pirania74 Opublikowano 5 Stycznia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2008 @ rapia - ja na Siudakowe bezstery choć próbowałem wiele razy to nie skusiłem nic i coś mi sie wydaje że te obecne Siudaki są inne. Co do Thrilla to i mi zdarza się czepiać żyłki podczas rzutów - teraz rzadziej - na początku miałem z nim problemu - teraz nie - kwestia techniki rzutu ? Może tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcel Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Pirania - podziwiam Cie. Masz zamiar te wszystkie przynety przetestowac w ciagu jednego sezonu ( 7 miesiecy )a w zasadzie 6, bo grudzien to raczej nie bolo. Pamietam przechodziłem takie zafascynowanie podobiznami uklejek, co kilka lat temu skonczyło sie totalnym wyprzedaniem, aczkolwiek daje to duzo radosci samemu wyselekcjonowanie sobie skutecznego pudełka. Magia słowa boleniowe na allegro czyni niezły popyt. Na dzien dzisiejszy osobiscie kłade nacisk na znalezienie nowych, obfitujacych w rybe miejsc, lub zjawienie sie nad woda o chorej porze. Na nie zadeptanych, trudnych w dostaniu sie miejscach itp itd. W tedy niema co z kombinowaniem, moze to moze tamto. Dzika ryba ma walnac w pierwszym rzucie. Takie miejsca znalazłe w tamtym roku i to bardziej sobie cenie... Wspomne tu o tym ze Vice - Nczelny Wedkarskiego Swiata ( mam nadzieje ze sie nie obrazi, ze napisze o tym) łowi bolenie 9cm wobkiem J.Widła, a nie na nasze szlagierowe boleniowce. Zeszły rok miałem, jak na mnie fantastyczny. Przekroczyłem dla siebie magiczna sume złowionych boleni. Ten bedzie skromniejszy, bo czasu nie bedzie. Miejsca juz sa zaznaczone w głowie, daleko od miasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Piszesz Marcel o byciu nad wodą o chorej porze.Najleprze pewnie ranki + wieczory.A tak z ciekawości to kiedy lubisz łowić najbardziej znaczy o jakiej porze dnia czy nocy.Bo ja dla odmiany najbardziej lubię południe i najlepiej jak jest tak ze 30 stopni i bez wiatru.Wkładam wtedy klapki, krótkie spodnie i ewentualnie jakąś koszulę i łażę sobię po rzece z 1 małym pudełeczkiem przynęt.Jeśli woda jest już nagrzana wchodzę po pas do rzeki, albo siadam na piachu na 30cm wodzie i mógłbym tak sobię siedzieć i siedzieć.Nigdzie mi sie nie śpieszy, bo ani mi słonko zaraz zajdzie (wieczór)ani wzejdzie za szybko (ranek)Eh pomażyć dobra rzecz.A teraz na dworze -7 i jakiś dziw przyrody bo pada deszcz.A może by tak na pstrąga wyskoczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcel Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Jajakubie w 100% identycznie ja Ty lubie łowic. Goraco , bezwietrznie i trampeczki na nogach. Ze wzgladu na specyfike pracy, gdy w dzien nie dało rady chadzałem po pracy na ryby tj. np godzina 2 w nocy do 5 , czy na wieczorowego od 20 do 1 w nocy. W tedy czekałem na rapy ktore podpłyna na jedzonko lub na te co wrednie w pełnym słoncu nie chciały za cholere wziąc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Rzeczywiście, wielu z nas łowi różnym przynętami i osiąga dobre wyniki. Wychodzi na to że bolenia da się złowić na wiele różnych przynęt i myślę że wiele skutecznych jeszcze powstanie.Jednak wiele przynęt tzw.boleniowych wogóle do niczego się nie nadaje. Pamiętam że jak zacząłem chodzić za boleniem opierałem się głównie na kupnych przynętach i wściekałem się na te złośliwe rybska że nie chcą brać. Teraz wędkarze mają spory wybór skutecznych kupnych przynęt, więc jest w czym wybierać, ale też trzeba umieć oddzielić ziarno od plew. Ja obecnie kupnymi wogóle nie łowię, ale w 2008 myślę że w przypadku niektórych może to się zmieni? Choć największą satysfakcję daje mi złowienie ryby na samodzielnie wykonaną przynętę i raczej z niechęcią patrzę na inne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Myślę że ta nieskuteczność niektórych boleniowych przynęt bierze się stąd że ich wykonawcy często niewiele mają doczynienia z łowieniem boleni. Jak napisał Marcel słowa boleniowy wobler na allegro mają obecnie magiczną zdolość przyciągania