Skocz do zawartości
  • 0

Trolling - jak ugryźć?


Piasek

Pytanie

Witam. Szukałem trochę na forum jakichś wskazówek dla początkującego w trollingu, ale nie znalazłem. Gdzieniegdzie są porozrzucane szczątkowe informacje. Osobiście mam kilka pytań, np:

1.Jak ustawić hamulec kołowrotka, lekko - tak żeby lekki wzrost oporu przynęty powodował wysnuwanie linki, czy mocno ,tak żeby ryba natrafiła na silny opór i się sama zacięła.

2. Na jaką minimalną odległość, wypuszczać przynętę przy trollingu za szczupakiem, na płytkiej (głębokość 1,5 - 2,5 metra) i praktycznie bez uciągu rzece.

Na pewno jescze coś mi się przypomni, ale na razie akurat te pytania mnie najbardziej nurtują. Dzięki z góry i pozdrawiam.

Marcin Piaskowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Witam

 

Podpowie ktoś z doswiadczonych trollingowcow w jaki sposob dociazac gume np jankesa 15cm, ile dac na glowce jigowej a ile na oliwce dociazajacej aby zejsc w okolice od 8 do 13 m na plecionce 0,13

Przy takiej plecionce i Jankesie 15 cm możesz dać główkę jigową 10-15 g, a dodatkowe dociążenie w postaci oliwki 20-30 g na bocznym troku lub przelotowo 1-1,5 m przed przynętą. Kombinuj w zależności od prędkości trollingu jak za płytko, to dorzuć więcej na oliwkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Hejka

Wybieram się w czerwcu do Szwecji za szczupakiem. Będziemy na łódce razem z dziadkiem, podstawą będzie pływanie w trollu. Mam do was pytanie, do ilu wędek jest zazwyczaj ograniczenie przy trollingu?

Plan minimum to dwa zestawy na planerach i do tego dwa zestawy za łodzią lub na windzie w zależności jak głęboko będą stać. Ale kusi mnie teraz kupić dwa badyle dedykowane do downriggera i płynąć na 6 zestawów(2xplaner 2x downrigger 2x luz), tylko boję się czy to jest legalne i czy jest w ogóle sens się w ten sposób bawić, bo jak ma w tym być więcej rozplątywania niż łowienia to już lepiej przy 4 zostać. Myślę o jeziorach 300-500ha z urozmaiconą linią brzegową i raczej płytkie, do 15m max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak ryba bierze to jedna wędka na osobe wystarczy, jak nie biorą to można mieć i 12 wędek i nic się nie zmieni. Ja łowię zwykle na dwie na osobę , jedna z planera puszczona dalej od łódki i druga trzymana w ręku dodatkowo można grać wtedy przynęta - baaardzo skuteczne. Bez szarpnięć można pływać godzinami bez dotknięcia. Znów to co na początku , jak brały to dwie wędki tylko komplikowały sprawę

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki :)

Swoją drogą okazuje się że odlanie własnej kuli do windy nie jest tak trudne jak pierwotnie myślałem, wystarczy przez chwilę pomyśleć że kula niekoniecznie musi być w kształcie....kuli :D Przyznaję szczerze, że patent podpatrzyłem u kolegi z innego forum.

Po krótce:

Puszkę 500ml przebijamy od strony denka i usuwamy materiał do rantu. Przez bok puszki przeprowadzamy śrubę z uchem (na śrubie warto umocować podkładkę z pomocą dwóch nakrętek, zadziała to jak kotwa).

 

Całość umieszczamy w ceramicznym naczynku obsypując wokół suchym, sypkim, niepalnym materiałem (piasek, sól).

 

Formę zalewamy roztopionym ołowiem, ja jeszcze od razu zamocowałem płetwę stabilizującą.

 

Ciężarek wyszedł mi w okolicach 4.5-5kg

 

Jutro pozostaje go oklepać, wygładzić i chyba pokuszę się o pryśnięcie sprayem.

