Skocz do zawartości

Sezon otwarty - Troć&Łosoś 2008


rocky

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj nad Regą, sobie ciut połowiłem (znaczy porzucałem) przez ponad 2godziny miałem 2 brania, niestety luz na żyłce nie pozwolił mi na wykożystanie ich. Brania następowały zaraz po kontakcie przynęty z wodą. Przynęta to oczywiście K3 p. S. Przychoćki.

post-385-1348913987,0264_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 715
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Koledzy zdradźcie jak wygląda sytuacja ze sreberkami.

Trochę powiało, wiem że padło trochę rybek, ale my możemy dopiero na weekend.

Jakie są wasze prognozy :Rega, Słupia, Parsęta?

Gdzie jechać i czy będzie jeszcze po co, niby ma wiać ale z tymi prognozami pogody różnie bywa...

 

dzięki i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, dla mnie osobiście tylko Parsęta, ale jak trzeba jechać kawał drogi, to tam gdzie bliżej. Tak naprawdę to nie ma znaczenia gdzie, jak masz złowić to złowisz, nawet na asfalcie, jak to mówimy o naszym koledze Mundku. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaziu, ja się nie wybieram, może wydać się dziwne ale nie lubię łowić na takich imprezach. :lol:

 

@costi, nie da się podać prognozy, jakieś ryby łowią w ostatnich 10-ciu dniach kilka sztuk, jedna około metra i jedna 7kg, nie widziałem ale źródło informacji pewne. Woda w Parsęcie niska, ostatnio nie dmuchało, ale ryby zawsze w rzece są co innego ich złowienie, tu nie ma lekko. Chyba, że się trafi na świerze srebro, ale trafić trudno szczególnie gdy się jedzie z daleka. Nie ma innej rady trzeba być jak najczęściej i łowić.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Troszkę się ruszyło na Parsęcie, słychać o rybach łowionych tu i tam. Ja dzisiaj trochę pobiegałem z wędką, bez efektów. Widziałem jedną spławiającą się, całkiem przyzwoita była, wyszła trzy razy, ale brać oczywiście nie chciała. Poniżej fotka miejscówki gdzie dokazywała.

 

 

 

post-850-1348914043,4377_thumb.jpg

post-850-1348914043,6285_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu

Z tym farciaż(rz)em to leciutko przesadziłeś, wychodzi mi jedna ryba (czytaj: troć, bo łososie złowiłem dotychczas tylko dwa; na Salmo w 2004 r.) na Parsęcie na 10 dni nad rzeką, a na Drwęcy na 20 dni nad rzeką.

B)

