Skocz do zawartości

Kotwice i C@R


Rekomendowane odpowiedzi

Ogladam te choinkowe prezenty, zdjecia przeroznych woblerkow i innych przynet i co mi sie rzuca w oczy to co najmniej dwie, a czasem nawet trzy kotwice z zadziorami na na kazdej z nich. W dobie c@R i ochrony naszych lowisk przez samych etycznych wedkarzy bardzo mi to nie pasuje do etycznego lowienia. Czy ryba uwolniona z dwoch kotwic z zadziorami ma dobre szanse przezycia?. Moze mniec

niezle pokiereszowany pysk przy wiekszej dozie agresji lub rolowania sie w czsie walki. Osobiscie lowie na pojedncze bezzadziorowe haki typu siwash. Przy odrobinie wprawy nie traci sie wiecej ryb. Przy pojednczym wiekszym haku penetracja jest glebsza i mniej powierzhownych wielokrotnych zahaczen.

Od wielu lat lowie tylko na pojedyncze bezzadziorowe haki, nie moge wiec porownac skutecznie z kotwicami. Jakie sa wasze odczucia na ten temat?

Na fotce- moje typowe przynety

 

 

Czesto podwieszam je pod spalwikiem w celu wyrafinowanej przeplywanki w szybkim nurcie na pograniczu wody wolnej. Pozwala mi to urozmaicic prezentacje. W Polsce jest to widziane jako nezbyt moralne. Dlaczego?

post-1077-1348913697,2485_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście bardzo dziękujęza to zdjęcie i wiedzę. Chętnie skorzystam podczas styczniowego pstrągowania i sprawdzę jak się to sprawuje. W zeszłym roku zrezygnowałem z dozbrojek na uniwersalnych (6) gumach - stosuję jeden duży hak. Wydaje mi się, że wystarczy bo nie narzekałem na zmniejszoną skuteczność. Zobaczymy jak z tym patentem bo wydaje mi się on bardzo ciekawy - jeśli chodzi o zaczepy też.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zagniatam praktycznie wszystkie zadziory, ale pojedyncze haki w niektorych przynetach sa malo skuteczne, zwlaszcza jezeli mowimy o duzych wahadlach lub woblerach, w takim przypadku musimy zamontowac mostrualne haki, zeby cokolwiek zaciac ... po tym jak kilka grotow wyszlo mniejszym zebaczom przez oko, zrezygnowalem z takiego zbrojenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na większości szwedzkich łowisk łososiowych można uzbrajać przynęty tylko w pojedyncze haki. Próbowałem tak łowić pstrągi i lipienie, też w Szwecji, i podobnie jak Remek nie zauważyłem różnicy w zacinaniu, a zauważyłem bardzo dużą w odhaczaniu, łatwiej. Dotychczas mam tylko mały problem z oryginalnymi hakami bez-zadziorowymi, według mnie nie są popularne, a kotwiczki bez-zadziorowe tylko raz sprowadziłem z USA. Przeczytałem, zaznaczamprzeczytałem, że haki bez-zadziorowe mają trochę inny profil wygięcia niż haki zwykłe z usuniętym zadziorem, i podobno jest to znacząca różnica w zacięciu i trzymaniu ryby. Obecnie jestem na etapie przezbrajanie części przynęt w oryginalne haki bez zadziorów. Dopiero nowy sezon pozwoli mi pokusić się o jakąkolwiek wiarygodną ocenę. Myślę, że warto próbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat ciekawy i kontrowersyjny, bo jak pisze @pitt w dużych przynętach może tak właśnie

być. Ja sam stosuję pojedyńcze haki do niektórych wabików z małą modyfikacją, zakładam

pomiędzy przynętę a hak dwa kółka łącznikowe, takie rozwiązanie powoduje, że hak jest

bardziej swobodny. Tego typu zbrojenie, w dwa kółka, sprawdza się też w trociowych wa-

