Skocz do zawartości

Wieści z Otmuchowa


brando

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, być może pierwsze dwa tygodnie sierpnia spędzę " u Greka " lub w "Kotwica" . Jeśli któryś z kolegów zna te ośrodki to może napisałby który lepszy? Grek kusi nowym domkiem , ale opinie w necie to ma słabe . Oczywiście przygarnę chętnie namiary najlepszych prywatnych miejscówek ???? , albo jakieś porady co tam do wody trzeba wrzucić , żeby jakieś ryby zainteresować????. Z góry dziękuję i pozdrawiam

Tomek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Do Greka jeździlem i powiem tak.Wszystko zależy jak trafisz.Część pokoi to ruina jakich mało (powinien jeszcze dopłacać że ktoś chce tam spać).Jeżeli jedziesz wypocząć to problemem może być też dyskoteka na ośrodku ;).

Plusem natomiast jest plaża oraz basen.

W kotwicy nie bylem więc nie pomogę.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak to właśnie wygląda:

Wędkarze z Otmuchowa czują się oszukani przez Okręg PZW w Opolu, a swoje straty szacują na ok. 28 tys. zł. Chodzi o narybek, dostarczony przez okręg, a zakupiony z ich składek członkowskich. Okazało się, że brakuje 13 worków, a w dostarczonych jest po ponad 400 sztuk narybku zamiast 5 tysięcy. Okręg przyznaje im rację, ale winy szuka u producenta lub dostawców.

...

 

Wędkarz Czesław Uszko opowiadał, jak liczył narybek dostarczony nad Jezioro Otmuchowskie. - Pytam się ichtiologa z naszego zbiornika, ile w tym worku jest sandaczy. Odpowiedział, że z pięć tysięcy. Widzę, że tam nie ma 5 tysięcy, może jest raptem 500 sztuk, ale ichtiolog zapewnia, że się nie pomylił. I zwinęli się, pojechali, wtedy przeliczyliśmy narybek w dwóch workach. Było tego zaledwie po 420 – 430 sztuk w worku. W dodatku zabrakło 13 worków, oszukali nas nie tylko na rybach, ale i na workach. Łącznie to gdzieś z 25–28 tysięcy złotych.

 

http://radio.opole.pl/100,202214,burzliwe-spotkanie-nad-jeziorem-otmuchowskim-wed

 

Zdaniem Roszuka, nie ma potrzeby zawiadamiania prokuratury, bowiem zadziałali skutecznie sami wędkarze i sprawa jest wyjaśniana. -BRAWO!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się co oszukiwać gdzie tak naprawdę idą pieniądze na zarybianie: 1 czerwca 2017

Turawa – ponad 200 łodzi i prawię wszyscy połapali sandacze

Nyskie – ok 50 łodzi padło może kilka może kilkanaście sztuk

Otmuchów – ok 50 łodzi padło może kilka może kilkanaście sztuk

Widać gdzie jest prowadzona prawdziwa gospodarka rybna i gdzie tak naprawdę idą nasze pieniądze.

PZW Opole dba tylko o Turawę i miejscowe stawy a zbiornik Nyski i Otmuchowski mają w dup….!

Pamiętam czasy gdzie były i rybaczówki i nigdy bez mętnookiego nie wracałem a i limit był 4 sztuki.

Mam nadzieję że sprawę powyższego zarybienia jak najszybciej zgłoszą do prokuratury Panowie co liczyli te sandacze.

Nie ma się co dziwić, że nie ma sandaczy w naszych zaporówkach skoro Pan ichtiolog mówi że jest 5000 sztuk w worku  a tak naprawdę było ok 400 sztuk. Co dalej z tym Panem??!! Nadal będzie ichtiologie na naszych zbiornikach? Jak tak to nie ma co liczyć na sandacze!!!

A jak wyglądały poprzednie zarybienia?? Też było po 5000tyś sztuk w workach?

Edytowane przez Sandal
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak to właśnie wygląda:

Wędkarze z Otmuchowa czują się oszukani przez Okręg PZW w Opolu, a swoje straty szacują na ok. 28 tys. zł. Chodzi o narybek, dostarczony przez okręg, a zakupiony z ich składek członkowskich. Okazało się, że brakuje 13 worków, a w dostarczonych jest po ponad 400 sztuk narybku zamiast 5 tysięcy. Okręg przyznaje im rację, ale winy szuka u producenta lub dostawców.

...

