Jak przechytrzyć większego okonia

[bebzon]

Witam mam problem ze zlowieniem wiekszego okonia takie po 20-25cm lowie regularnie ale to max a co zrobiczeby zlowic takiego 30+ gdzie ich szukac jak itp 

 

Z góry dziekuje za pomoc.

[Gawlin]

Zgodzę się z tym, że jak padnie większy okoń, to lepiej wypuścić go dużo dalej niż w tym samym miejscu. Czasami miałem tak, że podczas holu spadł i stado momentalnie znikało :/

Jeśli chodzi o przynęty to lepiej stosować większe gumy np. Keitech 3". Więcej o przynętach opisałem u siebie http://www.blog-wedkarski.pl/przynety-na-okonia.

[Dąbek 111]

U mnie okres od maja do listopada to dość spore przynęty przy celowym łowieniu okoni.

Nr 1 to comet 4 Meppsa srebrna z niebieskimi kropkami,bardzo rzadko zakładam nr 3.Wahadełka 5-7cm .też świetnie się sprawdzają jak i gumy 3-4".

Jak reszta zawodzi a wiem ,że okoń jest w łowisku to leci do wody rapala DT 4-5cm lub tonący hornet 5cm (najlepiej czarny z złotymi paskami,ewntualnie w oczojebnym kolorze,ale w tym wypadku ważna jest agresywna praca ,w celu wyciągnięcia garbów z ziela.

Też jak koledzy wyżej obserwuję co dzieje się na powierzchni.Czasem jest to szybka akcja 5-10minut ,ale padają okonki po 40+-.

Jak nie ma przysłowiowej lampy, tylko niebo częściowo zachmurzone jest większa szansa na fajne okonie w ciągu dnia,inaczej raczej z rana lub pod wieczór.

Ważne jest też ciśnienie powietrza ,najlepiej ustabilizowane przez 2-3dni, lub delikatny jego spadek po w/w stabilności.

[Robert Crocker]

Są niestety / na szczęście wody gdzie takie oxy biorą tylko na gumolit ...

[Dąbek 111]

Zgadza się,są miejsca ,że rządzi głównie guma i spore okonie pływają stadami, jak np Zalew Wiślany czy okresowo Martwa Wisła,

Na Nogacie ,czy żuławskich kanałach już trzeba pokombinować,pomijam okres kiedy zielo gnije i wchodzą ławice z zalewu.

[Catrol]

Cześć

 

...W Polsce jeszcze nie połapałem dużych okoni ale 5 lat ganiałem za okoniami w UK

Udało mi się trafić kilka sztuk takich ok. 1kg oraz kilka sztuk ok. 2kg - takie garbate, spasione dziadki...aż wypłowiałe trochę

 

Jeśli miałbym wtoczyć jakąś tezę, regułę brań takich okazów to w moim przypadku chyba czynnikiem "sprawczym" byłaby to pogoda.

 

W lato takie ładne "Garbuski" łowiłem najczęściej podczas mżawki.

Kiedy było ciepło, a padała powolna mżawka takie okonie często buszowały po kamienistych blatach, głębokość  1-2m

 

W zimę  spotykało się takie okazy w głębszych miejscówkach - rowy, spady, dołki...

Największe okonie brały o poranku kiedy nocny przymrozek schodził, a temperatura wchodziła na dodatnią.

 

Często było tak, że przy danej pogodzie nie brały na rzece...a na pobliskich jeziorkach brały...i na odwrót na rzece brały, a na stojącej wodzie nie brały.

 

 

Ani kolor plecionki nie przeszkadzał...ani rozmiar przynęty.

Brały na twisterki 3.5cm na główkach 2.5g i nawet na kopyta 7cm z główką 10g

 

Po prostu trzeba próbować..."Machaj wędą, ryby będą"

[Ahaw]

To co powiem będzie banalne, żeby złowić dużego Okonia trzeba łowić tam gdzie są duże okonie. 

Behawior ryb 40+ jest dużo inny niż ich wszędobylskich mniejszych kuzynów.