hadłach. Co do zadziorów, też uważam, że nie są potrzebne.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam do tematu swoje 3gr choć nie będzie o c&r ale o singles czyli pojedynczych hakach zamiast kotwic. Mój problem polegał na kłopotach z labraksami (europejskimi bassami morskimi), które bez wielkich przeszkód rozginały grube kotwice (gamakatsu, ownery itp). Na forum SAI pisałem posty i jeden z użytkowników doradził żebym woblery zamiast w kotwice uzbroił właśnie w single. Bass używa korpusu przynęty jako punktu podparcia i rozgina kotwicę. Z pojedynczym hakiem tego zrobić się nie da. Facet sam łowił w ten sposób ale w ciepłych morzach, duże wędrowne gatunki - sam jednak przyznał że w irlandii jeszcze żadnego bassa w ten sposób nie złowił. Ponieważ ja chętnie zawsze eksperymentuję, ku rozbawieniu tpe1 przezbroiłem Tapsowe slippery na single i... W kilku kolejnych wypadach odniosłem spektakularną porażkę. Tyle z tego pożytku było że wiem ile czasu labraks trzyma wolera w pysku zanim nim splunie :lol: Żaden się nie zapiął. Szybko powróciłem do kotwic i dalej już było znowu w pyteczkę.

post-752-1348913697,3309_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast spróbuję na pstrągach. Zobaczymy. W kotwiczkach obowiązkowo usuwam zadziory - po kilku wizytach u Roberta, który pierwsze o co pyta jak się z nim łowi czy są bezzadziorowe. Teraz usuwam z wszystkich.

 

Pozdrawiam

Remek

 

skąd ja to znam :D Robert chyba pyta o to każdego z kim wędkuje :D

 

ale moim zdaniem jeśli ryba zatnie się głęboko to jej szanse będą i tak o wiele mniejsze na przeżycie i nie ważne czy to będzie pojedyńczy hak czy kotwiczka wszystko zależy w którym miejscu i jak ryba się zatnie takie moje zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy dla mnie temat. Pierwsze próby przezbrajania woblerów zacząłem po przeczytaniu parę lat temu artykułu Marka Kaczówki o połowie zimowych kleni na Wiśle. Początki nie były udane, sporo ryb się nie zapinała na hakach (testowałem głównie na kleniach i jaziach) . Główną tego przyczyną, jak sie okazało, jest dobór właściwych typów haków. Te, które są na zdjęciu Tomaszka są beznadziejne do woblerów. Najlepiej spisują się haki o prostym okrągłym łuku kolankowym bez przegięcia, prostym trzonku i tak też usytuowanym oczku. Takie haki są przy czterech przynętach na dole zdjęcia autora wątku. Dobrze spisują się, niektóre haki karpiowe o takim kształcie. Zwłaszcza gdy potrzebujemy mocnego haka do niedużego woblera na duże ryby. Dobrze sprawdzają się haki Ovner, które mają większe oczko, dzięki temu, haczyk lepiej się prezentuje w trakcie prowadzenia woblera. Podobne doświadczenia mam z obrotówkami. Przy wahadłówkach jeszcze nie sprawdzałem, więc się nie wypowiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu po zachodniej kanackiej stronie we wszystkich rzekach i Pacyfiku mozna uzywac tylko pojedynczych hakow bezzadziorowych. Lata experymentowania z pojedynczymi hakami doprowadzily do klasycznych standardow. Jesli chodzi o dobor hakow do duzych obrotowek, woblerow, wahadel i innych przynet metalowych to zdecydowanie odpowiednim bedzie hak o dlugim trzonku,stosunkowo duzym oczku i niezbyt otwartym kolanku. Takie wlasnie cechy nosi typ haka zwany SIWASH. Haki te kupuje sie z rozwartym oczkiem i zacisnac je mozna tylko raz(hartowane?). Nie polecam tez kupowac hakow fabrycznie bezzadziorowych. Maja one duzo szersze kolanko co jest wada i prowadzi do szybszego rozgiecia haka. Poza tym gdy sam usuwam zadziory to w miejscu usunietego zadziora pozostaje chropowate zgrubienie ktore pomaga przy utrzymaniu haka w rybim pysku a jednoczesnie nie przeszkadza przy szybkim uwalnianiu ryby.

 

Na fotce takie wlasnie haki do metalu i wobkow. Ten maly czerwony to typ octopus uzywany glownie do silikonowych jajeczek ikry itp.

Zupelnie sie nie nadaje do wobkow, dlatego Tomaszek nie mial dobrych efektow.

post-1077-1348913697,4135_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi sie cos zdaje, ze nie mozna generalizowac. Nie przy wszystkich gatunkach sprawdzi sie pojedynczy haczyk bez zadziora.

