Skocz do zawartości

Opłaty za sezon 2008


Redzi

Rekomendowane odpowiedzi

@standerus

 

to bardzo ciekawe co napisałeś. Skoro łowienie w Irlandii nie kosztuje wędkarzy nic, albo symbolicznie, pojawia się pytanie - kto za to wszystko płaci? No bo ktoś musi płacić za infrastrukturę, o której wspomniałeś, zarybienia, ochronę wód etc. Nie wiesz kto na to wykłada kasę? Samorządy? Agencje rządowe? Kurcze, fajnie byłoby zrobić przegląd z gatunku jak to się robi w innych państwach europejskich - dobry pomysł, @kryst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Musiałem biegiem do Żbika po przelotkę ..

Kryst zaproponował wyliczankę co nam daje PZW , czego nie daje ..

Moim naturalnie i subiektywnie odrębnym zdaniem , daje wiele więcej niż powszechnie uważamy .

Mamy powszechny , prawie nieograniczone prawo do wody , wędki i ryby . Za darmochę nieomal . I nie będę się spierał o dychę czy dwie . PZW jest tutaj bardzo dobrym wujkiem , może nawet frajerem ..

Mamy pełnię praw i przywilejów członków stowarzyszenia . Mamy przełożenie na władzę i strukturę tejże . PZW nie jest tyranem .

Mamy ogrom wód do dyspozycji . Za półdarmo ..

I nie potrafimy tego obrócić na swój pożytek . Zamiast mleka i miodu mamy krzywe zwierciadło . Kalkę z Polski ..

Są oczywiście przykłady które mogą być inspiracją dla nas wszystkich . San , Passaria , Lublin , Trzy Rzeki , Teodor Rudnik , TMP , i nieco innych .. Ale naśladowców niewielu .

My nie tylko nie mamy modelu , nie mamy też treści .

Czego nie daje PZW ..

Ryb dla wszystkich . Ryby już były . Teraz będziemy płacić .

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy powszechny , prawie nieograniczone prawo do wody , wędki i ryby . Za darmochę nieomal . I nie będę się spierał o dychę czy dwie . PZW jest tutaj bardzo dobrym wujkiem , może nawet frajerem ..

 

 

 

 

 

 

Sławku z tym dostępem do wody to nie jest wcale tak pięknie.Zabudowane brzegi bez możliwości dojścia do wody np:Zegrze,Narew,i wiele innych.To jest kolejna rzecz ktora mi sie nie podoba.Kto ma się tym zająć:Ja?Czy właściciel wody?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wielokrotnie było już pisane- związek (jakikolwiek) jest taki jak ludzie go tworzący. Tzn jeśli prawie wszyscy płacą i mają w głębokim poważaniu co się dzieje dalej to czego oczekiwac po ludziach ze związku?? Skoro wszyscy kładą na to lagę to czemu oni mają się tym zajmować?? Związek to nie woda P&T gdzie płacisz za dzień łowienia 50-60pln i masz kompletnie gdzieś co dalej, co wcześniej, skad się ryby wzieły. Tak długo jak nikt nie będzie działął na rzecz zmian to tych zmian nie będzie. Narzekają wszysycy na dziadków zarybiających karpiem - ilu z was chodzi na zebrania koła?? Ilu wybiera tych ludzi na ich stanowiska (wybory co roku), ilu przyjmuje ich rozliczenie za rok wczesniej? Ilu wreszcie samemu kandyduję, chce siedzięc minimum popołudnie tygodniowo, łazić nad wodą w totalnej piździawie, zarybiać i robić to wszystko do czego członkostwo w organizacji na s powinno zobowiązywać??

 

Będąc w polsce byłem z kolegą w jego kole łowieckim, gdzie każdy ma jakieś zadania, jest z nich rozliczany, każdy się w miarę stara, wydaje kasę na paliwo, spędza przynajmniej dzień w tygodniu w lesie na dokarmianiu i innych pracach. Robiło to wrażenie w porównaniu z płacę i wymagam w PZW.

 

I na koniec pytanie - płacisz 150pln rocznie.... to czego wymagasz za tą kasę?????? Bo to brzmi jak jakiś żart upiorny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jaki sens ma wogole istnienie takiej organizacji?Uwierz mi,ze chetnie bym nie placil wcale,ale kocham wedkarstwo i musze placic,zeby bezkarnie wedkowac.Poza tym dla mnie,dla Ciebie 150zl to moze nie sa wielkie pieniadze,ale sa ludzie dla ktorych to jest duzo i czesto rezygnuja z czegos waznego na rzecz oplacenia karty.Standerus nie zrozum mnie zle, bardzo cenie Twoje zdanie,chociaz moje jest troche inne.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to wszystko rozumiem - dla wielu jest to duży wydatek, sam jak mieszkałem w Polsce to zawsze z kwaśną miną płaciłem za łowienie, bo mocno dostawałem po kieszeni.

To jest jedna rzecz

 

całkowicie inną rzeczą jest to że za 150pln nie możemy oczekiwać manny z nieba, tym bardziej że cała nasza aktywność prozwiązkowa jest zredukowana do pójścia tam raz w roku i zapłacenia.