 

Płetewka zrobiona jest z miedzianej blachy, jak macie możliwość to zdecydowanie lepiej z nierdzewki, mi się do testów nie chciało.

 

Ps. Gdyby puszka była wysuszona, a najlepiej wypalona (żeby plastik z środka spłonął) to powierzchnia byłaby dużo gładsza.

 

post-52003-0-73857600-1743102020_thumb.pngpost-52003-0-98467100-1743102034_thumb.png

Edytowane przez sneyks123
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Za szczupłym myślę pływać. To na wszelki wypadek kupione :)

Gdyby już nic nie działało, to będę z downriggerem po plosie się kręcił i ciągał jakieś wahadełka czy drobniejsze wobki albo obrotówki na kuli. Zawsze to jakaś opcja :) natomiast na pewno nie będzie to pierwszy wybór.

Kupiłem przede wszystkim dlatego, że to dosyć porządna samoróbka, a kosztowała 300zł, także uznałem, że lepiej mieć na stanie w razie W.

Ps. Tam gdzie jadę są też sandały i to w całkiem sympatycznym rozmiarze. Gdybym się już szczupłych wyłowił (oby :D ), to ciąganie blisko dna jakichś drobnych woblerków może obdarzyć mętnookim :)

Edytowane przez sneyks123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To zupełnie inny plan niż to co mi się sprawdzało na tych moich wyprawach. Bo szczupak to raczej na płytszej wodzie , ewentualnie jakieś spady tak do 10m - przynęta na takiej głębokości szła. I to się da ogarnąć bez windy. A sandacze to już tylko na płytszej wodzie - w ilościach hurtowych , biorące dosłownie na wszystko co do wody wpadnie od woblerów 8cm do dużych baryłek typowo sumowych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A nie pilnują one tam gniazd jeszcze?

Te które mi się trafiały jako przylow w Polsce w maju były bardzo poranione po tarle więc zmieniałem miejscówkę żeby nie kaleczyć tych ryb.

Te tutaj na kilku jeziorach w Szwecji łowione w połowie czerwca w stosunkowo ciepłej już wodzie nie miały żadnych śladów po tarłowych. Miałem analogiczna sytuacje we wrześniu, też płytka dosyć duża zatoka z dopływem małej rzeczki i brały podobnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie. Wiem ,że pomożecie! Jestem fanatykiem (letniego , płytkiego -do jakiś max 8 metrów a taki standard to 6 metrów) trollingu z ręki. Chciałbym zejść sporo niżej i w tym cleu kupowałem główki jigowe 50gram . Ale w swoim (odziedziczonym po dziadku, wujku i tacie) arsenale mam sporo czeburaszek takich 20-30 gram , są większe. Do tej pory stosowałem przypony wolframowe do 30-35cm ( najbardziej standardowe) .Moje pytanie brzmi czy ktoś stosował takie krótkie przypony i dawał jeszcze dodatkowe obciążenie ? Ma to sens ? Bo jak dla mnie to tylko będzie odstraszać ryby. Czy zaopatrzyć się w 60-70cm ? Wystarczy taka długość ? Od razu pisze - nie wchodzi w grę ich własna produkcja . Czy stosowanie dwóch czeburaszek koło siębie nie będzie też negatywnie wpływało na ryby ? Pytam zarówno o gumy jak i woblery. 

Druga sprawa obciążenie , zdaje sobie sprawę ,ze co przynęta to powinno być osobne pytanie. Ja miałem w swoim życiu zjawkę na Kopyta 8L i Shady 9 ,Pulse Shady 18cm, Duckfin Live Shad 20 : ale to nie szło na dno tak jak powinno ( sądziłem ,ze to będzie dodatkowo wpływąło na schodzenie na dno).  Czy faktycznie żeby zejść na te głębokości >12 metrów trzeba ładować po 80-120 gram ołowiu w trollingu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Heja

Rzuć okiem na filmy Piotra Piskorskiego o trollingu, sporo odpowiedzi tam znajdziesz. Po krótce, przypon w trollu przynajmniej 70cm, ja robie sam i używam 110cm.

