Skocz do zawartości
  • 0

Kołowrotek spinningowy na bolki


admin

Pytanie

  • Odpowiedzi 89
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Opublikowane grafiki

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ja łowię Stellą, Twin Powerami, Daiwami itp, ale przy rapowaniu mam szczególny sentyment do Stradiców...katuje dwa egzemplarze 3000 i 4000FG i jakoś nie narzekam , a częstotliwość wypadów nie należy do najmniejszych B). Dlatego poleciłbym Stradica (4000Mg, 4000FH )... może to nie top dla konesera ale ogólnie mówiąc to wdzięczne maszynki...łowi się nimi lekko i przyjemnie

P.S przed Wislanym czy Odrzańskim surwiwalowym rapowaniem, czyt. piaskiem, wodą, iłem itp. nie uchowa sie żaden młynek, prędzej czy pózniej zajeździsz nawet Morethana Branzino ( benzino :lol:) , nawet jeśli będzie posiadał bezpośredni wtrysk oliwki :lol: :mellow:...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

no to prawda dziś szurałem 30g pilkerem po dnie na metrowej wodzie.. Skoro 50m nie wystarcza to...cóz nie wszystkie ryby sa do złowienia. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić zaciecie bola na takiej odległosci... ja łowiełem rapy głownie na żyłkę...50m na warcie drugi brzeg ...

 

Sorrki z mały Off Topic

Hmm, @jerzy, Twoje podejście jest tylko i wyłącznie teoretyczne.

To do czego doszedł Remek (i nie tylko) jest poparte praktyką. Piszesz, że nie wszystkie ryby są do złowienia. A czy nie zastanowiłeś się nad tym, że np rzut dalszy o kilka metrów może Ci dać bolka na miano rekordu Polski. Odpuścił byś to sobie? Co byś zrobił, jeśli rzucasz z casta 50 metrów, a bolki gryzą na 55-tym? I nawet masz możliwość nie tylko rzutu znad głowy ale nawet a la Chuck Norris- z półobrotu. Cóż wtedy czynisz? Wymieniasz multika na Metanium, a patyka na Amazona (razem ponad 2500zł), a mimo to gość z Dragonem i Shimano rodem z Malezji przy wysiłku porównywalnym do lepy leniwej rzuca 20 metrów dalej. Obiektywnie rzecz ujmując, nie wszystko jest pragmatyczne. Ja też znakomitą większość czasu łowię na casta ale akuratnie w niektórych przypadkach spin jest dużo bardziej poręczny. Mało tego, jest po prostu jedynie słuszną metodą. I nie jest to moje odosobnione zdanie.

W dywagacjach rozważałem jedynie długość rzutów, pomijając zupełnie inne bardzo ważne (a nawet ważniejsze) czynniki.

Pozdrawiam- Smaczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

:D

 

Na wisełkę boleniową to sugerowałbym:

1. exist 3000

2. Morethan 3000 lub Hyper Custom 3000

3. Nową Stelkę 4000

4. Wersja EKONO :D Twin Power Mg 4000

 

Dla konesera innych typów nie widzę :mellow:

 

Normalnie wersją EKONO to mnie kolega zabił

To ja jeszcze zaproponuję wersję low end hehehe (jak dla mnie nic więcej na Wisełkę nie trzeba)

http://www.daiwa.com/Reel/detail.aspx?ID=231

w wielkości 3500

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawe te zebate szpule, zaraz lapie sie za szlifierke... :mellow:

 

Widze, ze wraca temat dlugosci rzutow....50m to naprawde dobry wynik. Z tym ze nie do osiagniecia dla wiekszosci przynet...obojetnie czym sie rzuca...

