Skocz do zawartości
  • 0

Złapałem dzisiaj szczupaka! A co!


skippi66

Pytanie

Jak w temacie. Szczupaczek taki ok. 70 - 75, a prawie go na kiju nie poczułem. W zatoczce w której łowiłem woda miała 29 stopni! Masakra. Błyskawiczny hol, chwyt za kark i bez wyjmowania z wody, szczypczykami wyczepiłem kotwicę. Puszczam ryba a ten wywala się na grzbiet i pyskiem wali w ponton zamiast spierniczać gdzie pieprz a raczej moczarka rośnie. Postawiłem go ręką na nogi i w końcu wolniutko odpłynął. W życiu tak niemrawego ryba nie złapałem. Myślę że to przez absurdalnie wysoką temperaturę i niską zawartość tlenu w wodzie. Co ciekawe, okonie które raczyły zagryźć mój wabik, zachowywały się zupełnie normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

dziwna sprawa,

na co go złowiłeś i gdzie wbiła się kotwica (hak)?

 

29C temp wody to chyba bardzo mały zbiornik co woda się tak nagrzała?

(az nie mogę uwierzyć)

Zbiornik to Zalew Sulejowski, więc woda spooora. 29 stopni miałem na sondzie, więc odczyt raczej ok. Szczupak padł na obrotówkę, zaś zapięty był w nożyczkach. Klasycznie. Wszystko raczej przez ten sakramencki upał. Jak po czterech godzinach łowienia, spłynąłem na wyspę w cień drzew, myślałem że jestem w raju. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Półtorej tygodnia temu na Dziećkowicach o godz. 18 przy powierzchni sonda pokazała mi 23st.,a to mały zbiornik nie jest.

 

Ale już przy 1-1,5 metra temperatura leci w dół. Opuść sonar na 3-4 metry lub głębiej a zdziwisz się na odczyt szczególnie w okolicach "bulgotu"... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ryby też mają udar, zawał itp. Jak wytargasz większego drapieżnika z pod termokliny w środku dnia to szok temperaturowy jest taki jak u starszych ludzi po skoku do lodowatej wody po wygrzewaniu się przez cały dzień na upale. Polecam pod rozwagę łowienie z premedytacją ryby drapieżne w czasie takich upałów w czasie dnia. "Wakacyjnych spinningistów" rozumiem, a w zasadzie trzeba zrozumieć i edukować, ale ktoś kto ma średnie pojęcie o spinningu w upalne dni idzie na piwo nie na ryby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

te 29C to raczej jakieś nieporozumienie

(np. jak zostawisz na słońcu wyciągnięta sondę to przez jakiś czas przekłamuje temp)

u mnie woda przez weekend miała 22C

 

możliwe, ze tą rybę ktoś złowił tego samego dnia lub w niedalekiej przeszłości?

jeśli tylko mogę to zawsze oglądam sobie złowioną rybę w jakiej jest kondycji, czy nie ma pijawek, czy nie ma blizn, zadrapań ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ryby też mają udar, zawał itp. Jak wytargasz większego drapieżnika z pod termokliny w środku dnia to szok temperaturowy jest taki jak u starszych ludzi po skoku do lodowatej wody po wygrzewaniu się przez cały dzień na upale. Polecam pod rozwagę łowienie z premedytacją ryby drapieżne w czasie takich upałów w czasie dnia. "Wakacyjnych spinningistów" rozumiem, a w zasadzie trzeba zrozumieć i edukować, ale ktoś kto ma średnie pojęcie o spinningu w upalne dni idzie na piwo nie na ryby...

Trele morele. Łowiłem na półtorametrowej wodzie. Wiesz na jakiej głębokości w jeziorach przebiega termoklina?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie warto, w Internecie nie ma i mam nadzieję, że nie będzie.

Jednak, skoro nie wiesz, to nie pytaj kolegi, na jakiej głębokości przebiega termoklina, bo pewnie okaże się, że nie rozumiesz czym ona jest.

