Skocz do zawartości

Quick FD - kontynuacja legendy?


Dejv

Rekomendowane odpowiedzi

Kuba , dożywotni , to znaczy niedorażny , trwały ?

Myślałem , że to może być zaleta ..

Są ludzie , rzeczy i zjawiska które nas sytuują , dają punkt odniesienia . Rachunek ekonomiczny z trudem przyjmuję jako wzór do wielbienia .

Mam mieć sentyment do marketu ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie – trochę mi to przypomina płacz dziewicy (45 letniej) na temat „jak świat powinien wyglądać”. Wszystko, co materialne wcześniej czy później się rozleci, a zachwytu nad starymi struclami nie podzielam. Uważam natomiast, że to, co dobre samo się obroni w momencie, kiedy się zestarzeje. Zestarzało się, więc jest dobre. Albo ktoś zaspał i nie powstało nic lepszego (lub znacząco lepszego). Mnie udało się nauczyć trudnej sztuki nie przywiązywania się do przedmiotów (i nie tylko), więc trashout jest częsty – dzięki czemu mam mniej śmieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie pogiety watek wyszedl :D

I moje ulubione porownania do samochodow na kazdym kroku :D

 

Zrozumialem, ze ten Qwik to na razie nowosc...skoro tak to proponuje poczekac, jakie beda opinie po jakims roku.

I tak tez bym podszedl do proponowanego tu podzialu, a w zasadzie 2óch:

1.Stare dobre, nowe gowno warte

2.Nowe dobre, stare gowno warte

....że niewazne jest kiedy zostalo wyprodukowane. Wazne jest czy przy intensywnym, dlugim uzytkowaniu zachowuje wysokie walory uzytkowe. Przy blizszym porownaniu poszczegolnych modeli zwrocilbym uwage na cene, chyba ze komus bardziej chodzi o zaszpanowanie niz uzywanie tego.

Jak ktos uzywa bardzo intensywnie, zajezdzi kazdy kolowrotek. A za cene Exista mozna kupic kilka np. Tierra.

 

Bardzo trafne jest nawiazanie do aktualnej sytuacji na rynku sprzedazy. Po co produkowac relatywnie tani, bezawaryjny kolowrotek?

Trzeba tak dzialac, zeby kupowali maxymalnie duzo i drogo, wymyslic jakis super metal, różowy kolor, znak wodny, nie dac zapasowej szpulki, zeby trzeba bylo ja dokupic...

 

Jak i np. w przypadku wedek, wszystko zalezy od wedkarza, gdzie postawi sobie granice, po ktorej nie ida juz w parze cena i wzrost wlasnosci uzytkowych.

 

Gumo

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek faktycznie pogięty na maxa, a swoją drogą popatrzcie jak

dyskusja może zmeandrować, mało która rzeka w Polsce potrafi jej dorównać.

@Gumo, fajne podsumowanie i jeszcze jedno użyta przez Ciebie

nazwa wyrobu Qwik (kto wie czy nie z premedytacją) przypomina

swoim brzmieniem fonetycznym dźwięk jaki wydaje pewne zwierze,

którego nazwa skojarzona z czynnością lub przedmiotem a raczej jego wciśnięciem komuś nie przynosi chwały czyniącemu wspomniane

:lol: B) ;)

Pozdro Jachu

PS. od tematu wątku jesteśmy tak gdzieś 100lat świetlnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie moim zdaniem , że wątki tak pączkują nowymi gałązkami . Ma to cechy w miarę ludzkiej rozmowy , a nie tylko wypełniania rubryk testu na zadany temat .

No przecież to sam smak ..

I Tomaszek zwyczajowo dał nam pstryczka ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Mnie udało się nauczyć trudnej sztuki nie przywiązywania się do przedmiotów (i nie tylko), więc trashout jest częsty – dzięki czemu mam mniej śmieci.

 

A mnie to akurat martwi :( Co z tego ze masz w domu mniej śmieci,i tak te śmieci istnieją np.nad rzeką mozna je obejrzeć :angry:

Boję się ,że zanim opanujemy dostatecznie recycling i utylizację, będziemy spać i żyć w śmieciach.

Prosty przykład:torby foliowe.Kiedyś siatka na zakupy nawet jak była zrobiona ze sztucznych włókien, służyła tysiąc razy dłużej, a do pakowania używano papieru...

Chyba jednak każdy widzi do czego prowadzi hipermarket, tylko na co dzień o tym zapominamy i dajemy się prowadzić jak owce na rzeź...

Faktycznie nurkujemy OT Embarassed

:mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo po co mi nowe robione jak stare,

skoro mam dwa stare a są jak nowe.

