Skocz do zawartości
  • 0

trolling sielawowy jednak nie tak prosty jak drut


kolay

Pytanie

witajcie:)

 

Opis choroby jest taki. Urlop-dwa tygodnie nad świetne znanym sielawowym jeziorem w Wielkopolsce. Dno zarośnięte, ostre spadki, blaty i sielawowe głębie do 34 m gdzie roi się na echu od sielaw ( występują od 7 do 24 metrów - takie są odczyty). Z łowieniem okoni, garbusków i niewielkich szczupaków nie ma problemu na spinn ( w ciągu dwóch tygodni około 500 okoni i 36 szczupaków, jednak największy 72 cm). Rano  i wieczorem po godzinie poświecam na trollowanie troszkę po toniach gdzie sielawa, troszkę po spadach i 8 metrowych blatach gdzie jest sporo płoci i okonia. Ile można łowić pięćdziesiątaki? Efekt? Jednego dnia po zachodzie słońca na Tail Dancera 11 cm szczupak 58 cm na 7 metrowym stoku...nic więcej.

 

Stosowane przynęty: Tail Dancer- schodzi do 9 metrów

Dorado Invader płoć 11 cm-schodzi na 5-6 metrów- mialem szczuple na niego na tym jeziorze

Węgorz 20 cm Savage gear z głowką 25 gramów w tygrysich kolorach- schodzi  do 5 m

rapala shad rap 9 cm wchodzi na 4 metry- miałem kilka szczupłych na niego na tym jeziorze

 

Sąsiad który pływa na silniku wzdłuż brzegu i łowi na jedna przynęte świata -algę 3 :) miał w tym czasie kilkanaście szczupłych do 2 kg.

 

Uznałem te przynęty za najsensowniejsze, windy nie posiadam- jestem przekonany , że szczupak nawet ten sielawowy wychodzi do powierzchni.

 

prędkość trollowania- 4-5 km/h-sprawdzana w aplikacji na telefonie

środek trollowania: wiosła- jezioro ma 180 ha więc sama operacja znoszenia wnoszenia silnika za duzo trwa, a ja lubię wiosłować.

wypuszczanie przynęty- okolo 40- 50 m

żyłka 0, 27

drobnica- płoc, okoń, sielawa ( stwiierdzono w żołądkach zębaczy). Jezioro trudne wędkarsko- 30 lat łowienia pozwoliło odkryć kilka jego tajemnic.

 

Szczupaka małego jest sporo, duży trafia się rzadziej, raz w roku na spina łowię jedną- dwie sztuki około 80 cm. Chcę jednak strzału tego mitycznego sielawowca- wiecie o co chodzi:))))

 

Miedzy ławicami sielaw stoją też inne ryby, sprawdzaliśmy to na dwóch echach.

 

Co poradzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

gratuluje tematu wedkarskiego, a nie o knobach i zebatkach, daj zebrac mysli do jutra ... jedno pytanie: jak duza jest ta woda? i jeszcze jedno: czy sa tam jakies wplywy i ujscia z ewtl. uciagiem?

jezioro ma około 150 h, brak jest jakichkolwiek wpływów, wypływów. Jest wyspa z jednej strony zakończona ostrymi spadami ( obławiałem wielokrotnie), głębokość max 36 metrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co prawda nigdy nie próbowałem łowić szczupaków w toni o tej porze roku (z jednym małym wyjątkiem), zazwyczaj startowałem w październiku, ale mam kilka spostrzeżeń.

 

Woblery, na które łowiłeś są dobrym wyborem. Bardzo często łowię w toni w jeziorze o podobnej powierzchni, tyle, że trochę głębszym. Na taką wodę dorzuciłbym jeszcze do gromadki CD MAGa 14cm (np legendarną już makrelkę), Down Deep Husky Jerk 12cm, Manns Strech +20, może być też Rapala Original 18cm z dopałką.

