Skocz do zawartości

Plecionkowy odpowiednik 0,16 - kiedy powiem sobie dość!


maniutek1

Rekomendowane odpowiedzi

Dragon uważam ze trochę przesadzasz z tym odcinaniem żyłki.. Hm-em, 20 łowiłem bolenie począwszy od maja, skończywszy na pażdzierniku zeszłego roku. Średnio od 2 do 3 dni w  tygodniu,rzeka oczywiście Bug. W roku bierzącym nie przewinąłem żyłki, łowiłem tą samą. Wizualnie faktycznie żyłka nie wyglądała rewelacyjnie, ale co tam, woda zweryfikuje.. Okazało się że, żyłka z zeszłego roku nic nie traciła na mocy a zweryfikowały to zaczepy i co najwazniejsze ryby. Dlatego, nie wiem jaki skład chemiczny ma Wisła że trzeba odcinać żyłke po jednym wędkowaniu oraz na jakich warunkach żyja tam ryby, skoro żyłka pada. Zrozumiałbym gdybys łowił w zaczepach oraz turlał po kamieniach wtedy ok, ale o tym nie piszesz.  Super ekspertem nie jestem, ale to piszesz dla mnie dziwne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... uważam ze trochę przesadzasz z tym odcinaniem żyłki.. 

To, że odcinałem nie wynika z ostrożności, czy braku zaufania do produkty, który może na Bugu wystarczy na rok, ale z doświadczenia nabytego nad wodą, skoro nowa żyłka tnie mi palce przy siłowej próbie urwania w ręku a po kilku godzinach łowienia daje się jak nitka zerwać, bez specjalnego wysiłku, to rwę ją aż do momentu gdy natrafię na odcinek o odpowiedniej mocy by kontynuować łowienie. Często kończyłem wędkowanie z kieszenią wypchaną pakułami z odciętej żyłki, pogodziłem się z tym i wymieniałem, tym częściej im cieńszej żyłki używałem. Obecnie stosuję monofil tylko gdy łowisko czy metoda mnie do tego zmusza, łowię w 90% na plecionki z FC na przyponie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon uważam ze trochę przesadzasz z tym odcinaniem żyłki.. Hm-em, 20 łowiłem bolenie począwszy od maja, skończywszy na pażdzierniku zeszłego roku. Średnio od 2 do 3 dni w  tygodniu,rzeka oczywiście Bug. W roku bierzącym nie przewinąłem żyłki, łowiłem tą samą. Wizualnie faktycznie żyłka nie wyglądała rewelacyjnie, ale co tam, woda zweryfikuje.. Okazało się że, żyłka z zeszłego roku nic nie traciła na mocy a zweryfikowały to zaczepy i co najwazniejsze ryby. Dlatego, nie wiem jaki skład chemiczny ma Wisła że trzeba odcinać żyłke po jednym wędkowaniu oraz na jakich warunkach żyja tam ryby, skoro żyłka pada. Zrozumiałbym gdybys łowił w zaczepach oraz turlał po kamieniach wtedy ok, ale o tym nie piszesz.  Super ekspertem nie jestem, ale to piszesz dla mnie dziwne..

Teraz już nie ale był czas, gdy po jednym dniu wędkowania w Odrze, odcinałem jakieś 15-20m G-Line, z powodu znaczącej utraty właściwości i mocy.

Linka stawała się szorstka i łatwo pękała na węzłach. Wówczas nieco tylko lepiej i dłużej wytrzymywała mi jedynie Stroft-GTM ale też nie za długo.

