Skocz do zawartości
  • 0

Wstrętne bolenie


rapia

Pytanie

Witam. :)

Na moim odcinku Wisły jest bardzo dużo boleni i to dużych boleni :)

Jednak mam problem,żeby skusić jakiegoś klopsa do brania,oczywiście łowię bolenie ale takie do 60cm :angry:

Mój największy miał 75cm chociaż na kiju miałem już większego ale wygrał :(  :(  :(

 

Próbuję różnych przynęt i sposobów prowadzenia,staram się jak najciszej podchodzić do łowiska ale wszystko na nic ryby normalnie sobie kpią ze mnie :unsure:  :unsure:  :unsure:

 

Może macie jakiś  pomysł jak się dobrać do tych naprawdę poważnych cwaniaczków :unsure:

 

Pomocy Piotrek :rolleyes:  :rolleyes:  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

... Wprowadzacie wszystkich w błąd, przypisując sobie pojęcia ze swojego odcinka, odnoszac się do wszystkich rzek i łowisk.

Nigdzie nie pisałem ogólnie, rozumie się samo przez się, że rozmawiamy o naszych łowiskach, niepotrzebnie się unosisz, tylko dlatego, że podważyłem Twoją ideę jednej uniwersalnej przynęty.

Ja tak nie łowię i nie widzę sensu takiego łowienia na moich łowiskach, o czym wspomniałem. Na szybko policzyłem i wyszło mi, że w sumie łowiłem/łowię bolenie na pięciu różnych rzekach, na żadnej z nich nie odważyłbym się poradzić komukolwiek, łów na jedną przynętę a efekty będą. Każda jest inna, każda na swój sposób trudna, ale na każdej bolenie zachowują się mimo wszystko podobnie, nie tak samo, ale zawsze znajdą się cechy wspólne, czy to dla sposobu żerowania, czy obieranych stanowisk. Nie lubię dyskusji z ludźmi, którzy biorą do siebie każdą opinię, która nie zgadza się z ich wizją świata czy łowienia. Skoro ja jestem w stanie przyjąć i zastanowić się nad Twoim sposobem łowienia na Twojej Odrze, poświęć i Ty chwilę na to co ja mam do przekazania. Zamiast zdawkowo wrzucić do wora z błędami, jakimiś powielanymi artykułami, czy zarzucając forsowanie stereotypu. Też mógłbym napisać, że na spirycie i Twoim kawałku Odry świat się nie kończy i co? Nic. Guzik ktoś by z tego wyciągnął. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie unoszę się? Skąd takie przypuszczenia? Martwie sie, żeby o plagiat ktoś kogoś nie postawił przed sądem  ;)

Odra nie jest moja :)

wczesniej zapytałem czy na innej rzece też, napisałeś, że też, dlatego ja sie przeciwstawilem Twojej argumentacji.

Co do jednej przynety, to tak na serio  można łowić bolenie na każdą przynętę wczesniej wymienioną, z dobrymi wynikami.

Ale to nie jest decydujące przy łowieniu tych ryb. Kwestia ile dajesz jej szans na pokazanie się. Przyzwyczajenie, wygoda, nauczenie się???

Nie róbmy z łowienia ryb jakiegos mega trudnego wyczynu, wszystko jest do rozgryzienia, ale powtórze siebie i innych kolegów - trzeba łowić i byc nad wodą, trzeba reguralnie łowić ryby a później można się zastanowić nad polepszeniem techniki, wygody, zwiększeniem skuteczności - w tym się chyba zgodzisz. Na prawde lata mi i innym jak kto łowi, ale jak już piszemy w tym wątku to fajnie, żeby chłopaki zaczynający wiedzieli od czego zaczać, wiedzieli jak podejść do tematu, zeby nie sugerowali się wszystkimi wpisami na forach, tylko sami do tego doszli, połączyli to ze swoja wiedzą i techniką, a efety same przyjdą.

W tym roku zdecydowanie na wiśle chłopaki lepiej połowili, sugeruję się nie tylko informacjami z forum, ale też od znajomych. Wisła wczesniej skończy sezon jak zwykle u nas jeszcze będa jakieś rybki padały (jak co roku).

Zycze Ci żebyś połapał ładnie i pochwalił się ładną rybą kolegom na forum, bo dzieki temu ten watek bedzie jeszcze bogatszy, a chyba o to chodzi - prawda?

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...Zycze Ci żebyś połapał ładnie i pochwalił się ładną rybą kolegom na forum, bo dzieki temu ten watek bedzie jeszcze bogatszy, a chyba o to chodzi - prawda?