Przynęta to sprawa drugorzędna, najważniejszy jest czas i miejsce. Łowiłem Okonie 40+ zarówno na gumy jak i muchy, regularnie i skutecznie. Trafiały się nawet na 15 cm gumy z dozbrojką łyknięte po samą agrafkę jako przyłów, ale wiedziałem, że tam są.

 

Co do bocznego troka, to chyba jedyna metoda na którą miałem najwięcej trudności złowić coś przyzwoitego.

W okresie letnim uważam że mucha jest bezkonkurencyjna, zwłaszcza że duże ryby ją lubią.

[DelTor0]

To co powiem będzie banalne, żeby złowić dużego Okonia trzeba łowić tam gdzie są duże okonie. 

Behawior ryb 40+ jest dużo inny niż ich wszędobylskich mniejszych kuzynów.

Przynęta to sprawa drugorzędna, najważniejszy jest czas i miejsce. Łowiłem Okonie 40+ zarówno na gumy jak i muchy, regularnie i skutecznie. Trafiały się nawet na 15 cm gumy z dozbrojką łyknięte po samą agrafkę jako przyłów, ale wiedziałem, że tam są.

 

Co do bocznego troka, to chyba jedyna metoda na którą miałem najwięcej trudności złowić coś przyzwoitego.

W okresie letnim uważam że mucha jest bezkonkurencyjna, zwłaszcza że duże ryby ją lubią.

 

A tak z ciekawosci, jakich much uzywasz?

[Robert Crocker]

To co powiem będzie banalne, żeby złowić dużego Okonia trzeba łowić tam gdzie są duże okonie. 

Behawior ryb 40+ jest dużo inny niż ich wszędobylskich mniejszych kuzynów.

Przynęta to sprawa drugorzędna, najważniejszy jest czas i miejsce. Łowiłem Okonie 40+ zarówno na gumy jak i muchy, regularnie i skutecznie. Trafiały się nawet na 15 cm gumy z dozbrojką łyknięte po samą agrafkę jako przyłów, ale wiedziałem, że tam są.

 

Co do bocznego troka, to chyba jedyna metoda na którą miałem najwięcej trudności złowić coś przyzwoitego.

W okresie letnim uważam że mucha jest bezkonkurencyjna, zwłaszcza że duże ryby ją lubią.

To co powiem będzie banalne ale na to co piszesz nie jest prawdą. Na moich łowiskach, kilku łowiskach, duże okonie stoją dokładnie w tych samych miejscach co ich 15 cm koledzy.

[ObraFM]

A nade mną fatum jakieś 
Zębacze się wieszają w ilości i wielkości niezłej- a okoni złowiłem kilka wielkości przynęty
Masakra jakaś (jak to młodzi mówią ).

[Ahaw]

To co piszę jest prawdą bo na kilkadziesiąt miejsc gdzie są wszedobylskie małe okonki duże ryby będą tylko w kilku towarzysząc swoim mniejszym kolegą. Często jest tak że ławicy sredniakow towarzyszą aktywne 1-3 kabanki. Duże ryby są aktywne krótko bo nie mają problemu coś upolować a najczęściej pasozytuja na mniejszych odbierając im zdobycze

[Robert Crocker]

To, że ich nie złapałeś nie znaczy, że ich tam nie ma ...

[Ahaw]

Nie widzę sensu dalszej dyskusji, czym jest 20 lat doswiadczenia na wodzie skoro sa tacy co to wiedzą o wodzie wszystko zza monitora. Cheers

[Robert Crocker]

To Ty wydajesz sądy ostateczne ... ja mówię, że nie do końca ...

[drag]

To co piszę jest prawdą bo na kilkadziesiąt miejsc gdzie są wszedobylskie małe okonki duże ryby będą tylko w kilku towarzysząc swoim mniejszym kolegą. Często jest tak że ławicy sredniakow towarzyszą aktywne 1-3 kabanki. Duże ryby są aktywne krótko bo nie mają problemu coś upolować a najczęściej pasozytuja na mniejszych odbierając im zdobycze

Wybacz kolego ale trochę się to kupy nie trzyma.Najpierw o innym behaviorze a potem że najczęściej pasożytują na mniejszych odbierając im zdobycze.