Gratulacje za to zdanie!!!Moje odczucia są podobne,choć dotyczą innego kołowrotka -ABU mianowicie Cardinala 44.Mam go już ponad 30 lat-cudem kupiony w poprzednim systemie politycznym sprawował się zawsze ok.Pomimo wad-ciężar,niska szpulka,głośny hamulec,będzie zawsze moim faworytem-sprawdzonych kumpli nie wymieniam na nowych.Z przyjemnością znalazłem w katalogu ABU 2006 zdjęcie nowego modelu-CardinalC3x-prezentowane na tle...no właśnie...starego modelu 33 z tzw. zielonej serii.A więc-pomyślałem-to nie tylko moja słowiańska nostalgia-także firma odwołuje się dziś do tego co jak sądzę wymyśliła i wyprodukowała przed laty w sposób doskonały.Pozdrawiam ;) Bugajski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mariusz.

Mnie też to trochę martwi, ale z innego powodu. Bo jak człowiek traktuje jak śmieci, nie tylko śmieci to uważam, że brakuje mu pewnej cechy, nie wiem jak ją nazwać. Na przykładzie, gdybym tak postępował to nie miałbym roczników WW od 73r. do dziś, albo

nie miałbym roczników Tygodnika MOTOR od 1958 r. do dziś. Wcześniejsze roczniki MOTORU przejąłem po Ojcu. B)

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyjemnością znalazłem w katalogu ABU 2006 zdjęcie nowego modelu-CardinalC3x-prezentowane na tle...no właśnie...starego modelu 33 z tzw. zielonej serii.A więc-pomyślałem-to nie tylko moja słowiańska nostalgia-także firma odwołuje się dziś do tego co jak sądzę wymyśliła i wyprodukowała przed laty w sposób doskonały.Pozdrawiam ;) Bugajski

 

Wiesz, ja uważam że ten nowy C3X to obelga wobec tych starych. Jako zapasówki na troć wciąż mam 66 i 44. Choć kręcę czym innym (bardziej z racji obowiązków), to gdy jechałem na Kolski i nie miałem miesca na więcej niż jeden kołowrotek spiningowy (mucha!) zabrałem C44 :D.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele naprawdę świetnych rzeczy , znika bezpowrotnie i niesłusznie . Cardinal 4 , czy nawet C4 , jest tylko z nazwy porównywalny z nowym modelem .

A przecież są jak awers czy rewers tej samej monety .

Model samoograniczającej się konsumpcji , kontra pęd modnisiów do masowej , japońskiej waleriany .

Czym się znowu naraziłem ..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to, też jestem posiadaczem C66 kupionego w zamierzchłej

PEWEX-owej przeszłości, mimo, że próbowałem różnych nowych

maszynek, to trociowej orki jakoś nie wytrzymują jak wyżej wspomniany. Ale dość tych peanów, bo znowu się narazimy.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare Cardinale 44, 66 to juz nie moj okres zainteresowan, wiec ciezko mi je z czyms porownywac.

Ale dajmy na to taki C4, cofajacy sie rotor, toporny hamulec i za mala raczka.

Jak dla mnie o niebo od niego lepszy jest BG, co ciekawe jest nadal produkowany i mozna go w zal. od modelu kupic za 70-100$.

Ale w nim jeszzce mozna by nawijanie poprawic, no i ten cofajacy sie rotor. Brak zapasowej szpulki...

 

Dzisiejszym odpowiednikiem jest Penn Slammer 360. Z wad zostala mu tylko taka, ze nie ma zap. szpulki. No i chyba juz sie nie kupi innego niz China.

 

Uzytkowo np.C4 do piet mu nie dorasta i dlatego tak sobie mysle, ze czesto przesadne gloryfikowanie niektorych konstr. sprzed lat trzeba tlumaczyc sentymentem.

A z drugiej strony stoja wyroby lzejsze niz powietrze, z fafnastoma lozyskami + 3szt w rolce, hamulczykami ktore mozna tak ustawic, ze jak mucha usiadzie to juz zaczyna sie linka wysnuwac.

Mam jednak watpliwosci, czy niektore z tych konstr., czesto za kilkaset dolcow wytrzymalyby w ciezkich warunkach rownie dlugo (bedac sprawne), co te niedoskonale graty sprzed kilkudziesieciu lat...

 

Dlatego wybieram gdzies posrodku, do lzejszego lowienia ciut w strone tych bajeranckich, do bardzo ciezkiego ciut w strone historycznych...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mamy chyba do czynienia - naprawdę - z powrotem firmy DAM do sprawdzonej konstrukcji. Quick Royal to mimo upływu lat maszyna której niestraszne wszelakie poligony. Czy będzie tak z Quiciem FD?

Premiera na ubiegłorocznym Efftex'ie i już mamy go w sklepach (np.spinn.pl). Wydaje mi się rozsądną alternatywą dla kołowrotków Daiwy z wyższej półki.Czytając posty kolegów użytkujących existy i podobne odniosłem wrażenie niepełnej satysfakcji (odłosy, zmiana jakości pracy, wodoodporność etc.), no i ten brak dożywotniej gwarancji co w przypadku Royala jak i nastepcy FD (wady materiałowe) jest konkretnym atutem. Jak Wy zapatrujecie się na ten produkt? Jakie są Wasze sugestje - warto?

