siudak Opublikowano 8 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2005 Mam do was pytanie, czy używacie jeszcze taką przynętę jak stara poczciwa wahadłówka? Ja się przyznaję że często o niej zapominam, a bywały dni że ratowała mi skórę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KOMANCZ Opublikowano 8 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2005 Uzywam obecnie wahadłówek na wyprawach trociowych, trzebiatówki, karlinki, gdańskie. Na inne ryby woblery i obrotówki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michumm Opublikowano 8 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2005 Mi na ostatnie wyprawie sandaczowej, whadło odegrało wazna role, swietnie wtedy połapalem, stary przydkie zasniedziałe, pordzewiałe, nie blysczało się jak psu ****, ale bardzo skuteczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zanderix Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Nie wyobrażam sobie aby w pudełku z którym wyruszam na ryby (w szczególności na szczupaki) mogło zabraknąć wahadełek. Pomimo całego arsenału woblerów i gum (choć tych drugich na szczupaki używam w ostatnich latach prawie wyłacznie tylko Lunkery), moimi głównymi metalowymi aktorami są : nieśmiertelne algi i wąskie trocie. Ryby na szczęscie nie ewoluują tak szybko cywilizacyjnie jak my przedstawiciele homo sapiens i kąsają to samo co 5,50 i 100 lat temu PZDRZanderix Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 zdecydowanie tak na trocie i szczupaki, z tym że na szczupaki wyszukuję dużych, w miarę wąskich i koniecznie z cieńszej blachy. Najwięcej brań mam z opadu po podszarpnięciu. pozdrawiam, Marek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Obojetnie gdzie sie wybieram, jakies wahadlowki zawsze ze soba mam. Wlasnie troche ich pourywalem i bede musial zrobic zakupy. O dobra wahadlowke dzisiaj ciezko, albo sa robione z nieodpowiednich materialow albo niklowane na lusterko, ze o roznych grubosciach nie wspomne...Juz kiedys pisalem o tym....w Warszawie jest na Odolanskiej taki sklepik, ktory kiedys funkcjonowal na Dworcu Centralnym pod nazwa Moby Dick.Nadal produkuja obrotowki i wahadla i mozna je trafic w roznych grubosciach, niestety z reguly w handlowych kolorach, lusterkujace nikiel, zloto, miedz... Z tego, co pamietam asortyment to byly ksztalty zblizone do Algi (mala i duza), Gnoma(m i d), Kalewy (m i d).Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EsoxRules Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Mam ich sporo w swoim arsenale. Korzystam praktycznie zawsze, no chyba że przeznaczam cały dzień na testowanie nowych przynęt. Wtedy poza nimi nie biorę, aby nie kusiły, innych.Największego ubiegłorocznego szczupaka złowiłem na starą zardzewiałą posowiecką blachę, oczywiście z wymienionymi kółkami i kotwicą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EsoxRules Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 ...w Warszawie jest na Odolanskiej taki sklepik, ktory kiedys funkcjonowal na Dworcu Centralnym pod nazwa Moby Dick.Nadal produkuja obrotowki i wahadla i mozna je trafic w roznych grubosciach, niestety z reguly w handlowych kolorach, lusterkujace nikiel, zloto, miedz... Z tego, co pamietam asortyment to byly ksztalty zblizone do Algi (mala i duza), Gnoma(m i d), Kalewy (m i d).GumoNa takiego właśnie Moby Dick'a Gnoma 0 lub 1 w kolorze mosiądzu złowiłem 3 lata temu pięknego 3,5 kg leszcza Niestety w tamtym roku został gdzieś w karczach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Na takiego właśnie Moby Dick'a Gnoma 0 lub 1 w kolorze mosiądzu złowiłem 3 lata temu pięknego 3,5 kg leszcza Niestety w tamtym roku został gdzieś w karczach... Leszcz czy blacha ? Ja bardzo rzadko siegam do wahadel. Zdecydowanie bardziej odpowiadaja mi wirowki. Zas na plytkiej wodzie woblery bezsterowe typu Slider lub Fatso 10. Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gadda Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Ja sięgam po wahadłówki jako tzw. ostatnią deskę ratunku.... Zawsze mam w torbie kilka sztuk, tak jak Marek preferuję raczej duże i lekkie i prowdzone metodą podszrpywania z opadem. W tym roku na wahadło Spinex złowiłem swoją życiówkę - szczupaka 102 cm. Gadda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Ja wahadła stosuje, podobnie jak @Gadda, jako ostatnia deske ratunku. Z jednym wyjatkiem - mam tu na mysli Cefala 1 i 2. Te blaszki stosuje w pierwszej kolejnosci jako przynete na okonie i bolenie w sytuacji kiedy widac ze ryba dobrze zeruje przy powierzchni (miesiace letnie). Widzialem ostatnie blachy Dragona (wiem, wiem ) wzrowane na klasyczych modelach np. Alga. Wykonane sa z dosyc cienkiej balchy i co wazne w kolorze matowego/technicznego srebra na jednej stronie. Moze sie sprawdza na wiosenne szczupaki? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siudak Opublikowano 9 Grudnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Widzę, że mam taki sam problem, brak na rynku odpowiednich blach, przede wszystkim dużych i lekkich tak by można było prowadzić je bardzo wolno i łowić w opadzie. mam w swoim pudełku blaszkę 6cm zrobioną z mosiądzu 0,8mm waży około 6gramów, pięknie się ją prowadzi tuż pod powierzchnią wody ledwo kręcąc korbką. Ale jest trochę za mała.Zima długa może zrobię sobie coś do maja, na oferty sklepowe nie ma co liczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Mozna cos wybrac z blaszek RoBo, ktore w niewielkich ilosciach bywaja w sklepie. Jest to robota rzemieslnicza, reczna....cena tez odpowiednia niestety.Mnie sie udalo upolowac z blachy 0,8mm o dlugosci nawet...15cm, wiec jest mozliwe kupienie i w sklepie. Pewnie tez jak ktos wie o co dokladnie mu chodzi jest mozliwosc zamowienia sobie...Ja postaram sie namowic na zrobienie tych duzych gnomow i alg z blachy okolo 1mm, niepowlekanych zadnymi pazlotkami...Pokazywaly sie tez wahadla wykonane z blach nierdzewnych - niektore prawdziwe cudenka... <_< Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siudak Opublikowano 9 Grudnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Piszesz @Gumo w niektórych sklepach czyli prawie nigdzie no i dwa jeżeli to ręczna robota to i cena musi być konkretna. czyli nadal pozostaje wiara we własne umiejętności. Zima jest długa a materiał w obecnych czasach jest do kupienia prawie wszędzie, mosiądz i miedź nawet po wypolerowaniu wystarczy zanurzyć raz w wodzie i już będzie piękna matowa blaszka Siudak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Jezeli chodzi o wahadla z cienkiej blachy chcialbym zglosic jedna uwage. Wydaje mi sie iz jezeli take wahadlo jest zbyt mocno wykrepowane to wczasie opadu wpada w ruch obrotowy dookola wlasnej osi. Nie wiem czy takie zachowanie wabi ryby czy tez je odstrecza, ale ja osobiscie nie lubie tego.(Wlasnie, moze ktos sie wypowie na ten temat, tzn. ruchu obrotowego wahadla i jakie ma to znaczenie). Tak ze jezeli wahadlo z cienkiej blachy to - przynajmniej dla mnie - słabiej wykrepowane. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siudak Opublikowano 9 Grudnia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Masz rację @Friko wahadełko z cienkiej balchy jest bardzo podatne na wirowanie i łagodniejsze krępowanie jest wskazane. Miałem w reku wahadła używane przez miejscowych na Darginie, 20 - 25cm ok. 60gramów wykonane z nierdzewki , ale z jednej strony pomalowane, najczęściej w okonia, używaja tego do łowienia w opadzie w dryfie. Ja kiedyś maiłem ruską wahadłówę malowaną od środka w czerwono białe pasy, byłą rewelacją na Narwi na szczupaki odeszła z mojego pudełka Siudak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Siudak,Opisz bliżej tą wahadłówkę bo mam w pudełku kilka ruskich w biało-czerwone pasy od środka. Mogę się ich pozbyć... bo wole woblery <_< Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salmo_Salar Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Na Bugu to podstawa. Jak nie guma to wahadło i na odwrót. Jak to mówią rzut pod białoruski brzeg i przez całe koryto prowadzi się blachę. Najczęściej rzucam smukłymi, dużymi blachami takimi jak Mors 3, Jaxon, Robinson itd. Ale najbardzie lubię wąską i lekką blaszkę Robinsona o nazwie trout. Waga bodaj 18 g. Świetna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Ja także używam wahadłówek.Najczęściej podczas polowania na bolenie, szczupaki i pstrągi.Oczywiście wahadła używane na dany gatunek ryby, bardzo różnią się od siebie.Na szczupłe używam głównie dużych i dość lekkich wahadeł w stylu Dr Spoon ale nie zapominam o standardach takich jak Gnom czy Alga. Podobnie jak przedmówcy, szczupłe łowię na wahadła najczęściej z opadu.Na pstrągi zabieram małe wahadełka najczęściej podobne do malutkich gnomów.Na bolki używam już bardzo różnych typów i kształtów wahadeł. Od bardzo wąskich do dość szerokich. Rapy weryfikują skuteczność. Jeżeli uda mi się złowić chociaż jedną rapę na dany rodzaj wahadła to ugaszczam ją na stałe w moim pudełku. Ogólnie na naszym rynku brakuje dobrych i głównie skutecznych wahadłówek. Wybór jest bardzo duży ale 90% z nich nie nadaje się do niczego.Mam pomysł na fajną wahadłówkę boleniową i sprzedałem go Siudakowi. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
king Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Pozdrawiam, wahadełek zostało mi bardziej mniej jak więcej od woblków. Dwa pudełka? Nieśmiertelne gnomy, morsy, cefale i algopodobne. Blaszka, o której pisze @Salmo S jest śliczna. Leci stabilnie jak pocisk, łowna, ale czasami jej subtelnie smukły, wydłużony kształt nie pozwala skutecznie zaciąć rapy. Czy ktoś próbował łowić wahadełkiem z jednym tylko hakiem? Może z hakiem mocowanym sztywno do błystki? Tego w ogóle nie ma w sklepach! Tak nie łowię, ale bez wątpienia bardzo skuteczne są wahadłówki przeciążone. Gruba blacha, podwójna nitowana blacha, może dodatkowe dolewki z cyny we wklęśnięciach. Nigdy nie udaje mi się podejrzeć niektórych miejscowych speców od rapy. Dalekie rzuty prymitywnym sprzętem i głębokie prowadzenie wskazują, że to jest to! Wędkując w tym roku poniżej największego na Wiśle stopnia wodnego poznałem niektórych miejscowych speców od suma. Obdarowani dużym gumowym jiggiem rewanżowali się wahadłówkami wykonanymi z blachy grubości 4-5 mm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 9 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 @King, ...ale czasami jej subtelnie smukły, wydłużony kształt nie pozwala skutecznie zaciąć rapy. Czy ktoś próbował łowić wahadełkiem z jednym tylko hakiem?... - miałem podobny problem podczas stosowania smukłych wahadeł. Rozwiązałem go zmieniając oryginalne kotwice na nieco mniejsze, o około jeden numer. Teraz jak rapa siada to już na całego. I jeszcze pytanie do ciebie. Łowiłes poniżej Włocławka? Jak wyniki i co tam słychać ciekawego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 10 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2005 Również używam wahadełek. Przy castingu spełniają kila dodatkowych funkcji poza czysto łowieckimi. Na nowym łowisku niedroga wahadłówka potrafi precyzyjnie i dalego zbadać zaczepy na dnie. Przy stosowaniu drgich woblerków to jest ważne. Przynajmniej dla mnie. Można taką blachą odzyskać pływający wobler po zerwaniu. Wyprostować linkę na szpuli multika będąc na łodzi. Blacha taka jest świetnym wabikiem treningowym. Po jakiejś przerwie, przy nowym kiju lub kołowrotku wygodnie jest rzucić kilka razy wahadłem w celu wstrzelenia się w zestaw i warunki. Czasami również udaje się wyholować szczupaka lub inną rybę tak jakby przypadkiem. I najważniejsza cecha, że to kosztuje tylko zawartość jednego kufla piwa. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
king Opublikowano 10 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2005 Pozdrawiam, @rognis wydaje się, że zmiana kotwic na mniejsze lub większe nie poprawi chwytności wahadłówki. Twardość przynęty powoduje, że rapa puszcza ją szybciej od naszej reakcji. Tak dzieje się ze smukłymi wahadełkami pochwyconymi w okolicy krętlika.Inaczej rzecz ma się z gumkami. Nocą przy braku światła, wielokrotny kontakt z gumisiem nie płoszy rapy. Czasami po serii puknięć trafia ona na ostry haczyk.Nie zmienia to faktu, że 18 gramowym troutem, za dnia rzuca się i łowi świetnie. Sumy łowiłem w sezonie 05 jak piszesz. Ilościowo wygrałem 4:2, wagowo zostałem zdystansowany. Lewy kciuk kontuzjowany, Sasame 7/0 rozgięty ... - brak łożyska oporowego w młynku i wyobrażni w głowie ...? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 10 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2005 Witam,W swoim pudle mam również wahadła. Łowiłem na nie nawet podczas ostatniego zlotu na Wygoninie. Głównie to duże blaszki RoBo dodatkowo mam toruńskie, z cienkiej blaszki, bardzo efektownie wykonane. Poza tym od Jurka otrzymałem blaszkę Wally'ego, która już niejednokrotnie pływała w wodzie. Niestety ostatnio na wodzie używam ich baaardzo rzadko, toteż nie mogę pochwalić się spektakularnymi sukcesami. Poprostu one są i czekają na swoje 5 minut. Raczej składniam się ku metodzie jerkowej, łowienie na twitchbaity oraz gumy z opadu. W nadchodzącym roku postaram się wprowadzić jeszcze jedną metodę - połów na gumy jerkując. Duże gumy 12 - 18cm, bardzo lekko obciążone, lub specjalistyczne gumy do jerkowania. Wydaje mi się, że będzie to baaardzo skuteczna metoda na szczupaki. Zobaczymy. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 11 Grudnia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2005 A w moim pudle standartem sa dwie blachy . Blacha Wallego [Doktor Spoon] oraz nasza polska Alga 3 . Probowalem rozne blaszki ale te dwie rzeczywiscie mi sie sprawdzily . Moja Blacha Wallego ma dobra grubosc, dlugosc i kolor a wiec jest srebrna , nie za gruba 1,5 mm, przez co bardzo dobra na plytkie zatoczki , ale sprawdza sie rowniez na otwartej wodzie z powierzchni . Uzupelnieniem jest Alga 3 , grubsza i ciezsza , mam ich kilka odcieni kolorow . Nigdy ich nie zapominam i zawsze staram sie je wyprobowac , daze je szacunkiem i wierze w nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.