Skocz do zawartości
  • 0

Trolling - jak ugryźć?


Piasek

Pytanie

Witam. Szukałem trochę na forum jakichś wskazówek dla początkującego w trollingu, ale nie znalazłem. Gdzieniegdzie są porozrzucane szczątkowe informacje. Osobiście mam kilka pytań, np:

1.Jak ustawić hamulec kołowrotka, lekko - tak żeby lekki wzrost oporu przynęty powodował wysnuwanie linki, czy mocno ,tak żeby ryba natrafiła na silny opór i się sama zacięła.

2. Na jaką minimalną odległość, wypuszczać przynętę przy trollingu za szczupakiem, na płytkiej (głębokość 1,5 - 2,5 metra) i praktycznie bez uciągu rzece.

Na pewno jescze coś mi się przypomni, ale na razie akurat te pytania mnie najbardziej nurtują. Dzięki z góry i pozdrawiam.

Marcin Piaskowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Wszystko zależy od przynęt. Ja osobiście:

 

- przy woblerach od 2,5 do 3,7, przeważnie 3 km/h;

- przy gumach 2 - 3 km/h, przy czym zaznaczam, ze nie mam zbyt dużego doświadczenia w trollingu gumami.

 

Nie należy podanych przeze mnie (i kolegów wcześniej) wartości traktować jako jedynych słusznych i sztywno się ich trzymać, czasami odwrócenie podanych prędkości dla poszczególnych typów przynęt może przynieść dobre rezultaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zazwyczaj pływam 3,5 km/h uważając to za optimum. Kolega poprosił bym pokazał mu o co chodzi w trollingu. Popłynęliśmy jego pływałem, okazało się ze ten sprzęt nie jest w stanie płynąc wolniej niż 4,5-5 km / h. Okazało się ze to nie przeszkadza. Po pierwszych 50 m od wrzucenia wobka do wody ... bum i rybka zachaczona. Morał jest taki ze trzeba kombinować .

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jedziesz w tym roku do Szwecji?

A żeby było na temat, to ja troluje z prędkoscią ok 3-3,5 km/godz.

W tym raczej nie ;) ale w lipcu 2017 Laponii nie odpuszczę. Mam straszny niedosyt po tegorocznej pauzie. Ale żeby nie było: zrobiłem pb w szczupaku, sandaczu i okoniu - w innym pięknym kraju. Można? Można :)
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Leszek, ja używam Mustadów i Gamaków na ogół 20-35g i w zależności na jakiej głębokości mają pracować dopalam je przed drutem oliwką nawet do 120g jeśli potrzeba aczkolwiek rzadko to robię bo leniwy jestem i łatwiej mi sprawdzić na płytszej wodzie jaka głębokość osiągają. Głębiej jak 4m raczej cranki. 

PS. W tym roku zdarzyło się, że musiałem pływać bardzo wolno z gumą bo około 2,8km/h. Nudne to było i dosyć ciężkie bo ciężko było mi utrzymać kurs na fali ale ryby na szybszych napływach nie reagowały pewnie dlatego, że miałem same gumy. 

Edytowane przez sucks_one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie,

Mam wrażenie, że z tymi pytaniami o prędkość, obciążenia, etc. szukacie dróg na skróty. Tą wiedzę będziecie sobie musieli wypływać. Ale niech Wam będzie...

