Skocz do zawartości
  • 0

Zakup silnika - na co uważać?


Homegeon

Pytanie

Przymierzam się do zakupu silnika, Honda BF8 10km/4suw, na co zwracać uwagę przy zakupie?

Silnik jest obecnie na długiej stopie lecz sprzedawca zaoferował przełożenie na krótką , nie wiem jakiego pochodzenia, w innym(niebieskim) zupełnie kolorze niż silnik. Czy jest się czego obawiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Straszycie jakby silnik był co najmniej promem kosmicznym... Jak kupujesz samochód to też tylko nowy ? Dom też ? I mieszkanie ?  Dla mnie kupienie np. 10 konnego nowego silnika do np. pontonu za powiedzmy 8tys zł to głupota, o ile naprawdę nie powodzi nam sie bardzo dobrze. W innym przypadku lepiej te pieniądze oddać na chore dzieci...Poważnie... Silnik do łódki to tak naprawdę prosta rzecz, dużo prostsza od choćby takiego fiata seicento, którym potem śmigasz 100km/h, i nie boisz się kupić używanego... Silnik jak silnik, odrobina pojęcia w temacie i nie ma się czego obawiać... Szczególnie że potem śmigasz tym po śródlądziu.. rozumiem jeszcze jak planujesz morze... ale to inna historia. Ja jakoś użytkuję kilka silników, od 8km po 70km, dwusuwy i czterosuwy, zawsze używane, i nie ma żadnych problemów... fakt że trzeba sprawdzić i zapłacić rynkową cenę, a nie szukać okazji i ćwiczyć patenty z przeróbkami.. i tyle. Więc nie straszcie Panowie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po 1sze zawiozlbym silnik do sprawdzonego serwisu, gdzie wiedza cos wiecej o uzytkowaniu silnikow jak tylko wymiana plynow, swiec...

 

Nie ma co ukrywac, ze kupno uzywanego silnka wiaze sie ze sporym ryzykiem. Nieraz widac to dopiero nad woda - np. silnik wspomniany 10KM kotłuje caly 20L zbiornik w 2 godziny.

 

Na temat dziwnych porownan powyzszych: widzialem kilku madrych, ktorzy zle trafili z kupnem silnika i zamiast potem plywac wstawiali go do serwisow, gdzie szukano przyczyn awarii.

Albo odszykowuje sie taki problemowy silnik i wstawia na aukcje - niech martwi sie kto inny.

 

Zupelnie inna sprawa, gdy kupuje sie w serwisie uzywany silnik, gdzie sprzedawca daje na niego gwarancje.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dlaczego chcesz zamiany stopy długiej na krótką, gdybyś miał pływadło pod długą a silnik miałby krótką to byłby problem.

Ja mam łódkę z krótką pawężą a silnik z długą stopą, kupiłem botaki się trafił u zaufanego sprzedawcy. To jest już drugi silnik od niego i drugi z długą stopą. Jedyne co mogę poradzić to dogadać się ze sprzedawcą i zabrać silnik do dobrego serwisu na przegląd.

Silniki hondy na mój gust są bardzo odporne na zniszczenie - moja opinia wzieła się użytkowania 2-giej hondy ( samochód) ale myśle że to dotyczy wszystkich silników czy to do kosiarki czy wypasionej hondy Legend :)

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dlaczego chcesz zamiany stopy długiej na krótką, gdybyś miał pływadło pod długą a silnik miałby krótką to byłby problem.

Ja mam łódkę z krótką pawężą a silnik z długą stopą, kupiłem botaki się trafił u zaufanego sprzedawcy. To jest już drugi silnik od niego i drugi z długą stopą. Jedyne co mogę poradzić to dogadać się ze sprzedawcą i zabrać silnik do dobrego serwisu na przegląd.

Silniki hondy na mój gust są bardzo odporne na zniszczenie - moja opinia wzieła się użytkowania 2-giej hondy ( samochód) ale myśle że to dotyczy wszystkich silników czy to do kosiarki czy wypasionej hondy Legend :)

Pozdrawiam

Jesli chodzi o ta Legend i kosiarke to podpisuje sie dwoma rekami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja akurat nie bardzo lubię Hondę. :unsure:

Zmiana całej kolumny to trochę jak wymiana całego podwozia w aucie. Oczywiście można wszystko, ale jakoś mało kto to robi. Czemu? :blink:  Poddaję temat pod rozwagę.

Nie lepiej poszukać silnika z krótką? Albo zrobić małą nadbudowę pawęży?

W handlu silnikami zaburtowymi jesteśmy na poziomie handlu samochodami z Niemiec w latach 80-tych. Żaden spec (handlarz) nie ma skrupułów, żeby złożyć jedną całość z trzech egzemplarzy dwóch modeli. To chyba nie ma szans bezproblemowo działać, albo będzie kosztować zbyt wiele? Czemu nie warto uczciwie przełożyć anglika? Z tego samego powodu nie warto przekładać krótkiej kolumny. Gość ma masę złomu, albo ............, odpuść.

