Skocz do zawartości

shimano rarenium 2500 ci4 vs mitchell mag pro extreme 1000


majunio

Rekomendowane odpowiedzi

Rozkręciłem i poskładałem do kupy w ciągu ostatnich dwóch lat ze 20 a może i więcej młynków. W tym wysoki model Quantuma - z tego co pamietam Smoke. Wniosek: Za 8 stówek wziąłbym sprawdzone Rarenium, którym to wielu kręci od kilku lat a niewielu narzeka. Z zewnątrz ten Quantum to błyskotka, w środku już nie jest tak ciekawie.

 

Hej. A co wzbudziło Twoje zastrzeżenia ? Pytam poważnie i bez najmniejszej nutki złośliwości, bo Smoke to bardzo bliski krewniak Exo i trochę mnie zaniepokoiłeś. Rozebrałem Exo na czynniki pierwsze, przesmarowałem i złożyłem (uff....i nadal działa :) , choć jestem średnio techniczny). Ja także, choć czasem nie bez obaw, sam serwisuję swoje kołowrotki, W konstrukcji wewnętrznego mechanizmu młynka, jak i sposobie wykonania jego mechanizmu nic nie wzbudziło mojego niepokoju. Jedno co mi się nie podoba to sposób odlania korpusu, powodujący niemożność zdjęcia jego pokrywy bocznej, bez uprzedniego zdemontowania rotora ale wiele młynków tak ma, zdaje się, że Shimano także. W Pennach jest to rozwiązane znacznie wygodniej.

Quantum Exo jest raklamowany przez producenta z głównym naciskiem na jego moc i trwałość, wynikajacą ze specyficznej, choć nowatorskiej, konstrukcji egzoszkieletowej. Ja tam na takie różne "chwyty marketingowe" jestem w zasadzie zaimpregonowany ale w przypadku tego młynka coś w tym może być.

Z tym, że oczywiście co do wysokiej oceny Rarenium w pełni się zgadzam, choć w oparciu o wiedzę teoretyczną, bo go nie mam ale w przyszłości ....kto wie.

 

Pozdrawiam. Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę może nie na temat ale jakbym miał wydać 8-9 stówek za taki nowy, to poszukał bym raczej konstrukcji z przełomu wieków z serii tournament-team daiwa albo twin power[stellę będzie ciężko ustrzelić ale cuda się zdarzają] w b.dobrym stanie - trochę się tego teraz pojawia.  Konstrukcje sprawdzone i trwałe, wiem co mówię bo mam i moje kupiłem taniej, choć nie wyglądają na nówki, to innych nie chcę.  Kołowrotek jest dobry wtedy, kiedy przestajesz o nim myśleć wędkując.

Do ciężkiej orki za małe pieniądze, to rzeczywiście slamer wystarczy choć są znacznie lepsze konstrukcje, tylko kosztują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę może nie na temat ale jakbym miał wydać 8-9 stówek za taki nowy, to poszukał bym raczej konstrukcji z przełomu wieków z serii tournament-team daiwa albo twin power[stellę będzie ciężko ustrzelić ale cuda się zdarzają] w b.dobrym stanie - trochę się tego teraz pojawia.  Konstrukcje sprawdzone i trwałe, wiem co mówię bo mam i moje kupiłem taniej, choć nie wyglądają na nówki, to innych nie chcę.  Kołowrotek jest dobry wtedy, kiedy przestajesz o nim myśleć wędkując.

Do ciężkiej orki za małe pieniądze, to rzeczywiście slamer wystarczy choć są znacznie lepsze konstrukcje, tylko kosztują.

 Święte słowa - młynek na rybach, jak sędzia na boisku, nie może grać roli głównej. Wielu Kolegów zachwala używany sprzęta sprzed lat, jednak ja jakoś nie poszedłem w tym kierunku. Obawa przed trudnościami przy ewentualnym, poważniejszym, serwisowaniu, brak gwarancji i jakaś doza niepewności do stopnia zużycia - to główne powody dla jakich idę w kiereunku nówek, przy pełnej świadomości, że ostatnimi czasy pojęcie jakości wyrobu znacznie się zdewaluowało.

Co do Slammera czy jego następcy Spinfishera V to powiem tyle, że pojęcie lepszej konstrukcji musi mieć dla mnie wyraźnie odczuwalny, praktyczny wymiar. Jeśli tego nie czuję w pracy, trwałości, szczelności i pewności młynka, co mi za różnica czy ma 5 czy 12 łożysk ? Co więcej - jak muszę kołowrotek odłożyć, a wokół tylko piach i kamienie, to w przypadku Spinfishera (bo taki użytkuję) robię to bez chwili zastanowienia i obawy, że zaraz zacznie zgrzytać.  

 

 

QUANTUM TOUR TE20PTI-A - Tego smarowałem.Chodzą w Stanach po ponad 200 USD. Pamiętam tylko o obsadach łożysk. Postaram się znaleźć zapiski i napisać co jeszcze.