Ad. 1 Prędkość dostosowuję do temperatury wody (pośrednio do pory roku), temperamentu ryb (nie jest to tożsame, czasem spotykam się z bardzo aktywnym żerowaniem w wodzie o temperaturze np. 6-8 stopni) i rodzaju przynęty (niektóre przynęty, jak woblery, czy obrotówki nie pracują/źle pracują przy małych prędkościach. Najczęściej pływam z prędkościami 3,5-4,5km/h, ale np. szczupaki nierzadko najlepiej reagują na przynęty prowadzone jeszcze szybciej. Rzadko pływam wolniej niż 3,5 i są to prędkości zarezerwowane dla trollingu pstrągowego i "gumowego" w zimnej wodzie. O rzece nie piszę, bo prędkości - szczególnie pod prąd - mają się nijak do jeziorowych i przemieszczanie się w górę rzeki z prędkością 0,5-2km/h nie jest niczym nadzwyczajnym. Generalnie obowiązuje zasada, że im zimniejsza woda, tym wolniej się pływa, ale (jak już wspomniałem) są wyjątki. W Laponii trollinguję raczej szybko i w czerwcowo-lipcowej, bardzo jeszcze zimnej wodzie jest to skuteczne. Czasem zdarza się, że drastyczne zwiększenie prędkości (np. o 1,5-2km/h) skutkuje wzrostem liczby brań. Mam jednak wrażenie, że największe ryby sprinterami nie są i jeżeli nastawiamy się na okazy, pilnujmy raczej, żeby lubiane przez nie przynęty dobrze pracowały w wodzie ;)

Ad. 2 W przypadku obciążenia - jak to bywa - są dwie szkoły falenicka i otwocka. Pierwsza głosi, że do gumy można walnąć dowolną pigułę, byle przegubowo. Ja stosuję czeburaszki stałe do ok. 150g na sztyfcie/wkręcie. Guma się wtedy praktycznie nie usztywnia przy pracy na boki i w osi, ale miejmy na względzie, że łbem to nie pomacha (pytanie, czy ma machać). Druga mówi - że obciążenie (niekoniecznie już przegubowe - czyli na haku) powinno być tylko takie (nie większe!) żeby ustabilizować gumę. w praktyce oznacza to ok. 7-10 gram dla gum "twisterowatych" od długości od 20 do 40 cm i 7-25 gram dla ripperów o długości 15-25cm. Zdarza się, że niektóre przynęty nie potrzebują praktycznie obciążenia własnego, tylko np. wkrętki. Pozostała część obciążenia to dopał. Najczęściej dopalam w przedziale 20-100g. I tu uwaga - szczupaki czasem (podejrzewam, że nieprzypadkowo "smakują") lub wręcz atakują dopał - polecam filmy na yt z WaterWolfa. Kilka razy zdarzyły mi się niezrozumiałe obcinki przy przyponie 80-100cm, dlatego nad dopałem daję krótszy 20-25cm przypon.

Zbrojenia gum w haki z obciążeniem 50+ nie polecam, bo pracują wtedy nienaturalnie sztywno. Chyba że mówimy o przynętach morskich - ale to zupełnie inna bajka. Na rynku jest też sporo przynęt z obciążeniem własnym. Lubię je, pod warunkiem, że miękko pracują (np. 3D line-thru trouty). Wbrew pozorom można je płytko poprowadzić na krótkim dyszlu, a to dla mnie bardzo ważne, bo na niektórych łowiskach łowię na wodzie 1-2m przez cały zimny sezon :)

Edytowane przez krzysiek
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie,

Mam wrażenie, że z tymi pytaniami o prędkość, obciążenia, etc. szukacie dróg na skróty. Tą wiedzę będziecie sobie musieli wypływać. Ale niech Wam będzie...

Ad. 1 Prędkość dostosowuję do temperatury wody (pośrednio do pory roku), temperamentu ryb (nie jest to tożsame, czasem spotykam się z bardzo aktywnym żerowaniem w wodzie o temperaturze np. 6-8 stopni) i rodzaju przynęty (niektóre przynęty, jak woblery, czy obrotówki nie pracują/źle pracują przy małych prędkościach. Najczęściej pływam z prędkościami 3,5-4,5km/h, ale np. szczupaki nierzadko najlepiej reagują na przynęty prowadzone jeszcze szybciej. Rzadko pływam wolniej niż 3,5 i są to prędkości zarezerwowane dla trollingu pstrągowego i "gumowego" w zimnej wodzie. O rzece nie piszę, bo prędkości - szczególnie pod prąd - mają się nijak do jeziorowych i przemieszczanie się w górę rzeki z prędkością 0,5-2km/h nie są niczym nadzwyczajnym. Generalnie obowiązuje zasada, że im zimniejsza woda, tym wolniej się pływa, ale (jak już wspomniałem) są wyjątki. W Laponii trollinguję raczej szybko i w czerwcowo-lipcowej, bardzo jeszcze zimnej wodzie jest to skuteczne. Czasem zdarza się, że drastyczne zwiększenie prędkości (np. o 1,5-2km/h) skutkuje wzrostem liczby brań. Mam jednak wrażenie, że największe ryby sprinterami nie są i jeżeli nastawiamy się na okazy, pilnujmy raczej, żeby lubiane przez nie przynęty dobrze pracowały w wodzie  ;)