 

Sprzętowo - spróbuj potrollować jakimś miękkim kijem i plecionką. Nie musi to być sznurek od snopowiązałki - 20lb w toni wystarczy. Warto jednak spróbować na silniku, choćby ze względu na to, że będziesz mógł trzymać kij w dłoni, jednak wiosła nie są głupim rozwiązaniem, miewałem dni, kiedy ryby zdecydowanie lepiej reagowały na woblera prowadzonego na wiosłach niż na silniku. Myślę, że znaczenie miało tu niejednostajne tempo płynięcia.

 

Jeśli nie będziesz miał efektów to wróć tam w listopadzie, najlepiej już po cyrkulacji jesiennej, tak, żeby woda miała 3-4 st. Ostatnie 2 lata łowiłem w okresie kiedy woda się dopiero mieszała i muszę przyznać, że w moich okolicach to niezbyt dobry okres na szczupaki z toni. Późną jesienią (druga połowa listopada, grudzień) można spodziewać się efektów przez cały dzień. Ja najwięcej brań notowałem w godzinach 7 - 10 i 13 - 15. Środek dnia wykorzystywałem na oszczędzanie prądu (pływam na elektryku) i ognisko, co by się rozgrzać.

 

Sielawowce nie są wcale takie mityczne, śmiem nawet twierdzić, że w pewnym okresie roku duża część populacji szczupaków z jeziora, w którym występuje sielawa przybiera właśnie taką "formę" :)

 

Połamania!

Edytowane przez WhiteWillow
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim zdaniem troche małe przynęty. Woblery 14-18cm - super shad rap czy perch 14

Inna sprawa - mi nawet na bardzo głębokiej wodzie lepiej reagowały na przynęty idące ok 4m pod wodą niż na oracze dna

To by mogło tłumaczyc dobre wyniki na wahadło, które w trollu chyba zbyt glęboko nie pójdzie?

A że łowił na algę 3 to i rozmiar ryb moim zdaniem odpowiedni ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

CD MAGi 18, Super Shad Rapy - jak najbardziej, ale na duże i rozległe jezioro z wielkimi plosami. 180ha to można rzec łowisko kameralne. W takiej wodzie udało mi się złowić jedną jedyną rybę na Whitefisha SX 18cm, a szanse dużym woblerom dawałem za każdym razem. W mojej opinii Perch 12 i 14 na toniowe szczupaki (które w domyśle futrują koregonidy) nie działa, doświadczenie poparte wieloma wypalonymi motogodzinami :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

po godzinie rano i wieczorem to jest za mało. 

za mało żeby dojść do czegoś konstruktywnego. musziś ciągać przynęty co najmniej kilka godzin dziennie a jak bym ja to robił to całkiem odpuściłbym łowienie z rzutu. tylko że boję się o to wiosłowanie-mogły by ci ręce odpaść. załatw sobie mapy batymetryczne(a może już masz?) szukaj wypłyceń między plosami podwodnych górek i przedłużeń cypli wrzynających się w ploso. każda taka meta musi sąsiadować z głęboką wodą- min 10m. im więcej czasu poświęcisz tym większa szansa że trafisz. to tak na teraz czyli obecną porę roku. bo w jesieni bardziej głęboka woda i pływanie z echo- szukanie sielawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

