Skocz do zawartości

Wali toto, chlapie, drobnicę goni a przynęty gryźć nie chce


skippi66

Rekomendowane odpowiedzi

Mowa oczywiście o jeziorowych boleniach. Dokładnie o boleniach ze zbiornika zaporowego. Próbowałem już wszystkiego, od wahadeł , poprzez wirówki, gumy, boleniowe ołowianki w różnych rozmiarach, na wobach kończąc. Prowadziłem szybko i wolno, po powierzchni i tuż pod nią a nawet głębiej. I nic. Zupełnie cholery jedne nie chcą gryźć, choć jest ich masa. Na rzece nie ma większego problemu a na stojącej wodzie zupełnie sobie nie mogę poradzić. Ostatnio jeden pogonił drobnicę metr od łódki i tak chlapnął, że krople poczułem na nosie. Ja w niego blachą, bardziej żeby go ogłuszyć niż zapiąć, ale znowu nie trafiłem...

Ktoś wie jak się do skubańców dobrać?

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa oczywiście o jeziorowych boleniach. Dokładnie o boleniach ze zbiornika zaporowego. Próbowałem już wszystkiego, od wahadeł , poprzez wirówki, gumy, bolenbiowe ołowianki w różnych rozmiarach na wobach kończąc. Prowadziłem szybko i wolno, po powierzchni i tuż pod nią a nawet głębiej. I nic. Zupełnie cholery jedne nie chcą gryźć, choć jest ich masa. Na rzece nie ma większego problemu a na stojącej wodzie zupełnie sobie nie mogę poradzić. Ostatnio jeden pogonił drobnicę metr od łódki i tak chlapnął, że krople poczułem na nosie. Ja w niego blachą, bardziej żeby go ogłuszyć niż zapiąć, ale znowu nie trafiłem...

Ktoś wie jak się do skubańców dobrać?

Ja już drugi rok do jezioraków się przymierzam ale nie mam zdrowia bo jest podobnie jak u Ciebie :) .Musi być fluorokarbon na przyponie conajmniej 1m, drobne chlapaki już tak połowiłem ale te grubasy są cwane i niełatwo je skusić.

Edytowane przez Jozi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo boluś to cwana bestia. :)

Łowiłem sandacze plecionką i taki chlapak 40+ ładował w drobnicę k/brzegu.Słałem gumkę i nic, więc zawiązałem przypon z fluorokarbonu i za pierwszym podaniem "wisiał".

Wnioski wyciąg sam :) .

Inaczej się przynęta na FC zachowywała, bo chyba nie chodzi o to, że coś wlekło przynętę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wałkowane już wiele razy... strasznie ciężki temat. Ja mam pod nosem wodę która "gotuje" się od bolków i nie jest łatwo. Jak na moje to trzeba się naprawdę poświęcić i mocno przygotować aby uzyskać w miarę dobre efekty. Aczkolwiek dużo zależy od wody.

 

Odnośnie bolków ze stojącej wody warto "zasięgnąć" języka z artykułów Roberta Hamera. ;) Masa cennych informacji, które naprawdę się sprawdzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę Jozi że antropomorfizujesz ryby, na co te absolutnie nie zasługują. Ryba nie wie że plećka to plećka a moczarka to roślina, bowiem ona nie myśli. Działa na zasadzie odruchów. Inaczej mówiąc, ma za mało rozwinięty mózg. Chodzić może co najwyżej o inne zachowanie przynęty na FC.

Ostatnio łowię na taką jakąś czerwoną plecionkę ( nie pamiętam nazwy ), która w zasadzie w wodzie jest prawie niewidoczna. Jeśli już się przy widoczności upieramy.

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem, odnosi się rzeki wieprz w miejscowości Nielisz, jest tam naprawdę multum bolenia, tłucze cały czas i to pod nogami, ale na nic ale to na nic nie mogę go złowić. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałbym się przejść tą rzeką z doświadczonym łowcą boleni i popatrzeć czy ktoś potrafił by chociaż 1 cwaną bestię wyholować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spróbuj w nocy jeżeli cie takie łowienie interesuje, miałem naprawdę piękne efekty w nocy na mojej zaporówce, bolki w lipcu sierpniu przeważnie zaczynały żer miedzy 23,a 1 waliły bez oporów na przynęty z przyponami stalowymi :) tak szybko jak się pojawiały ,znikały max godzinka brań i koniec,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze ciebie te ryby wczesniej niz ty je widzisz?

Pewnie tak i do tego pewnie rzeka plytka.

Do tego, to w mojej nomenklaturze tzw. strażaki. Łażą i chlapią w ukleje po płyciznach. Buchnie i zmiata - obserwowałem z mostu kiedyś. Zaatakował i po chwili był parę metrów dalej.