 

Oczywiście zrobisz, jak uważasz, ale ja bym nie kupił - Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

trochę używek juz przerobiłem i wiem co ile kosztuje, byle zębatka od przekładni w stopie silnika to 200-400zł

4T sa niby oszczędniejsze ale i tez delikatniejsze i droższe w serwisowaniu (ale tańsze w eksploatacji)

ja parę lat temu kupiłem Tohatsu 8 (2T) oczywiście made in Japan - najważniejsza rzecz ma dwa cylindry / cisza ...

ile ja mam tym silnikiem napływane to mało kto by uwierzył (w roku na okrągło pływa 8 miesięcy), pali na dotyk, raz mi tylko świeca padła

no ale to element który ma prawo to zrobić, bez problemu dopłynąłem na 1 garze (od tego czasu wożę już zapas)

poza tym igła, cały dzień pływania w trollingu czyli jakieś 12 godz pali średnio 6l / chyba tragedii nie ma (łódka 4,5x1,8m)?

pewnie dobry 4T spalił by o 2l mniej ale i cena przy zakupie 2x większa

 

czyli jak napisali poprzednicy, używany silnik to loteria i spory dylemat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ameryki nikt nie odkrył pisząc że kupno używanych rzeczy to ryzyko :) i dotyczy to wszystkiego, kołowrotków i wędek też, choć ja np. wolałbym kupić używany silnik niż kołowrotek. Tu nie chodzi o to czy ryzyko czy nie bo to oczywiste, tylko jaką kwotę ktoś chce przeznaczyć na silnik. Nowy 10km silnik kosztuje ok 10000zł, używkę kupimy za 4-5tyś.,więc zostaje nam w kieszeni pokaźna kwota. Mamy wybór, albo zaryzykować i kupić używkę niekoniecznie zdezelowaną i oszukaną bo silnik zaburtowy to znowu nie jakaś strasznie awaryjna konstrukcja, a ich cena bierze się stąd że nieczęsto się psują, albo kupujemy nówkę, płacimy dychę i śpimy spokojnie. Ja osobiście wolałem kupić używkę i pojechać sobie np.za granicę na ryby :), ale to już indywidualna decyzja każdego kupującego i nikt za niego nie podejmie decyzji.

Moja używka jak na razie świetnie się sprawuje i  póki co nie żałuję zakupu. Co najlepsze nawet go nie sprawdziłem tylko w maju założyłem na pawęż i popłynąłem 20km w dół rzeki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Awaria silnika np. na wyprawie zagranicznej to historia typu umarł w butach. Radzę przemyśleć - po co komu silnik. Bo jak do bujania się po ZZ - to i Wietierok da radę. Ja pływałem latami na stareńkim DT5 i nigdy nie stało się nic, z czym nie mógłbym sobie poradzić ad hoc. Ale po świecie bym go nie woził... DF9.9 kupiłem po sezonie, na firmę, odliczyłem VAT. Wyszło 7 koła na dwóch. Zabieram go na wszystkie wojaże, mam duży komfort psychiczny, że silnik jest przewidywalny, jak tylko może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie ma szans na sprawdzenie.

Można sprawdzić jeśli ma tabliczkę czy nie leży w rejestrze skradzionych silników, chyba takie są. Na tabliczce są przecież numery i w innych miejscach też. Jak tabliczki nie ma i z wszystkich innych miejsc są usunięte to na 99% lewizna i dotykać nie wolno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może i ja dodam swoją opinię mając już bagaż doświadczeń z zarówno używanymi silnikami jak nowymi.

 

1. Pewnego roku mój klient kupił roczną yamahę F150. Prawdopodobnie miała mieć 90mth.

Jednak pojawiły się problemy związane z wchodzeniem silnika na obroty pod obciążeniem. Znaczy gładko się wkręcał ale nie miał pełnej mocy. Wielkie cuda i niewidy przy nim fachowcy robili, śrub to chyba z 5 wymieniali i stwierdzili, że ta yamaha ma tak pływać. W momencie kiedy ja 1 raz ją się przepłynąłem wiedziałęm, że to jest niemożłiwe, bo 150-tka pływała jak 80-tka.

No to dobra, pogrzebałem w niej, podłączyłem tester. No i fakt, miał 93mth, więc sprzedawca nie okłamał. Silnik też nie był zmęczony. Popływałem z testerem w ręku i wyszło, że mapsensor wogóle nie reaguje na różnice ciśnień powietrza w kolektorze dolotowym. Okazało się po wyjęciu, że jest zalany olejem. Wniosek - był źle przewożony po zdemontowaniu i poszedł olej do kolektorów zalewając mapsensor. Po wyczyszczeniu jego silnik dostał "kopa."

W tym przypadku skończyło się to dobrze ale człowieka i tak kosztowąło około 2 tys. - cena poprzednich 5-ciu fachowców wraz z serwisem.

