rapia Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Witam. Na moim odcinku Wisły jest bardzo dużo boleni i to dużych boleni Jednak mam problem,żeby skusić jakiegoś klopsa do brania,oczywiście łowię bolenie ale takie do 60cm Mój największy miał 75cm chociaż na kiju miałem już większego ale wygrał Próbuję różnych przynęt i sposobów prowadzenia,staram się jak najciszej podchodzić do łowiska ale wszystko na nic ryby normalnie sobie kpią ze mnie Może macie jakiś pomysł jak się dobrać do tych naprawdę poważnych cwaniaczków Pomocy Piotrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zetika16 Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Oj kolego poszperaj n forum... temat aktualnie walkowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 tomas24 Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Oj kolego poszperaj n forum... temat aktualnie walkowany Oj kolego poszperaj n forum... temat aktualnie walkowany@Tomasz eS miałeś bank polerować !!! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kamil Z. Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2013 75cm to piękna rapa. A skoro i większy się zameldował...To może problem leży w technice holu/kotwicach/dobranym sprzęcie. Przecież takie ryby nie biorą z częstotliwością tych pięćdziesiątek. Taki lajf... PozdrówkaKamil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Chodzi o skuszenie ich do branie,a holem będę się martwił później Wiesz one w najlepsze żerują i olewają moje wszelkie starania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 maciek1b Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Pocieszę Cię kolego że przeżywam podobne rozterki. Co prawda to mój pierwszy sezon boleniowy więc dopiero zbieram doświadczenie ale początek sezonu był obiecujący na otwarcie wyciągnąłem moje pierwsze w życiu 2 bolenie ( 65 i 71 cm) i myślałem że już jestem fachowiec od boleni ale stopniowo ryby pokazały mi gdzie jest moje miejsce w szeregu i jak do lipca prowadziliśmy walkę powiedzmy jak równy z równym tak od lipca totalna bryndza. Czasem wyciągnę jakiegoś malucha 20 cm ale żeby coś większego walnęło to nie ma mowy. I też widzę że żerują ale wszystko co im podsyłam ignorują. Nie pomoga zmiana tempa prowadzenia,łowienie z opadu, zminy wielkości i kolorów przynęt, woblery-wahadła-obrotówki-gumy(w tym RH i Knight), łowienie w kucki i w pozycji modlącej, żyłka, plecionka, przypony, bez przyponów, flurocarbon, kompletnie nic ryby walą sobie obok dalej a we mnie frustracja wzrasta. Wniosek mam jeden łowić łowić i jeszcze raz łowić i zbierać doświadczenie bo w jeden sezon nie da się nauczyć łowić boleni przez cały sezon. Tobie przynajmniej meldują się 60-siątki czego Ci zazdroszczę. Na jb.pl jest kilka dobrych artykułów o łowieniu boleni poza tym polecam śledzić na bieżąco wątki boleniowe na forum np. Bolenie 2013 tam też można dużo cennych informacji uzyskać. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Marcel Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Łowic, łowic,łowic. Dzien, w nocy o wschodzie i zachodzie słonca.Czytac stare watki od boleni 2006?-7 - 2010 Tam jeszcze forumoowicze się dzielili masa cennych i drobiazgowych informacji.Gruba ksiazke by napisał.Złotego srodka nie znajdziesz, aby je lowic jedna za druga, bo inaczej już by nic nie pływało w rzekach i jeziorach.Być może jak przekłujesz młodzież to przyjdzie pora na większe.Miałem takie ze 3 miejsca w swojej przygodzie boleniowej.Mam taka teorie ze mniejsze ryby sa mniej płochliwe od większych, czyli łatwiej je oszukać w pierwszej kolejności w stadzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 xbart Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Marcel twoja teoria o płochliwością jest trafna u mnie na łowisku tez to zauważyłem ze do małego bolenia do 50 cm nie trzeba się nawet skradać a jak jest już duży boleń to nawet ciche zejście ze skarpy powoduje koniec zerowania w danym miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Maynard Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 xbart, ciekawe, czy z tych samych skarp schodzimy, bo obserwacje identyczne Piotr, sam nie jestem wielkim fachowcem, ale co mogę doradzić, a czego może nie robiłeś dotąd. Jeśli wiesz kiedy zaczynają być aktywne i widzisz na czym żerują, to z górki.1. Przyczołgać się na miejscówkę zanim zaczną żreć i nie biczować wody. Przygotować sobie kilka wybranych przynęt i mieć pod ręką, nie po kieszeniach, nie po pudełkach, ułożone na wierzchu czy wpięte w kamizelkę, ale do błyskawicznej i bezgłośnej