rapia Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2013 Witam. Na moim odcinku Wisły jest bardzo dużo boleni i to dużych boleni Jednak mam problem,żeby skusić jakiegoś klopsa do brania,oczywiście łowię bolenie ale takie do 60cm Mój największy miał 75cm chociaż na kiju miałem już większego ale wygrał Próbuję różnych przynęt i sposobów prowadzenia,staram się jak najciszej podchodzić do łowiska ale wszystko na nic ryby normalnie sobie kpią ze mnie Może macie jakiś pomysł jak się dobrać do tych naprawdę poważnych cwaniaczków Pomocy Piotrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 mifek Opublikowano 6 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2014 gdybym miał szukac tylko miejsc gdzie ryby sie splawiają to wiecej bym chodzil niż łowił 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kozi Opublikowano 6 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2014 ..jakich uzywasz przynęt i jak je prowadzisz? Przynęty to standard woblery boleniowe płytko chodzące +/- 7cm. Co do prowadzenia to bez zadnych udziwnień szybkie zwijanie. Czasem staram się po prowadzić głebiej ale jest to ryzykowne bo wszędzie pełno zaczepów. Łowię w miejscach gdzie widać że są bolenie ale wiadomo jest tam też pełno drobnej uklejki i moje przynęty są zupełnie ignorowane przez bolenie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gość DAWIDspinn Opublikowano 6 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2014 gdybym miał szukac tylko miejsc gdzie ryby sie splawiają to wiecej bym chodzil niż łowił Wyczerpująca odpowiedz, pewnie kolega zadowolony 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 6 Maja 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2014 Oczywiście nie mam więcej pytań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 maciek17_mi Opublikowano 6 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2014 (edytowane) Witam.Mam pytanie.Jeżeli łowicie bolenie i nie widać ich powierzchniowej aktywnosci to czy: Przechodzicie na łowienie głębiej?Szukacie innej miejscowki i zmieniacie przynętę? Ja mam taki dylemat i często sobie z nim nie radzę.Jeżeli ich nie widać, a wiem, że są zakładam wobka z troche bardziej wyraźną pracą troszkę głębiej schodzącego i trzymam go w nurcie nawet do paru minut i jeżeli nie mam brania w miedzyczasie to nagle szarpie wedziskiem i szybko zwijam ,ale wobka ciągne do powiechrzni.Czasami a nawet często pomaga Edytowane 7 Maja 2014 przez maciek17_mi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 7 Maja 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Jednak można udzielić mądrej i pomocnej odpowiedzi. Dzięki maciek_17 . Bardzo chętnie wykorzystam twoj sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 patu Opublikowano 7 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 ..prosta podstawa - obłowić 3 partie wody ...czy widać bolki czy ich nie widać...1-wobler przy powierzchni ( szybko, srednioszybko)2- wobler, guma w toni3-guma przy dnie4...szukać dalej lub powtórzyć 1,2,3 gdy ryby się uaktywnią 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Krisu23 Opublikowano 8 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Przypadkowy hol 2 boleni za kapotę , oraz kilka łusek na haku uświadomił mnie że sprawdzają menu przed daniem właściwym.W zeszłym roku na zbiorniku zaporowym mieliśmy z kumplem na dwóch wyjazdach po kilkanaście brań na głowę. Nie zacięliśmy ani jednego bolka, czasem łuska wyjęta na którymś grocie. Zastanawiałem się jak to możliwe. Odpowiedź przyszła jak zwodowałem łódkę kabinową i łowiłem z dachu. Z wysoka(patrzy się mniej więcej z wysokości 2,5m od lustra wody) widać było wobler daleko od łódki nawet jak szedł na 1-1.5m. Bolek podpływa i w ułamku sekundy jak ma zażreć rozmyśla się zawraca uderzając bokiem ciała w przynętę, czuć to jako strzał bo kotwy zahaczają o łuski ale zaciąć się nie da. Ot taka obserwacja. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 rapia Opublikowano 8 Maja 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 ..prosta podstawa - obłowić 3 partie wody ...czy widać bolki czy ich nie widać...1-wobler przy powierzchni ( szybko, srednioszybko)2- wobler, guma w toni3-guma przy dnie4...szukać dalej lub powtórzyć 1,2,3 gdy ryby się uaktywnią I to się ceni krótka fachowa odpowiedź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 wildriver Opublikowano 9 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2014 W zeszłym roku na zbiorniku zaporowym mieliśmy z kumplem na dwóch wyjazdach po kilkanaście brań na głowę. Nie zacięliśmy ani jednego bolka, czasem łuska wyjęta na którymś grocie. Zastanawiałem się jak to możliwe. Odpowiedź przyszła jak zwodowałem łódkę kabinową i łowiłem z dachu. Z wysoka(patrzy się mniej więcej z wysokości 2,5m od lustra wody) widać było wobler daleko od łódki nawet jak szedł na 1-1.5m. Bolek podpływa i w ułamku sekundy jak ma zażreć rozmyśla się zawraca uderzając bokiem ciała w przynętę, czuć to jako strzał bo kotwy zahaczają o łuski ale zaciąć się nie da. Ot taka obserwacja. Może sie mu malowanie wobka nie spodobało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kotwitz Opublikowano 14 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Pozwolę sobie leciutko się wciąć koledze @rapia w wątek .Wstrętne bolenie są i na "mojej" rzece. Są bo je widzę, w okularach, a gdyby nie one to pewnie przypuszczałbym, że ich "tam" nie ma. Bardzo rzadko pokazują się na powierzchni. Niektóre sprawiają, że mało serce nie wyskakuje mi z opakowania. Pływają sobie spokojnie między jaziami, równie dużymi. Problemem jest, że na nic nie chcą reagować. I teraz zwracam się z pytaniem do fachowców. Czy w krystalicznie czystej wodzie ( bo taka w tym momencie jest w rzece ), gdzie w okularach widać spokojnie na 3 metry da się złowić w ciągu dnia bolka?Próbowałem różnych wabików i technik. Szybko, wolno, średnio, z przerwami, z opadu, w dryfie, z powierzchni, z toni, z dna, cienką żyłką z bezpośrednio przywiązaną przynętą też próbowałem i doooopa. Nawet odprowadzenia nie zauważyłem, nawet glutek się nie uwiesił. Nie próbowałem tylko o szarówce i zmroku/po zmroku ( akurat brak czasu i możliwości ) . Być może tylko wtedy jest szansa na branie bo być może wszystko widzą. Oczywiście mam na myśli ryby, które trzeba wypracować, a nie takie które walą we wszystko bo akurat są "na braniu". Niestety moje doświadczenia z bolkami nie są zbyt duże, z reguły łowiłem wtedy kiedy raczej każdy mógłby złowić i dlatego zwracam się z prośbą do fachowców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 drag Opublikowano 14 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 (edytowane) Pozwolę sobie leciutko się wciąć koledze @rapia w wątek .Wstrętne bolenie są i na "mojej" rzece. Są bo je widzę, w okularach, a gdyby nie one to pewnie przypuszczałbym, że ich "tam" nie ma. Bardzo rzadko pokazują się na powierzchni. Niektóre sprawiają, że mało serce nie wyskakuje mi z opakowania. Pływają sobie spokojnie między jaziami, równie dużymi. Problemem jest, że na nic nie chcą reagować. I teraz zwracam się z pytaniem do fachowców. Czy w krystalicznie czystej wodzie ( bo taka w tym momencie jest w rzece ), gdzie w okularach widać spokojnie na 3 metry da się złowić w ciągu dnia bolka?Próbowałem różnych wabików i technik. Szybko, wolno, średnio, z przerwami, z opadu, w dryfie, z powierzchni, z toni, z dna, cienką żyłką z bezpośrednio przywiązaną przynętą też próbowałem i doooopa. Nawet odprowadzenia nie zauważyłem, nawet glutek się nie uwiesił. Nie próbowałem tylko o szarówce i zmroku/po zmroku ( akurat brak czasu i możliwości ) . Być może tylko wtedy jest szansa na branie bo być może wszystko widzą. Oczywiście mam na myśli ryby, które trzeba wypracować, a nie takie które walą we wszystko bo akurat są "na braniu". Niestety moje doświadczenia z bolkami nie są zbyt duże, z reguły łowiłem wtedy kiedy raczej każdy mógłby złowić i dlatego zwracam się z prośbą do fachowców.Broń Boże nie stawiając się w roli fachowca zapytam,w jakich miejscach widujesz te ryby?Rzeka uregulowana czy(względnie) dzika, w nurcie,w klatkach?Pytam,bo nieco zmobilizowany wątkiem o klatkowych boleniach(które z całą pewnością można podciągnąć pod "wstrętne" )postanowiłem ostatnio poświęcić im dwie kilkugodzinne dniówki.Ku ścisłości chodzi o klatki warciane,niezbyt duże.Bolenie i owszem,są.Pokazuja się spore i żerujące.