Ad. W przypadku obciążenia - jak to bywa - są dwie szkoły falenicka i otwocka. Pierwsza głosi, że do gumy można walnąć dowolną pigułę, byle przegubowo. Ja stosuję czeburaszki stałe do ok. 150g na sztyfcie/wkręcie. Guma się wtedy praktycznie nie usztywnia przy pracy na boki i w osi, ale miejmy na względzie, że łbem to nie pomacha (pytanie, czy ma machać). Druga mówi - że obciążenie (niekoniecznie już przegubowe - czyli na haku) powinno być tylko takie (nie większe!) żeby ustabilizować gumę. w praktyce oznacza to ok. 7-10 gram dla gum "twisterowatych" od długości od 20 do 40 cm i 7-25 gram dla ripperów o długości 15-25cm. Zdarza się, że niektóre przynęty nie potrzebują praktycznie obciążenia własnego, tylko np. wkrętki. Pozostała część obciążenia to dopał. Najczęściej dopalam w przedziale 20-100g. I tu uwaga - szczupaki czasem (podejrzewam, że nieprzypadkowo "smakują") lub wręcz atakują dopał - polecam filmy na yt z WaterWolfa. Kilka razy zdarzyły mi się niezrozumiałe obcinki przy przyponie 80-100cm, dlatego nad dopałem daję krótszy 20-25cm przypon.

Zbrojenia gum w haki z obciążeniem 50+ nie polecam, bo pracują wtedy nienaturalnie sztywno. Chyba że mówimy o przynętach morskich - ale to zupełnie inna bajka. Na rynku jest też sporo przynęt z obciążeniem własnym. Lubię je, pod warunkiem, że miękko pracują (np. 3D line-thru trouty). Wbrew pozorom można je płytko poprowadzić na krótkim dyszlu, a to dla mnie bardzo ważne, bo na niektórych łowiskach łowię na wodzie 1-2m przez cały zimny sezon :)

 

 

Przy trollingu, jak przy kazdej innej metodzie polowania na duze, okazowe ryby, wymagana jest niezachwiana wiara w to co sie robi i jak sie robi.

I plynaca z tej wiary konsekwencja i wytrwalosc.

Owszem, skroty wydaja sie ciekawa opcja. Ale wyczytanym metodom brakuje tych motogodzin przepracowania, ktore to motogodziny daja potem (przy wynikach) ta niezbedna wiare i konsekwencje.

W skrocie : mozna poczytac, powymieniac doswiadczenia i wskazac kilk zaleznosci. Reszta to "praca domowa", ktorej sie NIE uniknie.

Chyba, ze ktos ogranicza swoja aktywnosc trollingowa do momentow przemieszczania sie z miejscowki na miejscowke...

Edytowane przez Guzu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Święta racja... z drugiej strony tipy z wiarygodnych źródeł pomagają przełamać rutynę. Ale motogodziny trzeba na koncie mieć. Ja w tym roku łowiłem piękne ryby na przynętę, ktora kilka lat przeleżala w pudełku. Kiedy ją kupiłem i wypróbowałem, była na tej samej wodzie totalnie nieskuteczna. A jednak uwierzyłem, spróbowałem i nie pożałowałem.