wymiany. Zająć wygodną pozycję i czekać, obserwować. Można coś zjeść, napić się, podziwiać przyrodę. Nie wiem jak wyglądają Twoje miejscówki, zapewne inaczej niż moje, ale trzeba się zastanowić jak będziemy prowadzić wabik, bo najlepiej jakby nie trzeba było się przemieszczać w pierwszej fazie "żarcia". Bez wiedzy jak przemieszczają się żerujące ryby, skąd napływają do ataku - będzie trudniej.2. Jeśli na Twoim odcinku jest duża presja, to mały klops. Musisz zaopatrzyć się w przynęty niestandardowe, niekoniecznie uznawane za boleniowe, może będziesz też musiał prowadzić je inaczej, niż większości przyjdzie do głowy. Niby proste, ale wiem po sobie jak łatwo nad wodą wpaść w rytm łowienia, który dawał już efekty, podczas gdy ryby biją, a przynęty nawet nie trącą. Trzeba mieć nerw, konsekwencję, ale i umieć posłuchać intuicji. Jeśli woda jest klarowna, a łowisz z wierzchu, można pomyśleć o przyponie z żyłki, mniejszej agrafce i przynętach malowanych bardziej realistycznie, jeśli zajdzie potrzeba wkurzania ryb wolnym tempem na spokojniejszej wodzie.3. Jeszcze do indiańskich kwestii. Zwłaszcza jak jest bezwietrznie i/lub lampa, możliwie najmniej jasnych elementów ubioru (ostatnio miałem białą czapeczkę i dlatego nie brały ), jak najmniej odblasków. Zegarki, okulary, telefon na szyi, elementy wędki, kołowrotka. Przemyśleć co można wyeliminować lub zmienić. Ja na przykład kręcę tak, żeby kołowrotek był schowany za plecakiem, za nogą, czy naturalną przeszkodą. Kręcę multikiem, więc mam łatwiej - korbą dużo gorzej łowi się klęcząc, kucając itp. Rzucam niemal wyłącznie wykonując ruch w poziomie, a nie zza placów.Te mądrości to znad rzeczułki Warty, gdzie większość miejscówek jest bardzo kameralna, zwłaszcza w porównaniu do dolnej Wisły, ale nie wiem jak wyglądają te Twoje wredne miejscówki, więc może coś się przyda. Oczywiście rad znalazłoby się tyle co i przynęt, ale to bez samodzielnego ''łowić, łowić, łowić" i tak guzik dadzą. Boleń cwana ryba Połamania!PozdrawiamGrzesiek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Dzięki Grzesiek. Mam nadzieję,że sprawdzę twoje rady jak najszybciej i to z dobrym skutkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 wujek Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Są miejsca gdzie bolenia złowimy w pierwszym rzucie, a są takie że nigdy nie weźmie i z tym przy obecnej wiedzy trzeba się pogodzić. Kto mówi że łowi bolenie wszędzie łże jak pies. Rada poszukaj miejsca gdzie da się go złowić, chyba że wszędzie Ci nie biorą .wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 karolkrause Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Są miejsca gdzie bolenia złowimy w pierwszym rzucie, a są takie że nigdy nie weźmie i z tym przy obecnej wiedzy trzeba się pogodzić. Kto mówi że łowi bolenie wszędzie łże jak pies. Rada poszukaj miejsca gdzie da się go złowić, chyba że wszędzie Ci nie biorą .wujekJanek ja widziałem takiego asa co się chwalił że łowił na wszystko i wszędzie bolki - tylko łachudra nie powiedział że je łowił w kwietniu 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 wujek Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 To się nie liczy. Ja akurat nie potrafię ich łowić wszędzie i na wszystko, ale jakoś sobie radzę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 karolkrause Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 No mi też jakoś koślawo to idzie ale idzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 wujek Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Ja też coś łowię ale nie takie okazy jak bym chciał i jakie często widuję będąc nad rzeką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pisarz Opublikowano 29 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2013 (edytowane) Ja też coś łowię ale nie takie okazy jak bym chciał i jakie często widuję będąc nad rzeką.A ja mogę tylko pozazdrościć .W tym roku na Warszawskim odcinku Wisły bolek to rarytas , a duży bolek to już biały kruk .Może jesień coś zmieni , bo jak na razie to tragedia :( . Edytowane 29 Sierpnia 2013 przez pisarz 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Moje miejscówki to najczęściej niskie,rozmyte i raczej płytkie główki i najtrudniejsze do obłowienia piaszczyste,płytkie łachy blisko brzegu ale przy nich też polują klopsy warte czołgania i skradania. Zawsze polowałem na bolenie z rana i wydaje mi się,że im robi się cieplej to są mniejsze szanse złowić coś konkretnego. Jak się uda to spróbuję popołudniu i wieczorem zapolować na srebrne