 

Wędkarz Czesław Uszko opowiadał, jak liczył narybek dostarczony nad Jezioro Otmuchowskie. - Pytam się ichtiologa z naszego zbiornika, ile w tym worku jest sandaczy. Odpowiedział, że z pięć tysięcy. Widzę, że tam nie ma 5 tysięcy, może jest raptem 500 sztuk, ale ichtiolog zapewnia, że się nie pomylił. I zwinęli się, pojechali, wtedy przeliczyliśmy narybek w dwóch workach. Było tego zaledwie po 420 – 430 sztuk w worku. W dodatku zabrakło 13 worków, oszukali nas nie tylko na rybach, ale i na workach. Łącznie to gdzieś z 25–28 tysięcy złotych.

 

http://radio.opole.pl/100,202214,burzliwe-spotkanie-nad-jeziorem-otmuchowskim-wed

 

Zdaniem Roszuka, nie ma potrzeby zawiadamiania prokuratury, bowiem zadziałali skutecznie sami wędkarze i sprawa jest wyjaśniana. -BRAWO!

I mamy wytłumaczenie:

http://www.pzw.org.pl/opole/wiadomosci/154803/60/zarybienie_sandaczem_zbiornika_otmuchow__stanowisko_zarzadu_okre

Czyli nic się nie stało, wszystko gra! się dosypie w 2018roku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie ma się co oszukiwać gdyż problem z sandaczami pojawił się już kilka lat temu po przydusze która miała miejsce w 2012 roku.

http://www.nto.pl/wiadomosci/nysa/art/4516745,przyducha-zabila-w-jeziorze-otmuchowskim-dziesiatki-tysiecy-ryb,id,t.html

Padło bardzo dużo drobnicy min. okoni i jazgarzy które są podstawowym pokarmem sandaczy. Dlaczego PZW Opole wiedząc o tym nie zarybiła do tej pory Otmuchowa tymi gatunkami??

Pamiętam jak za dzieciaka pływałem pontonem na ujście i byłem w stanie na małą blaszkę złapać w ciągu 2h 50 ładnych okonków. Kto teraz łapie oknie? Gdzie one są? Natomiast boleni i jazi jest od groma. Wybrałem się w grudniu na żywca. Jako że nie można mieć swojego to rzuciłem podrywkę i co złapałem? Całą podrywkę jazi i boleni!! Ani jednego okonia czy płotki!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolego Sandal,masz troche racji co do tej tragedi , z tamtych lat ,bylo mnostwo narybku set kilogramow ,zbieralismy je parenascie godzin , jestem na tym zdjeciu ,i wiem co pisze ale tam byla masakra tlenowa kazdej ryby,byly sandacze ,szczupaki sumki okonie i wiele innych gatunkow nawet pokazne wegorze. Ale nie zgodze sie ze zginely same okonie i jazgacze i to jest przyczyna malej liczby sandaczy na Otmochowie,plywam po tym zbiorniku juz 35lat ,i widzialem duzo jak sie zmieniala populacja sandaczy ,byly siaty rybakow i byly sandacze ,rok 97. Ogromna powodz wyplukala jezioro z ryb ,co z tego ze zarybiali setkami tysiecy ryb jak z latami rosly ,rosla technika lowienia tych ryb siatek i rybakow juz nie bylo a nowoczesne lodzie sonary koguty wszelkie nowosci pozwolily dosc szybko i skutecznie oproznic ten wielki zbiornik z sandaczy. Co do okoni sa obok sandaczy moim konikiem w lowieniu tych drapieznikow ,lowiles kiedys 50 na 2 godz ,a ja dzis na Nysie klodzkiej na wysokosci Paczkowa lowie 50 na 1 godzine wszystkie 15_23cm jest mnustwo w rzece a to tylko cztery km od ujscia do jeziora ,rzeka zyje jest bardzo duzo narybku z tego roku ,tylko ta tama w Paczkowie i jej wachania wody niszcza ta rzeke ,nie ma juz boleni szczupakow i sandaczy jak maja wplynoc z jeziora prz tak nie wodzie gdzie nie jednokrotnie widzialem pletwy tych pieknych ryb jak nie mogly pokonac plycizn i klusoli czekajacych na nie w tych plytkich miejscach. Amen

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam pytanie czy ktoś ma info jak idzie specjalistą na zawodach ogólnopolskich na zbiornikach Topola i Kozielno?