z tego co piszesz wynika, ze nie jest to duza woda, 1,5 km do kwadratu to nie ocean, jednakze glebokosc tego lowiska moze byc rozstrzygajaca ... o doplywy i odplywy pytalem z powodu naturalnego pradu, ktory zawsze ma wplyw na zachowanie i zerowanie ryb ... ze wzgledu na brak, mozna sie skoncentrowac na innych punktach ... np. w czasie silnego wiatru musi powstawac przy tej wyspie, o ktorej pisales, jakis prad, jakis uciag, woda musi sie po prostu mieszac w takim miejscu ... co jeszcze? od siebie proponuje nastepujace mozliwosci dobrania sie do duzych ryb:
1. czas trollingu zdecydowanie przedluzyc z 2 godzin dziennie, na co najmniej 5-6 godzin dziennie, w ten sposob oblowisz bardzo duzy obszar lowiska i powinienes szybko zdobyc rozeznanie co do tego, co dzieje sie pod woda, o ktorej porze sie dzieje i gdzie sie dzieje, oczwiscie powinienes postarac sie zaczynac w roznych miejscach zbiornika, lub plywac raz w jednym kierunku, a na drugi dzien w przeciwnym kierunku, tak, zebys mial mozliwosc rozenania sie w wedrowce ryb, w zaleznosci od pory dnia i kierunku naswietlenia wody przez slonce
2. jezeli znajdziesz ciekawe miejscowki, to zaznaczaj je na GPS-sie, nawet jezeli nie masz tam bran ale sa to potencjalne bankowki lub zawsze widzisz na echu duze luki
3. uzywaj rownoczesnie 2 roznych przynet, o roznych wielkosciach i na roznych glebokosciach, np. duzy wobler, o bardzo wyraznej pracy na 6-8 metrach i rownoczesnie srednia guma lub obrotowka, albo spinnerbait na 3-4 metrach, w ten sposob bedziesz oblawial cala kolumne wody i prezentowal wabiki o roznej wielkosci lub pracy, albo rownoczesnie o odmiennej wielkosci i pracy ... czesto jest to kluczem
4. koniecznie postaraj sie o wieksze wabiki, nie musza to byc potwory, ale woblery rzedu 15-18 cm i swimbaity rzedu 23-25 cm powinienes miec w swoim arsenale
5. czesto, ale to bardzo czesto killerem okazuja sie zwykle shady jak kopyto czy salt shaker w najwiekszym rozmiarze, czyli 20-23 cm, zamontowane na systemach trollingowych, takich jak wikam lub jeszcze lepiej ASO

jednakze najwazniejszym czynnikiem bedzie, wedlug mnie, pkt. 1 i 3 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

3. uzywaj rownoczesnie 2 roznych przynet, o roznych wielkosciach i na roznych glebokosciach, np. duzy wobler, o bardzo wyraznej pracy na 6-8 metrach i rownoczesnie srednia guma lub obrotowka, albo spinnerbait na 3-4 metrach, w ten sposob bedziesz oblawial cala kolumne wody i prezentowal wabiki o roznej wielkosci lub pracy, albo rownoczesnie o odmiennej wielkosci i pracy ... czesto jest to kluczem

 

Jeżeli jest to jezioro w użytkowaniu PZW  i łowi się samemu na łódce to RAPR VI.3.1.mówi :

 

"Łowienie ryb metodą trolingową dozwolone jest wyłącznie na jedną wędkę, zakończoną linką z jedną sztuczną przynętą, uzbro
joną w nie więcej niż dwa haczyki, holowaną za napędzanym silnikiem, żaglami lub siłą ludzkich mięśni środkiem pływającym. ...."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

wielkie dzięki:) Batymetrię jeziora znam, jest wypłycenie na 8 metrów o powierzchni 3-4 ha, dwóch sąsiadujące z plosami z obu stron oraz przedłużenie cypla mam namierzone orałem tam x razy robiąc nawrotki jak na olimpiadzie. Na tych 8 metrach jest dużo płoci, trafia się leszcz,lin- miejscowi latem nęcą tam białą rybę- drapieżnik musi podchodzić.

Większe przynęty- to fakt, postaram się poćwiczyć dużymi gumami z główkami 25-35 gram + swimmbaity( ciekawe jak to głęboko będzie schodzić) + dłuższe trenowanie ( wiosłować mogę długo- raczej mnie to nie męczy, odcisków też brak:).Opcję na dwie przynęty przerabiałem ( jezioro ma dzierżawca, który nie ma żadnego regulaminu- nawet się ogłasza "nie potrzebna karta wędkarska", woda nie jest przebłyszczona bo zezwolenie nie jest tanie i rybę trudno złowić.