 

Najłatwiej będzie teraz, przy niskich stanach olać strażaków i poszukać jakiegoś starego jazu, progu czy czegoś podobnego (u mnie dużo jest rozmytych, starych młynówek). Są to takie bankówki na mniejszych rzekach. Woda dotleniona, męty z dołu podniesione, to uklej się grupuje. Do tego słabsze ukleje maja problem z nurtem, wiec częsta są porywane przy zlewkach jazów i tam. I tam ich szukaj, prowadząc przynętę z prądem rzeki. Zapomnij o typowym, ekspresowym łowieniu. Zwija niewiele szybciej od nurtu z szarpnięciami (masz być osłabioną ukleją).  Sprint sprawdza się tylko wtedy, gdy bolki żrą, ale wtedy często wystarczy, że przynęta wpadnie do wody i już ją łapie.

Pamiętaj, że nie przy wszystkich jazach można łowić.

 

Przepraszam, że nie na temat.

Edytowane przez krzychun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widza ciebie, te ryby, wczesniej niz ty je widzisz? jezeli tak, to postaraj sie to zmienic :)  a jezeli stwierdzisz, ze twoje ryby widza zylke (pewnie, ze widza), i ze im to przeszkadza, to przerypane masz  :ph34r:  bedziesz musial zakladac niewidzialne kotwice i je jeszcze dodatkowo wytlumiac B)

Dobre ,a nawet bardzo dobre- @ pitt.

Od zawsze łowię na zaporówce ,i jak widżę te cudowne podpowiedzi to chce mi się płakać- ze śmiechu.

Z góry przepraszam wszystkich za ten post.

Zapraszam kolegę skippi66 do nas na zalew włocławski ,tudzież inne zbiorniki ,pokaże co jak i gdzie i na co w miarę możliwości .

Oczywiście za free ,zawiozę, pokażę żeby co lepsi fachowcy internetowi nie robili wody z mózgu,tylko tyle.

Jeszcze raz przepraszam jeżeli kogoś uraziłem.

Pod warunkiem że kolega nie zabiera złowionych boleni , bo inaczej nici z pokazywania itd....

Edytowane przez Krystekwolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może pomogę,ale nie daje gwarancji.Ja łowię bolenie na stojącej wodzie w miarę regularnie .Nie jest to wprawdzie zbiornik zaporowy,ale odnoga rzeki Warty w Gorzowie tzw stocznia.Woda nie ma tam żadnego przepływu,więc jest stojąca.Bolenie łowię na slidery tonace i pływające 5 i 7 cm prowadzone w expresowym tempie.(szybkie zwijanie linki z równoczesnym krótkim podszarpywaniem szczytówka,po prostu expresowe jerkowanie) , oraz na bezsterowce Tapsa, prowadzone tak samo,tylko pozwalam im troche zatonąć(prowadzę w pół wody), i co jakis czas przerywam zwijanie i pozwalam im troszke opaść( lusterkują wtedy).Najwięcej brań mam własnie w czasie tego opadu.Bolenie może wielkościa nie powalają(50-65 cm), ale u Was może sie skusza te większe.Aha ,również do plecionki dowiązuję fluorocarbon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... żeby co lepsi fachowcy internetowi nie robili wody z mózgu,tylko tyle.

 

Pod warunkiem że kolega nie zabiera złowionych boleni , bo inaczej nici z pokazywania itd....

Kolega nic nie zabiera. Kolega woli wołowinę.

Wody z mózgu nikt i nic nie może mi zrobić, bo mózg już stary i do podchwytywania nowych idei nieskory. Przypon FC traktuję raczej humorystycznie ( sorry Jozi i bez urazy ).

Za zaproszenie bardzo dziękuję, muszę się chwilkę zastanowić jak z czasem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może pomogę,ale nie daje gwarancji.Ja łowię bolenie na stojącej wodzie w miarę regularnie .Nie jest to wprawdzie zbiornik zaporowy,ale odnoga rzeki Warty w Gorzowie tzw stocznia.Woda nie ma tam żadnego przepływu,więc jest stojąca.Bolenie łowię na slidery tonace i pływające 5 i 7 cm prowadzone w expresowym tempie.(szybkie zwijanie linki z równoczesnym krótkim podszarpywaniem szczytówka,po prostu expresowe jerkowanie) , oraz na bezsterowce Tapsa, prowadzone tak samo,tylko pozwalam im troche zatonąć(prowadzę w pół wody), i co jakis czas przerywam zwijanie i pozwalam im troszke opaść( lusterkują wtedy).Najwięcej brań mam własnie w czasie tego opadu.Bolenie może wielkościa nie powalają(50-65 cm), ale u Was może sie skusza te większe.Aha ,również do plecionki dowiązuję fluorocarbon.

O! To już jest pewien trop. Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega nic nie zabiera. Kolega woli wołowinę.

Wody z mózgu nikt i nic nie może mi zrobić, bo mózg już stary i do podchwytywania nowych idei nieskory. Przypon FC traktuję raczej humorystycznie ( sorry Jozi i bez urazy ).

Za zaproszenie bardzo dziękuję, muszę się chwilkę zastanowić jak z czasem.