torpedy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Pszemo Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Spróbuj z dna w warkoczu główki na kancie. Największe ryby pojawiają się na płytkiej wodzie lub pod powierzchnią tylko na chwilę nie żerują w stadzie przez długi czas jak 50 - 60.Szukaj ich przy dnie. Wolą wszamać klenia 30 cm niż uganiać się za 5 cm uklejkami. Większa przynęta, bliżej dna, nie zniechęcać się testować przynęty Efekt sam przyjdzie 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 piotro82 Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Zostań nad woda do zmroku, pierwsze 2 godziny nocy potrafią mile zaskoczyć, tylko już przynęty innej trzeba użyć niż standardowej boleniówki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Jak jutro się uda to zostanę do zmroku i popróbuje na jakieś spokojniejsze wobki. Jakoś nie mogą się przekonać do łowienia boleni z dna bardziej mnie kręci łowienie z powierzchni te widowiskowe ataki i szybkie prowadzenie wobka to jest to co tygryski lubią najbardziej. Ale jesienią spróbuję z dna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Tomy Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2013 To właśnie szybkie prowadzenie przeszkadza tym większym.Najlepiej bezsterowiec i to niedowarzony.Jak biją i je widać nie miałem przypadku żeby nie doskoczył.To jest łatwa ryba kwestia przynęty.No chyba ze piszesz o takich 90-100cm to już jest bardzo ciężki temat.Właśnie z jednym z forumowiczów który łowi kapitalne Rapy próbujemy znaleźć złoty środek na nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2013 O takich potworach to nawet nie marzę. Nie łowię ekspresowo ściągając przynęty tylko szybko kręcę kołowrotkiem ale też bez przesady. Jeżeli problem leży w szybkości prowadzenia to popracuję nad tym. Zawsze jestem otwarty na rady lepszych od siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zdzislavo1 Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Mam pytanie do osób łowiących bolenie na Warcie na odcinku przed Jeziorskiem ile wyciągacie krutkich żeby trafiło się coś konkretnego, ewentualnie czy macie inne wskazówki co do łowienia na tym odcinku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Dzisiaj wieczorem byłem na rybach Niestety długo nie wytrzymałem bo byłem bez płynu na komary Trafił się jeden bolek 57cm ale za to pięknie walczył i był pięknie ubarwiony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 3 Września 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Września 2013 Witam W niedzielę powtórka z rozrywki Żerowanie ładnych boleni w warkoczach przy główkach i to z dużą częstotliwością ale bez kontaktu z rybą Byliśmy w dwóch,sprawdziliśmy różne przynęty znanych twórców i nic nie licząc małego bolenia z napływu Staraliśmy się zachowywać jak najciszej i skradaliśmy się do główek Regularne łowienie boleni jest dla mnie czarną magią ale postaram się okiełznać tą magię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
rapia
Witam.
Na moim odcinku Wisły jest bardzo dużo boleni i to dużych boleni
Jednak mam problem,żeby skusić jakiegoś klopsa do brania,oczywiście łowię bolenie ale takie do 60cm
Mój największy miał 75cm chociaż na kiju miałem już większego ale wygrał

Próbuję różnych przynęt i sposobów prowadzenia,staram się jak najciszej podchodzić do łowiska ale wszystko na nic ryby normalnie sobie kpią ze mnie

Może macie jakiś pomysł jak się dobrać do tych naprawdę poważnych cwaniaczków
Pomocy Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
48
16
15
15
Popularne dni
25 Wrz
23
24 Wrz
21
3 Wrz
13
29 Sie
12
Top użytkownicy dla tego pytania
rapia 48 odpowiedzi
ziom7 16 odpowiedzi
wujek 15 odpowiedzi
Dagon 15 odpowiedzi
Popularne dni
25 Wrz 2013
23 odpowiedzi
24 Wrz 2013
21 odpowiedzi
3 Wrz 2013
13 odpowiedzi
29 Sie 2013
12 odpowiedzi
Popularne posty
Dagon
Dwa lata temu z jesiennej miejscówki podobno w reklamówkach bolki wynoszony, ale to tylko dlatego, że przyczepką tam nie dojedzie. Aby uzmysłowić wam presję na mięso rybie w samym środku stolicy tego
Dagon
Wystarczy spojrzeć na naszą Wisłę, niegdyś mekkę boleniową z której o kiju się nie schodziło, cichnie z roku na rok, wprost proporcjonalnie zresztą do wzrostu popularności tej ryby wśród wędkarzy, dos
Mariano Italiano
To prawda."dziad" byl wyjątkowo uparty,Nasze uwagi kwitował głupim uśmieszkiem Nie było łatwo,ale sie udało i to cieszy .Zapewne przeniósł sie w inny rejon swoich polowań za mięchem. Nie można odpus
Opublikowane grafiki
245 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.