Skocz do zawartości

Daiwa vs Shimano


brando

Rekomendowane odpowiedzi

Mam akurat trzy rożne Certate LT i dwa Existy - 3000 i 2500 w wydaniu SLP. Jedno co mi się z wykresu zgadza, to wrażenie większej mocy Certate niż Exista. I absolutnie nie wynika to z wykresu, czy fotelowago kręcenia, a ordynarnej sandaczowej orki. Mam też kilka różnych Stelli z generacji 2018. I przynajmniej przy jigowaniu Certate solidniej wypada, nawet od Stelli. Z jednym wszakże zastrzeżeniem, który dopiero sprawdzę. Kupiłem Stelki 3000MHG. Zobaczymy jak wypadną w zestawieniu z Certate LT.

Stelle generalnie wolę używać do obrotówki, woblerów czy wahadeł. Jakoś ten podział od lat mi pasuje i kolejne generacje nie zmieniają mojego zaszeregowania.

Przewaliłem w życiu kupę kołowrotków, włącznie z Van Staalami. Trudniej byłoby wymienić czego nie miałem, niż co miałem, licząc od Stelli 1998 do teraz. Mam dziwoląga Exsence z generacji 2008/9, któremu wg słów Pana Józefa Leśniaka bliżej do Stelki niż „plastikowych” jego następców. Nie chce się zepsuć pomimo wielu lat łowienia w solance. Kręci tak samo maślanie od nowości. W tym samym czasie wyprawa kolegi ze Stellą 2010 zakończyła się koniecznością serwisu po jednym wypadzie.

Nie da się jedynie wg kryterium cenowego przypisać „lepszości”. Producent sam dedykuje modele do konkretnego typu łowienia. Z tego co pamietam Shimano dzieli swoje wyroby na Light i jakąś drugą kategorię. Vanquish od zawsze kojarzy mi się z lżejszą i delikatniejszą odmiana TP. Katowałem TP 15 PG na trociach dwa lata i dalej służy komuś innemu. W tym samym czasie leżały w domu dwa Vanquishe 4000 z generacji 2012, ale nigdy nie wpadłem na pomysł, by ich użyć do trociowania. Służyły do lżejszych odmian i dalej kręcą tyle, ze dla kogoś innego.

Mam nowego Vanquisha i działa pomimo że wg @smokwelski to „plastik fantastik”. Kwestia przyporządkowania do lżejszego spinningu. Nie widzę sensu stosowania jednego kołowrotka do wszystkiego i udowadniania na siłę co lepsze mocniejsze i trwalsze. Wszystko z głową, a nic nigdy nie zawiedzie naszych oczekiwań.

A czy lepsze D czy S, to nie mój problem. Kupuję produkty obu marek i łowię zamiast zastanawiać się nad wyższością. Nade wszystko, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie co lepsze, trzeba sprecyzować wpierw „do czego” mając na uwadzę wędkę, metodę czy gatunek ryby.

Edytowane przez Krab
  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś od lat taki podział na zwijane spinningowe Shimano i jigowe Daiwy też mi się sam ugruntował, jedyny wyjątek to Vanquish 3000hgm, który jest u mnie jigowy, ale do główki max 15g.

Na jubileuszowe wypusty nie czekam, nie spodziewam się po nich nic szczególnego oprócz wygórowanej ceny i ewentualnej gratki dla kolekcjonerów.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MB to w zasadzie nie jest konstrukcja tylko obudowa, mechanizm jest analogiczny do poprzednich modeli. Sama zaś koncepcja MB była znana w Europie już bardzo dawno temu...

 

 

Tak dla sprostowania, cyt. w oparciu o materiały producenta (DAIWA):

 

koncepcja LIGHT & TOUGH

 

konstrukcja MONOCOQUE BODY - w 2016 pojawiła się konstrukcja o strukturze MONOCOQUE czyniąca z obudowy sztywną, nieodkształcalna ramę, która jednocześnie jest pojemna i kompaktowa. Taka konstrukcja eliminuje konieczność mocowania śrubami pokrywy bocznej, a zaoszczędzone w ten sposób miejsce może być wykorzystane do powiększenia koła napędowego.Ten typ budowy pozwala na zastosowanie koła napędowego o średnicy wynoszącej ok. 85% powierzchni korpusu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W katuszce ten stosunek wynosi ponad 90% a do tego koło napędowe jest od razu szpulą ;) Van staal też nie ma śrubek mocujących klapę. Poważniej, 3 lub 4 małe śrubki i ich gniazda nie zajmują znaczącej powierzchni w korpusie. Były czeskie kołowrotki z przekładnią ślimakową zdecydowanie bardziej upchaną w korpus. MB nie jest więc jakimś tam novum, niemniej bez wątpienia, warto było wrócić do starej mody, która jak boomerang pojawia się tu i tam w dziejach kołowrotków...Też jestem za.

 

post-50477-0-09358100-1578303723_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Konstrukcja "Monocoque Body" w topowych modelach Daiwa LT jest obecnie bezkonkurencyjna i moim zdaniem ten kierunek bedzie wiódł prym w kolejnych latach.

A ja podchodzę do tej koncepcji z dużą rezerwą, bo ta sama daiwa w kultowych Team Daiwa X, Z, czy Tournamentach wstawiała nieduże jak na dzisiejsze standardy kółeczka zębate, za to z ulepszoną powierzchnią styku i te maszynki nie chciały się zepsuć, a i dzisiaj jeszcze chodzą w okolicach tysiaka jak są dopieszczone i na pewno służyły dłużej niż dzisiejsze plastic fantastic Excelery MQ czy Caldie MQ. Myślę, że MQ to taki chwyt, próba wyróżnienia się, bo jak zrobisz przekładnie z gównolitu, to żaden rozmiar jej nie pomoże.