;)

Dzięki, co do zdjęć, to od lat się nie publikuję w necie. Przeszło mi. Troska o plagiat też niepotrzebna. ;)  :P 

 

Pozdrawiam i połamania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ziom ale Ty tak samo powielasz... szkołę łowienia A. Lipińskiego. Łowisz na jego przynętę sposobami, które pokazuje w filmach instruktażowych. Czytając Twój tekst o łowieniu nad 5 metrową wodą trudno mi się oprzeć wrażeniu, że gdzieś to już kiedyś słyszałem, aha przypominam sobie z ust twórcy woblera na którego łowisz. Wypowiedźiane w trakcie kręcenia jesiennego filmu o bolkach. Mam rację czy nie?

Ja się mogę przyznać bez bicia, że tak jak Dagon nauczyłem się wielu rzeczy od Hamera i łowię bardzo często a nawet częściej na przynęty RH.  Do wielu rzeczy doszedłem sam tak jak na przykład do tropienia bolków w jeziorze o czym pisałem wyżej. Ale każdy z nas się na kimś wzoruje co nie jest złe. Więc nie pisz Dagonowi czy Rózgasiowi że kogoś kopiuje. Masz wyniki i to wszyscy wiedzą, wkładasz w to wiele pracy i godzin spędzonych nad wodą ale wszystkiego sam nie wymyśliłeś i nie wymyśli ani Hamer ani Lipiński, chociażby dla tego, że nie można łowić boleni wszędzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To miło Krisu :) , ale nie widziałem wszystkich filmów Andrzeja i nie byłem z Nim nad wodą, uwierz mi , że w filmach mozna zobaczyć mały procent sposobu łowienia ;), Nie ukrywam, że  czesto  z nim gadam o łowieniu, ale to o czym pisałem to są moje doświadczenia przypieczetowane sporym poświęceniem. Większosć z tych filmów powstawało już jak regularnie łowilem bolenie. 

Rozmowy dotyczą zazwyczaj szczegółów, o których nawet nie ma co pisać... i z tego co wnioskuję z nich, Andrzej łowi ciut inaczej, On łowi delikatniej, lżej, ja jestem bardziej niechlujny w niektórych poczynaniach, może zbyt leniwy momentami. Można powiedzieć, ze on potrafi ściągac ryby, którym ja jak i wielu innych przechodzi po głowach.

Jak się przyznałes bez bicia to i ja powiem, dla mnie podstawą była i ciągle jest Książka Jacka Stępnia, która jest prosta, niby mało w niej info, ale jak połowisz rok, przeczytasz to wyjdzie wiele niuansów, przeczytasz po 2 latach i znowu cos wyciagniesz, przeczytasz po 3 latach łowienia i zwrócisz uwage na coś o czym zapomniałes... to jest idealny przewodnik na Odre w naszej okolicy, fakt tez jest to zupełne minimum wiedzy posiadanej przez jednego z drugim.

Jest jeszcze kilku kolegów, nawet na forum z naszych rewirów, którzy łowią podobnie  :) , jest Michu Oleix, który przekłada swoją wiedze i umiejętnosci na wyniki w zawodach, jest Tomasz k, który reguralnie w łowi ryby i to kilka osiemdziesiątek sam pewnie widziałeś

Ale zauważ, ze ja nie robie z tego jakiegoś wielkiego halo, nie robie jakiejś filozofii, chcę powiedziec, że to nie jest trudne, tylko trzeba być nad wodą i ją znać z doświadczenia, nie ma wskazania jaka przynęta łowi, a jaka nie... tu już każdy łowi po swojemu - i o tym ta gadka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie zdaję sobie sprawę że bez częstego bycia nad wodą to o regularnym łowieniu można zapomnieć, niestety ja mam podobnie jak Rapia, mogę sobie pozwolić na jeden max dwa wypady na tydzień i konsekwencje są jakie są, ryb złowionych w sezonie nie wiele. Ale analiza Waszych rad i wypowiedzi wbrew pozorom daje bardzo dużo mniej doświadczonym. Dzielicie się swoją wiedzą i praktyką zdobytą przez lata spędzone nad wodę i chwała Wam za to że chcecie się tym podzielić. To trochę wygląda jak byśmy chcieli pójść na łatwiznę - bo są rzadko nad wodą a chcą duże ryby łowić, poczytają rady doświadczonych i z bani, no tak łatwo to nie jest ale podkreślam analiza Waszych wpisów naprowadza, daje do myślenia, zmienia utarte schematy, pomaga znaleźć błędy. Ja od kiedy trafiłem na ten portal (czyli dość nie dawno temu) śledzę wątki i artykuły boleniowe i dla mnie to jest skarbnica wiedzy praktycznej. Wcześniej opierałem swoją wiedzę na książkach Stępnia i Szymańskiego plus artykuły z prasy wędkarskiej, jednak wiedza przekazywana na jb.pl jest dla mnie jakby to ująć "bardziej żywa" na bieżąco relacje z połowów pod konkretny gatunek. Nie chcę negować wiedzy z książek i prasy bo również dały mi dużo podstaw ale "żyjące" forum jest mi bliższe. Oczywiście nie można też wszystkiego przyjmować bezkrytycznie i na pałę ale analizowanie i wyciąganie wniosków owocuje później nad wodą przynajmniej w moim przypadku.  Dla tego prośba do doświadczonych kolegów o zerknięcie od czasu do czasu i ewentualny komentarz w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam pytanie.