 

Hejka już znalazłem na dwa dni - 93 startujących to wyniki słabe,

szczupak 6 szt ( 85,53,74,50,50,54)

boleń 3 szt (66, 61, 76)

sum 1 szt (87)

jaż 5 szt ( 25, 32,30, 30, 31)

około 1000 okoni

 

jednak najbardziej mnie dziwi brak sandacza

 

pozdro ZIKU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Otmuchów to nie " moja woda" ale poruszę jeden wątek- ZARYBIANIE.... czy wy naprawdę uważacie, że wpuszczanie np. 300tys sztuk narybku letniego coś daje wodzie. Wg mnie nic kompletnie, przeżywalność takiego zarybienia to około 1%!!!!! ( nie wiem jak to ktoś policzył ale niech będzie) Zarybiania są tylko dla PZW i dla producentów tego narybku żeby na tym zarobić.....

 

Jak słyszę huczne reklamy PZW zarybiliśmy wodę np. 300tys sztuk sandacza narybkiem letnim to szlak mnie trafia. Zrozumiałbym jeszcze zarybiania sandaczem 30-40cm a nie narybkiem.

 

Ja uważam, że jak sobie sami nie zarybimy wód to nikt za nas tego nie zrobi

 

Ja osobiście w roku 2016 roku wypuściłem około 25 sandaczy, które złapałem, niech z tego połowa była samicami czyli ok. 13szt. Jedna samica sandacza składa około 300tys jaj, licząc, że z tego powstanie około 100tys szt. narybku sandacza- zdrowego z samo-instynktem nie hodowlanego, który się urodził w akwarium ( taki sandacz ma takie szanse w wodzie przed innymi drapieżnikami jak antylopa wychowana w niewoli i wypuszczona na Sawannie)

 

Reasumując moje powyższe wypociny TYLKO JA w roku 2016 zarybiłem jeziora 1.3 mln sztukami sandacza ( 13 wypuszczonych samic x 100tys). I to tylko w jednym roku a mam nadzieję, że sandacze, które wypuściłem dożyją kilku tarł to te liczby jeszcze się powiększają.

 

I pytanie brzmi kto zarybił wody większą ilością sandaczy Ja sam czy cały okręg PZW???????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Ja jestem za całkowitym brakiem zarybiań- wszystkie pieniądze, które idą na zarybianie powinny iść na ochronę wód!!! Pamiętajcie każda wypuszczona albo uratowana sztuka przed kłusownikiem to setki sandaczy, które się urodzą w najbliższym tarle.

 

Kolega Sandal się bulwersuje ale sam się do tego przyznaje, że zabierał z wody po 4sandacze dziennie.... ile to istnień sandaczy mogło powstać!

 

Oczywiście powyższe to tylko moje prywatne zdanie i przepraszam osoby, które się z tym nie zgadzają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji wynika tyle i tylko tyle ( a może aż? ) że naturze nie należy przeszkadzać a ona sobie poradzi. W znakomitej większości zgadzam się z kolegą @arturo1201 .

Moje doświadczenia ze Szwecji pokazują że coś w tym jest. Jeżdżę od kilku lat do Norwegii. Po drodze zdarza mi się dość często zatrzymać na szwedzkich łowiskach. Pewnego razu po drodze mijałem dość duży zbiornik malowniczo usytuowany i postanowiłem powędkować. Chcąc być gościem a nie intruzem zapytałem na pobliskiej stacji benzynowej o pozwolenie. Okazało się że ten zbiornik nie ma właściciela jako takiego ( jest nim gmina ) i nie trzeba zezwoleń ale najszybciej będę mógł połowić dopiero za 2 lata bo zbiornik ten i trzy inne w niedalekiej odległości są wyłączone z wędkowania na okres 3 lat w celu odbudowy zasobów ryb.

 

Patrząc na w/w przykład i na nasze realia już widzę ten lament jak PZW oznajmia że przez 3 lata nie można wędkować na Otmuchowie :).

Na logikę jednak patrząc na to jak są usytuowane zbiorniki Otmuchów i Nysa to naprzemienne 2-3 letnie wyłączanie z całkowitego wędkowania jednego z nich mogło by tej wodzie pomóc.

Druga sprawa to wprowadzenie na zaporówkach obowiązku  "no kill" . Jak się ma odradzać ryba jak jej największe ale i te najmniejsze okazy trafiają na patelnię zamiast do wody.

Podobnie jak mój przedmówca uważam że pieniądze zamiast na zarybianie powinny iść na ochronę wód jako takich ale też na " dosprzętowienie" policji wodnej czy straży PZW. ( pominę ich kompetencję , wiedzę , podejście czy zaangażowanie bo tu tez bywa różnie ) ale warto iść tą drogą.

Woda bez nas sobie poradzi a nasze hobby bez niej już nie...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...