Skocz do zawartości

Na Dorsze z Kołobrzegu


janusz.walaszewski

Rekomendowane odpowiedzi

@biosteron, ja Cię nawet rozumię, ale jedź na targ rybny w obo-

jętnie jakiej miejscowości gdzie takowy jest prowadzony (mam na

myśli miejscowości nadmorskie) i popatrz sobie na te wszystkie

ryby w skrzynkach wystawione na sprzedaż. I już, przemyślenia

należą do Ciebie. Zastanów się też nad tym jak będziesz jadł

wieprzowinę. wołowinę i drób oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biosteron to co się dzieje na jachcie zależy tylko od wędkarzy

więc spokojnie można sobie dobrać ekipę, która będzie łowiła

tak żeby nam się nie odechciewało.

Pozdro Jachu

PS targi rybne i to co dzieje się najczęściej na jachtach

wędkarskich to wbrew pozorom nie tak bardzo odrębne sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Janusz.walaszewski,zgodzę sie z Tobą ze to co sie dzieje na jachcie wędkarskim zależy tylko od samych tam wędkujących,ale myślę ze najwięcej do powiedzenia na tym jachcie ma Twój kolega ,który jest właścicielem ,a te zdjęcia z brudnymi od krwi pojemnikami w którym lezą ryby ... :wacko: sam pewnie mi przyznasz ze budzą nie smak,chciałbym abyś wiedział ze to co pisze to nie jest z mojej strony żadna złośliwość,takie są moje odczucia gdy zobaczyłem zdjecia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@biosteron.

Oczywiście masz rację, moje odczucia są podobne, nigdy z tego

typu ekipami nie wybierałem się w morze, co nie zmienia faktu,

że wiem co tam się dzieje, czy potrafi dziać. Co do mojego kole-

gi to sprawa nie do końca jest tak oczywista, gwarantuję natomiast, że nigdy nie pozwolił wędkującym zabrać więcej dorszy

niż pozwala na to regulamin. Ryby w skrzynce to urobek wszyst-

kich wędkarzy, a nie jednego. Zakładając, że w rejs wychodzi ok.

20 osób to widok może i przykry jednak dotyczy wszystkich ryb

złowionych i przeznaczonych do zabrania. A będąc armatorem takiej jednostki, oprócz wszystkich innych aspektów, trzeba brać

pod uwagę to, to że trzeba zarobić, nie za wszelką cenę, ale

zarobić trzeba bo inaczej byłoby to bez sensu.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja bym sobie pojechał na dorsze :D na 12 godzin za 190 zł... może bym musiał i zbierać $$ pol roku ale przezycie napewno niesamowite :D

 

Łapanie dorszy - ściślej mówiąc 7 sztuk przez 12 godzin to żadne przeżycie .Poprostu pływasz z miejsca na miejsce raz kiedyś nad rybkami a potem nad pustynią.Ty myślisz,że pod tobą są rybki i walisz ten ołów do wody i machasz i machasz , tak przez 12 godzin.To przesada--przeżycie zaczyna się jak zaczynają się zmieniać warunki pogodowe , he wtedy to jest na co popatrzeć !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy moglibyśmy wymieniać te biedne marchewki z ogródka zajączki na placu, kogutki w zagrodzie i wszystko to co jemy na codzień. Rozumiem podejście wielu kolegów C&R dotyczących szczupaka ryb szlachetnych i tych które nam giną ale zaczynamy trochę przesadzać z tymi poglądami inni powiedzą to po co łapiemy te wszystkie ryby skoro je wypuszczmy bo dla wielu też nie jest zrozumiałe po co to robimy.A tak naprawde nie jesteśmy tacy święci za jakich się mamy. Wystarczy że nie będziemy typowymi mięsiarzami i zachowamy umiar w tym co robimy skoro jemy ryby i powinniśmy jeść ich o wiele więcej dla samego zdrowia naszego, bo pod tym względem zamykamy listę w Europie.Co innego jest nielegalne kłusownictwo,zabijanie narybku, ryb rekordowych,ginących.W Świecie mamy bardziej etyczne narody i tam też są wędkarze którzy łapią ryby dla konsumcji tylko robią to z rosądkiem i umiarem czego życzył bym sobie i wam wszystkim i nie było by problemu nałapać się do bólu jak chociaż by w Szwecji.tornado