 

Czy w miejscu w którym żerują bolenie a nie dają się skusić na posiadane w pudełku woblery wystarczy wobler jakiegoś dobrego producenta (hand made) i boleń zaatakuje?

 

 

Boże broń! Absolutnie nie hand made i jeszcze znanego producenta. Kup jakąś chińską masówę, najlepiej w Juli i masz sukces gwarantowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajne wpisy Panowie. Gratuluję wytrwałości i niebywałej dociekliwości.

 

Tak się z tym RH męczę już od kilku lat z poprawiającymi się wynikami ale bez szału - ciekawe zwrócenie uwagi że RH ma być przy dnie akurat tam gdzie spodziewasz się brania i drugie ciekawe że duże bolki lubią klasyczne rybkokształtne wobki, chlapaki - coś innego niż standard uklejopodobny. Obie rady muszę przećwiczyć. 

 

Dziś dwa bolki wydłubałem - choć jesień już zaawansowane to bolki przy podnoszącej się wodzie zachowały się chyba tak jak latem - podeszły pod burty (za późno się zorientowałem - może więcej bym tych burt zdążył obłowić aby się upewnić ale fakt że oba spod burty a najwięcej czasu łowiłem ze środka klatek). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wredne te bolenie w tym roku :P Spadają mi z wędy.Nie z jednej,ze trzech w sumie :mellow: Każdy szacunkowo pow.75cm.Za każdym razem ten sam trick,branie to strzał jak trzeba,wędę wyrywa z ręki i po dwóch może przewinięciach bolesław wychodzi do wierzchu i przewala się całym cielskiem,robiąc gejzer na wodzie.Raz miałem na żyłkę,z daleka na wąską wahadłówkę,raz na krótkim dystansie,zebrał wobka zaraz po wpadnięciu i zakręceniu raz korbą,ale wiedziałem,że tam jest bo parę sekund wcześniej wymiarowy kleń wystrzelił na pół metra nad wodę :D Trzeci raz wczoraj z rafy na długość rzutu,takim lekko tonącym 9cm wobkiem,schodził z rafy i bach!...to samo :angry:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przede wszystkim sprawdź ostrość kotwic a potem sztywność wędki (może za słabo zacinasz?).

Też straciłem kilka grubych bolków na wędce 21gr ale nigdy nie spadł żaden z twardego kija (choć tak wiele to ich aż nie było ale jakieś spostrzeżenie jest).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Raz mi tak spadł bolek, jak opisujesz. Jeśli w sprzęcie nic nie zmieniałeś i masz dograne, a taki numer był na różnych wędkach, to obstawiałbym zwykły przypadek. Mogły być zaczepione lekko na zewnątrz i robiąc przewałkę odstrzeliwały sobie wabik. A z czego wynikało podobieńśtwo sytuacji? Może miejscówka podobna i ryba poszła do wierzchu z powodu ukształtowania dna? Cięzko wyczuć, jeśli to były 3 ryby a nie 23 to spałbym spokojnie i obstawiał przypadek.  ^_^  Szczerze, to nie pamiętam, żeby jakiś bolek spiął mi się w trakcie holu. Mówię już o fazie holu, nie o momencie brania. Natomiast najczęstszym moim błędem to niedostateczna reakcja na branie, kiedy się człowiek czymś akurat zajmie albo zamyśli -_-

Pozdrawiam
Grzesiek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie też się nie spinają podczas holu tylko jak już to podczas brania są dwa-trzy bujnięcia i po rybie.

Jak się zapnie to raczej hol kończy się szczęśliwie.