Jeden tak zwany interlokutor, nie rozeznawszy się dokładnie w sytuacji, wyjeżdża z termokliną, a potem nie bardzo wie jak się wycofać, drugi rzuca wzorem, którego ja nie muszę przecież znać, żeby wiedzieć co to jest termoklina. Obydwaj zaś przyjmują postawę mentorską z olbrzymią dozą wyższości. A wystarczyło zapytać o głębokość, nic więcej. Reasumując, świat jest pełen zadufanych w sobie bubków. 

Nie chce mi się z Wami gadać. EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mogę się nie znać ale czy decydującą jest termoklina? Czy jednak sporą różnica temperatury? Chyba nad termokliną nie ma od razu temperatury takiej samej jak przy powierzchni? Ja zadałbym pytanie do ichtiologow jaką zmiana temperatury może u szczupaka wywołać szok termiczny i to przy przejściu do tych 29. No i czy taka różnica może być na głębokości 1,5 metra. Ale sam odpowiem, że mogło być tam źródło zdecydowanie chłodzące wodę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Termoklina występuje w jeziorach naturalnych takich które nie mieszają sie cały czas. Jest to skok temperatury wiekszy niz 1 stopień na 1 metr spadku głebokości. Jej "grubość" i głebokość na jakiej wystepuje jest wypadkową co najmniej kilku czynnikow ( temperatura , wiatr, zakwit, prądy podwodne , zasolenie) . Ryby które po ustaleniu sie stratyfikacji letniej pozostają pod nią czyli w hypolimnionie bardzo rzadko przemieszczają sie w górę bo skokm temperatury jest za duży. Dobrze ilustrują to zachowania ryb w głebokich jeziorach tzw sielawowych. Pod termokliną często widac duże echa ryb na echosondzie tak na 14-18 metrach. To są najczesciej duże toniowe szczupaki polujace na sielawę . W zaporówkach przez ruch wody wywołany przez plynącą rzekę nie ma typowej stratyfikacji.

W Sulejowie jest mozliwe w zatoce temp ok 29 stopni. ja plywalem na Jeziorsku w niedziele i temp na powierzchni miala od 24 do 26 stopni ale caly czas wiało więc woda sie troche mieszała.

Dopiero jesienią jak zaczyna mocno wiać i spada temp powietrza , tempertura wody wyrównuje sie i osiąga w całej misie jeziora około 7-8 stopni . Wtedy wiekszosc ryb zaczyna wedrówki po całym jeziorze np sielawa zaczyna powoli gromadzic sie na tarliskach a szczupaki podążają czesto za tymi stadami.

W niektórych jeziorach mogą wystepowac pustynie tlenowe nawet na kilka metrów od dna

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Termoklina występuje w jeziorach naturalnych takich które nie mieszają sie cały czas. Jest to skok temperatury wiekszy niz 1 stopień na 1 metr spadku głebokości. Jej "grubość" i głebokość na jakiej wystepuje jest wypadkową co najmniej kilku czynnikow ( temperatura , wiatr, zakwit, prądy podwodne , zasolenie) . Ryby które po ustaleniu sie stratyfikacji letniej pozostają pod nią czyli w hypolimnionie bardzo rzadko przemieszczają sie w górę bo skokm temperatury jest za duży. Dobrze ilustrują to zachowania ryb w głebokich jeziorach tzw sielawowych. Pod termokliną często widac duże echa ryb na echosondzie tak na 14-18 metrach. To są najczesciej duże toniowe szczupaki polujace na sielawę . W zaporówkach przez ruch wody wywołany przez plynącą rzekę nie ma typowej stratyfikacji.

W Sulejowie jest mozliwe w zatoce temp ok 29 stopni. ja plywalem na Jeziorsku w niedziele i temp na powierzchni miala od 24 do 26 stopni ale caly czas wiało więc woda sie troche mieszała.

