Skocz do zawartości

SPORTY - WALKI


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

 

hlehle ;)A tak uczciwie to odpowiedz sobie na pytanie. Czy zawodnik wazacy 80 kg jest mniej odporny na ciosy od tego ktory wazy 130 ??

 

Oczywiście, że jest mniej odporny. Różnice są kolosalne.

Można przywoływać wyjątki, ale to są jedynie ... wyjątki.

Tyle, że jakby taki wyjątek ważył te 50 kg więcej to byłby jeszcze bardziej odporny. Tyle w tym temacie.

 

Odnośnie Bruce Lee i innych legend ... powstrzymam się od komentarza :lol:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Tylko nie piszcie nic o ciosach wirującej pieści w splot punktów witalnych w magicznym miejscu obok serca powodujących śmierć po 3 dniach :lol: :lol: :lol:

Cios wirującej pięści, piękne... :o Ty znasz takie sztuki ?!? :huh: To ja wole nie zachodzić Tobie za skórę ! :lol:

A tak BTW to nie była wibrująca pięść ? B)

 

Co do porażki Pudziana, to jest ona w tym wątku całkowicie OT i to podwójnie, bo to ani był 'sport' w sensie zawodowstwo, ani 'walka' w sensie walka... ;)

No chyba, że ze swoją niemocą, to spoko... to nie zgłaszam do moderatora B)

No i znowu wyszło, że jednak nie jestem fanem SW... tzn. jestem, ale nie jestem. :mellow:

 

Pozdrawiam

G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie porównywanie siły ciosu podobnie wyszkolonych zawodników, którzy ważą 70 i 120 kg jest po prostu nieporozumieniem. A to co zadawał Pudzian to nie były ciosy tylko cepy i zapewnie nie miały takiej siły jaką mogłyby mieć, gdyby przy jego sile i masie były wyprowadzane technicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pomijając kwestie chęci uczenia się, Pudzian ze swoją masą mięsa może mieć problem z techniką ze względu na to że w niektórych zakresach ma ograniczone ruchy.

Raczej mało jest osób mających większy obwód uda niż pasa i tak potwornie rozbudowane plecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Power w łapsku u mniejszych zawodników wynika głównie z hojności matki natury. Technika i siła też mają znaczenie, ale głównie chodzi o genetyczne predyspozycje. Taki Adamek, choćby jeszcze sporo przytył i nabrał siły, waląc z pełnym skrętem, nie będzie miał takiego kopyta jak Haye, czy żelazny Mike (ten z dawnych lat).

Jedni po prostu to mają, inni nie. Jeżeli już dywagujecie na temat konfrontacji mały vs. duży, to obejrzyjcie starcie grapplingowe dwóch George'ów - jeden to hokeista NHL, drugi - mistrz UFC w welterweight: http://watch.tsn.ca/mixed-martial-arts/clip304770#clip304770

Jeżeli ktoś jeszcze pamięta starcie Fedora z Aroną, to wie, że do dzisiaj są kontrowersje, kto wówczas był lepszy (oficjalnie to był Fedor) - panowie walczyli w Pride, kiedy jeszcze kategorie wagowe w zasadzie nie istniały (z małymi wyjątkami), a Arona był sporo lżejszy od Fedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem tą walke i widziałem Arone, który przez wiekszość czasu był przyklejony do pasa Fedora. Arona w stójce nie istniał, a w parterze był częściej zagrożony (próby duszeń i dzwignia Fedora) niż zagrażał. A czy był dużo lżejszy to trudno powiedzieć bo do maluchów bym go nie zaliczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arona to waga podobna do Shoguna, czyli ok. 91kg (dzisiaj półciężka, wówczas średnia), a Fedor solidne HW, różnica wynosiła dobre 15kg. Wygląd może trochę mylić, ale już kiedyś Andreas Munzer (świeć Panie nad jego duszą) pokazał, że przy stosunkowo niskiej wadze można dysponować masywną sylwetką.

Mamed też ostatnio 3x próbował poddania przez gilotynę i walkę przerżnął. Arona miał lepsze zapasy i to on sprowadzał Fedora na glebę i częściej zajmował pozycje dominujące, miał za słabe gnp (trochę na korpus), ale generalnie lepiej kontrolował walkę w tej płaszczyźnie. W stójce obaj nic nie pokazali, bo nie trafiali, jakieś tam pojedyncze lowy z obu stron. Dla mnie po dwóch rundach nieznacznym zwyciężcą był Arona. W dodatkowej trochę lepszy był Fedor, ale do niej nie powinno dojść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arona miał lepsze zapasy i to on sprowadzał Fedora na glebę i częściej zajmował pozycje dominujące

 

Co z tego że na niego wskoczył jak nie potrafił nic z tym zrobić, równie dobrze mógł by wskoczyć na osła i mówić ,,wjoooo :lol:

takie argumenty za mną nie przemawiają zupełnie... w dodatku w stójce Fedor dominował, tłukąc Arona jak snajper :D

co miał bidak robić...? pozostało wskakiwać na osła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Walczyli w RINGS.

Faktycznie to było w Rings, tam o ile dobrze pamiętam takedowny nie były punktowane, dlatego po 2 rundach był remis. Przy dzisiejszych zasadach wynik mógłby być inny, poprzez Lay&Pray było kończonych już sporo walk.

Do ostatniej wypowiedzi nawet się nie odnoszę, bo to już jest czysta abstrakcja :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawa dla Alberta Sosnowskiego. W starciu, którym miał naprawdę niewielkie szanse, pokazał, że ma serce do walki, nie podda się i będzie walczył do końca. Walczył nieco asekuracyjnie, jednak mając przed sobą Kliczkę, nie ma się co dziwić :D Wytrzymał naprawdę długo, próbował, kontrował, ogólnie podjął walkę i tanio skóry nie sprzedał(a.d - ostatnie wypowiedzi pudzilli )

Myślę, że możemy być dumni z postawy naszego pięściarza!

 

 

Pozdrawiam

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kliczko to cfnbiak nie chce walczyć w obronie wlasnego tytułu z kimś poważnym. Chce walczyc z Hayem ale o tytuł federacji który dzierzy Hay. Albercik robił za worek do przytulenia paru melonow bez ryzyka i wysiłku. Kliczko nawet Sie nie spocil.

 

Kliczkowie bedą jak Brezniew mistrzami do końca życia.

Jak już bedą słabi to zaczną walczyć miedzy sobą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Woooow Fedor przegrał. Można było to przewidzieć, pieścił sie i pieścił, niby taki najlepszy zawodnik, ale do walki z najlepszymi jakoś się nie kwapił. Czekał na lepsze warunki kontraktu czy co? No i w międzyczasie przegrał z zawodnikiem gdzieś ze środka stawki. No i co teraz? Komentatorem jak Ruten pewnie nie zostanie bo zwykle stronił od wypowiedzi we 'wspólnej mowie'. Dana White pewnie śmieje się teraz do rozpuku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...