Skocz do zawartości
  • 0

Trolling - jak ugryźć?


Piasek

Pytanie

Witam. Szukałem trochę na forum jakichś wskazówek dla początkującego w trollingu, ale nie znalazłem. Gdzieniegdzie są porozrzucane szczątkowe informacje. Osobiście mam kilka pytań, np:

1.Jak ustawić hamulec kołowrotka, lekko - tak żeby lekki wzrost oporu przynęty powodował wysnuwanie linki, czy mocno ,tak żeby ryba natrafiła na silny opór i się sama zacięła.

2. Na jaką minimalną odległość, wypuszczać przynętę przy trollingu za szczupakiem, na płytkiej (głębokość 1,5 - 2,5 metra) i praktycznie bez uciągu rzece.

Na pewno jescze coś mi się przypomni, ale na razie akurat te pytania mnie najbardziej nurtują. Dzięki z góry i pozdrawiam.

Marcin Piaskowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

nie będę sie upierał skoro tak nalegacie, człowiek może być uparty i stawiać na swoim a wyniki łatwo można zweryfikować

taka nasza mentalność jak człowiek nie zobaczy to nie uwierzy

 

1. zakładasz idealne warunki brak fali i prędkość constans, tak nigdy nie będzie wiec tak duże przeciążenia muszą mieć wpływ na prace wirówki to nie guma gdzie ryba chętnie bierze w opadzie

2.  flasher - komentarz zbędny do innych przynęt

 

nie wiem co ma tu wspólnego Żarnowiec (zazdrość)? rozmawiamy ogólnie o trollingu

"cienkich plecionek i dyszli po 100m" ja bym sie nie odważył krytykować obszaru w którym ma sie mgliste pojecie (o tej wodzie), sa ludzie co na tym łowisku spędzają sporo czasu na rozkładzie mają ryby po 130+ wiec nie wiem jak Ty ale ja sanuje ich zdanie a tym bardziej wyniki i sposób łowienia, no chyba ze możesz pochwalić sie lepszymi okazami

 

w sezonie pamiętam tylko o tej największej rybie, radość o tyle większa jak bez problemów wraca do wody

(osobiście wolał bym mieć na rozkładzie jedną 130 niż dziesięć metrówek do 110cm - no ale każdy stawia sobie inne cele)

 

Łukasz, z pewnością przyznasz mi racje ze taki stan nie będzie trwał cały sezon, przyjdzie taki dzień, ze trzeba będzie odpuścić trolling i sięgnąć po spinning jak Wiesz przychodzi taki okres, ze w trollingu masz tylko podskubywanie i choć byś nie wiem co robił nie jest to do wycięcia

w Waszej wyprawie trafiliście na warunki, które wykorzystaliście w 200% - szacun

ale jeszcze raz powtórzę nie jest to i nie może być stałą regułą w łowieniu metoda trollingową

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wojtku,

O ile dobrze rozumiem Twoje wpisy, to większą część sezonu spędzasz na Żarnowcu i - jak sam twierdzisz - jest to wiele, wiele dni. Dla mnie to jezioro jest nudne wędkarsko do bólu zębów, choć niewątpliwie bardzo piękne, czyste i obfitujące w wielkie ryby - jeszcze. Mnie raczej nie darzy i jakoś nigdy nie mogłem się tam poświęcić w 100% wędkowaniu. Ale jedyna rzecz, jakiej Ci zazdroszczę, to ilość wolnego czasu, który możesz poświęcić rybom. Ja mogę w sezonie wykorzystać na łowienie raptem kilka - kilkanaście dni. Dlatego jadę i szukam, zamiast pałować jedną wodę. Co roku zaliczam inną, a nierzadko kilka w kilka dni - i na każdej mam jakiś wynik. Gorszy, lepszy, ale najczęściej satysfakcjonujący. Jakbym miał przez ten czas uganiać się za jedną, wielką rybą, to bym chyba umarł z nudów. Poza tym nie krytykuję, tylko poddaję pod rozwagę pewne prawdy objawione. Ostatnio co chwila jakieś czytam.

 

A co do licytacji kto ma dłuższego: szkoda że nie widziałeś Harrego, jak w tym roku trzymał w rękach palię jeziorową - jak relikwię. A miała raptem 48cm i taki szczupak 130+ mógłby ją przekąsić na śniadanie i pewnie by się nie najadł. Mam nadzieję, że łowienie troci daje Ci podobną radość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

każdy z nas jest inny, każdy stawia sobie inne cele, rzeczywiście Żarnowiec znam jak mało kto, dla mnie miesięczny pobyt (od rana do nocy)

na wodzie nie jest wyjątkiem i nigdy nie był nudny, każdego dnia uczyłem sie czegoś nowego

rozmawiam z ludźmi co trollinguja x lat i maja wyniki o których nam sie nie śniło, dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić we wszystkich kwestiach

nie mogę też nikogo przekonywać do moich teorii i metod bo jak wiadomo co kraj to obyczaj a co wodą to nowe wyzwanie

jeśli ktoś skorzysta z moich podpowiedzi, ze czasami trzeba stosować cienkie plecionki a czami nawet żyłki

ze groty trzeba ostrzyć, ze przypon do małych przynęt lepiej jak jest cienki itp. to jego sprawa

ja sie to tego przekonałem gdyż nie raz otrzymałem gorzka lekcje pokory od ludzi co trolling maja wyssane z mlekiem matki