 

 

Być może sie myle, ale ja sie w tym Quicku nie doszukałem ślimaka, przynajmiej w opisie go nie ma. Więc raczej nie jest to następca Quicka Royal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model samoograniczającej się konsumpcji , kontra pęd modnisiów do masowej , japońskiej waleriany .

 

 

 

 

O to mniej więcej chodzi - po co zmieniac np auto co 3 lata skoro można mieć jedno-dwa w karierze?? Zupełnie do mnie nie trafia argument ekologiczny którym jestem często trafiany przez znajomych aborygenów - tzn ile pali twoje auto, jak możesz tak zanieczyśzczać środowisko etc. Nikt nie zwraca uwagi na to że mimo większego zużycia paliwa w zasadzie stare auta są najbardziej eko-friendly - koszt energetyczny zbudowania i utylizacji po 10latach współczesnego auta (szczególnie super ekologiczne hybrydy, gdzie koszt ekologiczny wytworzenia baterii i utylizacji ich po kilku latach jest wyższy niż całego auta) jest wielokrotnie wyższy niż auta wyprodukowanego z myślą o przejechaniu ponad miliona kilometrów lub 30 lat :mellow:

 

W zasadzie dla mnie jest to jakieś dziwne coś co nam wczepiono w głowy - zupełnie jak w Nowym wspaniałym świecie - od małego słyszymy..nie podobaję się mi stare ubranka, stare ubranka są złe, nie chcę nosić starych ubranek, chcę kupić nowe ubranka...

Obawiam sie że następnym etapem będzi czipizacja wszystkich i wszystkiego, wtedy osiągniemy biurokratyczno-totalitarny paradise, rzecz jasna w imię wolności i dobra ludzkości :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą , Gumo .. Slammer jest bez wątpienia krokiem naprzód przy C4 , i klasykiem pełną gębą . Choć nie kręci się do tyłu ..

Ale w jakiś sposób można się z takimi modelami zżyć na dłużej . Nie muszę co dwa lata przyzwyczajać się do ciągle nowych modeli . Jestem wygodnicki . I oszczędny ..

Myślę też , że klasyki są reprezentantem innego nieco modelu wędkarstwa . Takiego , w którym sednem był łowca i najprostszy sens jego pasji . Teraz bardzo ważny jest też aspekt sprzętowy , pokrój jego technicznej formy . Forma i treść zrównały się , czasem nawet strój przeważa .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek O.Bronikowski napisał, to co napisał, uważny czytelnik

wie o co chodzi. Idąc dalej ty tokiem rozumowania, można powie-

dzieć, że to prawie tak jak pojechać na narty do Zakopanego i

przez cały czas pobytu chodzić w butach narciarskich i z deskami

na ramieniu po Krupówkach. :lol:

Pozdro jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyjemnością znalazłem w katalogu ABU 2006 zdjęcie nowego modelu-CardinalC3x-prezentowane na tle...no właśnie...starego modelu 33 z tzw. zielonej serii.A więc-pomyślałem-to nie tylko moja słowiańska nostalgia-także firma odwołuje się dziś do tego co jak sądzę wymyśliła i wyprodukowała przed laty w sposób doskonały.Pozdrawiam ;) Bugajski

 

Choć kręcę czym innym (bardziej z racji obowiązków), to gdy jechałem na Kolski i nie miałem miesca na więcej niż jeden kołowrotek spiningowy (mucha!) zabrałem C44 :D.

 

Nasza rozmowa ciekawie się rozwija.Powiew humanizmu w królestwie technokratow. :mellow: - w końcu w tytule tematu jest legenda!!!A propos legendy-jak tam było na Półwyspie Kola?Jakie obowiązki powodują ,że kręcisz nie tym czym chcesz?Testujesz zawodowo sprzęt wędkarski?Mój kardi-sorry-Cardi,także odbył dalekie wyprawy stanowiąc rezerwę dla zestawu z multiplikatorem.Jednak największą atencją darzę wędkarstwo muchowe i jemu poświęcam najwięcej czasu.Z pewnych przyzwyczajeń-może dziwnych zdałem sobie sprawę korespondując z mlodym adeptem tej metody.Gdy prosił o konkretne wskazówki dotyczące wędzisk i kolowrotków muchowych -jednym słowem-co kupić,zauważyłem ,że żaden z moich modeli nie jest już produkowany!!!Hardy w latach 80 i 90tych produkował na tyle trwały sprzęt,że odpowiednio eksploatowany służy do dziś(no a to wykończenie... :huh: )Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to @kardi, w bezpośredniej konfrontacji z młodymi (młodszymi) adeptami wędkarstwa w dyskusji nt.sprzętu jesteśmy

na z góry straconej pozycji. Oni nie rozumieją o czym mówimy, my

nie znamy firm i wyrobów, o których oni mówią. Ale tak chyba musi być, innego wytłumaczenia nie widzę.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...