Pytanie o jakie głębokości się rozchodzi, przy wolnym trollu (2,2-2,5km/h) i długim wypuście na lince 0.18 relax 9 z pigułą na troku 80g + wkrętka 15g potrafił wleźć w zaczep na 10 metrach, na 12 już się nie zdarzało. Przy dużych gumach niestety trzeba mocno dociążać. Rozwiązaniem jest zrobić krok w tył z wielkością gum. Osobiście nie lubię ciężkich główek, ograniczają pracę gumy, wolę wkrętkę max 30g i na troczku dodaję oliwkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na trollingu się nie znam. Ale przypony też robię sam. Nie rozumiem fenomenu kupnych przyporów z niedopasowanym agrafkami, kretlikami i … długością.40 cm już sukces a 50cm unikat. Ja sobie robię zawsze 50+. I nieważne czy FC na okonki czy stal/tytan na suma. Po prostu robię jakie potrzebuję. Zawsze są delikatniejsze i dopasowane do potrzeb. I nigdy mi żaden nie puścił, a kupne już niestety tak …

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czyli raczej zejdę z wielkością przynęty a te albo zostawię na mniejsze głębokości (aczkolwiek trochę to jest niezgodne ze sztuka bo im zimnej tym ryba chce zjeść większą przynętę tracąc jak najmniej energii) . Ja kupowałem te ,,kotlety" z myślą 80-90gram samej gumy wsadzę główkę 15-30 gram i będzie tonąc jak złe. Wiem złe miałem wyobrażenie -teraz to wiem. 

 

 

Sprawdzałem , jest sporo gotowych przyponów 70cm , wiec takich kupie kilka. Do tej pory 30 cm mnie starczał. Z łodzi nigdy nie zdarzało mnie się mieć obcinki za to z brzegu już tak :D ( i to wcale nie takich ogromnych ryb max metrówek) . No niestety ja mam inne proporcje 90% robionych kończy się ,że jakaś tulejka puszcza i zostaje z kawałkiem przyponu. Wniosek nie potrafię robić. 

O jakie głębokości się rozchodzi. w ostatnim poście użyłem skrótu myślowego letnie łowienie u mnie to zwykle 4-8 metrów (zdarza się oczywiście 2-3 metry) .I tutaj wszystko mam opanowane do perfekcji.

Im bliżej zimy idziemy tym głębiej potrzebuje schodzić.  -absolutne minimum to 8-10 metrów , przeszczęśliwy jakby szło ponad 14 metrów nawet 16-18 byłoby super (mówię o naprawdę późnym łowieniu). Chodzi o to ,że nie potrafię łowic w toni a u mnie 90% ryb jest w toni dlatego trolling. I na zimę ustawiają się w połowie 30-40 metrowej wody czyli na tych 15-18 metrach. 

 

Te 6 metrów do 9 (nie wiem czy mam -chyba niewiele schodzących do 12 ) jestem w stanie osiągnąć woblerami - je tez bym chętnie jakoś ,,dopalił" by zejść kolejny metr a najlepiej dwa ( tutaj kolejna dygresja -już nimi bez obciążenia potrafiłem zejść o ten metr czy dwa niż producent podawał na opakowaniu - jakaś ,,wada fabryczna" , albo to ,ze u mnie długi dyszle na którym łowie to te 40-60metrów , a znowu w nowej partii zamiast iść 4 metry jak producent podaje idą wierzchem -robią za chalapaki) .