wielu wędkarzy, którzy są gotowi zapłacić każdą cenę żeby tylko mieć boleniowego killera. Przykładem może być thrill, który swego czasu osiągał w licytacjach jakieś zawrotne ceny. Producenci takich woblerów wiedzą że wobler ma mieć kształt ukleji, drobną pracę i to tyle. Znają się na robieniu woblerów, ale nie mają zbyt wielkiego doświadczenia w łowieniu tej ryby. Stąd wobler który ładnie wygląda i spełnia wszystkie cechy boleniowego killera nad wodą okazuje się niewypałem. Niestety bolenie są dość wrażliwe na szczegóły czego przykładem jest siudak. Kiedyś skuteczny po zmianach okazał się niewypałem. Przynęta tylko trochę się od siebie różni, ale zasadniczo wpłynęło to na pracę i łowność.Z drugiej strony istnieje sytuacja gdzie wobler nie wygląda jak boleniowiec a okazuje się bardzo łowny. Dlatego myślę że pozostało jeszcze trochę ciekawych przynęt do wymyślenia . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Siksa Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Pierwsze 3 aukcje jakie były na allegro z thrillami zakończyły się na stanie po 50-parę złoty za sztukę. Obecnie można kupić za 14,99 i chętnych nie widać Co do siudaków, pierwszego zakupiłem dwa lata temu i co roku na niego poprawiam życiówkę. Obecnie mam ich ok 6 ale tylko na tego pierwszego łapie bolenie i teraz już wiem dlaczego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mekamil Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 W ub. sezonie zainteresowałem się boleniami, a na ten rok stworzyłem już osobne, boleniowe pudełko. W sumie zaopatrzyłem się tylko w polecane boleniowe przynęty plus trochę własnej produkcji. Jako pierwsze, wiadomo wobki - Thrill, Taps, Siudak, Sting, Hermes, jakieś Yo-zuri też się zaplątało. To właśnie moje samoróbki. Ta środkowa była już przetestowana. Ta u dołu jak na razie tylko na okoniach. Tu wszelakie castmastery, jakie tylko mi się nawinęły, w tym złoty, którego dostałem od pewnego wspaniałego gościa z Krakowa. Absolutny kiler na bolki. Pozostałe, czyli DAM Libelle, z tym, że zamontowałem mu znacznie cięższy korpus. Torpeda, no i przykładowe gumisie. Tez typowo boleniowe. Knight już mi się doskonale sprawdził, ale teraz nie mogę go nigdzie dostać. Z basspro pociągnę na wiosnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 6 Stycznia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Pirania - podziwiam Cie. Masz zamiar te wszystkie przynety przetestowac w ciagu jednego sezonu ( 7 miesiecy )a w zasadzie 6, bo grudzien to raczej nie bolo. Pamietam przechodziłem takie zafascynowanie podobiznami uklejek, co kilka lat temu skonczyło sie totalnym wyprzedaniem, aczkolwiek daje to duzo radosci samemu wyselekcjonowanie sobie skutecznego pudełka. Magia słowa boleniowe na allegro czyni niezły popyt. Na dzien dzisiejszy osobiscie kłade nacisk na znalezienie nowych, obfitujacych w rybe miejsc, lub zjawienie sie nad woda o chorej porze. Na nie zadeptanych, trudnych w dostaniu sie miejscach itp itd. W tedy niema co z kombinowaniem, moze to moze tamto. Dzika ryba ma walnac w pierwszym rzucie. Takie miejsca znalazłe w tamtym roku i to bardziej sobie cenie... Wspomne tu o tym ze Vice - Nczelny Wedkarskiego Swiata ( mam nadzieje ze sie nie obrazi, ze napisze o tym) łowi bolenie 9cm wobkiem J.Widła, a nie na nasze szlagierowe boleniowce. Zeszły rok miałem, jak na mnie fantastyczny. Przekroczyłem dla siebie magiczna sume złowionych boleni. Ten bedzie skromniejszy, bo czasu nie bedzie. Miejsca juz sa zaznaczone w głowie, daleko od miasta @Marcelinho - mogę się z tobą zgodzić w kwestii magicznego słowa boleniowe, jeśli chodzi o woblery, które są na Allegro. Wiem że nie wszystkie się nadają do łowienia boleni, nie wszyscy wytwórcy mają pojęcie jak taka przynęta ma wyglądać czy jak pracować - mimo to jakieś nowości kupuję - po prostu z ciekawości oraz z chęci sprawdzenia - na pewno większość nada się na śmietnik, ale są takie, które po drobnej kosmetyce nadają się i są nawet skuteczne a nawet od razu okazuje się że są skuteczne. Widząc