Guzu Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Nie wiem co dla kogo jest nowością. Dla mnie jedyną nowością produkowaną przez Salmo był Slider. Nowy design lub rozmiar znanych przynęt to jak dla mnie nie nowość. Pod względem innowacyjności daleko Salmo czołówki.@gorzala.Możesz podzielić się wiedza kto stanowi wg Ciebie "czołówkę"Dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
haja1978 Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Witam,Jako że rzadko łowię na kawałek drewienka z kotwiczką - lubię po prostu bezpieczny model spinningowania i głównie używam gumek (jakiś złośliwy miłośnik woblerów może dopisać, że po to żeby niczego nie złapać i cholera będzie często miał rację) - dlatego postanowiłem skrobąć kilka zdań.Panowie, czy zawsze musi chodzić o innowacyjność? Zerknijmy na nasz inny sprzęt? Czy w kołowrotkach ze stałą szpulą wymyślono coś innowacyjnego od czasu np. łożyska oporowego, bez którego na marginesie dało się łowić, a i daje nadal. Od razu ucinam temat do OT, wiem o istnieniu wolnej oscylacji, magnezowo-zaionowych-supermetalowych body, magsealed rotorach i innych cudach-wiankach.Podobnie jest z woblerkami, dla mnie, tak jak przy innym sprzęcie liczy się w pierwszej kolejności jakość wykonania i powtarzalność w ramach danej partii wyrobu seryjnego. Oczywiście pod warunkiem, że jest to produkt już mi znany, przetestowany i dopasowany do moich potrzeb (łowisko, ryby, metoda, itd.) Jeśli pragnę czegość niepowtarzalnego rozglądam się wśrod wyrobów stricte hand made.I tak na zdrowy rozum, ile innowacyjnych pomysłów można stowrzyć w ramach kawałka balsy (lipy, pianki etc.) ze stelażem i sterem. Patrząc na nasz rodzimy rynek lurebuildingu, myślę, że naprawdę mamy niesamowity wybór i stworzyć coś nowego, co nie stanowiłoby choćby w części odzwierciedlenia, czy kopii innego wytwórcy jest bardzo trudne. Poza tym, jak kiedyś powiedział ktoś mądry "Więcej i lepiej widzi się, stojąc na barkach olbrzymów".A do sedna, jednak sporo Salmo zawdzięczamy, my jako wędkarze. I sporo innowacyjności też dzięki nim było. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale byli jednymi z pierwszych - przynajmniej na taką skalę - z realnymi kalkomaniami (malowaniem). Ile pięknych ryb skusiły real perche, pajki, bullheady itd.?Jak już ktoś wspomniał, zapoczątkowali nie tylko polski, ale wręcz europejski szał na Slidery (i im podobne) - którego nie rozumiem, bo nie lubie tych przynęt, ale doceniam.Plus kolejny - produkcja chyba nadal w kraju, za co szacunek największy się należy. Stali się na naszym rynku pierwsza poważną alternatywą dla zagranicznych producentów.Co do jakości, no cóż, zostało mi jeszcze kilka butcherów, minnowów i perchów z pierwszych wypustów. W mojej ocenie były staranniej i solidniej wykonane niż obecnie produkowane modele. Choć myślę, że podobny odsetek wymagał dostrojenia jak dzisiaj.Jeśli chodzi o inne seryjne wyroby, mimo wszystko Rapala stanowi dla mnie nr 1. Dlatego, że ma w swojej ofercie modele, które moim rybom i łowiskom idealnie pasują i stanowi wyrób, którego najmniejszy odstek po wyjęciu z pudełka wymaga ode mnie jakichkolwiek zabiegów, prócz przypięcia do agrafki.Oczywiście cenię i używam też przynęty innych producentów.PozdrawiamArek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gorzala Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Generalnie gro nowości pochodzi z Japonii gdzie jest dużo małych firm konkurujących miedzy sobą co zmusza do wysiłku. Na dodatek nie mają dotacji unijnych Aby to widzieć trzeba śledzić strony tych firm ponieważ prowadzą one dziwna dla nas politykę, że nowe wypiera starsze bez względu na to jak udana to konstrukcja. Wielu ciekawych przynęt jak woblery z tunelami wodnymi czy segmentowe cykady nie można już zobaczyć. Jeśli muszę kogoś wyróżnić to firmę Imakatsu. Wątpię aby to przekonało fanów Salmo bo już sypnęli argumentami rodem z przedszkola Niech będzie, że się „czepiam” a Slider to patent Salmo - i ta kalkomania co kusi ryby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Kocham takie tematy. Liczba pozycji w katalogach jakie pojawią się co roku, gdyby zebrać do kupy wszystkie liczące się marki, nie służy poławianiu ryb metodą amatorską. Jest to nierealne, irracjonalne i ponad możliwości człowieka. To jest odpowiedź na potrzebę posiadania przedmiotów jako takich. Dlatego dyskusja o skuteczności przynęt. o których skuteczności się nie przekonamy w stopniu wystarczającym, jest bezsensu. A nie przekonamy się bo, nie mamy odpowiednio dużo czasu, nie mamy łowiska z rybami. Jeśli już łowimy to na to już znamy i nam działa, dlatego nie będziemy tracić cennego czasu. Jeśli natomiast wierzymy w czarodziejskie przynęty to stajemy się dawcą kapitału dla tychże producentów. Przyczyny niepowodzeń szukamy w coraz to nowych wynalazkach, co pozwala na zawrotną rotację kolejnych bezużytecznych wabików. Koło się zmyka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
