Skocz do zawartości
  • 0

Fotki z rybami w okresie ochronnym


andrew

Pytanie

Jestem ciekaw Waszego zdania na temat fotografowania i mierzenia ryb w okresie ochronnym. W tym przypadku chodzi o suma zlowionego (autor zdjec odmowil info czy przypadkiem nie wyszarpanego) w ten weekend ktory przeszedl ceremonial mierzenia i fotografowania w gustownym obranku z lisci. Czy Waszym zdaniem strzelanie fotek i obmierzanie ryb w okresie ochronnym jest w porzadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Witam,

 

Ciekawe pytanie. Opowiem sytuacje sprzed tygodnia. Lapie lipienie na sucha muche kladac ja tylko w miejscach lipieniowych oczek. Kolejne podanie imitacji chruscika metr przed zerujaca ryba. W tym momencie widze jak ze sporej odleglosci startuje pstrag. Pozera muche i zaczyna sie walka. Ryba jest wielka,na pewno ponad 60 cm. Nadchodzi teraz pytanie co robic gdyby udalo sie ja wyjac. Od razu wypuscic czy krzyczec po kumpla z aparatem, zrobic fotke i wpiac do albumu z okazami?

 

Jezdzac nad rzeke Test mam takich dylematow po kilka dziennie. W wiekszosci wypadkow robimy fotki podczas holu i ewentualnie w podbieraku, polozonym na mokrej trawie.Rybom sie chyba nic nie dzieje bo tak robia wszyscy a jeszcze nie widzialem zadnego martwego.

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

 

P.S. Pstraga nie dane bylo mi doprowadzic do podbieraka. Wybral ucieczke w dol rzeki wysnuwajac cala linke i ok 10 metrow podkladu. Wszedl potem w trawy i urwal przypon :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

mysle, ze to bardzo filozoficzne pytanie, bo ... co powiedziec o nas wszystkich, ktorzy jezdza wiosna do szwecji? ... tak, oczywiscie, tam nie ma okresu ochronnego, OK, ale ryby i tak musza sie przeciez wytrzec, prawo natury ... a jak trafimy na taka niewytarta mamuske, to co?

nie chce tutaj zgrywac swietoszka, wiec napisze jak jest, ja te szczupaki tez fotografuje (na szczescie trafily mi sie jak na razie tylko dwie takie ryby) i nie chce mi sie wierzyc, zeby te ryby bardziej ciepialy tylko dlatego, ze sa niewytarte ...

 

mam wielka nadzieje, ze sie nie myle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

mysle, ze to bardzo filozoficzne pytanie, bo ... co powiedziec o nas wszystkich, ktorzy jezdza wiosna do szwecji? ... tak, oczywiscie, tam nie ma okresu ochronnego, OK, ale ryby i tak musza sie przeciez wytrzec, prawo natury ... a jak trafimy na taka niewytarta mamuske, to co?

nie chce tutaj zgrywac swietoszka, wiec napisze jak jest, ja te szczupaki tez fotografuje (na szczescie trafily mi sie jak na razie tylko dwie takie ryby) i nie chce mi sie wierzyc, zeby te ryby bardziej ciepialy tylko dlatego, ze sa niewytarte ...

 

mam wielka nadzieje, ze sie nie myle :D

 

 

To samo co w Szwecji wystepuje w UK. Jedynie ryby lososiowate maja okresy ochronne. Szczupaki ( oprocz trzy miesiecznej przerwy na rzekach) mozna lowic przez caly rok. Czyli niby wszystko zgodnie z prawem ale jednak pozostaje troche niesmaku gdy lapie sie je podczas tarla.

 

Wazne jest tez podejscie do samej ryby. Moim standardowym ekwipunkiem jest wielki karpiowy podbierak i duza mata. Ryby jak mi sie wydaje po krotkim pobycie poza woda wracaja do niej w dobrym stanie.