Duże bardzo często stoją z małymi,z boku lub na dole.Z czego to może wynikać?Ano na przykład z tego że dwudziestaki polują jak najbardziej na to samo co grube 40 i 40+..Nie wspominając o tym że gruby okoń lubi też zakąsić małym okonkiem,siłą więc rzeczy lubi być w okolicy mniejszych.

Okoń to ryba ruchliwa,dużo się przemieszcza.Trudno więc moim zdaniem mówić o jakimś konkretnym behawiorze dla małych czy dużych.

O fakcie regularnego przebywania dużych z małymi(mniejszymi)świadczy dobitnie jeszcze jedno.Pewnie się nie pomylę jeśli napiszę że każdy z nas widział sytuację jak za holowanym mniejszym podnosili się dużo więksi koledzy i odprowadzali do nóg czy łódki.

[Ahaw]

No cóż chciałem się podzielić wiedzą wypracowaną przez lata na konkretnej wodzie, może ktoś odnalazł by w tym analogie na swoim łowisku i mógł się cieszyć regularnymi a nie przypadkowymi spotkaniami ze sporymi rybami. Ale nie warto bo każdy zaraz odnosi to do swojego "podwórka" a do każdej wody trzeba podchodzić indywidualnie bo na zachowanie ryb wpływają dziesiątki czynników, batymetria, baza pokarmowa itd. No i trzeba czytać ze zrozumieniem zanim się zacznie stukać

[korol]

Ja swoje największe okonie w przeważającej większości łowiłem na duże gumy.
 

[minkof]

Jezioro, noc, kopyto:)

[ivar]

Mała Wisła, najlepiej sprawdzają mi się gumy Wasabi, te mniejsze, oraz podobne do nich, kolor motoroil, leniwie prowadzone z prądem, na bocznym troku. Chyba na nie miałem najwięcej sporych okoni, potem Mepsy bo często na nie łowię, oraz tradycyjny boczny trok z małym perłowym paprochem, ale wtedy zawsze szkoda mi tych setek maluchów które się wieszają..z naszych forumowych przynęt miałem kilka fajnych na killereggii a pewnie byłoby więcej gdyby głębiej schodziły oraz kilka na woblery od kolegi trouttmaster..

Edytowane 3 Września 2017 przez ivar

[czarny1]

jedyny znany mi i realnie działający sposób regularnego łowienia dużych okoni to łowienie ich pod lodem... reszta to w mniejszym lub większym stopniu przypadek... mówię o rybach 40+...

[FRS1985]

Witam nie wiem czy już taki temat jest ale , chciałbym troszeczkę podyskutować i wymienić się wiedzą na temat połowu dużych okoni a konkretnie tym na co je kusimy , gdzie ich szukamy , jakieś ulubione chwyty i tricki. Później machne więcej od Siebie.

[ivar]

Jestem fanem bocznego troka, po dłuższym czasie łowienia na paproszki zacząłem stosować większe gumy, ponad 5 cm. Początkowo były to twistery z szerokim, mocno pracującym ogonkiem, w kolorach jasnych, seledynowych do przejrzysto-zielonych, potem zacząłem próbować ripperów, ale oczywiście ich praca nie była zadowalająca, rybka wirowała wokół osi, słabo pracowała, brania były mizerne, wtedy znalazłem gumy mające ripperowy ogonek ale kształt tułowia smukły i na tyle symetryczny że nie widać wirowania wokół osi, nawet jeśli być może występuje. Jest kilka firm które takie gumy robią, Wasabi wychodzą dość tanio, są smukłe, a ich ogonek mocno pracuje co jest ważne w przypadku leniwego sprowadzania z prądem. Robię sporo przerw w trakcie prowadzenia, czasami przynęta leży na dnie nawet minutę, potem podrywam, kilka niespiesznych obrotów korbką i znowu przerwa. Brania następują najczęściej w trakcie podrywania, lub w trakcie opadu, są zwykle mocne i wyraźnie wyczuwalne, ale miałem też kilka tak delikatnych przytrzymań, że tylko brak pojawienia się luzu na lince po opadzie przynęty sprawił że akurat wtedy zdecydowałem się zaciąć. Okonie powyżej trzydziestu cm łapię regularnie, od czasu do czasu złapie się czterdziestka. przyłowem są małe sandacze i kilka kleni.

