Skocz do zawartości
  • 0

Trolling - jak ugryźć?


Piasek

Pytanie

Witam. Szukałem trochę na forum jakichś wskazówek dla początkującego w trollingu, ale nie znalazłem. Gdzieniegdzie są porozrzucane szczątkowe informacje. Osobiście mam kilka pytań, np:

1.Jak ustawić hamulec kołowrotka, lekko - tak żeby lekki wzrost oporu przynęty powodował wysnuwanie linki, czy mocno ,tak żeby ryba natrafiła na silny opór i się sama zacięła.

2. Na jaką minimalną odległość, wypuszczać przynętę przy trollingu za szczupakiem, na płytkiej (głębokość 1,5 - 2,5 metra) i praktycznie bez uciągu rzece.

Na pewno jescze coś mi się przypomni, ale na razie akurat te pytania mnie najbardziej nurtują. Dzięki z góry i pozdrawiam.

Marcin Piaskowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0
Do szklaka polecam plecionkę. Kiedyś trolowałem mono, aksamitne pływanie. Jak na zwolnionych obrotach. Zbyt mało ryb, brań by eksperymentować. Stosuję plecionkę Momoi, jest ok. Spady – czasami, bywa... Mono używam jedynie spiningując na górskich rzekach. Co do trolowania – piątek poleciałem po miejscówkach, pot płynie po d...e nic się nie dzieje. Ludzie ospali, 2-3 łódki na wodzie, słowem UPAŁ. Ciągałem jak zwykle wahadła PN. Jedynie okonie wykazały się aktywnością będąc asystą przy ściąganych wabiach. Wieczorkiem pojawiło się kilka łodzi, to ci co na nocki, zanim dopłyną na miejscówki obowiązkowo przynęta za łodzią. Na “bulgocie” w okolicach niebieskiej pompowni kąpało się trzech rowerzystów, młodzież to nie była. Jestem człowiekiem swobodnym ale w obliczu dyskusji którą prowadzili, trudno nie słyszeć jak woda niesie, największe plotkary to przy nich “pikuś”. Po takich doświadczeniach sobotę i niedzielę siedzę w domu, tym bardziej, że Okręg Katowice zamknął zbiornik do piętnastej każdego dnia (sob. i niedz.) robiąc sobie zawody spiningowe... I jak tu nie być wk....onym!

 

 

 

xc5c.jpg

 

fbij.jpg

 

v6ad.jpg

 

9kf2.jpg

 

5cap.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A jakie macie zdanie na temat plecionki w trollingu. Ja spotkałem się z różnymi opiniami, niektórzy twierdzą że może być, inni że dużo ryb spada. Kij mam krótki (2m), ale dosyć wolny( szklak).

 

głównie plecionka, jednak w ciągu sezonu jest krótki okres, kiedy zamiast plecionki stosuje żyłkę trolligową 0,45mm

 mimo wszystko najważniejszy jest dobry kij, te 2m to raczej za mało (optymalnie sugeruje 260-310)

co do szklaków to jestem jak najbardziej za,

 

Dasz ładną przynętę to i ryba to doceni ;-)

 

ja serwuje im paskudne Alien Eel-e i zapewniam Ciebie, ze nie jestem olewany :P

Edytowane przez @Wojti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Od zeszłego roku ciągam przynęty Cormoranem Black Star cw. 20-60 o długości około 270cm na lince PP 0,19 fluo. Bardzo rzadko zaliczam spady. Kijek jest bardzo "bezpieczny" bo ma ładne ugięcie i daje dużo czasu na reakcje kiedy wpadam w siatki. Ciągam głównie przynętami w okolicach 10-12cm. W tym roku jednam najwięcej miałem ryb na Sieka koło 18cm. W planach na ten rok mam jeszcze DR DIY i mam nadzieję, że uda mi się go jeszcze przetestować no i chcę dodac do skrzynki z wobkami kilka gum.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do dupy z plecionką ;) Najlepiej wziąć kołka do jerków 6'6, założyć PP 50lb, polować na półmetrowe gluty i narzekać, że spadają ;) :)

Ew. można też myśleć samodzielnie i skompletować zestaw o dużej amortyzacji. Składowych jest kilka. Plecionka, a żyłka to jedno, długość kija to dwa, materiał, z jakiego jest wykonany i ugięcie - to trzy. Ale najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie:

- w jakiej wielkości ryby celujemy,

- jak opornych przynęt  będziemy używać,

- jakiej wielkości kotwic,

- czy będziemy łowić z uchwytu, czy z ręki,

- w jakiej wodzie...

Aby zestaw był kompletny dodajemy do niego sprawdzonej mocy kółka, agrafki, krętliki i kołowrotek z płynnie działającym hamulcem. I tyle - proste, jak budowa młotka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Raz udało mi się popełnić to co wyżej napisałeś czyli pała jerk mojego wzrostu i linka PP. Na mocno odkręconym hamulcu udalo się wyciągnąć pasiaka 42cm na Rapale DTD chyba 11cm ale już nigdy więcej. W tym roku kilka dni obławialiśmy pewne jezioro koło Pisza i udało się ustrzelić kilka szczupłych i sandacza na "deser". Deser ponieważ mierzył cyrka 60cm a szczupłe koło 40cm agresywnie atakowały wobka 17cm :). Połowy odbywały się niestety tylko kilka godzin dziennie bo śluza do 19tej bo żona, bo takie tam :). Mam ndzieję się tam jeszcze wybrać i przysiąść mocniej ... może sie cos wydłubie.