Powiem tak....... jeden kolega ...dobry kolega i w porządku chłopak  z Łodzi właśnie łowił u nas, ze mną....... słabo było ogólnie ,ale coś tam było.

Przekonał się że łowienie na zalewie to całkiem inna robota niż na rzece-niestety.Bolenie u nas są,ale ....... jako jedyne z drapieżników ocalały, ten cały szał  i zamęt który tu się dzieje(może dla tego ze są cwańsze od sandaczy i sumów).Tak króciutko , zeszły sezon -dla testu łowiłem czerwoną plećką ,nic bolkom to nie przeszkadzało ,największy 84 cm ,niby nie potwór ,ale już coś.Tak od siebie proponuję dobrać przynętę do warunków i tyle.Sam teraz łowię na bez stery od Tomy-ego

i łowię i nie tylko ja.Szczególnie za wodzie wolniej płynącej można pokombinować ............. bolenie to lubią.

Woda musiała by być kryształ żeby coś kolor plećki im przeszkadzał,ale nie koniecznie .Może to być związane też z prędkością prowadzenia przynęty ........ temat rzeka a rozwiązanie bardzo oczywiście........czasami bardziej niż nam się wydaje.

Edytowane przez Krystekwolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się to sie wypowiem! ;) Boleń to najszybciej adaptujaca sie ryba do zmiennych warunków. W każdym zbiorniku wody stojącej zachowuje się nieco inaczej. I inaczej trzeba prowadzić aby coś złowić. Warto poobserwować w ciszy atakujące bolki i ukleje, co robi  jedno i drugie po ataku (oczywiście jeśli to możliwe np z wysokiego brzegu.) Łódka jest warunkiem SQN skutecznego łowienia. Najlepiej z dryfu, oczywiście cisza obowiązkowa, jak najmniej ruchu. Widziałem wędkarza co kładł sie w łódce i w tej pozycji rzucał. Jeśli widzisz bijace bolki opłyń 100 lub więcej metrow i zbliż sie do nich z wiatrem i falą. W ostateczności zostaw pływajacego woba na wodzie usiądż by być najmniej widoczny  i daj sie znieść fali, jak znów zaczną walić w tamtej okolicy zacznij sciagać (mi takie ekscesa cierpliwości brak)

U.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z połową  tego co napisałeś zgodzę się w 100% ,ale druga to już .....chyba piłeś coś czy jak .Ja piłem ,ale daleko mi od tego typu wywodów.

Nigdy nie leżałem w łąjbie ,no chyba że za dużo wypiłem ;) :lol: wcześniej. Wprawdzie opływam zawsze bijące bolki ,ale tylko dlatego że wiem gdzie biją itd.....

Ostatnio brat mi powiedział........ nie za blisko podchodzimy do ryb.......... a potem jego mina po braniu rybki tak mniej więcej  70 centymetrowej... Wiem że to nie wiele ,ale jednak....podeszliśmy do bijącej  rapy na 10 m ,nic jej nie przeszkadzało jakoś.Najważniejsze wg.mnie..... podać odpowiednią tego dnia przynętę tam gdzie trzeba i tak jak trzeba .....no i modlić się o branie.

Ps. mam nadzieję że bolki tego nie czytają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Nigdy nie leżałem w łąjbie (...),. Wprawdzie opływam zawsze bijące bolki ,ale tylko dlatego że wiem gdzie biją itd.....(...)

 

Ps. mam nadzieję że bolki tego nie czytają.

Dyć napisalem, ze tylko obserwowalem takowe zachowania i że sam nie mam cierpliwości na takie łowienie....

U.

P.S.: nie wiem czy bolki umieją czytać. No ale jeden  chyba tak  :rolleyes:  I też ryby łapie... :D  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z połową  tego co napisałeś zgodzę się w 100% ,ale druga to już .....chyba piłeś coś czy jak .Ja piłem ,ale daleko mi od tego typu wywodów.

Nigdy nie leżałem w łąjbie ,no chyba że za dużo wypiłem ;) :lol: wcześniej. Wprawdzie opływam zawsze bijące bolki ,ale tylko dlatego że wiem gdzie biją itd.....

Ostatnio brat mi powiedział........ nie za blisko podchodzimy do ryb.......... a potem jego mina po braniu rybki tak mniej więcej  70 centymetrowej... Wiem że to nie wiele ,ale jednak....podeszliśmy do bijącej  rapy na 10 m ,nic jej nie przeszkadzało jakoś.Najważniejsze wg.mnie..... podać odpowiednią tego dnia przynętę tam gdzie trzeba i tak jak trzeba .....no i modlić się o branie.

Ps. mam nadzieję że bolki tego nie czytają.

Dyć napisalem, ze tylko obserwowalem takowe zachowania i że sam nie mam cierpliwości na takie łowienie....

U.

P.S.: nie wiem czy bolki umieją czytać. No ale jeden  chyba tak   :rolleyes:  I też ryby łapie...  :D   ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...