jakąś tzw boleniową przynętę, której się nie ma, czasami rewelacyjny kształt czy kolory kuszą - po prostu się kupuje i sprawdza - nigdy nie będziemy mieli pewności czo owa przynęta jest skuteczna, dopóki sami jej nie sprawdzimy. Sporo się naczytałem o skuteczności SIUDAKOWYCH bezsterowców i przyznam rację @wujkowi - przez jakieś tam zmiany przynęta ta straciła łowność. Tak samo jest z Thrillem - swego czasu, kiedy to nie było ich w sklepach, lub się pojawiły i były trudno dostępne, wielu wędkarzy na nie polowało - kupiło i co? Czasami rozczarowanie itp. Podobnie jak ty, ja mam również pudełko z przynętami na 100 % pewnymi i sprawdzonymi, to jednak znajdę czas aby sprawdzić nowości - miałem wiele razy sytuację, że najpierw sprawdzałem nowość i jeśli brania nie było, mimo oznak zerowania bolenia, zakładałem sprawdzoną i czasami w pierwszym rzucie branie... Tej nowości nie odrzucam od razu - daję kilka razy szansę i czasami się sprawdza. W sezonie 2007 miałem przyjemność łowienia oprócz Wisły, również na Warcie w okolicach Gorzowa WLKP - i tu spotkało mnie zaskoczenie - większość Wiślanych pewniaków mnie tu zawiodła, a skuteczne były te, które po łowieniu na Wiśle skazywałem na śmietnik. Wydaje mi się że na każdej rzece skuteczne są inne przynęty. Ja w chwili obecnej, oprócz swoich sprawdzonych przynęt, mam całą masę do sprawdzenia - myślę że to potrwa jeszcze sezon 2008 a potem będę miał już przynęty stałe, sprawdzone. Najważniejsze dla mnie jest to, że jeszcze 3 lata temu (wtedy zacząłem łowić bolenie) nie złowiłem ani jednego bolenia, mimo wielu prób W tym sezonie udało mi się skusić ponad 20 sztuk i myślę że w przyszłym będzie jeszcze lepiej. Sama przynęta to nie wszystko - ważne są również miejsca - jak wspomniałeś, i ja również znalazłem kilkanaście miejscówek poza Warszawą, które są obiecujące. No i pora dnia - lubię wczesny ranek oraz wieczór do późnej nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 6 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2008 Cos ostatnio straszny urodzaj tych wobków boleniowych.Jak by tak człowiek chciał wszystkiego poprubować to na każdy wyjazd z innym pudełkiem by trzeba jesdzić Na własne potrzeby pogrupowałem sobie przynęty w kilka podgrup:A) płytkozchodzące- expresowe (praca oszczędna)- wolne (praca drobna ale wyrażna)W zasadzie 2 gupy wielkości wielkości 4-6 i 7-9 cm głębokozchodzące- średnioszybkie (praca drobna ale wyrażna)- wolne ( praca wyrażna)Tutaj postawię na przynęty w przedziale 7-11cm I wedłu tego zchematu będę składał pudełka w tym roku.Do tego dochodza jeszcze tzw schizole czyli przynęty wyłamujące się z tego klucza ale w pewnych sytuacjach skuteczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ginel Opublikowano 7 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2008 Tu przedstawiam inne swoje przynęty:[moderator] Prosimy o nie cytowanie zdęć![moderator]Gusmany Ci się nie sprawdziły? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rutt Opublikowano 7 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2008 A jak Wam się sprawdzają woblery Taps Ukleja? bo z wyglądu są fajne ale jak z ich łownościa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 7 Stycznia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2008 @ ginel Gusmana nie miałem jeszcze okazji sprawdzić bo kupiłem w końcówce sezonu i nie było okazji przetestować @Rutt - i Tapsa również nie miałem okazji dokładnie sprawdzić - dopiero nadarzy się okazja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rutt Opublikowano 7 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2008 @pirania74 a Ty do łowienia boleni używasz ugly stick'a, o którym troche rozmawialiśmy? i jeszcze: orientujecie się moze gdzie mozna dostać woblery łomżyńskie - siudaki? mam ochote kupić ze 2 sztuki. mam jednego siudaka z tym że nie jest on chyba oryginalny, co do efektów to zaliczyłem na niego jedynie bardzo fajny zawrót bolenia pod nogami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 7 