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tą stówkę to se tylko dobrze popływasz chyba że będziesz miał farta to może się coś uwiesi. Już dawno na dobrych i pewnych jednostkach zapłacisz trochę więcej pod warunkiem że się załapiesz bo jak narazie z tym jest najtrudniej nie mając dobrych układów jak we wszystkim.A jesze gorzej jak Cię pobója i Neptun dopadnie to w tedy będziesz miał radochę i co opowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba tak jak ja ;) zdarza mi się zabrać 2 - 3 rybki do domu ( oczywiście nie jednego dnia <_< ale tak rocznie... )

biorąc pod uwage to że w tym samym okresie złapie nie więcej niż 20 ryb to biore 10-15% złowionych :huh: :wacko:

biore sztuki z którymi mam problem przy wyciąganiu kotwicy... wbrew pozorom dla mnie to trudne Embarassed ,

czasami lepiej zakończyć męki ryby niż ją dźwiakać szczypcami :( .... i gdy jestem z bratem

na rybach a ,,ciocia kazała przynieść coś na obiad ale przeważnie wtedy nie biorą <_<

 

 

ps. Neptun - choroba morska?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Janusz.walaszewski,zgodzę sie z Tobą ze to co sie dzieje na jachcie wędkarskim zależy tylko od samych tam wędkujących,ale myślę ze najwięcej do powiedzenia na tym jachcie ma Twój kolega ,który jest właścicielem ,a te zdjęcia z brudnymi od krwi pojemnikami w którym lezą ryby ... :wacko: sam pewnie mi przyznasz ze budzą nie smak,chciałbym abyś wiedział ze to co pisze to nie jest z mojej strony żadna złośliwość,takie są moje odczucia gdy zobaczyłem zdjecia

 

 

zgadzam z toba:)szkoda ryby lezy na pojemnikami :( :( widze ze ktos nie szanuje ryby :angry: powinno byc C&R :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytajcie wszyscy dokładnie co napisał @tornado, to kwintesencja tematu. Faktem jest, że np. dorsz wyciągniety z

głębowkiego łowiska 60-80m nie nadaje się raczej do wypuszczenia

Na płytszych łowiskach ok.20m jest z tym lepiej. Faktem jest, że

na dorsze pływa się też po rybie mięso, ważne jest aby szyper

pilnował obowiązujących limitów. I tak jak wszędzie z tym też

bywa różnie, ale powtarzam wszystko zależo od uczestników rejsu

no i od wspomnianego szypra czy raczej skipera. Z bujaniem na

morzu jest różnie, generalnie nie ma ludzi całkowicie odpornych

wszystko zależy od warunków i długości rejsu. Coś wiem na ten

temat bo przez 10 lat pływałem w PLO jako radioofocer. Dobry

skiper nie wypływa z ludźmi na dorsze jak wieje pow 5 st Bouforta, nie ma to sensu bo łowienie w takci warunkach poza

dolegliwościami wymagałoby niezłej ekwilibrystyki, no i jest

niebezpieczne dla pasażerów.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytajcie wszyscy dokładnie co napisał @tornado, to kwintesencja tematu. Faktem jest, że np. dorsz wyciągniety z

głębowkiego łowiska 60-80m nie nadaje się raczej do wypuszczenia

Na płytszych łowiskach ok.20m jest z tym lepiej. Faktem jest, że

na dorsze pływa się też po rybie mięso, ważne jest aby szyper

pilnował obowiązujących limitów. I tak jak wszędzie z tym też

bywa różnie, ale powtarzam wszystko zależo od uczestników rejsu

no i od wspomnianego szypra czy raczej skipera. Z bujaniem na

morzu jest różnie, generalnie nie ma ludzi całkowicie odpornych

wszystko zależy od warunków i długości rejsu. Coś wiem na ten

temat bo przez 10 lat pływałem w PLO jako radioofocer. Dobry

skiper nie wypływa z ludźmi na dorsze jak wieje pow 5 st Bouforta, nie ma to sensu bo łowienie w takci warunkach poza

dolegliwościami wymagałoby niezłej ekwilibrystyki, no i jest

niebezpieczne dla pasażerów.

Pozdro Jachu

 

tak wiem slyszalem!ale dorsz ma wrazliwe powietrze :wacko: :

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...