Jeśli Wisła, do tej pory ma podobny skład chemii, to gdzie te, qźwa, oczyszczalnie :ph34r:

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jeśli Wisła, do tej pory ma podobny skład chemii, to gdzie te, qźwa, oczyszczalnie  :ph34r:

Wisła bardzo się oczyściła, nadal jednak nie jest wodą przyjazną dla jakiegokolwiek sprzętu wędkarskiego, pilnowanie czystości przelotek, obracalności krętlików, rolki w kołowrotku, jakości linki, dokładne mycie śpiochów po każdym wypadzie, to niestety codzienność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że odcinałem nie wynika z ostrożności, czy braku zaufania do produkty, który może na Bugu wystarczy na rok, ale z doświadczenia nabytego nad wodą, skoro nowa żyłka tnie mi palce przy siłowej próbie urwania w ręku a po kilku godzinach łowienia daje się jak nitka zerwać, bez specjalnego wysiłku, to rwę ją aż do momentu gdy natrafię na odcinek o odpowiedniej mocy by kontynuować łowienie. Często kończyłem wędkowanie z kieszenią wypchaną pakułami z odciętej żyłki, pogodziłem się z tym i wymieniałem, tym częściej im cieńszej żyłki używałem. Obecnie stosuję monofil tylko gdy łowisko czy metoda mnie do tego zmusza, łowię w 90% na plecionki z FC na przyponie.

Kolego i bardzo dobrze że przeszedłes na plecionke, widzę że, jesteś wymagającym wędkarzem, Twoja sprawa..  Ale.. uważam że stosujesz coś na zasadzie testu makamby bo szarpiesz żyłka w rekach. Jest to coś ekstremalnego i niespotykanego nad wodą. Kiedys też tak robiłem(mało razy) w celu oszacowania stanu żyłki, obecnie uważam że jest to błedna praktyka.  Ale każdy robi tak jak uważa i ok.

 

Ps. a to że, rwałeś żyłke w rekach jak nitke wynikał może bardziej z faktu, że po rybkach miałeś wiecej pary w łapie ;)

Edytowane przez tibhar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test makamby jest jedyny w swoim rodzaju.   :lol:

Co do sprawdzania wytrzymałości żyłki w warunkach polowych, to nie znam innego sposobu jak właśnie w rękach, z dwojga złego wolę tak, zamiast na rybie czy zaczepie.

Z jednym się muszę zgodzić, masz rację co do tego, że każdy robi jak uważa. ;)

Edytowane przez Dagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon nie wiem pisac czy nie.. ale juz ostatni raz... w warunkach polowych żyłki się nie sprawdza, już pozamiatane,łowisz na to, co masz..  Jedyne ,co mozesz zrobić to przeleciec opuszkami palców po żyłce w celu sprawadzenia ciągłości czy linka jest nieposzarpana, jeśli tak, wtedy odcinasz. Szarpac żyłka nad woda to szkoda rąk i czasu, to się robi w domu po rybach albo przed.  Albo jestes przygotowany na ryby albo nie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez tibhar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon nie wiem pisac czy nie.. ale juz ostatni raz... w warunkach polowych żyłki się nie sprawdza, już pozamiatane,łowisz na to, co masz..  Jedyne ,co mozesz zrobić to przeleciec opuszkami palców po żyłce w celu sprawadzenia ciągłości czy linka jest nieposzarpana, jeśli tak, wtedy odcinasz. Szarpac żyłka nad woda to szkoda rąk i czasu, to się robi w domu po rybach albo przed.  Albo jestes przygotowany na ryby albo nie.

Pozdrawiam.

Daj adres, wyślę Ci 30 m żyłki po 3 h łowienia w Warcie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon nie wiem pisac czy nie.. ale juz ostatni raz... w warunkach polowych żyłki się nie sprawdza, już pozamiatane,łowisz na to, co masz..  Jedyne ,co mozesz zrobić to przeleciec opuszkami palców po żyłce w celu sprawadzenia ciągłości czy linka jest nieposzarpana, jeśli tak, wtedy odcinasz. Szarpac żyłka nad woda to szkoda rąk i czasu, to się robi w domu po rybach albo przed.  Albo jestes przygotowany na ryby albo nie.

Pozdrawiam.