I nikt mnie nie przekona, że gorszą niż MQ koncepcją na radykalną poprawę trwałości przekładni było wypuszczanie wersji Custom HD z przekładniami od Saltigi, bez zmiany wielkości trybików. Maślaność pracy odrobinkę siadała, ale halibuty dawało się wyciągać :-)

Edytowane przez witoldn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla sprostowania, cyt. w oparciu o materiały producenta (DAIWA):

 

koncepcja LIGHT & TOUGH

 

....Ten typ budowy pozwala na zastosowanie koła napędowego o średnicy wynoszącej ok. 85% powierzchni korpusu.

Nie no jaja. Naprawdę komuś przeszkadzał 15% większy korpus??? Zmniejszenie o 15% korpusu mogli osiągnąć projektując mniejsze "dupki" plastikowe. Tyle, że to by się marketingowo nie dało sprzedać :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Nie no jaja. Naprawdę komuś przeszkadzał 15% większy korpus??? Zmniejszenie o 15% korpusu mogli osiągnąć projektując mniejsze "dupki" plastikowe. Tyle, że to by się marketingowo nie dało sprzedać :-)

 

Albo nie zrozumiałeś koncepcji albo mylisz pojęcia - nie chodzi o zmniejszanie korpusu tylko zwiększenie koła zębatego napędu w stosunku do niego.

 

A ja podchodzę do tej koncepcji z dużą rezerwą, bo ta sama daiwa w kultowych Team Daiwa X, Z, czy Tournamentach wstawiała nieduże jak na dzisiejsze standardy kółeczka zębate, za to z ulepszoną powierzchnią styku i te maszynki nie chciały się zepsuć,

 

Ta sama Daiwa - dwadzieścia lat temu. Świat poszedł do przodu, technologia również. Teraz "wstawiają" wielkie z jeszcze bardziej ulepszoną powierzchnią styku.

 

a i dzisiaj jeszcze chodzą w okolicach tysiaka jak są dopieszczone i na pewno służyły dłużej niż dzisiejsze plastic fantastic Excelery MQ czy Caldie MQ.

 

Na pewno dłużej służyły. Nic tylko polować na te dopieszczone staruszki :P

 

Myślę, że MQ to taki chwyt, próba wyróżnienia się, bo jak zrobisz przekładnie z gównolitu, to żaden rozmiar jej nie pomoże.

 

Zgadza się - mocno się wyróżnili na tle konkurencji. Z "gównolitu" też zrobili i też większe i o dziwo robią robote.

 

 

I nikt mnie nie przekona, że gorszą niż MQ koncepcją na radykalną poprawę trwałości przekładni było wypuszczanie wersji Custom HD z przekładniami od Saltigi, bez zmiany wielkości trybików. Maślaność pracy odrobinkę siadała, ale halibuty dawało się wyciągać :-)

 

 

Tutaj już niestety przestaję za Tobą nadążać - ale też nie przekonuję - tak, że spoko luz ;)

Edytowane przez kineret
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 11 miesięcy temu...

W ramach rozkminek zimowych mam taki temat do roztrzygnięcia:

Daiwa AIRITY PC LT 3000-XH czy EXSENCE A 3000MHG

 

Szukam lekkiego kołowrotka do wędki 10 lb z "zapasem" na użytek bleniowy z kijem 12 lb i tak się odbijam od sciany do ściany:)

 

Jakieś sugestie? 

 

Dzięi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może tak. 

 

Raczej decyzja jest pomiędzy czy jeden czy drugi. Mam EXSENCE A C3000MHG i baaardzo go długo oglądałem w kontekście Vanquisha z obu ostatnich wypustów i po prostu badziej mi się podobał od strony wizualnej.

 

Pytanie jest raczej w kontekście użytkowym bo zdaję sobie sprawe, że wszystkie wymienione to top i raczej nie wtopię z żadnym.

 

A może oblecę to wersję C3000MHG i nie ma co szukać dziury tam gdzie wiadomo że jest?

 

Edytowane przez MatB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Gdybyście musieli pójść na kompromis i kupić jeden kołowrotek z 2-3 szpulami który byłby tym uniwersałem. Powiedzmy łowienie dużych pstrągów w górskiej rzece, boleni oraz sandaczy na Wiśle.

Co byście konkretnie wybrali w budżecie do 2000 zł?

Certate czy Twin Power oraz w jakim rozmiarze i przełożeniu?

 

Czy jednak były by to dwa/trzy różne, tańsze kołowrotki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyście musieli pójść na kompromis i kupić jeden kołowrotek z 2-3 szpulami który byłby tym uniwersałem. Powiedzmy łowienie dużych pstrągów w górskiej rzece, boleni oraz sandaczy na Wiśle.

Co byście konkretnie wybrali w budżecie do 2000 zł?

Certate czy Twin Power oraz w jakim rozmiarze i przełożeniu?

 

Czy jednak były by to dwa/trzy różne, tańsze kołowrotki?

Shimano 3000mhg załatwiło by sprawę

 

Albo na ciężko twin power 4000 i stradic 2500 na pstrągi ;)

Edytowane przez Rampampam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...