 

Rozkład ryb na echu jest taki 8-10 metrów- biała ryba, od 7 do 24 metrów w toni- sielawa.głownie przy opływaniu koncentruje się na stykach tych dwóch stref.

 

Zaczynając wątek spłyciłem trochę, bo spędzam tam naprawdę dużo czasu i tych godzin na trollu plosowym spędziłem setki już może. Przykładowy Tail Dancer, na którego łowiłem mega skutecznie na podobnym jeziorze w Szwecji tutaj nie zdaje egzaminu. Zastanawia mnie skuteczność węgorzyka Savage Gear- węgorz tam jest nieliczny, zaś ogromny ( to czego nie wykłusował poprzedni dzierżawca).Ale guma pracuje w wodzie, że sam bym uderzył!

 

Sporo czytałem legend na temat łowienia na jeziorze Powidzkim ( to bardzo blisko) i teorie stamtąd nie sprawdzają się u mnie. I tyle:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

z tego co piszesz wynika, ze nie jest to duza woda, 1,5 km do kwadratu to nie ocean, jednakze glebokosc tego lowiska moze byc rozstrzygajaca ... o doplywy i odplywy pytalem z powodu naturalnego pradu, ktory zawsze ma wplyw na zachowanie i zerowanie ryb ... ze wzgledu na brak, mozna sie skoncentrowac na innych punktach ... np. w czasie silnego wiatru musi powstawac przy tej wyspie, o ktorej pisales, jakis prad, jakis uciag, woda musi sie po prostu mieszac w takim miejscu ... co jeszcze? od siebie proponuje nastepujace mozliwosci dobrania sie do duzych ryb:

1. czas trollingu zdecydowanie przedluzyc z 2 godzin dziennie, na co najmniej 5-6 godzin dziennie, w ten sposob oblowisz bardzo duzy obszar lowiska i powinienes szybko zdobyc rozeznanie co do tego, co dzieje sie pod woda, o ktorej porze sie dzieje i gdzie sie dzieje, oczwiscie powinienes postarac sie zaczynac w roznych miejscach zbiornika, lub plywac raz w jednym kierunku, a na drugi dzien w przeciwnym kierunku, tak, zebys mial mozliwosc rozenania sie w wedrowce ryb, w zaleznosci od pory dnia i kierunku naswietlenia wody przez slonce

2. jezeli znajdziesz ciekawe miejscowki, to zaznaczaj je na GPS-sie, nawet jezeli nie masz tam bran ale sa to potencjalne bankowki lub zawsze widzisz na echu duze luki

3. uzywaj rownoczesnie 2 roznych przynet, o roznych wielkosciach i na roznych glebokosciach, np. duzy wobler, o bardzo wyraznej pracy na 6-8 metrach i rownoczesnie srednia guma lub obrotowka, albo spinnerbait na 3-4 metrach, w ten sposob bedziesz oblawial cala kolumne wody i prezentowal wabiki o roznej wielkosci lub pracy, albo rownoczesnie o odmiennej wielkosci i pracy ... czesto jest to kluczem

4. koniecznie postaraj sie o wieksze wabiki, nie musza to byc potwory, ale woblery rzedu 15-18 cm i swimbaity rzedu 23-25 cm powinienes miec w swoim arsenale

5. czesto, ale to bardzo czesto killerem okazuja sie zwykle shady jak kopyto czy salt shaker w najwiekszym rozmiarze, czyli 20-23 cm, zamontowane na systemach trollingowych, takich jak wikam lub jeszcze lepiej ASO

 

jednakze najwazniejszym czynnikiem bedzie, wedlug mnie, pkt. 1 i 3 :)

 

Aha!

Niech no ja Cie w swoje łapy dorwę  :lol: .

Będziemy Cie z Maciejem na dętce za "mydelniczką" ciągać :lol: .

Nie dostaniesz sprzętu do ręki bo, będziesz zajęty udzielaniem wskazówek :lol: .

 

Już serio ;) .