 

Krzysiek.... napisałeś, że trzeba sobie odpowiedzieć na zaj...ście ważne pytanie ... jakiej wielkości kotwic będziemy używać. Możesz rozwinąć?

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jasne. W zasadzie wielkość kotwic jest zdeterminowana przez wielkość przynęty, choć nie do końca. Np. FMAG14 jest standardowo zbrojony w kotwice saltwater. Niby wszystko ok., ale mają stosunkowo wąskie kolanko przy bardzo grubym drucie. Można przezbroić woba, używając kotwic w rozmiarze od ok. 2 poprzez 1 do 1/0 – w zasadzie żadne z tych zbrojeń nie będzie błędne, choć skrajne warianty mają zastosowanie w specyficznych okolicznościach. Dodatkowo można pokombinować z grubością drutu: light, standard, x2. To daje ładnych kilka kombinacji. Po co kombinować? Jeżeli ciągałbym tego wobka na standardowym zestawie ok. 20lb wtedy bez obawy mógłbym używać kotwic 1 i 1/0 – standardowych lub wzmacnianych. Taki zestaw zacina kotwicami 1/0, 2/0 – może nawet 3/0.  Jeżeli jednak pływam na zestawie 15lb, standardowo używając przynęt 9-11cm, to wolałbym założyć FMAG-a 14 z kotwicami max 1 i co najwyżej w standardowej grubości drutu. Zacięcie jest wtedy pewniejsze, a z racji dużej amortyzacji zestawu 15lb nie muszę się martwić o rozgięcie kotwic.

 

Inny przykład. TTM 10, 15 i 20 są zbrojone tymi samymi kółkami łącznikowymi. Do modeli 10 i 15 i zastosowań lekko-szczupakowych i pstrągowych (nie z racji siły łowionych ryb, a mocy zestawów) są ok. – podobnie jak kotwiczki. TTM 20 to już spory i oporny woblerek – w zastosowaniach szczupakowych może trafiać na koniec zestawów 20 – 25 lb i tu już bym wymienił zarówno kółka (np. na bardzo dobre Kamatsu/Cormoran Strong), jak i kotwice (na oko są to czwórki i w tym wobku wyglądają na trochę podwymiarowe) na Ownery 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Rzeczywiście temat kotwic nigdy nie był poddany mojej uwadze w powyższym znaczeniu. Może trochę nie dotyczył mnie z racji na większość wabików jakie posiadam, którymi łowię ale rzeczywiście może mieć olbrzymie znaczenie. Mam kilka plastikowych Stormów i Rapal, które jakoś zawsze odstawiam na bok chyba ze względu na morskie kotwy (bo jakieś takie masywne i być może dlatego podświadomie nieakceptowalne ).... czas je przezbroić  zatem i do wody.

Dzięki za bardzo cenną uwagę.

 

Tomek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak maja byc wyniki to temat (tematy) wypada gryzc nieustannie. Po roznych doswiadczeniach aktualnie nie mam oporow w zalozeniu woblerka 20cm...natomiast czasem taki nie lowi lecz taki blizej 7cm...kiedy indziej zas woblery w ogole mozna schowac i np. nadziac trupa na systemik.....a kiedy indziej....w ogole przestac ciagac i wziac sie za machanie...

 

Nie musze chyba dodawac, ze do tego wszystkiego trzeba miec sprzet, ktory bedzie pasowal. Wedkarz lowiacy od razu wyczuje, ze cos mu w zestawie nie pasuje: wedzisko za dlugie albo o nieodpowiedniej pracy albo nie pasujace do lowionych ryb.

Na to nie ma rady, jeden wyczuje od razu a inny musi poplywac dluzej.

 

Ja np. stwierdzilem, ze do duzych przynet nie warto (mimo ze walory uzytkowe do czasu lepsze) uzywac weglowych wedzisk, nawet renomowanych producentow. Bardzo czesto nie wytrzymuja przeciazen i lamia sie w okolicach zlacza (czyli tam gdzie jest newralgiczny punkt)

 

A najlepiej to gryzc wode, gdzie warto jeszzce zapuszczac silnik..

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tuż powyżej rękojeści też się łamie ;)

Wbrew pozorom wędziska trollingowe straszliwie dostają w dupę, szczególnie w momencie brania, chyba że z pieska na oddzielnej lince. Jak ryba wchodzi z klipsa, to jest inna bajka. Z czystego szkła mam kija uniwerslany, do DR-a (Medium Heavy), do uchwytu i do ręki. w klasie Heavy - SCII, kojeny Medium Heavy w mixie, a w Medium i Medium Lihgt poszedłem w moduły, ale tu łowię lekko, co nie znaczy, że małe ryby. Ciekawe, kiedy coś pieprznie :) Będzie jeszcze jeden Medium Heavy w średnim module - w tej klasie (o najszerszym zastosowaniu) muszę mieć co najmniej 3 kije, bo bywa, że chodzą razem, jednocześnie.