Dopiero jesienią jak zaczyna mocno wiać i spada temp powietrza , tempertura wody wyrównuje sie i osiąga w całej misie jeziora około 7-8 stopni . Wtedy wiekszosc ryb zaczyna wedrówki po całym jeziorze np sielawa zaczyna powoli gromadzic sie na tarliskach a szczupaki podążają czesto za tymi stadami.

W niektórych jeziorach mogą wystepowac pustynie tlenowe nawet na kilka metrów od dna

Pozdro

 

Wygląda na to że skoro o szoku termicznym raczej nie mogło być mowy, jedynym wyjaśnieniem pozostaje przyducha. Zawartość tlenu w nadmiernie ciepłej wodzie i przy prawie bezwietrznej pogodzie, spadła poniżej poziomu optymalnego dla ryby a być może nawet poniżej akceptowalnego. Szczupak zatem spowolnił metabolizm a co za tym idzie procesy życiowe. Jednak instynkt drapieżnika okazał się silniejszy i dlatego w ogóle walnął w blachę. Tak to widzę.

Pozdro

Okonie zaś o ile były łowione w pobliżu, to jednak nie w tym samym miejscu. Stąd prawdopodobnie ich względnie dobra kondycja.

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeden tak zwany interlokutor, nie rozeznawszy się dokładnie w sytuacji, wyjeżdża z termokliną, a potem nie bardzo wie jak się wycofać, drugi rzuca wzorem, którego ja nie muszę przecież znać, żeby wiedzieć co to jest termoklina. Obydwaj zaś przyjmują postawę mentorską z olbrzymią dozą wyższości. A wystarczyło zapytać o głębokość, nic więcej. Reasumując, świat jest pełen zadufanych w sobie bubków. 

Nie chce mi się z Wami gadać. EOT.

Fajne, bardzo fajne. Sam nie wiesz, ale kolegę egzaminujesz, czy wie, gdzie rzeczona termoklina występuje.

Wiedzy Ci po prostu brakuje, ale uważasz, że ostrym piórem łatwo się to nadrabia.

W jednym się zgadzam "Świat jest pełen zadufanych w sobie bubków" tyle, że dodam - wpisujących się w dzisiejszy system: rację ma nie ten, który ma większą wiedzę, tylko ten, kto głośniej krzyczy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajne, bardzo fajne. Sam nie wiesz, ale kolegę egzaminujesz, czy wie, gdzie rzeczona termoklina występuje.

Wiedzy Ci po prostu brakuje, ale uważasz, że ostrym piórem łatwo się to nadrabia.

W jednym się zgadzam "Świat jest pełen zadufanych w sobie bubków" tyle, że dodam - wpisujących się w dzisiejszy system: rację ma nie ten, który ma większą wiedzę, tylko ten, kto głośniej krzyczy.

Zatem prosto: wlazłeś kiedyś latem do jeziora, tak powiedzmy do pępka? Czułeś jakąś znaczącą różnice temperatury pomiędzy pępkiem a stopami??? Raczej nie, prawdaż? Zaś termoklina latem, w lipcu, zazwyczaj występuje na 7 - 8 metrach. Zazwyczaj. Zatem jeśli szczupak stał przy dnie na 1,5 m, jaka tam mogła być temperatura skoro przy powierzchni było ok.29? 26? 27? Może 25? Niechby nawet 20. Więc o jakim szoku termicznym mówimy??? Zresztą pozwól żeby dyskutanci sami bronili swoich tez i wzorów. W ten sposób będzie nam się łatwiej rozmawiało i kłóciło.

Aha, dziękuję za komplement.

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zatem prosto: wlazłeś kiedyś latem do jeziora, tak powiedzmy do pępka? Czułeś jakąś znaczącą różnice temperatury pomiędzy pępkiem a stopami??? Raczej nie, prawdaż? Zaś termoklina latem, w lipcu, zazwyczaj występuje na 7 - 8 metrach. Zazwyczaj. Zatem jeśli szczupak stał przy dnie na 1,5 m, jaka tam mogła być temperatura skoro przy powierzchni było ok.29? 26? 27? Może 25? Niechby nawet 20. Więc o jakim szoku termicznym mówimy??? Zresztą pozwól żeby dyskutanci sami bronili swoich tez i wzorów. W ten sposób będzie nam się łatwiej rozmawiało i kłóciło.