Kolejny temat do chłonięcia. Pięknie bo, krąg zainteresowanych takim łowieniem nie jest mały przypuszczam.

 

Mam bardzo mizerne doświadczenia na takiej wodzie dlatego wybaczcie pytanie :wub:

Czy lepiej "zmusić się" do obławiania (nawet całodziennego) wybranego kawałka powiedzmy 20ha na zbiorniku 300 ha czy, odpuścić powiedzmy po dwóch godzinach i szukać dalej...

Cały czas mam na myśli trolling oraz ""obławianie" stacjonarne ciekawszych miejsc.

Edytowane przez robert67
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Poczekal bym jeszcze miesiac z tym trolingiem az zacznie tworzyc sie termolinia. Wtedy wystarczy dobra echosada na jej zlokalizowanie a to pol sukcesu. Dobierz przynety tak zeby troche sie roznily glebokoscia na jaka schodza. Jedena przyneta nad termolina druga nizej. Sprobuj w godzinach pozno rannych 9-12. Moze nie jest to metoda czestych bran, ale jesli juz cos zagryzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robert w trolu właśnie o to chodzi żeby obławiać jak najwięcej wody, więc nie ma co się ograniczać do 20ha tylko jeździć w każdą stronę dopiero jak będziesz miał jakieś brania/ryby to warto to miejsce zapamiętać i pojeździć wokół niego.

 

Tomku, w taki sposób wróciłem stamtąd już kilka razy na tarczy ;) .

 

Fakt, dopiero zaczynam tam łowić, więc nie mogę spodziewać się rewelacji jednak wyczerpałem już swoje wiadomości :D .

 

Sporo czytałem Krzyska i Pitta jednak najlepiej byłoby mieć ich tam na miejscu w jednym czasie :D .

 

Nic to, wiem (i pewnie będzie to największa nagroda), jeśli samemu wypracuję metodę na „francowate”.

W każdym razie każda rada nie będzie przeoczona i każda posłuży by pochwalić się sukcesem :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Poczekal bym jeszcze miesiac z tym trolingiem az zacznie tworzyc sie termolinia. Wtedy wystarczy dobra echosada na jej zlokalizowanie a to pol sukcesu. Dobierz przynety tak zeby troche sie roznily glebokoscia na jaka schodza. Jedena przyneta nad termolina druga nizej. Sprobuj w godzinach pozno rannych 9-12. Moze nie jest to metoda czestych bran, ale jesli juz cos zagryzie....

 

termoklina to bardzo wazny element tego wedkowania, zgadza sie, ale to juz goraca letnia pora, no i tutaj sa pewne ograniczenia, z ktorych nalezy sobie zdawac sprawe, pierwsze to takie, ze nie w kazdym zbiorniku buduje sie termolinia, druga to fakt, ze czasami termoklina jest bardzo gleboko, np. na 22 metrach i tutaj mamy dwa problemy: 1) natlenienie wody, ponizej termolinii znajdujacej sie tak gleboko, jest bardzo czesto tak slabe, ze w tej strefie ryby juz praktycznie nie przebywaja a zwlaszcza szczupaki (to nie jest regula, tylko przykladowy uklad, mozliwosc, ewentualnosc), 2) prowadzenie wabikow na takich glebokosciach jest, co najmniej, bardzo trudne, zeby nie powiedziec, ze prawie niemozliwe i wysilek czesto mija sie z celem, poniewaz ryb i tak tam, czesto, nie ma ... byc moze ktos ma inne doswiadczenia niz ja, i sie nimi podzieli, zawsze warto jest sie czegos nowego dowiedziec i spojrzec na wlasny pamietnik z innego punktu widzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

właśnie

 