 

Co do casta to ja sie nie nawracam, nie lubie sobie komplikowac zycia...jest ono juz dostatecznie skomplikowane...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawe rozwiązanie, jak się zastanowić to faktycznie rzuty

powinny być dłuższe no bo tarcie linki o rant szpuli w takim

rozwiązaniu musi być mniejsze. Co do zabezpieczenia przed pętelkami czy brodami to nie wiem, jak korba dobrze układa linkę

to takich problemów nie ma czy to rozwiązanie może mieć wpływ na

te sprawy ? Trzeba sprawdzić.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

no to prawda dziś szurałem 30g pilkerem po dnie na metrowej wodzie.. Skoro 50m nie wystarcza to...cóz nie wszystkie ryby sa do złowienia. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić zaciecie bola na takiej odległosci... ja łowiełem rapy głownie na żyłkę...50m na warcie drugi brzeg ... :D

 

Jerzy łowiłem żyłką i zacinałem bolki z dużej odległości bez większych problemów. Praktycznie lepiej z dużej odległości zacinało mi się żyłką. Przy łowieniu plecionką boleń gdy chwyci przynetę płytko często spina się w chwili zacięcia. Rzeczywiście czasem trzeba bardzo daleko machnąć nawet łowiąc z wody bo jak sie podpłynie za blisko to bolenie albo cichną albo przesuwają się poza zasięg rzutu. Im dalej tym lepiej, dlatego rozumiem Remka.

Sam polecam stradica 4000FA, co ważne dobrze układa plecionkę co jest dla mnie podstawowym warunkiem żeby łowić danym kołowrotkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

.....boleń nie wyjdzie do takiej przynęty na pewno :D

 

 

 

no problem, tu gdzie jestem niema boleni.. :D :mellow:

 

wujek, dobry jeste!! ja stosowałem na Warcie Strofta 0,22 ( był najbardziej odporny na wodę w rzece !!) ale z bardzo dużych odległosci zaciać nie mogłem. Być moze dlatego, ze łowię kijem 6,6....plecionka na bolki???? jakoś dlamnie nie bardzo.. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moja podstawowa sugestia to, trzymać się Daiwy. Piszę to pomimo tego, że moja nowa Caldia jedzie do sewisu. Mam nadzieję, że to wada tego konkretnego egzemplarza co nie zmieni mojej ogólnej opinii. Uważam, że Daiwa zrobiła ogromny postęp w nawijaniu. Żaden ze znanych mi kołowrotków nie robił tego tak dobrze. Przez 2 miesiące NIGDY nie spadł mi samoczynnie zwój, nie wcięła się żyłka miedzy zwoje, żadnej brody, wzorowe zachowanie. Co ciekawe nawinąłem wbrew sztuce nowe żyłki równo z krawędzią czego nie wybaczyłby mi żaden kołowrotek który posiadam. Uzyskuje też zdecydowanie dłuższe rzuty. Ponad to Daiwa już dawno robi bardzo trwałe przekładnie o czym przekonałem się w dosyć zabawnych okolicznościach. Mój ośmioletni Emblem zaczął szumieć i doszedłem do wniosku, że pora zakończyć jego męki. Coś mnie jednak tknęło aby zajrzeć do środka i zobaczyć jak wygląda kołowrotek po tylu latach tyrania bez konserwacji :D Wydłubałem to co kiedyś było smarem, wymyłem, wysuszyłem i doznałem szoku. Przekładnie były minimalnie zużyte. Lekko wyślizgane powierzchnie bez wyczuwalnych progów. Nasmarowałem go, wymieniłem jedno łożysko w rolce i kołowrotek śmiga aż miło :D PS. Jeśli kołowrotek nie ma podnosić prestiżu to polecam 3 tańsze modele klasy Caldi niż jeden topowy. x 3 większą niezawodność tego rozwiązania gwarantowana :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja sądzę, że nie kołowrotek łowi bolki, ale wędkarz. Chodzi mi

o to, że bolki można łowić każdym kołowrotkiem. Sam używałem

ABU C4, ABU 754, taraz głównie Shimano 3010GTM i 3000GTM i te

młynki się sprawdzają. Każy młynek ma to do siebie, że trzeba go konserwować. Bez tego nawet topowy model padnie jeden wcześniej, drugi później.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie mili :D mi to sie wydaje, że boleń tuż przed atakiem to najpierw łypie okiem na sprzęt, tj. kołowrotek, wędka..potem na wedkarza, czy jest w moro czy w dresach, a na końcu na przynętę :mellow: jak sprzęt jest OK to uderza z impetem nawet w kapsel :D a jak nie to odpuszcza sobie atak :D

Aha... przypuszczam, że dla takiego solidnego bolka ma jeszcze duże znaczenie przed atakiem to jaki aparat foto wisi na szyi wędkarza..jak zauważy lustrzankę, duzy obiektyw to juz oporów nie ma żadnych :D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...