2. Drugi ciekawy przypadek tyczy się 2 letniego silnika suzuki DF140. Człowiek zaoszczędził na nim 5 tys niż by kupił nowy. Odradzałem jemu ale to przecież 5 tys!! :D Na pierwszy rzut oka widać, że spodzina nie jest od tego silnika tylko od starszego - bardziej wyeksploatowana od pozostałości. Baaaa! po głębszych oględzinach silnik miał wogóle wymieniany cały dół co widać na śrubach od miski olejowej ( prawdopodobnie miał ostrego strzała). No dobra, facet dalej uparty. Odpalenie - dymi... no ale zakładam to za normalne po kolejnym niewłaściwym przewożeniu. Jednak 5 mth pływania i silnik dalej poddymia i wcina olej jak szalony. Na kompie i na zegarach wychodzi, ze ma 50 mth!!

No niestety, w tym pzypadku śmię twierdzić że ten właściciel nie miał szczęscia przy zakupie i kupił prawdopodobnie owszem 2-letni silnik, po dzwonie z orginalnymi obudowami, z oryginalnym kompem o małym przebiegu ale ze starym shortblockiem po wymianie bo jak tamtem dostał strzała to prawdopodobnie uszkodziło też wał korbowy. Więc ma 50mth, a w rzeczywistości może ze 2 tys. i to na morzu  ;)

3. Honda BF 225 - niedługo do mnie trafi, 3 letnia, dymi na czarno i nie wkręca się.   ;)  Jak narazie facet obskoczył 2 serwisy i 4 znachorów - kosztowało już go to ponad 4 tys   ;)  ja najtańższy też nie będę  :D  :D

 

4. W tym tygodniu miałem człowieka z yamahą F20 2007 roku. Od roku buja się z prędkością 11km/h w łodzi długości 4,3m- dla porównania moja 4,4m na takim samym silniku popłynie 50km/h

Przywiózł do mnie tą łódź. No i zacząłem szukać. Spodzina ze śrubą wygląda jakby ktoś włożył ją do miski z betonem i go mieszał. Silnik nie wkręcał się na obroty. Pierwsze co oczywiste to świece - troche czarne ale nie byly złe. Rozebrałem gaźnik i przeczyściłem. Filtr paliwa ok. Jednak znalazłem przecięty/przeszorowany przewód od zaworu sterowania automatyczym ssaniem. Ktoś już grzebał przy tym silniku i źle umocował ten przewód. Przeszorowanie mogło spowodować zarówno spalenie cewki na zaworze lub spalenie sterownika zaworu lub nawet pracę silnika cały czas na ssaniu. Miałem na to bardzo mało czasu i właściciela nad głową aby to dokładnie sprawdzić. Wsadziłem na wodę łódź aby zobaczyć co się dzieje. Rzeczywiście silnik wogóle nie reaguje na automatyczne ssanie. Więc już to należy naprawić. Jednak dalej nie miał mocy. Kolejne moje podejrzenie było na koło zamachowe i chciałem zobaczyć czy jak silnik mając ewentualnego strzała w stopę nie ściął klina na kole zamachowym co za tym idzie przestawiając kąt zapłonu. Niestety klient nagle zaczął się śpieszyć i na moje naleganie aby łódź zostawił u mnie do następnego dnia abym na spokojnie pogrzebał stwierdził, ze wystawi go na allego na sprzedaż. Nie lubię takich ludzi! Po prostu następnym razem jak ktoś chce stać przez 3 godziny nad głową i nie ma ewentualnego zamiaru abym dokończył robotę to takiego gościa z góry nie przyjmę. Mam tylko nadzieję, że nikt nie kupi tego parcha na allegro i gość pobuja się kolejny rok.

 

Słuchajcie, to tak w wiekim skrócie z używanymi silnikami i tylko kilkoma przykładami. Każdy używany silnik z jakim miałem doczynienia miał większe lub mniejsze problemy.

 

Owszem są silniki tzw. pewne. Mianowicie to taki, co przykładowo jest zakupiony u dealera w polsce, posiada książkę serwisową, i dalej pełną gwarancję. To są pewniaki, nie są tak tanie jak okazje ale jak już chcesz oszczędzić to kup taki.

Nie chcę tu się jakoś reklamować ale ja np. mam teraz do sprzedania yamahę F20 z przebiegiem aktualnie z 9 mth na pełnej 5 letniej gwarancji zakupiony w Polsce u dealera nową miesiąc temu. Był to silnik przeznaczony do mojej łodzi pokazowej. Cenię go o ponad tysiąc złotych taniej jak cena katalogowa. Więc to jest pewniak i z zaoszczędzeniem trochę gotówki.

Pozdrawiam

Edytowane przez Horn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest to tylko część prawdy, ponieważ używane silniki z którymi użytkownik nie miał problemu nie trafiają do serwisów i uzdrawiaczy. Co nie zmienia faktu, że można na taki silnik trafić. Ja zaliczam się do grupy która trafiła na dobry silnik używany za zupełnie przyzwoite pieniądze ( Mercury EFI 50 ), czego serdecznie życzę wszystkim innym. Myślę, że zdrowy rozsądek będzie zawsze dobrym doradcą a wyjątkowo dobra cena powinna stanowić ostrzeżenie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...