Skocz do zawartości

A ja jutro jadę na ryby!


skippi66

Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam na jutro taki plan,żeby wyskoczyć na wieczorne pstrągi,przekimać się kilka godzin w samochodzie i od rana znowu atak.Tylko niestety koledzy wymiękli :) i nie wiem ,czy samemu chce mi się jechać.Ale nad tą rzekę ciągnie mnie jak diabli... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam na jutro taki plan,żeby wyskoczyć na wieczorne pstrągi,przekimać się kilka godzin w samochodzie i od rana znowu atak.Tylko niestety koledzy wymiękli :) i nie wiem ,czy samemu chce mi się jechać.Ale nad tą rzekę ciągnie mnie jak diabli... :P

Hej Tomas.

Normalnie jakbym przeczytał scenariusz swojej jutrzejszej wyprawy.

Z taką małą ,subtelną różnicą-ja jestem pewien że chcę pojechać nawet sam :D .

Główny cel wyprawy też jest mniej "szlachetny" od Twojego-kleń i jaź z powierzchni :P .

Nie pogardzę również fajną rapą i grubymi wzdręgami.

 

Pozdrawiam Tomi B) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pstrak. Albo na wznak jak wolisz. Czyli d... blada. Padło kilka sztuk, ale same króciutkie i niedojrzałe niedorostki. Nawet blondynka kanapek nie zrobiła. Żałość.

Byłem drugiego lipca. Nawet brania. Ale tłumaczę to brakiem znajomości wody. Miałem wreszcie kontrolę na Zalewie. Policja. Trzecia w ciągu 15 lat mojego wędkowania. Panowie powiedzieli, że gość za dużą wyspą połowił ładne sandacze za dużą wyspą od strony tamy. Popłynałem, nie połowiłem. 8 godzin na wodzie i prawie 13 kilometrów na elektryku....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Tomas.

Normalnie jakbym przeczytał scenariusz swojej jutrzejszej wyprawy.

Z taką małą ,subtelną różnicą-ja jestem pewien że chcę pojechać nawet sam :D .

Główny cel wyprawy też jest mniej "szlachetny" od Twojego-kleń i jaź z powierzchni :P .

Nie pogardzę również fajną rapą i grubymi wzdręgami.

 

Pozdrawiam Tomi B) .

No i zrobiłem tak jak mówiłem.Wróciłem wczoraj z pracy,szybkie ogarnięcie i w samochód.Niecałe dwie godzinki i już byłem nad rzeką.Połowiłem do zmierzchu,krótkie kimonko w aucie i po trzeciej znowu atak.Okazów nie było,ale były i pięknie ubarwione potokowce,klenie i nawet strasznie silny tęczak.

Jedyny minus to,że byłem sam.Browarek najlepiej smakuje w towarzystwie. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pomimo ciut za dużej wody zaraz idę nad Wisłę oszukać jakiegoś  rapiszona bo patrząc na to co dzieje się w górze rzeki znowu będzie przymusowa przerwa w wędkarstwie więc chociaż stawy trzeba rozruszać co by się nie zastały :) 2013-jednak 13 jest pechowa, jeszcze nie było u mnie idealnej wody w tym sezonie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zrobiłem tak jak mówiłem.Wróciłem wczoraj z pracy,szybkie ogarnięcie i w samochód.Niecałe dwie godzinki i już byłem nad rzeką.Połowiłem do zmierzchu,krótkie kimonko w aucie i po trzeciej znowu atak.Okazów nie było,ale były i pięknie ubarwione potokowce,klenie i nawet strasznie silny tęczak.

Jedyny minus to,że byłem sam.Browarek najlepiej smakuje w towarzystwie. :P

Ja zajechałem praktycznie o zachodzie słońca.Połowiłem około 1,5godz. ,w efekcie jeden boleń 60- na Mrówkę.

Następnie kolacja (0,5 kg kiełbaski z niewielkiego ogniska + zimny czteropak do popicia) do 1.00 w nocy.Od rana kilka kleni ale bez okazów i bardzo  fajny jaź który nie pozwolił się sfotografować :( .