 

 

Dzięki - nie znam tego kołowrotka i na oczy nie widziałem. Generalnie jednak o młynkach ze stajnu Quantum, nie tylko tych z ostatnich lat, czytałem sporo b.pozytywnych opinii. Niestet nikt z moich kolegów - wędkarzy ich nie użytkuje bo w Polsce to firma totalnie niszowa. Na forum też użytkowników na palcach jednej ręki można zliczyć. Z cięższych, morskich kołowrotków np ich Cabo jest b.wysoko ceniony. Ja tam nikogo nie namawiam - w sumie o Exo też niewiele mogę powiedzieć, po paru tygodniach. Z ewidentnych pozytywów póki co stwierdzam, że konstrukcja jest b. solidna, sztywna i dobrze spasowana. Bardzo dobre wrażenia robi szpula - w ciągu ostatniego miesiąca miałem tyle zaczepów, że ze 150 m żyłki chyba nawet połowa mi nie została - mimo, że do rantu brakowało z centymetr, spływ linki przy rzutach był idealny, a odległości więcej niż satysfakcjonujace nawet przy główkach 3-5 gramowych. Jest też moc - przy polowaniu na okonie - przyłów, dosłownie szalejącego, szczupaka 71 cm, 3 kg, nie zrobił najmniejszego wrażenia.

Dziś kolejny wyjazd, z nocką i jutrzejszym porankiem. Zobaczymy jak będzie.

 

Serdeczności. Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj w sklepie i pooglądałem różne kręćkowe " wynalazki ", czyli młynki innych firm niż Daiwa i Shimano. Był jakiś Quantum ale sprzedawca nie polecał. Dodam że sprzedawca bardzo mocno znajomy, więc raczej prawdomówny. Mianowicie występują ponoć olbrzymie trudności z serwisem.Dotychczasowi dystrybutorzy mają zdaje się dosyć tego biznesu i stąd opornie realizują reklamacje. Kręciłem także Zauberami i wrażenia jak za te pieniądze ( 300 - 500 złociszy ) bardzo pozytywne. Łącząc moje wrażenia z dobrymi opiniami użytkowników tychże kołowrotków, może warto się nad nimi zastanowić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaubery i inne tego typu wynalazki odpadają ze względu na swoją wagę. Temat jest o kołowrotka ważących ok 200gr...

Nie wiem ile ważył ten którego oglądałem, ale był nieduży, wg. mnie leciutki i całkiem fajny. Ja bym go przykręcił do UL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj w sklepie i pooglądałem różne kręćkowe " wynalazki ", czyli młynki innych firm niż Daiwa i Shimano. Był jakiś Quantum ale sprzedawca nie polecał. Dodam że sprzedawca bardzo mocno znajomy, więc raczej prawdomówny. Mianowicie występują ponoć olbrzymie trudności z serwisem.Dotychczasowi dystrybutorzy mają zdaje się dosyć tego biznesu i stąd opornie realizują reklamacje. Kręciłem także Zauberami i wrażenia jak za te pieniądze ( 300 - 500 złociszy ) bardzo pozytywne. Łącząc moje wrażenia z dobrymi opiniami użytkowników tychże kołowrotków, może warto się nad nimi zastanowić?

 

Nie ukrywam, że o gwarancję trochę się obawiam. Słyszałem o tych problemach z Quantum choć liczę, że Exo, jako ich topowy model, będzie ok.

 

Robert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jestem już po testach omawianych kołowrotków.

Pierwszy był rarenium, którego wymieniałem na gwarancji po tygodniu używania, ale okazało się że bezpodstawnie, bo każdy kolejny miał to samo czyli wyczuwalną pracę przekładni(kołatanie) od horneta 3 w górę i podbijanie 3-5gr. główki z kołowrotka. Żeby nie było aż tak tragicznie to bardzo dobrze nawijał linkę. Generalnie jedno wielkie rozczarowanie...

Kolejny był quantum exo. Tutaj sytuacja dokładnie taka sama, czyli wyczuwalna praca przekładni, która dla mnie jest tak irytującą,że nie jestem w stanie jej przełknąć.

W między czasie kilka razy łowiłem mitchelem, który wypada najlepiej w porównaniu z rarenium i exo, nieźle nawija linkę a praca przekładni wyczuwalna jest dopiero przy większych obciążeniach niż hornet 3 i 3-5gr. główki.

Rozwiązaniem moich problemów okazało się shimano soare bb c2000pgss... waga 190gr i system x-ship który chyba załatwia robotę. Przy tym kołowrotku nawet obrotówka czwórka ściągana w boleniowym tempie nie robi na nim wrażenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ale chyba musiałeś mieć pecha. Ja mam/miałem 2szt. Rarenium 2500 i 3000 Malaysia i obydwa pięknie pracują z główkami 10cm, wobkami 4cm i obrotkami nr 1. Dopiero powyżej ciężaru wyczuwalna jest praca przekładni

z tego co piszesz Twoje też to miały, obrotówka 1 oraz wobek 4cm u Ciebie też był granicą wyczuwania pracy przekładni... tylko nie wiem co to za główki 10cm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązaniem moich problemów okazało się shimano soare bb c2000pgss... waga 190gr i system x-ship który chyba załatwia robotę. Przy tym kołowrotku nawet obrotówka czwórka ściągana w boleniowym tempie nie robi na nim wrażenia. 

 

Czyżby to "moje" Soare przypadło koledze do gustu. Bardzo się cieszę, bo to fajna maszynka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...