Skocz do zawartości

Kto łowi...?


Bonnny

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chciałbym odzierać kogokolwiek ze złudzeń, gdyż sam wierzę w tzw. "wędkarskie szczęście", ale... w większości wypadków rzeczone szczęście sprowadza się do trafności dokonywanych wyborów: dnia, pory doby, łowiska, stanowiska, głębokości, sprzętu, przynęty i sposobu jej prezentacji, czy wreszcie "taktyki" holu, zwłaszcza w trudnych okolicznościach przyrody i wobec silnego adwersarza na końcu zestawu. Gdy ktoś działa w oparciu o wiedzę, doświadczenie, ale i zacny ekwipunek, eliminuje szczęście lub marginalizuje je.

 

Owe szczęście istotnie, wchodzi w grę, gdy wędkarz pokpi, w mniejszym lub większym stopniu, wybór choćby jednego z ww. elementów lub gdy działa po omacku. Przykłady? Szczupak wyholowany na zestaw bez stalki. Sum, choćby wymiarowy, wydarty rzecznemu nurtowi na żyłce 0,16 mm etc.

 

Naturalnie, mowa tu wyłącznie o czynnikach zależnych od nas samych - wędkarzy. Na nic bowiem te wszystkie trafności, gdy ryba, z wiadomych jej względów, po prostu nie chce atakować. Gdy się w końcu skusi - cóż, możemy wspomnieć o szczęściu właśnie :lol:

Edytowane przez Dienekes
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą, szczęściu pomagamy; aczkolwiek ważne, żeby zrobić to umiejętnie :) Stąd też poza zwykłym kolekcjonowaniem przynęt, warto też znajdować dla nich właściwe zastosowanie, bo niestety wciąż można spotkać takich kolekcjonerów, którzy mimo "miliona" pudeł z przynętami łowią od początku do końca tylko jedną przynętą :) [nie powiem, że mi się to czasem nie zdarza... :D ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yhmmmm dziękuję za wypowiedzi troszkę się uzbierało, to cieszy  ;). Nawet małą dyskusja się z tego zrobiła :). Widzę jednak że zasugerowałem osobę tym swoim kto i nawet cudzysłów nie pomógł. 

Załóżmy że nad wodą siedzi Józek z wędką (nim się nie zajmujemy, podobnie wyłączamy, miejsce, pogodę, ciśnienie). Zostaje nam jeszcze kilka czynników. W takim razie które z nich mają wg Was najwyższy priorytet a które najniższy?  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nad wodą siedzi Józek z wędką (nim się nie zajmujemy, podobnie wyłączamy, miejsce, pogodę, ciśnienie). Zostaje nam jeszcze kilka czynników. W takim razie które z nich mają wg Was najwyższy priorytet a które najniższy?  ;)

Zaraz na początku zaznaczam, że pomijanie Józka w złożonym systemie wędkarsko rekreacyjnym uważam za błąd straszny. 

Skoro jednak uparłeś się by to zrobić i Józek jest jedynie iluzorycznym odbiciem przeciętnego wędkarza, iluzoryczne również, a nawet niemożliwe do ustalenia są jego wybory oraz decyzje co do sprzętu, metody, techniki łowienia. Pod Józka każdy podstawi sobie z wyżej wymienionych co chce, i ilu Józków tyle opinii, a w takim modelu rację zawsze będzie miał Krzysiek - ŁOWISKO DECYDUJE.

Co innego gdyby jednak Józka nie pomijać....

 

 

Edytuję:

Gdyż w nawiasie jak teraz zauważyłem jest i "miejsce", czyli jak się domyślam, Krzyśka odpowiedź - woda, moja - łowisko.

Jeśli tak to wyimaginowany Józek nie ma gdzie łowić, a skoro nie ma gdzie, to i znaczenia nie ma czym i jak. :)

Edytowane przez Dagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...