objawów choroby. 

Dla 90% ludzi bb to ból stawów i nic poza tym  ;) I innych objawów w ogóle nie łączą z tym  ;)  I trzeba zaznaczyć, że bardzo ważną sprawą jest co dostajesz w pakiecie. Jeden będzie miał szczęście i dostanie tylko boreliozę inny np boreliozę i chlamydie a inny załapie wszystkie koinfekcje ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




Psychoza narasta, spodziewam się oddźwięku w komunikatach i alertach..

 

Naiwne i romantyczne wyobrażenia miastowych o dzikiej przyrodzie, znów doznają ciężkiego uszczerbku. To nie jest sterylny i bezpieczny disneyland albo utopijno ekologianckie Mcdo. Gryzą komary, gzy, kleszcze, spać na ziemi jest twardo i niewygodnie, w nocy jest zimno, a rano wilgotno, utopić tez można. Goretex to iluzja!

Nie można tylko brać, wręcz nam nie wypada się izolować od "dobrodziejstw", od niewyobrażalnego  bogactwa przyrody.. nawet jeśli ryby w p..u w..ane. Przepływy są w obie strony..

 

A tak na serio, to gówno warte jest życie złożone z samych deserków.. do tego, jedzonych w strachu  :)  



  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Psychoza narasta, spodziewam się oddźwięku w komunikatach i alertach..

 

Naiwne i romantyczne wyobrażenia miastowych o dzikiej przyrodzie, znów doznają ciężkiego uszczerbku. To nie jest sterylny i bezpieczny disneyland albo utopijno ekologianckie Mcdo. Gryzą komary, gzy, kleszcze, spać na ziemi jest twardo i niewygodnie, w nocy jest zimno, a rano wilgotno, utopić tez można. Goretex to iluzja!

Nie można tylko brać, wręcz nam nie wypada się izolować od "dobrodziejstw", od niewyobrażalnego bogactwa przyrody.. nawet jeśli ryby w p..u w..ane. Przepływy są w obie strony..

 

A tak na serio, to gówno warte jest życie złożone z samych deserków.. do tego, jedzonych w strachu :)

Zebrało mnie na takie przemyślenie. Potrzebowałem hmm z 6 lat na tym forum zeby ewoluować od maksymalnego wkurw… na każdy Twój wpis, przez obojętność a teraz to w sumie z większością się zgadzam ???? może się zestarzałem ????

Edytowane przez dreadknight
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee,,  Skłaniam się do poglądu, ze zbieżność poglądów nie jest tym samym co akceptacja  :) 

Dystans jest ok.

 

Dobrze jest widzieć, co się naprawdę myśli i chce, no i przyjąć to po męsku..   

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Psychoza narasta, spodziewam się oddźwięku w komunikatach i alertach..

 
A tak na serio, to gówno warte jest życie złożone z samych deserków.. do tego, jedzonych w strachu  :)  

 

Tjaaaaa, dwadzieścia lat temu, z hakiem ,  wypowiadał się główny lekarz kraju czy ktoś taki na podobnym poziomie krzesła, na którym siedział, że złapanie Boreliozy jest mniej prawdopodobne jak wygrana w totolotka, przytaczał liczby i takie tam.

 

Setki  dni spędzonych na rybach, nocki bez namiotu w lesie, trawie, nad rzekami i co? Ano wtedy nic, kleszcza bały sie baby a widział go, ktoś, gdzieś....

 

Ostatnie dziesięć lat, do czasu zaimpregnowania ubrań wojskowym środkiem US Army, to dziesięć- dwadzieścia kleszczy rocznie, od wczesnej wiosny, takiej jak teraz do późnej jesieni a nawet wczesnej zimy. Dwie terapie antybiotykowe, raz po wystąpieniu rumeniopodobnych objawów a drugi przy stanie zapalnym, zagrożeniu martwicą dolnej części ręki. Oba po wyjęciu kleszcza.

 

Fajnie, Panie Sławku, normalnie kabaret, prawda? Panika całą gębą. Miej Ty czasem jakiś moralny hamulec, jakąś odrobinę przyzwoitości. Za bardzo się swoją rolą przejmujesz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdź bezpieczne schronienie, umocuj przedmioty które może porwać wiatr, zostań w domu, zachowaj dystans. Skąd ja to znam  :rolleyes:

 

Były takie lata, kiedy kleszczy było dużo więcej niż dziś. Były miejsca, takie jak kanał Augustowski, Biebrza, wiślane kępy itp rojące się od kleszczy. Nad kanałem straciłem pępek, tak skutecznie kumple usuwali mi kleszcza. Co roku łapię na sobie kilkanaście - chyba do tego przywykłem..