 

Bolenie żerują u was jeszcze pod powierzchnią czy raczej już głębie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie ostatnio wszystkie bolenie miały woblery na zewnątrz. Branie, strzał w kijek i odjazd. Początkowo miałem dużo pustych brań ale odkręciłem hamulec i po początkowym strzale odjazd był na lekko dokręconym hamulcu. Dopiero w późniejszej fazie dokręcałem. Efektywność znacznie wzrosła :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Rapia, pytaj wiślaków. U mnie pod powierzchnią, to nie tak daleko od dna.  ;) Chlapania specjalnie nie widziałem, ale czasem coś przegoni pod wierzchem. Ostatnio mają szczęście i trochę - nie z własnej woli - im odpuściłem, ale stawiam, że żerują nie tam gdzie jestem i również wtedy, kiedy mnie nie ma. :rolleyes:

Pozdrawiam
Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Taki filmik znalazłem na yt.Wypięte bolenie,identycznie jak na filmie zachowywały sie po zacięciu.Moment kiedy bolek schodzi pod wodę,to był w trzech przypadkach moment wypięcia :rolleyes:

 

http://www.youtube.com/watch?v=7ZiNnzD1QEc

 

Może to faktycznie przypadek--nie wiem o co kaman.

 

ps

 

Boleniowego niefartu ciąg dalszy trwa :mellow: Ostatnio jeden rozgiął kotwę,drugi spadł,trzeci to nawet nie chce mi się pisać -_-  <_<  :) Chyba PB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie obecnie denne bolenie zagryzają gumki bardzo delikatnie, a zacięcie graniczy z cudem. Górą maluszki walą jak wściekłe, a przy dnie koszmar. Takie brania obserwował Kuba - Guciolucky. skubnięcie lub walnięcie bez możliwości zacięcia w każdym rzucie i przejściu przynęty przez rynnę. Po 2 godzinach rozstrój nerwowy. Przypadkowy hol 2 boleni za kapotę , oraz kilka łusek na haku uświadomił mnie że sprawdzają menu przed daniem właściwym. Wszelkie manewry ze zmianą tempa prowadzenia, podbiciami nie dawały rezultatu. Ale za to je - bolenie kocham. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale za to je - bolenie kocham. :)

Oj tak, jak już raz się wpadnie to nie ma przebacz.

Ta miłość ma różne oblicza: jak ją wyciągniesz to uczucie nie do opisania ale jak łazisz za nimi i mają Cię w d..pie to czasem można sie pochlastać a jak sie ze pnie to boli oj boli, taki kosz.... :) jednak lepiej nie afiszować się za bardzo tym romasem przed partnerkami.

A tak serio to u mnie na wodzie ostatnio cisza. Dwa tygodnie temu trafił się taki 35+ z tym że były aktywniejsze przy powierzchni a tydzień temu na wodzie cisza, żadnych śladów żadnych brań. Zobaczymy jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie było podobnie jak piszesz , uderzenie w przynete , mocno pociągnął w dol i nie mam pojęcia jakim codem ryba spadła. Hamulec miałem prawie na maxa ( zapomniałem popuscic po wcześniejszym zaczepie ) i w trakcie odjazdu , ryba o dziwo wybrała sporo plecionki. Napewno mały Bolek nie był . Trafiło mi sie tak tylko w jednym przypadku , reszta rybek w całym sezonie wyjeta ( Bolenie 60-78cm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może mi ktoś dać jakieś porady/wskazówki jak łowić bolenie na Warcie? Mam problem aby się dobrać do nich. Wiem, że bolenia jest dużo w Warcie, można to zauważyć ale kompletnie nie reagują na przynęty (przynajmniej moje). W zeszłym sezonie udało mi się złowić "aż" 2 sztuki. Wszystko ładnie widać jak biją czasem jest ich tyle, że nie wiadomo gdzie rzucać...Możecie coś poradzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

"jak biją czasem jest ich tyle, że nie wiadomo gdzie rzucać"... 

 

a ty Patu pytasz jak i czym... gdzie... gdzie oto jest pytanie...

 

:)

 

Na serio. Ja łowię w Warcie, przynajmniej się staram, napisz mi na priv czym i jak i w jakich miejscach, postaram się Ci pomóc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam.

Mam pytanie.

Jeżeli łowicie bolenie i nie widać ich powierzchniowej aktywnosci to czy:

 

Przechodzicie na łowienie głębiej?

Szukacie innej miejscowki i zmieniacie przynętę?

 

Ja mam taki dylemat i często sobie z nim nie radzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...