 

Mi podoba się układ w myślistwie - płacisz co roku składkę która uprawnia do bycia zrzeszonym (no nie napiszę członkiem bo to jakoś dziwnie brzmi) w organizacji/związku. Osbno płacisz na koło, do tego wykonujesz określoną ilość godzin/dni pracy dla koła. To dopiero daje prawo do polowania. Za każdą zabitą sztukę płacisz - nie wiele ale zawsze. Myśłę że wreszcie powinniśmy zacząć czerpać pomysły od myśliwych - nie dość że kłusownictwo w lesie to już przestępstwo to jeszcze całkiem rozsądny system aktywizacji ludzi należących do koła

 

Płacisz roczną opłatę - dzięki temu możesz należeć do koła

Prawo do łowienia wykupujesz (nie duze kwoty, rzędu 10pln za dzień) ale istnieje możliwość odpracowania tego dla koła. Dzięki temu kasa zostaje tam gdzie łowisz a nie tam gdzie zapłacisz 20pln mniej za porozumienia, co jest całkowitym zaprzeczeniem idei płacisz gdzie łowisz, która ponoć była u podstaw regionalizacji. Twoja praca jest najcenniejsza bo w pewien sposób stajesz się współwłaścicielem wody - to są twoje ryby przy których się namęczyłeś, więc bardziej zwraca się uwagę na to co się dzieje. Jeśli chcesz rybę zabrać musisz ją wykupić w kole - myślę że kolejne 10pln za kilo to i tak śmieszna kwota w porównaniu z realnymi kosztami, a koło ma z tego jakiś dodatkowy profit.

Dodatkowo KAŻDY jest zobowiązany do odpracowania lub zapłacenia za dzień pracy na rzecz koła - nie duża kasa, ale coś co zmi=usiło by ludzi do zaangżaowania się w to co się dzieje.

Koło ma naście razy więcej kasy niż miało, a dodatkowo ma kto pracować przy renaturalizcji dopływów, tarliskach, zarybieniach itd.

Seniorów i ludzi niepełnosprawnych nikt do tego zmuszać nie będzie więc nie powinno być kłopotu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@standerus

 

to bardzo ciekawe co napisałeś. Skoro łowienie w Irlandii nie kosztuje wędkarzy nic, albo symbolicznie, pojawia się pytanie - kto za to wszystko płaci? No bo ktoś musi płacić za infrastrukturę, o której wspomniałeś, zarybienia, ochronę wód etc. Nie wiesz kto na to wykłada kasę? Samorządy? Agencje rządowe? Kurcze, fajnie byłoby zrobić przegląd z gatunku jak to się robi w innych państwach europejskich - dobry pomysł, @kryst.

 

 

Z tego co się orientuję to Shannon regional fiseries board współpracuje z ESB czyli jedynym dostawcą energi i włąścicielem praw do połowu. FB są chyba finansowane przez rząd - tutaj do spraw związanych z wędkarstwem podchodzi się dość serioźnie więc chyba rząd wykłada na to kasę. ESB jest jedną z najbogatszych firm w IE i też jest państwowa, więc sądzę ze zajmowanie się wodami należy do ich obowiązku, jako że sami z nich korzystają przy chłodzeniu w elektrociepłowniach itd, wiem ze wspolnie z Fisheries board opiekują się mostami i stopniami wodnymi. Opłaty są minimalne i na ogół związane z rybami szlachetnymi, w większości miejsc szczupaki itp łowi się za darmo. Pewnie w dużym stopniu zwraca to koszty organizacyjne, tych wszytkich przejść nad murkami i przez płoty. Inna rzecz że miejscowi jak zabiorą rybę to pstrąga lub łososia, reszta to dla większości z nich UFO (choć jak pisałem kiedyś są tacy którzy ryby zabierają i jedzą, ale procent jak u nas tych co są C&R) więc jakiś wielkich zarybien nie trzeba raczej przeprowadzać. Tutaj wszystko działa dzięki gentlemanskiej umowie, nikt nie kradnie ryb (po za continentals'ami), każdy bierze ile potrzebuje i zna umiar. Jednak te 50 lat w obozie albo po za obozem robi dużą różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@standerus,

 

z tego co piszesz rysuje sie pełny socjalizm. Czyli państwowa woda, przez państwo i państwowe firmy utrzymywana. Możliwość łowienia za free dla większości i na większości wód. Plus kultura i odpowiedzialność społeczeństwa.

