Skocz do zawartości
  • 0

Killery Sumowe


Mielony

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Mateusz, to raczej kijanki niż sumy ;) Takie do metra to jak szczupaki do 50cm B) Jakość specjalnie za nimi się nie uganiałem, przeważnie trafiały mi się na zestawy sandaczowe w nocy (woblery uklejopodobne 8-14cm) na Wiśle. Ale kolega które starał sie je regularnie łowić stosował w dzień woblery DT i im podobne oraz w dołach duże ciężkie gumy. W nocy pękate woblery z mocną akcją, raczej pracujące bliżej powierzchni.

Edytowane przez TomCast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest ze mną od samego początku, dał pierwszą spiningową kijankę,a później pozwolił obdzierać się z lakieru kolejnym wąsom... W pudełku obecny,ale już raczej jako relikt niz jako wabik do użycia :)

 

9fc67fbbe380d11cmed.jpg

 

Ze sporym dystansem podchodzę do tego co publikuje się wędkarskich czasopismach,ale nie sposób nie zgodziś mi się z M. Szymańskich ,który w jednym z ostatnich artykułów dał żółtą koszulkę lidera temu woblerowi :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podepne sie z ciut głupim pytaniem :)

Zaliczam rocznie 30-60 nocek ze spinem, macham wobami 5-15 cm, gumami i wszystkim innym na warszawskiej Wiśle. Tak jakoś od 6 lat... Do tej pory miałem jedynie 2 sumki, i zaden nie mial wymiaru.

Głupie pytanie - czemu tak mało? 

Woblery prowadzę albo superwolno albo podszarpuję. Gumami jiguję na różne sposoby i w różnych warstwach wody. Obławiam bardzo różne miejscówki, staram sie wybierac te, które gromadzą możliwie dużo drobnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łowie w bardzo różnych miejscach....rynny, rafy, zastoiska...w wiekszosci z moich ulubionych miejsc wiem, że złowiono przynajmniej jednego ponadmetrowca. A pech...raczej tak...ale tłumaczenie niepowodzeń pechem nie jest dobrą drogą do poprawienia wyników ;) Może sumy nie lubią wobów w typie rapali oryginal/husky jerk? Gumami przeważnie łowie bliżej powierzchni/w pół wody - może sumki wolą głębiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja swojego jedynego jak dotąd pochwycilem na Oryginala 9cm,fart???Pewnie tak bo poszedłem sandaczować,heh.

W miejscach których łowisz widzialeś/widzisz żerujące/spławiające się ryby??

Może faktycznie warto zmienić metę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@rózgaś - Twoje posty koniecznie trzeba czytać zaraz po ich wstawieniu, tuż przed pierwszą edycją, można wtedy i ciekawe zdjęcia obejrzeć i o metach przeczytać, uczy się człowiek, uczy... ;)

Oczywiście o ile zdąży, bo jak to już bywało, złapiesz się na tym, że pokazałeś - napisałeś za dużo i po ptokach. :)

 

A na marginesie - dobrze robisz edytując, pewne rzeczy jednak nie powinny być upubliczniane, presja na suma rośnie z roku na rok i w 90% nie jest to presja na sportowe przeżycia a na złotówki od rybnych straganiarzy z Mirowskiej. :unsure:

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Życie w tak dzikim kraju jak nasz powoduje, że nie zachowujemy się normalnie.  Może kiedyś dożyjemy czasów, gdzie będzie można pochwalić się zdjęciem z rybą bez modernizacji tła czy wyjmowaniu przynęty z pyska bo na razie sam fakt, że pochwalimy się że łowimy ryby regularnie może spowodować baczniejsze przyglądanie się nam gdzie, kiedy, na co i jak wędkujemy przez różnych zazdrośników i smakoszy rybiego mięsa.

Edytowane przez spy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@spy - tak niestety jest i będzie jeszcze jakiś czas, działanie wbrew sobie, wbrew normalności, chęci pochwalenia się wynikami czy zaniechanie zwyczajnej, ludzkiej interakcji z kolegami wędkarzami polegającej na szczerej wymianie doświadczeń stało się dzisiaj podstawową formą ochrony ryb, to i C&R. Myślenie w stylu ryba nie wystawiona - ryba ocalona, to akcja trochę od dupy strony świadomego podejścia do ochrony wód, ale akcja skuteczna i wielu kolegów już dzisiaj we krwi ma taki antyspołeczny, wędkarski instynkt samo(rybo)zachowawczy.

Co kiedyś potępiałem, dzisiaj uskuteczniam i do czego bezczelnie zachęcam. ;)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Smutne, ale prawdziwe. Coraz częściej, zapytany przez napotkanego wędkarza, czy biorą, gryzę się w język i wypuszczając ukradkiem dopiero co odhaczoną rybę bezczelnie odpowiadam, że nic a nic. I być może okłamuję kogoś, kto podchodzi do tematu podobnie jak ja, tj. wypuszcza wszystko, co miał na haku, żywe do tego ;) Nigdy się tego nie dowiem, lecz nauczony smutnym doświadczeniem, wolę nie ryzykować i wyjść na gbura, niż pozwolić, aby ktoś wyrżnął mi ryby w łowisku. Osobliwe połączenie egoizmu z dbałością o środowisko :P

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podepne sie z ciut głupim pytaniem :)

Zaliczam rocznie 30-60 nocek ze spinem, macham wobami 5-15 cm, gumami i wszystkim innym na warszawskiej Wiśle. Tak jakoś od 6 lat... Do tej pory miałem jedynie 2 sumki, i zaden nie mial wymiaru.

Głupie pytanie - czemu tak mało? 

Woblery prowadzę albo superwolno albo podszarpuję. Gumami jiguję na różne sposoby i w różnych warstwach wody. Obławiam bardzo różne miejscówki, staram sie wybierac te, które gromadzą możliwie dużo drobnicy.

 

Witam!

 

A sandacze nie przestały Ci brać Paweł? :ph34r: Może z sumami ktoś był szybszy od...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...