[tobiasz92]

Na mojej wodzie reguły nie ma, złowiłem tam już fajnego garbuska o każdej porze dnia, w deszczu, w lampie i prawie na każdą przynętę. Niestety tylko jeden na dzień i koniec, namierzane były poprzez drobnicę przy powierzchni, często pod nimi, gdy nic nie dziobie "z łapy" zakładam wobka i pływam w trollu w połowie wody, między oczkującą drobnicą, jakiś się trafi..
Jeśli miałbym wymienić swoje killery na ten rok to: PM "S" 75mm, Keitech Mad Wag, Lunker City Grubster

[Robert Crocker]

PM strasznie mi łapały kolor od innych gum, generalnie mało trwałe i nie ma powtarzalności w wykonaniu.

[Flexx]

Jestem fanem bocznego troka, po dłuższym czasie łowienia na paproszki zacząłem stosować większe gumy, ponad 5 cm. Początkowo były to twistery z szerokim, mocno pracującym ogonkiem, w kolorach jasnych, seledynowych do przejrzysto-zielonych, potem zacząłem próbować ripperów, ale oczywiście ich praca nie była zadowalająca, rybka wirowała wokół osi, słabo pracowała, brania były mizerne, wtedy znalazłem gumy mające ripperowy ogonek ale kształt tułowia smukły i na tyle symetryczny że nie widać wirowania wokół osi, nawet jeśli być może występuje. Jest kilka firm które takie gumy robią, Wasabi wychodzą dość tanio, są smukłe, a ich ogonek mocno pracuje co jest ważne w przypadku leniwego sprowadzania z prądem. Robię sporo przerw w trakcie prowadzenia, czasami przynęta leży na dnie nawet minutę, potem podrywam, kilka niespiesznych obrotów korbką i znowu przerwa. Brania następują najczęściej w trakcie podrywania, lub w trakcie opadu, są zwykle mocne i wyraźnie wyczuwalne, ale miałem też kilka tak delikatnych przytrzymań, że tylko brak pojawienia się luzu na lince po opadzie przynęty sprawił że akurat wtedy zdecydowałem się zaciąć. Okonie powyżej trzydziestu cm łapię regularnie, od czasu do czasu złapie się czterdziestka. przyłowem są małe sandacze i kilka kleni.

 

 

Żeby zapobiec wirowaniu przynęty wokół własnej osi przy bocznym troku, można użyć twisterków z dwoma ogonkami, które stabilizują przynętę. Dodatkowo są skuteczne, zapewne przypominają rybom małe raczki, garnele itp. żyjątka.

Innym sposobem na wyeliminowanie wirowania przynęty jest po prostu zastosowanie zestawu drop shot zamiast bocznego troka i założenie na hak twisterka. Oczywiście takim zestawem nie da się łowić na tak dalekich dystansach jak bocznym trokiem, ale do pewnej odległości metoda jest skuteczna. Dodatkową zaletą jest to, że haka na zestawie drop shot ryba - zarówno duża jak i mała - praktycznie nigdy nie połknie głęboko.

[PiotrCz]

Podczas łowienia okoni nie ma żadnych reguł.

Wybieram się na zębatego, gruba żyłka, stalka i obrotówka nr 5 i 6 - pada kilka sztuk okoni powyżej 35 cm, największy 42.

Biorę do ręki boczny z jaskółką 5 cm - łowie same zębate.

Zakładam większą gumę 3 lub 4" i w pełnym słońcu przy temperaturze 30 łowię kilka sztuk sandaczy.

Wielokrotnie sytuacja się powtarza, w ostrym słońcu jak i podczas pełnego zachmurzenia.

I to jest właśnie wędkarstwo.

Jedyną reguła jaką zaobserwowałem to jak najczęściej bywać nad wodą i kombinować.

Edytowane 22 Września 2017 przez PiotrCz