 

trudno byc na każdej wodzie, jak tylko mogę odwiedzam Zatokę i inne wody gdzie nie ukrywam z roku na rok mam lepsze wyniki

każda wyprawa to nowe doświadczenia, nowa niezapomniana przygoda - pasja która każdego roku odkrywam na nowo

 

na ten weekend wybieram sie na Zegrze - metoda oczywiście trolling :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wojtku,

To już lepiej na Wisłę popłyńcie... :) Na ZZ w weekend da się w miarę spokojnie popływać do 10 max 11. Po cichych wodach Żarnowca szok przeżyjesz :)

 

A że Ż. jest bardzo specyficzną wodą, to fakt niezaprzeczalny. Speców na niej nie brakuje, przyznaję, ale śmiem twierdzić, że łowią tyle specyficznie, co schematycznie. Natomiast nie neguję, że każda woda wymaga nieco innego podejścia, a mała zmiana może zrobić wielką różnicę. Pamiętam jak na pewnej zaporówce Harry nie mógł spasować zestawu pstrągowego. O ile pamiętam spadło mu literalnie wszystko, a może jeden niedobitek wyjechał - nie dam sobie obciąć głowy. Winę za to ponosił zestaw, który na długim dyszlu (żyłka) nie docinał ryb... Ja na inne zupełnie wędzisko kosiłem na żyłkę aż miło :) Następnego dnia przekonstruował zestaw i wyniki mieliśmy bardzo podobne, choć zestawy diametralnie różne. Przykłady można by mnożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jadę na Zegrze bo kolega zaprosił mnie tam a kupił sobie mega wypasioną łódkę wedkarską

więc grzechem było by nie spróbować (60km/h) plus masa innych atrakcji

 

swego czasu w Zegrzu mieszkałem prawie 4 lata ;) (jednak wówczas o trollingu nie miałem pojęcia - chociaż też nie wiadomo czy teraz mam)

no ale teraz to pewnie sporo się zmieniło

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A to "Mikołajek" właśnie :)

 

robiąc delikatny przegląd przynęt okazało sie ze Mikołajek ma kolegę lub koleżankę :D

- 2 paletki, mega wielki chwost no i waga zdecydowanie większa

 

post-50670-0-13910800-1377204371_thumb.jpg

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robimy sami. Długości do trolla w zależności od mocy i charakteru łowiska (i łowów): od 60 do 120cm. Na forum wiele napisano nt. samodzielnego robienia przyponów. Ja używam nieśmiertelnej Roze, ale jest wiele sprawdzonych drutów (a także kółek, agrafek, zacisków...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robimy sami. Długości do trolla w zależności od mocy i charakteru łowiska (i łowów): od 60 do 120cm. Na forum wiele napisano nt. samodzielnego robienia przyponów. Ja używam nieśmiertelnej Roze, ale jest wiele sprawdzonych drutów (a także kółek, agrafek, zacisków...).

Interesujące! Ciekawym bardzo w jakich okolicznościach dłuższe niż 60 cm... At te 120 to nie chce mie sie wierzyć, że niezbedne. Prosze o objaśnienie !

 

U.

Edytowane przez Ugly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Interesujące! Ciekawym bardzo w jakich okolicznościach dłuższe niż 60 cm... At te 120 to nie chce mie sie wierzyć, że niezbedne. Prosze o objaśnienie !

 

U.

 

długie przypony w granicach 1m używam tylko wtedy jak łowie planetami,  koralik pełniący funkcje stopera zapobiega wpadaniu planera na rybę

kolejny argument kiedy można stosować az tak długie przypony to aby nie wieszać na lince opałów robi sie to na końcu długiego przyponu (mocowanie do krętlika)

 

 

Pewnie linka przyponowa Rozemeijer.

Ja używam linek AFW i Mason.

 

kilka lat temu stosowałem materiał Rozemeijer (ten co było można zgrzewać) niestety nie byłem z niego zadowolony po kilku złowionych rybach strasznie się skrecał

AFW Titanium wydaje sie bardzo dobry niestety ma tendencje do pękania - jak to w linkach tytanowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A czym zaciskacie tulejki, bo do tego chyba są potrzebne specjalne kombinerki?Gdzie je kupujecie?

 

jest sporo producentów (Savagear, Cormoran ...) co robi te zaciskarki, ja używam Jenzi

tu np. można je kupić

http://www.szczupak.pl/kategoria,216

na dobra sprawę jeśli ktoś ma już doświadczenie to poradzi sobie nawet zwykłymi kombinerkami, ważne jest aby znać dany materiał przyponowy (no i trzeba kupić dobrej jakości tulejki) i nie zacisnąć go ani za lekko ani za mocno, robiłem wiele testów: montowałem krótkie przypony a następnie zakładałem wage elektroniczną i zrywałem patrząc w którym miejscu się rozerwie, tytanową linke zaciskałem po 2 krotnym przełożeniu przez tulejkę i zalewałem to klejem który zamieniał się w metal (to taki mój patent) na to dawałem jeszcze czasami koszulki termokurczliwe,

 

 

do fluorocarbonu nie stosuje tulejek robię przypony przy pomocy węzłów

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...