Chyba będzie Słupia w piątek, a Parsęta w sobotę.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Parsęta kolejny raz nauczyła mnie pokory, ale po kolei. Pojechałem tak jak tydzień temu na odcinek poniżej mostu w Bardach. Jest tam bardzo fajna miejscówka kleniowa, duże głazy w nurcie pomiędzy nimi warkocze zielska, nad zielskiem ok 0,5 do 1m wody. Więc postanowiłem pobawić się trochę z kleniami, dosyć szybko udało mi się zaciąć pierwszego a chwilę później drugiego, niestety nie wyjąłem rzadnego z nich, miejscówka przy brzegu ma pas roślinności tak na ok 2,5m, więc można próbować rybę jedynie wyślizgiem po tym zielsku, nie udało się, nie ważne i tak klenie trafiłyby do wody, jedynie fotek, których nie ma trochę szkoda. Później trafił się przyzwoity szczupak, który wziął spod zwaliska ograniczającego miejscówkę od dołu. Wypiął się pod nogami, w tym zielsku. Wszystkie ryby wzięły na Butchera, czarnego z żółtymi akcentami. Jakieś pół godziny po tym szczupaku przy wyjmowaniu wobka z wody pokazał się zanim solidny wir, acha pomyślałem pewnie jeszcze jeden szczupak. Wykonałem chyba trzeci rzut i stało się, potężne branie tak na oko ze cztery pięć metrów od brzegu, woda się rozstąpiła i oczom moim ukazała się troć (może łosoś, pewien nie jestem) tak spokojnie 100cm, natychmiastowy odjazd pod drugi brzeg, potem w dół, zatrzymanie w nurcie chwila spokoju i dalej jazda pod prąd i skośnie pod drugi brzeg. Ryba szła cały czas tuż po powierzchnią wrażenie niesamowite. A ja z tym swoim kleniowym sprzęcikiem mogłem tylko wędkę trzymać (Power Grip 2-15g i żyłka 0.20). I tak minęło ok 10-15min już zaczynałem mieć nadzieję, że się uda, niestety potwór wpłynął w krzaki pod moim brzegiem tyle, że ze 25m pow. mojego stanowiska. Nic nie mogłem zrobić starałem się tylko utrzymywać naprężoną linkę, cały czas czułem rybę gdyby odeszła w nurt może by się udało, jednak ONA weszła głębiej pod krzak prawdopodobnie żyłka gdzieś się lekko przyklinowała i szalg trafił całą amortyzacje. Po krótkiej chwili okazało się, że trotka się wypięła, kilka zdecydowanych pociągnięć i wyjmuję wobka z wyprostowanymi kotwicami i po zawodach. No cóż 5cm Butcher to jednak nie przynęta trociowa, a szczególnie jego kotwice. Ale te chwile holu, które przeżyłem to i tak jazda bez trzymanki, jeszcze teraz jak to piszę trzęsą mi się kolana. :huh: :huh: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, i masz wspaniałą przygodę, takich się nie zapomina i opowiada przy ogniskach. :mellow:

Też miałem podobną historię dwa dni temu na Wisełce, ale to na inny wątek kiedyś przy okazji. Mariusz już wie na priv, bo to u niego i dzięki niemu. B)

 

Jeszcze zrobisz nie jedno zdjęcie takiej metrówce :D

Gratuluję niespodzianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu

No, piękna przygoda.

A teraz moja opowieść.

W piątek byłem rano na przysiędze syna w Ustce.

Wieczorem pojechałem na Słupię, gdzie miałem branie jakieś sto metrów poniżej ujścia Gnilnej, ale mi się spięła, albo trotka, albo pstrąg.

W sobotę rano na Biesiadzie Łososiowej (tak nazwali zawody i to co potem :D ) w Dygowie.

Już po ósmej miałem rybę, tu uwaga: według Twojej opowieści to w tym miejscu co Twoje Branie. Koło kamienia?

Troć 60 cm 2,80 kg. Wzięła po spławieniu się na garbatkę.

Na koniec pojechałem powyżej mostu w Bardach i tam przy palikach na środku rzeki w napływie przy burcie miałem branie na woblerka Mejera takiej troci która pozwoliłaby mi wygrać zawody.

W końcu byłem piąty, a zawody wygrał kolega z trocią 5,20 kg. 70 ludzi złowiło 11 ryb, więc ryba jest. Znów bym chciał nad parsętę.

Po zawodach pojechałem na Rościno. Tylu spławów troci jeszcze w życiu w jeden wieczór nie widziałem. W końcu o zmroku wzięła mi nieduża w tym miejscu co w maju, ale się spięła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratki Kaziu, a mówiłeś, że nie jesteś farciarzem :lol: .

 

Jeżeli to miejsce gdzie miałeś pierwszą rybę jest ok. 2km poniżej mostu w Bardach i ten duży kamień jest pod prawym brzegiem, to faktycznie ta sama miejscówka. Ja tam łowię z lewego brzegu, łatwiej obłowić większy obszar miejscówki, tylko z ew. rybą jest gorzej przez pas zielska przy brzegu, a dno przy samym brzegu jest tak muliste, że nie da się wejść do wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...