Edytowane przez krzysiek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robiłem na zamówienie. Mam dla siebie prywatny zapas i nie szukam. Źródła niestety nie pamiętam. Raczej nie używam haków, tylko wpinek/wkrętek. Poza tym ostatnio troluję raczej płytko - taka specyfika wód, na których łowię - rzadko przeciążam/dopalam. Ostatnio używam głównie obciążeń ca. 7-8g :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jakby ktoś szukał czeburaszek dużych na zamówienie, to mój kolega trudni się ołowiem i ma również takie formy, jeśli się nie mylę od 10 do 80-100gram w kształcie łba rybki z oczkami, mogą być malowane proszkowo z wklejonymi ślepiami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim skromnym zdaniem lekko przesadzie z tą prędkością ja przy trolowaniu  pływam 5-6km/h na spalinie i na wyniki nie narzekam (szczupak /okoń )

miałem kilka dużych szczupaków płynąć z sporą prędkością (powiedzmy kilkanaście km/h)  przepływając z miejscówki na następną.

łapie głównie na gumy i woblery. Rozumiem też że każde łowisko ma swoją specyfikę a  tego można się dowiedzieć tylko z autopsji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie ma wzoru na optymalna predkosc.

 

Ale jedna oczywistosc powinna byc zapamietana.

 

Jak plyniemy 2.5 kmh to w ciagu godziny trollingu przeplywamy 2.5 km wody plynac w linii prostej.

Plynac 4 kmh odwiedzamy zdecydowanie wiecej "wody". Wiec mamy szanse zaprezentowac nasz wabik wiekszej liczbie drapieznikow.

To znow zwieksza szanse na atak ...

 

Jasne, ze plywac caly dzien robiac kilometry bez ryb. A plywac powoli i lowic ryby to 2 rozne "techniki", ale tylko jedna dobra  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie ma wzoru na optymalna predkosc.

 

Ale jedna oczywistosc powinna byc zapamietana.

 

Jak plyniemy 2.5 kmh to w ciagu godziny trollingu przeplywamy 2.5 km wody plynac w linii prostej.

Plynac 4 kmh odwiedzamy zdecydowanie wiecej "wody". Wiec mamy szanse zaprezentowac nasz wabik wiekszej liczbie drapieznikow.

To znow zwieksza szanse na atak ...

 

Jasne, ze plywac caly dzien robiac kilometry bez ryb. A plywac powoli i lowic ryby to 2 rozne "techniki", ale tylko jedna dobra   ;)

 

Pytanie, czy chcesz opłynąć więcej wody, czy dłużej płynąć przez strefę brań ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim skromnym zdaniem lekko przesadzie z tą prędkością ja przy trolowaniu  pływam 5-6km/h na spalinie i na wyniki nie narzekam (szczupak /okoń )

miałem kilka dużych szczupaków płynąć z sporą prędkością (powiedzmy kilkanaście km/h)  przepływając z miejscówki na następną.

łapie głównie na gumy i woblery. Rozumiem też że każde łowisko ma swoją specyfikę a  tego można się dowiedzieć tylko z autopsji :D

 

Nie wiem, w którym miejscu przesadziłem, bo z mojego krótkiego tekściku wynika, że pływam z prędkościami mieszczącymi się w podanym przez Ciebie zakresie :)

Po pierwsze na okoniu i szczupaku trolling się nie kończy. Trolling to także (a może przede wszystkim???) slamonidy. W trollingu pstrągowym typowe prędkości to 1-2 węzły - w anglojęzycznym necie są o tym całe tomy - poczytaj. Po drugie w grudniowej wodzie  - nawet za szczupakiem - pływa się bardzo wolno, bo liczy się czas prezentacji przynęty (a nie obiektywna zdolność ryby do jej dogonienia). Tu odsyłam Cię do praktyków, bo materiałów na ten temat może nie być za wiele. Po trzecie - potrolluj trochę gumami na dużych głębokościach, to dowiesz się, dlaczego prędkości 5-6km/h są trudne do ogarnięcia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...