Mysle przede wszytkim o skutecznosci lowienia ale tu chodzi tez o to, czy aby w ten sposob uzyska sie to, co zostalo zalozone (ryba puszzcona w lepszej kondycji)

Pojedynczy hak sporych rozmiarow, dodatkowo bez zadziora wbija sie z duzo wieksza sila i glebiej.

To raczej nie chodzi o hartowanie, prawdopodobnie poprzez zagiecie wytwarza sie zgniot, ktory trzyma uszko w 1 kawalku.

To raczej nadaje sie do lzejszego lowienia.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumo

Mnie tez sie wydaje ze nie nalezy generalizowac. :mellow:.Jak wczesniej wspomnialem tutaj od lat w rzekach i oceanie dozwolony jest tylko pojedynczy hak bezzadziorowy. A dlaczego? Poniewaz badania wydzialu biologi na Universytecie Alberty wykazaly zwiekszona smiertelnosc przy uzyciu kotwic i zadziorow na salmonidach. Badania te dostepne sa na internecie na stronie UofA. Jak jestes zaintersowany,chetnie odszukam dla ciebie.

Twierdzisz ze haki bezzadziorowe wbijaja sie glebiej u duzych ryb?

Jak hak ciagnie od 10 do 50kg ciezaru ryby to niezaleznie od zadzioru wbija sie zawsze do kolanka. Zadzior sluzy tylko do utrzynmania haka w ciele ryby. Pare lat emu wbilem sobie przypadkiem w dlon hak #4 razem z zadziorem. Nie mialem szans go wyciagnac z powtrotem bez duzego zniszczenia ciala wokol zadziora.. musialem obciac oczko i kontynuowac hakiem do przodu. Niezla osobista lekcja z zadziorow. :D Mysle ze sprawa z zadziorami i kotwicami jest prosta i sprowadza sie do jednego pytania. Jak bardzo zalezy nam na naszym srodowisku wedkarskim? Czy chcemy byc opiekunami naszych wod?

Na fotce Keta czyli dog salmon. Dobre 15 kilo na maly #1 haczyk z odrobina welenki. Mimo powaznego uzebienia po sesji zdjeciowej uwolniny bez wiekszych ran i szkody dla zdrowia.

post-1077-1348913697,6292_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te, które są na zdjęciu Tomaszka są beznadziejne do woblerów.

Hehehe 100% racji joker, ale podobnie jak wszystkie inne haczyki zaprezentowane dotąd w tym wątku :lol: Na swoje usprawiedliwienie napiszę że moje woblery zostały na prędce przezbrojone przy użyciu cotamznalazłem w pudełku wędkarskim. Jak kto jednak myślu o przezbrajaniu woblerów z kotwic na haki nie na prędce a 'tak jak trzeba' to powinien użyć prawdziwych singles które od zwykłych haczyków (prezentowanych tutaj) różnią się tym że mają ucho w płaszczyźnie haka.

 

 

(podzikowania za zdjęcia dla rapalajoe)

post-752-1348913697,7934_thumb.jpg

post-752-1348913697,886_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz pojedynczy hak założyłem kiedy bawiłem się w robienie mikroskopijnych obrotówek na które łowiłem płotki i kiełbie. Takie zbrojenie było warunkiem zacięcia ryby. Potem używałem dla eksperymentu pojedyncze haki. Jak ryby dobrze żerują jest O.K. pod warunkiem, że hak jest odpowiednio duży. Każde małe zbrojenie może spowodować głębokie połknięcie a manewrowanie żelastwem w trzewiach kiepsko rokuje. Łatwiej wyjąć dużą kotwiczkę połkniętą płytko, niż pojedynczy mały haczyk z przełyku. W praktyce staram się dostosować do sytuacji. Jak ryby tylko szczypią zakładam bezzadziorową kotwiczkę aby zaciąć cokolwiek. Od następnego sezonu będę łowił bolki na podwójne kotwiczki w których jedno ramię jest krótsze. Myślę, że to może być ciekawy kompromis pomiędzy kotwiczką trójramienną a pojedynczym hakiem. Jeszcze jedna rada. Pojedynczy haczyk mniej wariuje jak ma chwościk. Jest jeszcze inny patent. Haczyk jest mocowany w szczelinie ośką a nie kółkiem łącznikowym. Ogranicza mu to ruch do jednej płaszczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...