 

Ciekawe czy ten system by wytrzymał, gdyby w kraju łowiło/ kłusowało milion ludzi, a większość brałaby do wora. Chyba nie. Coś mi mówi, że ten model na nasz grunt przenieść z dobrym skutkiem może być trudno :unsure:

 

Może odezwą się koledzy z innych krajów. Skandynawia, Kanada, USA...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standerus powiem szczerze,ze nawet przekonałem się do Twoich wypowiedzi,bardzo dobrze to wytłumaczyłeś,ale jednocześnie uważam podobnie jak Friko,że cieżko bedzie wprowadzić to w Polsce.Tak jak napisałem w postach wcześniejszych,przede wszystkim ludzie muszą sie zmienic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oto właśnie chodzi. Ja nie widze szansy przeniesienia takiego systemu (Irlandzkiego) do Polski. Zbyt duza tendencja do ściemniania i oszukiwania w narodzie. Dla mnie jedną z Polskich cech charakterystycznych jest brak poczucia +- wspólnoty i myślenia w perspektywie większej niz co zeżrę dzisiaj na kolację. Podobnie z liniami lotniczymi - nie możliwe jest zbojkotowanie ich ponieważ zawsze ktoś przychytrzy i stwierdzi że on ma resztę w głębokim poważaniu. Efekt- za tam i zpowrotem do polski na święta ponad 600-700e, do Poznania. Do Berlina (150km w linii prostej) ten sam bilet niecałe 60e....

 

Nie widze w Polsce możliwości protestu np wędkarzy przeciw PZW - odgórnemu zarządowi, tzn przez kilka miesięcy nikt nie wykupuje licencji i nie łowi, albo wszyscy wypisują się z PZW i łowią jako niezrzeszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mój kolega (wedkujacy) zostal delegowany do pracy w Prowansji, konkretnie w Avignon,nad Rodanem.

Wykupil skladke roczna za EUR 80 (niestety nie wiem, czy pokazywal im tam polskie papiery pzw, sprawdze), która pokrywa jakies 80% terytorium Francji. Mówi, ze tam tez jest jakis zwiazek wedkarski.

Okresy ochronne i limity obowiazuja tylko na ryby lososiowate oraz na szczupaka. Pozostale ryby - kilim, bo jest ich za duzo (oficjalne zalecenie) a i tak nikt tego nie chce za bardzo zrec.

Po oplaceniu skladki wybral sie nad Rodan i od razu trafil suma, który go latwo rozbroil. Czekam na dalsze opowiesci, ale juz teraz lubie ten Avignon.

Od razu widac, który kraj nie otworzyl granic dla Polaków :mellow: Widac tez, ze za 300zl rocznie mozna utrzymac rybne wody - przy niewielkiej presji i postawie spolecznej zakladajacej niejedzenie wiekszosci ryb slodkowodnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widac tez, ze za 300zl rocznie mozna utrzymac rybne wody - przy niewielkiej presji i postawie spolecznej zakladajacej niejedzenie wiekszosci ryb slodkowodnych.

 

 

Tylko i aż tyle :mellow: Myślę że za jakieś 50lat w Polsce też się będzie płacić dniówkę z pracy na roczną licencję a ryb będzie aż nasrane.... Albo nie?? :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu płaciłem 60zł. ( nie licząc dodatkowych jezior itp. ). Były to wody nizinne-karta miała mi służyć na mojej rzeczce :mellow: W tym roku się zdziwiłem - 110zł. :huh: Jak dla mnie przesada - kumpel za wyrobienie z opłaceniem naszej wody płacił 170zł. :huh: I jak tutaj jakiś młody dzieciak ma sobie zafundować kartę ?! Jak dla mnie to... :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

pytanie z innej beczki...

 

 

nie opłacałem w tym roku jeszcze składek, chciałem jutro wybrać się za pstrągiem na wody krośnieńskie.

chciałem zapłacić przelewem, czy tak w ogóle mozna? i czy nie mając w tym roku opłaconej składki członkowskiej zwykła dniówka wystarczy?

 

w pzw już nikt nie odbiera telefonu :/ za późno się obudziłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie z innej beczki...

 

 

nie opłacałem w tym roku jeszcze składek, chciałem jutro wybrać się za pstrągiem na wody krośnieńskie.

chciałem zapłacić przelewem, czy tak w ogóle mozna? i czy nie mając w tym roku opłaconej składki członkowskiej zwykła dniówka wystarczy?

 

w pzw już nikt nie odbiera telefonu :/ za późno się obudziłem

 

Wg. mnie jeżeli nie masz opłaconej składki członkowskiej na 2008, musisz zapłacić dniówkę dla niezrzeszonego. Możesz zapłacić przelewem, ale i tak będziesz musiał przed wędkowaniem odebrać rejestr...

 

http://www.pzw.org.pl/pzwkrosno/szablon.php?ids=984

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu płaciłem 60zł. ( nie licząc dodatkowych jezior itp. ). Były to wody nizinne-karta miała mi służyć na mojej rzeczce :mellow: W tym roku się zdziwiłem - 110zł. :huh: Jak dla mnie przesada - kumpel za wyrobienie z opłaceniem naszej wody płacił 170zł. :huh: I jak tutaj jakiś młody dzieciak ma sobie zafundować kartę ?! Jak dla mnie to... :angry:

 

:lol: :lol: :lol:

masz racje... pieniądze wydają się głupie ale to konkretny koszt na nasze portfele :mellow:

w dodatku mam problem z mamą która zniechęca mnie jak tylko może :o nie dość że nie pomaga finansowo,

to jeszcze utrudnia mi uzbieranie kasy na cokolwiek związanego z wędkarstwem.... nie dam sie <_<

 

a ja za wody górskie i nielisz 150zł ( lubelskie w pzw zamość ) :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...