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Andrew, zapytaj o to @chrzanka, on coś na ten temat wie <_<

Bujo twój dylemat nie jest prosty ale ma proste rozwiązanie. Zakładam że łowiąc lipienie na suchą używasz, no max-0,14 mm żyłki. Żeby wyjąć pstrąga pow. 50cm musisz go umęczyć tak że mimo wypuszczenia go w rzekomo dobrej kondycji zdechnie z powodu kwasicy metabolicznej w ciągu kilku godzin.

Kiedyś miałem taki przypadek przy łowieniu lipieni na suchą na 0,10mmm. Ofiarą był wypasiony 40-tak. Od tamtej pory jak tylko zorientuję się co mam na haku rwę bez pardonu muchę. Ryba pozbędzie się jej bez najmniejszego problemu, szczególnie że łowię lipienie bez zadziora :mellow:

Z zadziorem też się pozbędzie B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Rocky,

sam wiesz co się dzieje na rzece, którą masz pod domem. Jest możliwość to nie tylko gumofile z niej korzystają by poholować sobie łososie.

Parę lat temu to samo było na Drwęcy.

Sam się nad tym zastanawiałem by wybrać się na tego typu muchowanie, ale zniechęciło mnie towarzystwo, które się tam pojawia. Niby wolno, ale jakieś to takie nie do końca czyste. Dałem sobie na spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

@ Rocky,

 

Nie wiem skad bierze sie Twoje stwierdzenie, ze kazdy pstrag zdechnie z powodu kwasicy metabolicznej. Jaki wiec sens mialo by ich wypuszczanie, szczegolnie w cieplejszych miesiacach?

 

Nad Test jezdzimy praktycznie co tydzien- 20 muszkarzy, kazdy niech srednio wyciagnie dwa pstragi( nieuniknione ze wzgledu na ich ilosc w rzece). Wiesz co by sie dzialo jesli opiekun lowiska, pracujacy na 2 kilometrowym odcinku codziennie, znalazl by nastepnego dnia 40 martwych ryb? Powiem krotko- juz wiecej bysmy tam nie polowili.

 

A ze ryby jednak przezywaja swiadcza pokrywajace sie zdjecia ryb z kolejnych tygodni.

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bujo, nie zrozumiałeś lub nieuważnie przeczytałeś.

Napisałem o holu pstrąga na sprzęcie lipieniowym.Sam taką sytuację przeżyłem, takie wyciągnołem wnioski i je stosuję.

Nadal nie twierdzę że każdy pstrąg tak skończy, czego też nie napisałem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

zależy jak kto rozumie sprzęt lipieniowy...Pamiętam jak kiedyś przez 15 minut reanimowałem pewnego pięćdziesiątaka przed wypuszczeniem , który niechcący powiesił się na lipieniowym zestawie z kijkiem 7' #3, wyjątkowo delikatnym nawet jak na tę klasę...Od tamtego czasu nie używam poprostu sprzętu po którym musiałbym nawet przypadkowo zaciętego pstrąga zakwaszać niekończącym się holem, a niesety takowe zdarzają się jako przyłów jesienią na prawie każdej rzece z lipieniami...Niestety to my sami musimy narzucić sobie jakiś kompromis, nawet kosztem rezygnacji z przyjemności ultra lekkiego łowienia, nie załatwią tego za nas żadne przepisy. A z tą smiertelnością po wypuszczeniu też mam małe wątpliwości-ale ja nie jestem ichtiologiem i to moje, czysto wędkarskie spostrzeżenia.

Byle nasza dyskusja nie zapętliła się i zantagonizowała jak ostatnia o C&R...

 

Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Witam,

@ Rocky

 

Faktycznie troche sie nie zrozumielismy. Nad ta rzeka uzywam do suchej #4 CD lub #5 Scotta S3. Tymi wedkami mozna spokojnie wyholowac piecdziesiataka w bardzo krotkim okresie czasu.W relacji, ktora mam nadzieje niedlugo sie ukaze, lapalem na #6 Winstona bo potrzeba miec sporo mocy by utrzymac pstraga w dolku i nie dac mu wejsc w trawy.