@tibhar - nie wiem jak do tego doszło, ale gdzieś po drodze zgubiłeś sens moich wcześniejszych wypowiedzi, to nie jest tak, że jadę na ryby ze słabą, niesprawdzoną żyłką, odwrotnie, przykładam ogromną wagę do każdego elementu zestawu, linek również. Od samego początku piszę o utracie mocy, która ma miejsce w trakcie łowienia, utracie na tyle znacznej, że zdarzało mi się odstrzelić przynętę czy urwać ją na byle zaczepiku, stąd te testy polowe, stąd odcinanie zużytego odcinka. Przelecieć opuszkami palców mogę po niej nawet naście razy i powie mi to tylko tyle, że nie ma uszkodzeń mechanicznych, a linka i tak potem się rwie. Uwierz mi chciałbym, nawet bardzo, łowić jedną szpulką żyłki tak jak Ty, cały rok, ale tak się u mnie nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyłka podczas kąpania w Wiśle zużywa mi się szybko. Nie wiem ile czasu trzeba aby straciła kilkadziesiąt procent wytrzymałości ale na pewno nie można liczyć tego w wyjazdach nad wodę tylko w godzinach. Brudna i chropowata jest już po kilkukrotnym zarzuceniu przynęty. Traci się momentalnie na odległości rzutów i pojawiają się szumy jak przy plecionce. Myślę, że to tarcie właśnie powoduje przyśpieszoną degradację żyłki. Takie mam przynajmniej wrażenie. Zauważyłem coś jeszcze. Podczas łowienia przed i za dużym, w miarę czystym dopływem, to brudzenie i "psucie" osiąga wartości zupełnie skrajne. Łowiąc przed ujściem Wieprza żyłka pada drastycznie szybko. Natomiast nawet 15 km w dół rzeki i problemu nie ma. To samo zauważyłem łowiąc w okolicach ujścia Sanu, Raby czy Dunajca. Jasne jest więc wniosek, że te dopływy rozmywają zanieczyszczenia. Tak sobie przypominam, że najszybciej żyłka ginęła mi z kołowrotka kilka kilometrów przed ujściem Sanu. To była tragedia. Po dwóch dniach, na kręćku był tak mały zapas żyłki, że musiałem nawijać nową. Musiałem, bo owego, feralnego, trzeciego dnia obozowania w tamtym miejscu, straciłem życiówkę w kleniu. Właśnie dzięki zniszczonej żyłce i lenistwu. Bo nie chciało się przewiązać przynęty... "A jeszcze ze dwa rzuty..." Tak więc, szczęśliwi Ci, którzy mają czystą Wisłę. Aha, Panowie, skoncentrujmy się na jakości żyłek i plecionek, ich odporności na wiślaną wodę.. Bo, że ona brudna jest to każdy widzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przeszedłem całą gamę żyłek w poszukiwaniu "tej jedynej". Żeby nie było wątpliwości, szukałem żyłki na Wisłę. Głównie Wisła poniżej Oświęcimia, ale i krakowski odcinek Wisły mocno żyłki "przesiewał". 

Obecnie już nie szukam. HM 69 daje radę i na węzłach, i na mocy samej żyłki. Jak ktoś woli, to może stosować HM 80. Różnicy nie zauważyłem. Obie spokojnie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem całą gamę żyłek w poszukiwaniu "tej jedynej". Żeby nie było wątpliwości, szukałem żyłki na Wisłę. Głównie Wisła poniżej Oświęcimia, ale i krakowski odcinek Wisły mocno żyłki "przesiewał". 

Obecnie już nie szukam. HM 69 daje radę i na węzłach, i na mocy samej żyłki. Jak ktoś woli, to może stosować HM 80. Różnicy nie zauważyłem. Obie spokojnie polecam.

"Nagabneli" mnie w tym wątku na 0,18 HMXX, to kupilem tydzień i... to samo :). 3 godziny i używany odcinek niczym nitka. Jesteście mi winni 25zł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie do UL w Odrzańskiej zupie używam żyłki Dragon HM69 0.14 i daje radę. Fakt, że po 4-5 godzinnym wędkowaniu fragment stykający się z wodą zmienia kolor z błękitnego na zielony ale zachowuje swoją wytrzymałość. Jeżeli widzę, że końcowy fragment jest postrzępiony to przewiązuje agrafkę i łowię dalej - brak jakichkolwiek problemów a kilka ładnych (jak na taką średnicę) rybek wyjechało na brzeg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...