Nie wiem czy wiesz, strary, ale łowię ryby, i dobrze wiem co mnie może spotkać w tym tak pozornie niewinnym hobby. Nie jestem wypłochem, raczej jestem stoikiem w starym stylu - i to chyba też stanowi wyzwanie, dla tych pierwszych..

 

I nadal nie będę się posypywał ddt, ani złośliwie nie polewał permetryną  :) Chcecie zamienć ten watek w chór na głosy lamentujących?    

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek nazywa się: uwaga wysyp kleszczy.

 

Nie chodzi o robienie zdjeć. Choć i te sie pojawiły.

 

Tylko jak sie zabezpieczyć.

 

A niektórzy, co już mieli pecha, jak sie leczyć. Nie śmiałbym sie z tego bo to poważna sprawa. Nawet jak cię nie poskłada to samo, leczenie jest jest upierdliwe.

 

Szlajam się po chaszczach i lasach, sypiam w lesie i nad wodą. Od czasu jak stosuje permetryne nie przyniosłem żadnego kleszcza. Ty przywykłeś ja zapobiegam. Nikt nie panikuje i nie lamentuje. Ale tak spytam otwarcie co jest mądrzejsze? Zapobiegać czy przywyknąć? A jak złapiesz borelioze albo zapalenie opon to tez przywykniesz czy będziesz leczył?

 

Permetryne kupowałem z kontraktowymi mundurami. Dodatkowo stosowałem przyzwoite repelenty. Dzięki temu wątkowi kupiłem beczkę spray’u spryskałem spodnie (już wiele razy prane) i działa.

 

P.S. Tak sobie jeszcze poczytałem to dodam:

- Slawek skoro sie nie boisz to po co czytasz ten wątek? 
- robię w życiu mnóstwo głupich ale przyjemnych rzeczy. Ścigalem sie 10 sezonów superbikiem połamałem sie poważnie, latałem na paralotni spadłem kilka razy raz z 30m, enduro, konie … itd niczego nie żałuję. Śmierci się nie boję. Ale po ciul mam tracić czas i zdrowie na kleszcze??? Skoro wystarczy psiknąć?

Jest wiele przyjemnych sposobów żeby zrobić sobie z radością krzywdę. Kleszcze do nich nie należą  :D

 

Hehehe No chyba, ze dla kogoś łapanie kleszczy jest szczytem ryzyka życiowego i tylko to daje mu tak przyjemną adrenalinę  ;) Slawek jak tam u Ciebie z ryzykownymi sportami? Wędkarstwo to szczyt?  :D

Edytowane przez Qh_
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj żebyś się nie spocił :) To kolejne, niezwykle groźne zjawisko. Leczenie jest kosztowne, można nawet zejść, a zapobieganie jest kosztowne. Bo trza się prewencyjnie pokryć membraną.. najlepiej flecktarnem z demobilu..

 

Wiodę se życie pełne wrażeń, to i nie muszę egzystencjalnej pustki sztukować jakimiś substytutami  :)   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz , ale jakbym słuchał moich kumpli z siłowni mówiących o sterydach :D Większych głupot dawno nie słyszałem , ja kończę w temacie . Szkoda czasu - zaraz mnie tutaj dojadą, a ze Sławkiem trochę się obraziłem i nikt mnie nie obroni :D

 

Uwagę o wielomiesięcznej terapii gruźlicy czy kiły dyskretnie pominąłeś. Fakt, nie ma sensu dalej ciągnąć dyskusji. Zdrowia życzę o obyś nigdy nie musiał testować  na sobie takiego podejścia do tej choroby.

 

Czytałem o wielu metodach leczenia i są to skrajnie różne metody. Ogólnie nie zaleca się profilaktycznej antybiotykoterapii. Mnie natomiast bardziej interesuje kwestia odporności bo u wielu osób stwierdza się przeciwciała a jednak nie mają one żadnych objawów choroby. Mam wrażenie, że dużo więcej osób ulega zakażeniu niż ostatecznie zachorowaniu. Wygląda to tak jakbyśmy byli niejednolicie odporni i podatni na zachorowanie, część populacji choruje a część mimo zakażenia nie ulega zachorowaniu.

 

To prawda i na dziś nikt nie potrafi ani skutecznie leczyć ani nie ma wiedzy dlaczego tak się dzieje, że niektórzy nie chorują albo mają bardzo skąpe objawy. Pisałem o tym wcześniej jak jeden z kolegów przytaczał statystyki z badań kleszczy na nosicielstwo patogenów. Dla osób mieszkających w regionach wielskich, rolników, leśników czy działkowców nosicielstwo borelli jest prawie pewne a mimo to chorują tylko niektórzy. Gdyby udało się ustalić dlaczego tak się dzieje wówczas droga do skutecznego leczenia byłaby łatwiejsza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...