 

Pomysl z urwaniem muchy uwazam za ciekawy i postaram sie go kiedys wykorzystac.

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Osobiście jestem przeciwnikiem fotografowania ryb przyłowionych w czasie okresu ochronnego.

 

Koledzy słusznie zwrócili także uwagę na odpowiedni dobór mocy zestawu do wielkości ryb jakich się spodziewamy.

Moim zdaniem zdecydowany hol jest bardzo ważny jeżeli chcemy by nasze C&R miało sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Osobiście jestem przeciwnikiem fotografowania ryb przyłowionych w czasie okresu ochronnego.

 

Koledzy słusznie zwrócili także uwagę na odpowiedni dobór mocy zestawu do wielkości ryb jakich się spodziewamy.

Moim zdaniem zdecydowany hol jest bardzo ważny jeżeli chcemy by nasze C&R miało sens.

 

Mam identyczne zdanie. B)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie,

Instynkt rozrodczy jest tak silny, że śmiem twierdzić iż wyjęta w marcu samica szczupaka przystąpi do tarła choćbyśmy ją po piachu kilka razy przeciągneli. Później może zdechnie ale do tarła przystąpi. Pamiętajcie o jednym. Ryby są delikatne, ale bez przesady. W ciągu życia przechodzą wiele mniejszych lub większych urazów i gdyby tak wszystkie zdychały z byle powodu to nielibyśmy co łowić. A tak łowimy ryby pokaleczone, obtarte, czasem nawet bez płetw, ogona, itp.

Od kiedy nasz sezon wędkarski trwa cały rok, nie unikniemy spotkań z rybami, które w danym momencie objęte są ochroną. Dodatkowa fotka nie zaszkodzi im bardziej, niż sam hol i operacje w celu wyhaczenia.

 

 

Badania nad wpływem metabolitów i hormonów wydzielanych do organizmu walczącej ryby były i pewnie sa prowadzone. Pamiętam taką pracę o pstrągach tęczowych. W warunkach laboratoryjnych/kontrolowanych były holowane tak długo, aż całkowicie przestawały walczyć i wykładały się na bok. Wówczas mierzono stężenie różnych wskaźników we krwi i mięśniach (między innymi kwasu mlekowego). Następnie pozwalano im odpocząć i sprawdzano ponownie. Cześć ryb wracało do pierwotnego stanu w ciągu kilku godzin, a część nie i niestety ginęły. Jednym z czynników, który zwiększał tę opóźnioną śmiertelność był czas przebywania poza wodą po intensywnym wysiłku. Im dłużej tym gorzej. Rybie było trudniej się zregenerować także w cieplejszej wodzie.

 

Wnioski niech każdy wyciągnie sam i postępuje zgodnie z włanym sumieniem. Jeśli holujemy rybę normalnie, bez zbędnego wymęczania aż się wyłoży to szybka fota krzywdy jej nie zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dodatkowa fotka nie zaszkodzi im bardziej, niż sam hol i operacje w celu wyhaczenia.

 

Jeśli holujemy rybę normalnie, bez zbędnego wymęczania aż się wyłoży to szybka fota krzywdy jej nie zrobi.

 

Osobiście uważam podobnie. Prawo mówi o niezwłocznym wypuszczeniu ryby, ale też nie wprowadza określenia precyzyjnego. Nie powołując się jednak na prawo, uważam że szybko zrobiona fotka nie powoduje dodatkowych urazów.

 

Sam mam często apaparat naszykowany pod ręką. Wystarczy go jedynie włączyć. Zrobienie zdjęcia trwa kilkanaście sekund. Jeśli mam go dopiero wyjmować np. torby, ale dopiero przynieść z auta - rezygnuję z robienia zdjęcia.