termoklina to bardzo wazny element tego wedkowania, zgadza sie, ale to juz goraca letnia pora, no i tutaj sa pewne ograniczenia, z ktorych nalezy sobie zdawac sprawe, pierwsze to takie, ze nie w kazdym zbiorniku buduje sie termolinia, druga to fakt, ze czasami termoklina jest bardzo gleboko, np. na 22 metrach i tutaj mamy dwa problemy: 1) natlenienie wody, ponizej termolinii znajdujacej sie tak gleboko, jest bardzo czesto tak slabe, ze w tej strefie ryby juz praktycznie nie przebywaja a zwlaszcza szczupaki (to nie jest regula, tylko przykladowy uklad, mozliwosc, ewentualnosc), 2) prowadzenie wabikow na takich glebokosciach jest, co najmniej, bardzo trudne, zeby nie powiedziec, ze prawie niemozliwe i wysilek czesto mija sie z celem, poniewaz ryb i tak tam, czesto, nie ma ... byc moze ktos ma inne doswiadczenia niz ja, i sie nimi podzieli, zawsze warto jest sie czegos nowego dowiedziec i spojrzec na wlasny pamietnik z innego punktu widzenia

właśnie u siebie na opisywanym jeziorze termokliny nie zauważylem przez zeszłe lata- z tego co wiem, przy nastawieniu czulości na maksa na echu bez problemu ją rozpoznam jako linię, drugie dno, coś w tym rodzaju. Wiadomo, że latem jakby prościej. W zeszłym roku w sierpniu miąłem kilka zgrabnych szczupaków na 10 metrach na woblera dorado płociowego idącego na 5-6 metrów -ale to były szczupłe żerujące właśnie na tej płoci, nie sielawie. Pojęcie zgrabny u mnie to 60 + hahahah!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie mam doswiadczenia na wielkopolskich jeziorach porownam wiec jak to u mnie wyglada.(polnoc Wisconsin) W zaleznosci od pogody, zakladajac ze wiosna jest na czas i lato zaczyna sie normalnie na niektorych jeziorach termolinia powstaje koncem czerwca, na innych miesiac pozniej a sa i takie ze termolinie mozna zaobserwowac dopiero w sierpniu. Sa lata ze matka natura plata figle i termolinia nie wytworzy sie wcale. Wniosek nasowa sie taki ze kazde jezioro rzadzi sie swoimi prawami + przeszla i obecna pogoda. 

Jesli nie uda sie namierzyc termolini warto wiedziec jaka jest tzw. strefa komfortowa -w waszym przypadku szczupaka w moim musky dla ktorego ta temperatura wynosi 62 do72 F( musky toleruje cieplejsza wode niz szczupak, sorki nie wiem jaki jest comfort zone dla szczupaka) Napewno w tym przypadku pomocny bedzie termometr na sznurku.

Namierzenie stada drobnicy na echo tez moze byc kluczem do sukcesu bo w takich jeziorach esoxy czesto "opiekuja" sie taka gromadka i podarzaja za nia do momentu az "padnie haslo -podano do stolu"  Warto pamietac ze jeziorach sieja -sielawa szczupaki (musky tez) przybieraja na wadze szybciej i wiecej. Dlaczego? Mieso sielawowatych jest o wiele bogatsze w proteine. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam kilka uwag, częściowo powielających się z poprzednio podanymi:

  1. Pomnóż wielkość wabików x 2. Shady od 10cm w górę i minnowy od 13-14cm to dla mnie minimum. Rippery 9 cali, bulldawgi 12 cali, wahadówki 12-15cm, to właściwy rozmiar. Wtedy będziemy mogli mówić o trollingu na otwartej wodzie. Perchem 12DR, czy Shad Rapem 9 można dłubać szczupłe „z krzaków”, blatów i górek. Na otwartej wodzie sprawdzają się gorzej.
  2. Dla mnie trolling późną wiosną to min. 15-18 godzin dziennie. Ryby na otwartej wodzie często biorą w środku dnia. Jest to kwestia znalezienia głębokości. Ja zaczynam od 3-4m pod powierzchnią. Jeżeli nie ma brań, schodzę do ok. 6m, potem do 8-10m, potem poniżej 10m. Płytkie brania mają miejsce najczęściej przy małym prześwietleniu wody (wieczór i świt), co nie znaczy, że w środku słonecznego, upalnego dnia, ryby nagle nie podniosą się na 3 metry.
  3. W Twoim jeziorze termoklina może nie występować, choć z twojego opisu wynika, że raczej występuje. Warto sprawdzić, jak głęboko – zdecydowanie.
  4. Jeżeli osiągasz 5km/h w trollingu na wiosłach – to gratuluję, ja pływam ze średnią prędkością w granicach 3,5km/h – choć zapewne dużo zależy od łodzi. Na Twoim miejscu zainwestowałbym w silnik i pokombinował z prędkościami w przedziale nawet 2,5 do 6km/h.
  5. Rozmiary jeziorka delikatnie mówiąc nie powalają, 150ha to raczej kałuża – jeżeli mówimy o głębokim trolu. Duże szczupaki prawie na pewno nie występują tam licznie. Przeczesanie takiej wody wszerz i wzdłuż to maks 2-3dni, choć można w tym czasie oczywiście nie trafić na zerowanie dużej ryby. Jeżeli jednak występuje tam jakaś presja, to złowienie dużej 90-100cm ryby będzie jak trafienie szóstki w totka.
Edytowane przez krzysiek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeszcze jedno - ciągaj przynajmniej dwa wabie, zróżnicowane: głęboki i płytki, wobler i gumę, mały i duży - najczęsciej to pomaga w osiąganiu wyniku i zidentyfikowaniu, na co ryby mają ochotę i jak płytko się podniosły.

 

Obserwuj wskazania echa, upewnij się, że w toni są pojedyncze, duże i bardzo duże ryby - to mogą być szczupaki.

Edytowane przez krzysiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki! Sporo mi podpowiedzieliście- widać, że macie większe doświadczenie. Co do pływania 5km na h na wiosłach to przy braku fali moja dużą łajbą płynę tyle-użycie silniaka ogranicza strefa ciszy i stroma skarpa , która utrudnia mi zniesienie wielu klamotów ( a w grę wchodzi tylko elektryk ).

 

Za póltora tygodnia jadę na trolling weekend:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wiesz co, z tym trollingiem na otwartej wodzie to jest ciężka sprawa. Im dłużej pływam, tym bardziej nabieram pewności, że żeby złowić, trzeba po prostu spędzić od cholery czasu na wodzie. Duże ryby żerują nieregularnie i zazwyczaj krótko, np. raz-dwa razy wciągu dnia 1/2-1h i to w wybranych miejscach. Żeby się wstrzelić, trzeba mieć gruntownie rozpracowaną wodę lub mnóstwo szczęścia. Ja 90% swojego łowienia poświęcam całkowicie nowym akwenom - i non stop płacę frycowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wiesz co, z tym trollingiem na otwartej wodzie to jest ciężka sprawa. Im dłużej pływam, tym bardziej nabieram pewności, że żeby złowić, trzeba po prostu spędzić od cholery czasu na wodzie. Duże ryby żerują nieregularnie i zazwyczaj krótko, np. raz-dwa razy wciągu dnia 1/2-1h i to w wybranych miejscach. Żeby się wstrzelić, trzeba mieć gruntownie rozpracowaną wodę lub mnóstwo szczęścia. Ja 90% swojego łowienia poświęcam całkowicie nowym akwenom - i non stop płacę frycowe...

znam temat- ja po prostu w takim trollingu upatruję ostaniej nadziei na naprawdę porządnego esoxa. Przy zwykłym spinningowaniu w zakresie 0-8 metrow przez dwadzieścia lat świadomego spinningu złowiłem na tym jeziorze około 1000 - 2000 szczupaków, z czego może z 10 sztuk powyżej 75 cm. Presji wędkarskiej nie ma, jest olbrzymia spearfishingowa ze strony kłusujących płetwonurków- od 3 lat jezioro nie jest grabieżone przez dzierżawce. Sielawy sa po 30 cm- szczupiec duzy musi być, ale nie w litoralu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...