 

Bo, Panowie, wędziska wbrew pozorom strzelają jak zapałki, kwestia liczby ryb i czasu użytkowania, nie ma blanku nie do złamania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Chce uniknac zschodzenia wylacznie na sprzet (szczerze mowiac to od jakiegos czasu zygac mi sie na to chce bo wielu ludziom jakby umyka clue, czyli po co ten sprzet jest) ale tu nie da sie...

 

Sa wedziska praktycznie nie do zlamania (chyba, ze jak pisal klasyk: "..polozymy je na torach przed nadjezdzajacym pociagiem.."), natomiast chodzi o to, zeby pasowaly jeszzce do lowienia normalnego. A nasze lowienie to najczesciej ryby do 5kg. ( znaczy jak znajdujemy sie na normalnym lowisku)

Nie ma problemu, gdy operujemy delikatniejsza przyneta, wtedy mozna wziac delikatniejszy patyk, ktory ma amortyzacje w szerokim zakresie i jest mniej podatny na gwaltowne przeciazenia (ida one na dluzszy odcinek blanku).

 

Znacznie gorzej jest, gdy topimy za lodka dajmy na to 60g wobler z duza lopata...wtedy trzeba wziac sztywnawe wedzisko kolo 30LBS bo w/w sie po prostu nie zatnie. I tu tylko jest problem jesli chodzi o mnie, bo uzycie wegla kusi z powodu lepszego czucia...a z uchwytu lowic mniej lubie - tutaj przeciazenie przy braniu bedzie mniejsze ale przy gorszych braniach traci sie czas, co moze skutkowac spadem ryby...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No właśnie. Chyba jedynym sposobem, żeby to 30-40lbs nie było sztywnawe, jest pójście w szkło.

 

Co do łamania: będę się upierał, że wędziska w naszych warunkach nie do złamania, w naszych warunkach również nie znajdują zastosowania. Widziałem u Irka taki jednoczęściowy stand-up rod z pełenego szkła. Myślę, że za wyjątkiem jakiejś ogromnej ryby pelagicznej na mego mocnej linie i takim hamulcu nic nie byłoby w stanie dac mu rady :) Ale nijak się to ma do Polskich warunków.

 

BTW - w tym roku sporo łowiłem z ręki, ma to swój niezaprzeczalny urok. Taki powrót do korzeni - owocny i wielce satysfakcjonujący. Może tak wyszło, bo lekko chodziłem. Ciąganie klepek na pałach z ręki mnie zabija.

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krzysiek a jeśli szkło to powinna być żyłka? taki zestaw wiele wybaczy błędów.

Sam staram się do tego przekonać, już nawet zakupiłem dodatkowe szpule do kołowrotka i żyłkę trollingową o niskiej rozciągliwości.

W Kanadzie czy w USA tak sie łowi w trollingu a te kraje maja ta metodę znakomicie rozwiniętą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Używają też flasherów, dodgerów, DR-ów, planner boardów, łowią na kilka- kilkanaście wędzisk itp. Dla naszego łowienia przeważnie niewiele z tego wynika.

 

W temacie żyłka - plecionka: dla mnie, przy długich kijach, nie ma kwestii - tylko plecionka. Mam do niej większe zaufanie jeżeli chodzi o skuteczność zacięcia i wypinanie z klipsa. Nie ma też szansy na luzowanie i w konsekwencji pierdzielenie się na multiku. Amortyzacji mam aż nadto.

Żyłki używam tylko przy korbie i długim, szybkim kiju i krótkim lekkim kiju w trolu z ręki. Oba przypadki to pływanie za pstrągiem, a więc trochę z boku głównego nurtu trollingowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mysle, ze sa takie wedziska (np. Batson hot shot 30LB) ale bardziej sie nadaja do klipsa a ja chce wiekszej operatywnosci czyli musi byc nieco krocej i niestety sztywniej w fazie uginania pod przyneta.

 

Ale bede poszukiwal...zwlaszzca ze malo w sumie jest wedek w 2cz ze szkla/ kompozytu...

 

Z ta placionka to 2 drogi - albo poszukiwania w strone odpowiedniego wedziska (plecionka sztywna to gdzies musi byc amortyzacja).........albo wedka sztywniejsza a wtedy moze byc zylka (z calym bagazem negatywnych zjawisk zwiazanych z jej uzywaniem)

 

Tez mam takiego Tri flexa salt water, jak mi cos wzielo to okazalo sie, ze przy tej dlugosci wedki nie jestem w stanie trzymac jej pod obciazeniem w gorze bo rece opadaja...i wplynelo w zatopiona chalupe.

 

Ale zostawie ja sobie, moze przyjdzie czas na inne zastosowanie..a blank unikalny...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...