 

Wiem ,ze pytam o podstawy 100razy pewnie tutaj wałkowane czyli zejść mocno z wielkością (myślę max w takiej sytuacji to 15cm ? )  i zostać przy tych max 30 gramowych główkach/czeburaszkach (haczyk offsetowy)  i ewentualnie dopalić ewentualnie nastepną 30gramową czeburaczką. I tutaj powtórzę pytanie robił ktoś numer by dać 2 czeburaczki koło siebie , to stukanie nie będzie odstraszało ryb ? 

Główki /czeburaszki/pałeczki itd. ponad 30 gram musze kupować, a takich 20-30gram mam kilkanaście kilo w zapasie i chce z tego więcej korzystać vel. wykorzystać. 

 

 

To samo tyczy się przyponów -mam całe pudła po kilkaset sztuk takich 20-30cm markowych wolframowych. Może zamiast kupować połączyć je .Tylko czy obciążenie dać na samym końcu czy można dać pomiędzy nimi by lepiej się rozkładał ? 

Edytowane przez Łukasz90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No to tak, bo teraz to jaśniej wygląda, wobkami na takich głębiach późną jesienią to bym sobie darował (no chyba, że yozuri, ma takiego wariota co mu można oliwkę pod ster podpinać to tym można nowe rynny robić). A co do gum to o stukanie bym się nie martwił, najgorsze co będzie to to, że będzie Ci się to relatywnie częściej plątać. To samo z przyponami.

Z przyponami możesz sobie poradzić tak, że obetniesz z jednego agrafkę, z drugiego krętlik, a pętelki połączysz kółeczkiem łącznikowym, ograniczy Ci to choć trochę splątania. Dopał najlepiej na troczku, jak najdalej od przynęty, żeby nie zaburzał pracy (szczególnie ważne w tym wypadku, bo będziesz wolno prowadził).

No i jest jeszcze jedna sprawa, mianowicie możesz łowić "piłą" tzn. płyniesz i stop, czekasz kilka sekund, zestaw opada i znowu płybiesz i tak w kołko, to męczące ale pozwala sprowadzić gumy znacznie głębiej, szczególnie jeżeli masz pod sobą głębokości rzędu 30-40metrów, więc nie władujesz się w zaczepy. Tylko, że precyzyjne określenie głębokości to w takim pływaniu nie istnieje.

 

Btw. Te dwie czeburaszki to rozumiem, że szeregowo chcesz podłączyć do siebie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem zamiar zrobić taką partyzantkę ,że albo każda czeburaszka przyczepiona do każdego końca krętlika ew. przy łączeniu dwóch wolframów to jeden w krętliku , drugi na agrafce .Jest miejsce  z nudów na sucho sprawdzałem bo mam je na cienkich drutach te czeburaszki , jak pisałem są też pałki ołowiane na krętlikach .Chyba jednak sam musze potestować :D i metoda prób i błędów zobaczyć  co i jak. Pytam bo siedzę na L4 i się nudzę (wiem można by było robic przypony :D)  i kombinuje co i jak , jak wrócę nad wodę. Przemyśle temat (jeżeli ma formę) by kolega jakoś mnie poprzetapiał te główki na takie ,,konkretniejsze" . Tak samo zastanawiam się czy nie poprzerabiać haków dotapiając w nich ,,trochę " ołowiu , tka by był on pod ,,brzuchem". Więc pokombinujemy :D 

 

Myślę czy tą piłę nie wprowadzić ( tylko nie będzie się czuć brań a sporo ich wtedy jest) by otwierać kabłąk i stopniowo wydłużać ,,dyszel" a potem znowu go skracać kołowrotkiem jak uznam ,że za długi ew. dopiero wtedy się zatrzymać. 

 

Dzięki za wszystko! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

witam, i przepraszam że trochę inny temat ale też dotyczy trollingu. Czy ktoś zna lub łowił na taką wędkę 

https://www.zvejys.lt/fishing-rods/trolling-rods/trolling-rod-series/shimano-beastmaster-ax-downrigger-86m-2.59m/ 

 

Moim zdaniem doskonały kij do trollingu na suma z ręki

Edytowane przez krkrzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...