 

Pozdrawiam Tomi B) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zajechałem praktycznie o zachodzie słońca.Połowiłem około 1,5godz. ,w efekcie jeden boleń 60- na Mrówkę.

Następnie kolacja (0,5 kg kiełbaski z niewielkiego ogniska + zimny czteropak do popicia) do 1.00 w nocy.Od rana kilka kleni ale bez okazów i bardzo  fajny jaź który nie pozwolił się sfotografować :( .

 

Pozdrawiam Tomi B) .

Tomek,z jednego powodu smucę się bo mi jeszcze tyle czasu zostało do pierwszego od wielu tygodni kontaktu z wodą...a z drugiej strony niezmiernie się cieszę,że już niedługo już za momencik będę mógł wypróbować moje "perełki"... ;) :D może już niedługo pojawi się moja relacja w tym wątku..? ;) pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jutra. Tydzień na pstrągach, tydzień ze szczupłym i tydzień na Wiśle. Coś chyba się da wydłubać...

Pozdro dla wszystkich, ktorzy już po urlopie, w trakcie i przed. Oczywiście urlop na rybach a że część Rodziny też z tych " zarażonych" tragedii nie będzie :-D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem drugiego lipca. Nawet brania. Ale tłumaczę to brakiem znajomości wody. Miałem wreszcie kontrolę na Zalewie. Policja. Trzecia w ciągu 15 lat mojego wędkowania. Panowie powiedzieli, że gość za dużą wyspą połowił ładne sandacze za dużą wyspą od strony tamy. Popłynałem, nie połowiłem. 8 godzin na wodzie i prawie 13 kilometrów na elektryku....

Byłem w ten weekend. Jeden szczupaczek, ledwie wymiarowy i przyzwoity okoń tuz koło stanicy w Barkowicach. Dosłownie przy łódkach zauważyłem atak i po drugim rzucie wyjąłem pasiaka. Czyli jak na dwa dni pływania w te w we wte, wyniki marne. W zasadzie żadne. Jakieś zawody były i koleś wygrał jednym okoniem. I tylko opowieści słychać z okolicznych łódek, jak to oni łowią albo łowili w zeszłym roku. Same potwory. Ale naocznie nic do pokazania nie mają, konfabulanci. Wodę można uznać za absolutnie wytrzebioną. Nawet zastanawiam się nad zmianą łowiska, chociaż mam tak dom i mi niesporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ten weekend i ja bylem i ... cale dwie godziny wytrzymalem ... mialem do wyboru:

1. odcinki niezacienione, plaza i tlumy glodnych slonca, plus przeswietlona woda i ryby obecne ... a takze majace wszystko gdzies w okolicach pletwy odbytowej

2. odcinki zacienione, chlodne i wilgotne, niestety tez przepelnione - komarami, starajacymi sie zezrec wszystko, zawierajace czerwone cialka krwi, z marszu (lub z lotu) w tempie szaranczy, nalatujacej na pole kukurydzy

 

jednym slowem - wedkarsko kaszan :P  po tej porazce, postanowilem powrocic w domowe pielesza, i zajac sie grillem a takze osamotniona flaszka czerwonego ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie Regalica tak przybrała i ciągnie jak szalona, że w miejscówkach gdzie tydzień/dwa tygodnie wstecz łowiłem komfortowo główką 12stką a obecnie i 30stką nie schodzę do dna :angry: Ale za to rapy przez duże R się pokazały. Wczoraj przez 3godziny na sprawdzonych miejscówkach łącznie 5 bolków w przedziale 60-74cm. Długo takich prosiaków nie widziałem, szersze niż dłuższe :D Dzisiaj dam im odpocząć a jutro powtórka z rozrywki. Tym razem wsadzę do telefonu kartę pamięci, bo bez tego mój telefon nie chce robić zdjęć a druga połówka chyba myśli, że nie jeżdżę na ryby tylko na "sarenki" :huh:

Edytowane przez Matiz992
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś byłem na Bzurze, woda opadła to i ryby zaczęły współpracować. Lądowałem bolonka 47cm, szczupłego 61, i okonka 28, było jeszcze pare szczupłych 40-staków. Jednym słowem zabawa była przednia, a i wyspałem się, bo nad wodą  byłem dopiero około 9-tej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...