Aha, dziękuję za komplement.

Eh Mistrzu szacun ;) Jak właziłem do jezior to na chleb mówiłeś jeszcze "eb". Wzór który przytoczyłem stworzył facet o nieprzypadkowo polsko brzmiącym nazwisku zaczynającym się na literę "P". Chociaż większość swojego życia spędził w Kanadzie, to karierę naukową zaczynał w Olsztynie.

Wzór określa teoretyczny zasięg epilimnionu (wiem, że dla internetowych trolli to trudne słowo).

W jasny sposób wynika z niego, że termoklina może zaczynać się już na pierwszym metrze pod powierzchnią, żeby było śmieszniej, w praktyce tak bardzo często jest. Wystarczy, że sprawdzisz to w sposób, który podałeś. Wchodząc do małego jeziora . Ale tego też nie uda się zrobić w Internecie :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 Jak właziłem do jezior to na chleb mówiłeś jeszcze "eb". 

Niemożliwe, ludzie tyle nie żyją.

Ile razy dawałem nura w letnich jeziorach, naprawdę zimno, tak że w gębę wbijało się tysiące lodowatych szpilek, robiło się poniżej 10 metrów. NIGDY na 1,5 m. Ale nich Ci będzie że BARDZO często jest inaczej. Trolle mają to do siebie że szybko się nudzą, więc daję spokój. Temat się zużył. Grunt że szczupak, choć w szoku i z zawałem, jednak odpłynął w siną toń. Może nawet wyszedł z tego i wkrótce odzyska zdrowie, kto wie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja ma trochę inne wytłumaczenie niż szok termiczny dla tej sytuacji. Ryba tak jak każde zwierze ma układ nerowy i może podczas zacięcia został uszkodzony jakiś splot i to spowodowało takie zachowanie ryby, może za tym porzemawiać to,  że szczupak "wywalił się do góry brzuchem". Miałem trzy takie zdarzenia, z czego dwa wczesną jesienią i o szoku termicznym nie mogło być mowy i tak jak w temacie dotyczyły one szczupaków, moje miały 80 + i wyjeżdzały z wody jak przysłowiowe kłody bez walki, po wypuszczeniu były jak odrętwiałe, kilka minut zajmowało im dojście do siebie i odpłynięcie. Dodam jeszcze,że Kilka takich zdażeń miał mój kolega łowiący białoryb.

 

Więc może tu tkwi odpowiedź.

Edytowane przez misiek116p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja jednak obstawiam wysoką temperaturę wody i marne warunki tlenowe, chociaż miałem podobny do twojego przypadek, tylko z boleniem, też konkretnym, ale tutaj to raczej teorii nie dorabiajmy, to są ryby i dopóki ichtiolog nie potwierdzi, że mają coś w rodzaju "pressure points" lepiej rozważania odpuścić. :)  ;)

 

Chociaż w samą moc oddziaływania na punkty ucisku jestem skłonny, jako fan Spocka, uwierzyć. B)

Znany mi jest również przypadek balwierza dżudoki z przedwojennego Przeworska, który stoczył tylko dwie walki, po czym okrzyknięto go mistrzem. 

Nikt już po zdobyciu tytułu nie miał odwagi z nim walczyć, właśnie dlatego, że znalazł na ludzkim ciele punkt, który uciśnięty podczas walki sprawiał, że przeciwnikowi puszczały zwieracze. ;)

Wracając do rybiego świata, taki właśnie punkt mają na całym ciele wiślane jazie, wystarczy na takiego spojrzeć krzywo podczas podbierania, zaraz defekuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...