Greku35 Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 Niestety jak wszędzie także i w naszym środowisku trafiają się i trafiać będą zwykłe wywłoki, które widzą tylko swoją d..ę i nic poza tym, trzeba takich uczyć kultury choć to oporny materiał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin186 Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2013 Nad małymi i tymi nieco większymi rzeczkami,rzeczywiście udział wędkarzy w zaśmiecaniu jest niewielki. Moim zdaniem wynika to z faktu iż zapuszczają się nad nie w większości spiningisci i muszkarze,ale już nad dużymi nizinnymi rzekami i zbiornikami zaporowymi proporcje te zmieniają się na niekorzyść wędkarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2013 Chciałbym wierzyć, że bycie spinningistą czy muszkarzem faktycznie nobilituje, automatycznie określa wyższą kulturę, narzuca człowiekowi obowiązek przestrzegania norm społecznych i mówiąc bez ogródek odchamia. Obawiam się jednak, że rzeczywistość niewiele ma wspólnego z tym jak chcemy widzieć sami siebie, przeczą temu pozostawione na główkach opakowania po przynętach, agrafkach, folframach. Odcięte metry plecionek to także spinningiści (zazwyczaj). Widziałem już, niestety, także muszkarzy zachowujących się gorzej od gumofilca z bambusem i śmiem twierdzić, że markowy, spinningowy czy muchowy sprzęt nie zastąpi jednak dobrego wychowania i inteligencji a to że te dwie elitarne grupy wędkarskie zostawiają mniej śmieci nad wodą wynika dla mnie raczej z faktu, że mniej ich generują od używających zanęt, robaków, grunciarzy. Druga sprawa to, że miłośników moczenia robaka jest zwyczajnie więcej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dienekes Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2013 Amen! W pierwszej chwili chciałem nieco inaczej odnieść się do Twej wypowiedzi, ale doczytałem to: "to że te dwie elitarne grupy wędkarskie zostawiają mniej śmieci nad wodą wynika dla mnie raczej z faktu, że mniej ich generują od używających zanęt, robaków, grunciarzy. Druga sprawa to, że miłośników moczenia robaka jest zwyczajnie więcej." i zgadzam się w całej rozciągłości Fakt jest jednak taki, że spinningiści lub muszkarze, ze słomą w butach lub nie, nie mają szans na generowanie większej ilości śmierci, niż poławiacze białorybu. Co, rzecz jasna, nie oznacza, iż jedynie ci drudzy ponoszą odpowiedzialność za syf nad naszymi wodami. Nic nie zmieni człowieka, a w zasadzie - człeka, prócz niego samego. W szczególności, nie będzie tym czymś metoda łowienia, choć odnoszę wrażenie, że marcin186 pił właśnie do tego, o czym napisałeś Ty, Dagonie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin186 Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2013 Dokładnie. Chodzi o to,że w tych metodach generuje się znacznie mniej śmieci do tego nie wyobrażam sobia podchodów za pstrągiem czy kleniem z czteropakiem w torbie czy plecaku. Daleki też jestem od dzielenia wędkarzy,ludzi ze względu na preferowaną metodę połowu czyli lepszych i gorszych itd. W końcu sami wystawiamy świadectwo o sobie swoim zachowaniem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepccio Opublikowano 19 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 Panowie, wiem o czym mówicie. Mieszkam w Koninie, często, nawet, gdy nie łowie lubię być na wodą. To co nad tutejszymi kanałami pozostawiają bezmózgowcy (celowo to napisałem!) wędkarze potrafi wytrącić z równowagi najtwardszego. Robią to najczęściej "gruntowcy", ale nie o to chodzi. Najgorsze i najsmutniejsze jest to, że oni czasem nie mają świadomości, że robią coś złego. Robienie pod siebie i nie sprzątanie jest tak zakorzenione w naszych polskich głowach, że nikt nie zwraca na to uwagi. I tutaj moja małą prośba. Nie bójmy się zwracać uwagi "śmieciarzom", nawet, gdy usłyszycie, tak jak czasem w moim przypadku parę słów "ogólnie uznanych za obelżywe". Samemu też wtedy można sobie pofolgować, a co! Ot takie odreagowanie stresu!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 19 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 ... Nie bójmy się zwracać uwagi "śmieciarzom", nawet, gdy usłyszycie, tak jak czasem w moim przypadku parę słów "ogólnie uznanych za obelżywe". Samemu też wtedy można sobie pofolgować, a co! Ot takie odreagowanie stresu!! To ja mam chyba zupełnie odwrotnie, odreagowuję stres na rybach właśnie a widok śmiecącego wędkarza dopiero potrafi mnie zestresować, nie wspominając już o awanturze, bo tak to się zawsze kończy gdy człowiek uwagę zwróci. No może nie zawsze - często, a czasami jak mamy pecha to trafimy na śmieciarza z jego własnym, potężnym bagażem nierozładowanego stresu i wtedy łatwo może się okazać, że wierzbowa socha równie dobrze bije co podtrzymuje wędki. Masz rację jednak, uwagę warto i trzeba zwracać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.