Stycznia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2008 @pirania74 a Ty do łowienia boleni używasz ugly stick'a, o którym troche rozmawialiśmy? i jeszcze: orientujecie się moze gdzie mozna dostać woblery łomżyńskie - siudaki? mam ochote kupić ze 2 sztuki. mam jednego siudaka z tym że nie jest on chyba oryginalny, co do efektów to zaliczyłem na niego jedynie bardzo fajny zawrót bolenia pod nogami W sezonie 2007 za bolkami ganiałem z Team Dragonem 2,90 m c.w 10-25 i Stradicem 4000 FH Co do łomżyńskich to były na Allegro Siudaki obecne jakby straciły swoją łowność - szukaj modeli sprzed lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daaaro Opublikowano 8 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2008 @ rapia - ja na Siudakowe bezstery choć próbowałem wiele razy to nie skusiłem nic i coś mi sie wydaje że te obecne Siudaki są inne. Co do Thrilla to i mi zdarza się czepiać żyłki podczas rzutów - teraz rzadziej - na początku miałem z nim problemu - teraz nie - kwestia techniki rzutu ? Może takPrawda!!! Obecne siudaki bezsterowce to nie to samo Pracują inaczej. Kolebią się strasznie niestety. Te sprzed 3 laty były o wiele lepsze. Na obecne siudaki nic nie skusiłem, a na poprzednie było dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rutt Opublikowano 8 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2008 To nie zachęca do zakupów tych siudaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapia Opublikowano 8 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2008 Witaj.Rutt. Ja swoje siudaki kupilem rok temu na wiosne w RYBIE OKO i polowilem na nie kilkanascie boleni dwa szcupaki po 50 pare cm i pieknego okonia ok 40cm ale mi sie spial przy samym brzegu.Nastepna partie kupilem jesienia i na jednego mialem juz bolenia ale przez moja glupote go stracilem,wzial w drugim rzucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rutt Opublikowano 8 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2008 Dzięki za tak dobre informacje I gratuluje efektów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
strzalka Opublikowano 9 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2008 Wielu z was łowi bolenie nie od wczoraj, jestem ciekaw czy umiecie odróżnić samca od samicy. Jak tak to po czym poznajecie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 9 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2008 Jak rapa jest wielka i gruba to mam pewność ,że to samica Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abarth7 Opublikowano 9 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2008 Samca ciężej złapać bo mądrzejszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 9 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2008 Wielu z was łowi bolenie nie od wczoraj, jestem ciekaw czy umiecie odróżnić samca od samicy. Jak tak to po czym poznajecie? Rapy łowię już sporo lat, ale powiem szczerze że nie wiem jak odróżnić samicę od samca...Swoją drogą jakoś mnie to nigdy nie interesowało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 9 Stycznia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2008 Wielu z was łowi bolenie nie od wczoraj, jestem ciekaw czy umiecie odróżnić samca od samicy. Jak tak to po czym poznajecie? heh dobre pytanie i jednocześnie trudno odpowiedzieć - nie wiem, ale wydaje mi się że samice są większe, ale czy przypadkiem można rozróżnić po pysku? Coś mi się wydaje że samice mają jakby szerszy, z małym hakiem - o ile pamiętam u bolków chyba widziałem kilka razy inną budowę i ułożenie szczęk górnej i dolnej Może się mylę, nie wiem - może inni wiedzą?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 9 Stycznia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2008 Kolega określa duże bolenie albo jako ciotka, lub Mariola, np. wieczorem chodziły niezłe ciocie, albo uuu gruba Mariola się pokazała. To powinno wyjaśnić że te duże to samice Jak ktoś chce bardzo wnikać w rybią płciowość można zrobić badania DNA, ale po co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.