haja1978 Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 (edytowane) Tak jeszcze dorzucając jedno zdanie w tej kwestii. Moje podejście jest oparte na tym, co napisał Krzysiek_W, a więc braku możliwości (finasowych, czasowych, rybności łowisk, itd.) aby móc łowić na wszystko, ale też aby oczekiwać na ciągłe nowości. Wolę raczej mieć sprawdzone i dopasowane modele, które pomyślnie przeszły testy. W myśl, że "jak coś jest dobre, to po co psuć". Oczywiście, sięgam po "nowości", aby nie było całkowitego zastoju, aby móc sobie wyrobić o nich zdanie, przetstowac, itd., ale to jest raczej na uboczu. I dla przykładu nie wyobrażam sobie, żeby zabrakło na rynku Rapalki CD7 SIlver, na którą w pewnej mojej miejscówce sandałki już ostrzą kły, nie chcąc niczego innego Dlatego wskazana w poście Kolegi @gorzala, polityka made in Japan (ciągle nowe) trochę jest mi obca, ale cóż, tam też dominuje czysty marketing, marketing, marketing wymuszony konkurencją i jednak specyficznym podejściem do sprzętu jako czysto użytkowego i zużywalnego towaru, a nie trochę jako przedmiotu kultu. Z jednej strony to bardzo dobrze, bo jedynie wymyślanie nowości stanowi warunek i środek dla ewentualnego postępu w danej dziedzinie.Dla mnie ciągle jednak, z elementem nowości, wygrywa element pewnej tradycji, klasyki można by rzec. Tyczy się to w zasadzie większości arsenału do wszystkich stosowanych przeze mnie metod. Może jestem konserwa, może się starzeję, a może po prostu te przedmioty nie starzeją się aż tak szybko i tak bardzo...PozdrawiamArek Edytowane 22 Czerwca 2013 przez haja1978 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Dla mnie ciągle jednak, z elementem nowości, wygrywa element pewnej tradycji, klasyki można by rzec. Tyczy się to w zasadzie większości arsenału do wszystkich stosowanych przeze mnie metod. Może jestem konserwa, może się starzeję, a może po prostu te przedmioty nie starzeją się aż tak szybko i tak bardzo...PozdrawiamArekCześć Koledzy.Haja1978 słusznie prawi.Tzw."postęp"często jest iluzją, mnogość modeli nie ma wędkarskiego uzasadnienia .Jakość Rapali ,trwałość i powtarzalność akcji jest wzorowa.Od lat np."spoon"jest niedościgłym wzorem skuteczności i trwałości trwałości,trwałości w segmencie jak mówią Rosjanie "niezaceplajek",a " original" czy to fiński czy czy z Irlandii czy to tonący czy pływający, kusi skutecznie wszystkie gatunki i jest bardzo trwały.Cóż-ja także z tych konserwatywnych,a więc pogląd prezentuję wysoce subiektywny. Przy okazki wspomnę o degrengoladzie obrotówek Veltic(Rublex) -porównanie ze starszymi egzemplarzami dobija. kardi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 (edytowane) ..Przy okazki wspomnę o degrengoladzie obrotówek Veltic(Rublex) -porównanie ze starszymi egzemplarzami dobija. kardi.....W tym przypadku, przynajmniej cena sklepowa dorównuje (dorównywała, do niedawna?) jakości Kupowałem w sklepie stacjonarnym po 7-9 zeta/szt Edytowane 22 Czerwca 2013 przez popper Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Erin Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Dla Salmo idealnym odpowiednikiem firmowym jest Żywiec. Najbardziej znany, polski, nasz i najlepszy ! Jednak czy najlepszy ? Marketing z pewnośćią ! Co nie znaczy, że nie da się połowić na Salmo. Żywca też da radę obalić. Tak jak i inne browce ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugly Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Dla Salmo idealnym odpowiednikiem firmowym jest Żywiec. Najbardziej znany, polski, nasz i najlepszy ! Jednak czy najlepszy ? Marketing z pewnośćią ! Co nie znaczy, że nie da się połowić na Salmo. Żywca też da radę obalić. Tak jak i inne browce ! Za Wiki: "W 1994 roku głównym udziałowcem w przedsiębiorstwie Browary Żywiec S.A. został holenderski koncern Heineken International Beheer B.V" Polska firma , w polskich rękach to nie jest z pewnością.U. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Dziękuję za wyjaśnienie @gorzala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Erin Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Za Wiki: "W 1994 roku głównym udziałowcem w przedsiębiorstwie Browary Żywiec S.A. został holenderski koncern Heineken International Beheer B.V" Polska firma , w polskich rękach to nie jest z pewnością.U.Taa.....holenderskie, tylko szkoda, że nie smakuje jak holenderski Heineken. Jak od holendrów Żywca kupią Żydzi to się nagle zrobi koszerne ?? Holenderskie, tylko kieszenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greku35 Opublikowano 22 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2013 Dziś każdy spinningista ma "swoje" sprawdzone przynęty na "swoje" wody, w większości są to rękodzieła, masówka wszystkim nie dogodzi, a salmo zaczyna podążać drogą rapali, jakość w dół ale za to produkcja w górę i piękne kampanie reklamowe. Stare finlandczyki rapali jak i stare minnowy salmo to już nie to samo co dzisiejsze wyroby... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gorzala Opublikowano 23 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2013 Tylko pozazdrościć, że macie takie uprzejme ryby które się nabieraj tylko na sprawdzone modele. To dobra wiadomośc dla kapitalistów, nie trzeba mieć pomysłów aby stworzyć fabryke przynęt . Ja tak lekko nie mam bo presje spora i od dawna widzę jak ryby z czasem się uodparniają na sprawdzone przynęty. Termin „przebłyszczenie wody” ma już z kilkadziesiąt lat. Różne gatunki w różnym tempie się uodparniaj. Takie bassy czy bolenie wymagają standardowo sporego zestawu bardzo różnych przynęt i często nowości potrafią zdziałać cuda. Co do Rppali to oni startowali przy prawie zerowej konkurencji kiedy wszystko było do odkrycia. Konkluzja końcowa obrońców Salmo jest ciekawa, żadne nowości nie są potrzebne Wyjątkow tej nowości nie kupię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skiner Opublikowano 9 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2013 Dla mnie firma Salmo to była w latach 90-tych, chodź nie było dużo modeli , ale były naprawdę udane, jakość wykonania , mocne korpusy , dobre lakierowanie. do dziś szukam starszych modeli, trochę inny ster, inne malowanie, inny wzór łuski, drobne detale które maja znaczący wpływ na powodzenie- WhiteFish 18cm wycofany z produkcji .... itd. odpowiedz jest prosta: to jest business Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier.janusz Opublikowano 10 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2013 Parę słów w wątku: stare - nowe, biznes, jakość, marketing ...Na przełomie lat 80/90 życie rzuciło mnie na kilka lat do Finlandii. Z racji słuzbowych obowiązków pomieszanych z prywatnymi zainteresowaniami miałem możliwość prześledzenia całego procesu produkcyjnego w fabryce Rapali. Według informacji kierownictwa zakładu ok. 10% woblerów było wycofywane z normalnej sprzedaży w wyniku wykrytych wad jakościowych (np. mikroskopijny odprysk lub brak lakieru, niesymetryczna praca steru itp). Te "odpady" można było za ułamek ceny detalicznej kupić z kosza w przyfabrycznym sklepie. Szefowie zakładu właśnie zastanawiali sie, czy nie wprowadzić jakiegoś ograniczenia na zakupy tego wybrakowanego towaru przez polskich "biznesmenów", którzy dokonywali masowych jego zakupów i wprowadzali następnie na rynek polski jako pełnowartosciowy towar. Tak więc z tą jakością woblerów Rapali w naszych sklepach bywało wtedy chyba różnie.Nb. w tych czasach wśród fińskich zgłoszeń połowów rekordowych szczupaków zdecydowanie królowały woblery Nils Master. Wędkarze fińscy zdecydowanie przedkładali je nad wobki Rapali, ale to właśnie te ostatnie odniosły międzynarodowy sukces, a Nils Master pozostał małą rodzinna firmą. I wcale nie zadecydowała skuteczność przynęt, ale właśnie nowoczesne kierownictwo, marketing, znajomość języków, otwartość na eksport.Podobnie rzecz się miała z ichnimi wódkami. Każdy Fin wie (wiedział), że najlepsza jest Koskenkorva. Jednak międzynarodowy sukces odniosła marka Finlandia. Ale to już inna historia ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damian22777 Opublikowano 14 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Października 2013 Może nie do końca na temat ale w Sklepie Salmo pojawiły się woblery o ciekawych malowaniach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.