 

W obliczu innych zagrożeń podczas holu ryby, lądowania, wyhaczania czy wypuszczania zrobienie w rozsądny sposób fotki nie przyczynia się w żaden sposób na niekorzyść rybie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cytat Pana Cezoratora

A hol trwał dlatego tak długo bo nie miałem jak go podebrać i musiałem go tak wymeczyć by odwrócił sie brzuchem do góry, a nastepnie powolutku na silniku elektrycznym doholowałem go do brzegu (a to trwało bardzo długo). Wtedy mąż mojej kuzynki wyrzucił go rękami na brzeg. Po czymś takim nie było po co go wypuszczać.

Nawet się nad tym nie zastanawiałem.

 

W taki oto sposób nasz były kolega z forum zamordował szczupaka 120 :angry:.Jak myślisz Ballo ten szczupak był mało odporny czy łowca mało doświadczony <_<

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niezwłocznie znaczy tyle co w jak najkrótszym czasie, bez zbędnej zwłoki, ale z podjęciem czynności niezbędnych do osiągnięcia celu. Czyli czasami wystarczy uwolnić rybę w wodzie. Fotografowanie to właśnie zbędna zwłoka.

Jednak przy złowieniu ładnej rybki w okresie ochronnym ciężko jest się powstrzymać, jeśli istnieje okazja aby szybko to zrobić. Ja tak miałem, złapałem sandacza w maju sandacza, przechodził pan z aparatem i cyknął serie fotek :mellow: Zajęło to w zasadzie parę sekund. Chyba nie zrobiłem niczego złego?

 

http://images22.fotosik.pl/112/9db5bf0547c3a86em.jpg

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W ubiegłym roku na Bjórko(szkiery) było oprócz naszej 4-osobowej ekipy dwóch Polaków w domku obok. Jednego wieczora trafiłem z kładki przy łódkach ładne okonie. Goście się zwiedzieli i nastepnego dnia przyszli przygotowani okoniowo. Na wędke do 20gr i żyłkę 0,18 jednemu siadł duży szczupak-112cm. Hol trwał ok.pół godziny.Przy podbieraniu szczupak był praktycznie martwy :( .Oczywiście długa sesja foto. Po pierwszych nieudanych próbach reanimacji ryby zabrałem sie do domku, bo nie miałem ochoty na to patrzeć ani z nimi wiecej rozmawiać :wacko: .Z rozgoryczeniem dodam, że okonie brały mi na szczupakowe gumy prowadzone wędziskiem do 60gr i na plecionce 30lb z przyponem fluorocarbonowym 0,7mm. Oni na swój okoniowy sprzęt nie złowili żadnego. No i oczywiście wiadomo było, że wtym miejscu jest dużo szczupaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Tomi

 

Tak jak napisał @Rocky wszystkich ryb nie uratujemy. Zawsze komuś trafi się wielka ryba na zestaw UL i wówczas co...

 

No właśnie tu się pojawia dylemat. Nie każdy ma w sobie tyle odwagi (choć chyba nie jest to najwłaściwsze słowo), aby zerwać może rybę życia...

 

Mam jednak nadzieję, że są to przypadki marginalne, gdyż najczęściej łapiemy ryby średnie, nawet jeśli przypadkowo ma to miejsce w okresie ochronnym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cytat Pana Cezoratora

 

...

 

W taki oto sposób nasz były kolega z forum zamordował szczupaka 120 :angry:.Jak myślisz Ballo ten szczupak był mało odporny czy łowca mało doświadczony <_<

 

 

 

To chyba ten sam Pan jak niepodległości bronił na wcwi swojego prawa do zatłuczenia tej pięknej ryby. Był niedawno wątek.

 

I choć osobiście jestem przeciwnikiem zabierania ryb, ale rozumiem, że czasem ktoś ma ochotę to zrobić. Jednak tego, że ktoś ubił metrówkę z okładem nie potrafię pojąć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...