Żerowanie dosyć ciekawe,poświęciłem sporo minut na obserwacji siedząc na dupsku w wysokiej trawie i popijajac kawkę.Aktywność ryb nie polegała na efektownych atakach wywołujących fontanny wody,w zdecydowanej większości zaobserwowanych przypadków najpierw wybrzuszenie na powierzchni,potem grzbiet z płetwą,trochę tak jak u rekina,uciekajaca drobnica i zejście pod powierzchnię,bez zbędnego hałasu.Tak jakby cwaniaki nie chciały robić zamieszania .Oglądało się to na tyle fajnie że w sumie nawet łowić mi się nie chciało,ale w końcu zacząłem.Standardowo,woblery mniejsze,większe,szybko po wierzchu,głębiej,wolniej,guma,wahadłówka,rzuty i prowadzenie pod róznym kątem.I d.pa.Nawet dotknięcia,a bolki chodziły cały czas tak jak to wcześniej opisałem.Wziąłem do ręki kij kleniowy,plecionka 5lb zielona,obrotówka Mepps thunder bug,rozmiar 0.W 40 minut wyjąłem 3 bolki,niestety nie z tych buszujących po wierzchu,wszystkie od 50 do 55 centów.Obrotówka prowadzona najwolniej jak się da,brania były w głębszych warstwach wody,nic z powierzchni.Mniejsze ryby,te które brały w ogóle nie pokazywały się na powierzchni,tak jakby tam mogły krążyć tylko te większe.Następny rozdział historii o wstręciuchach,następny impuls do kombinowania i szukania trochę obok głównych nurtów.Planuję szukać,może uda się w miarę regularnie łowić te większe? Edytowane 14 Maja 2014 przez drag 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kotwitz Opublikowano 14 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Też mi przeszło przez głowę żeby bardzo delikatnie spróbować ale nie miałem ze sobą takiego sprzętu. Ryby pokazują się tam gdzie wzrok sięga w polaroidach czyli widzę je dość blisko brzegu, bardzo rzadko gdzieś uderzy, rzeka uregulowana, miejsca to bystrza, nurt i jego spowolnienia. Dzisiaj znów próbowałem i kicha. Zanotowałem dosłownie dwa delikatne puknięcia, woda nadal kryształ. Co ciekawe drobna ryba cały czas siedzi praktycznie przy dnie lub w brzegu. Oczywiście próbowałem prawie że orania i nic, przy skupiskach drobnicy i tez nic. Jeszcze dwa tygodnie temu, jak woda była bardziej mętna coś się jeszcze uwiesiło, były jakieś brania, a od momentu kiedy jest kryształ nic się nie dzieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 romeo7 Opublikowano 15 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Chyba wiem o jakiej rzece mowisz kotwitz ja polowalem na nie na glowkach i tez na ogladaniu sie skonczylo. Jednego dnia nawet czasem atakowaly na powierzchni ale te ataki wygladaly nastepujaco: bolek wplywal od strony rozmycia warkocza w klatke gdzie siedziala masa drobnicy, plynal wolno czasem sie zatrzymywal i tak jakby od niechcenia robil metrowy skok w bok skutkujacy deszczem drobnicy na powierzchni. W klatkach plywaly rapki 30-60cm ale na szczytach glowek w glebokiej wodzie widzialem duzo wieksze ryby mysle ze spokojnie z 8z przodu one jednak tylko dostojnie pokazywaly sie na chwile jakis metr pod powierzchnia wody po czym splywaly znow w glowny nurt lub plynely w gore rzeki. Jedyna rapke zlowilem na salmo tiny i miala cale 30cm a branie nastapilo przy samym brzegu wsrod drobnicy z czego wynika ze ta drobnica to jazie, plocie, ukleje i male bolki.Miejmy nadzieje ze troche teraz popada i woda pojdzie do gory co moze wplynac pozytywnie na wyniki. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 brt3 Opublikowano 15 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Czy próbowaliście w nocy? U mnie na Pilicy aktualnie jest wysyp bolenia,który zupełnie nie reaguje na przynęty. Nie są zbyt wielkie,ot takie 50 pare cm. Jednak tuż po zachodzie słońca wychodzą do powierzchni w kosmicznych wręcz ilościach. Wtedy dają się skusić na muchę. Można złowić kilka szt.przez godzinkę. Dodam że w tym samym czasie koledzy łowią na woblery. Bez kontaktu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 minkof Opublikowano 15 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Wtedy dają się skusić na muchę.Łowisz na streamera, mokrą, suchą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 brt3 Opublikowano 15 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Tylko suchar. teraz sobie umotałem na hakach #8 bo przecież łowienie w nocy to taki ślepy totolotek. Zacinam jak tylko coś zbierze w okolicy metra od potencjalnego miejsca bytowania muchy. Może te duże będą bardziej widoczne? Żadna mokra nie działa i strimy również. Dziwne to wszystko i straszne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 romeo7 Opublikowano 15 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 Teraz sporo chruscika jest nad woda wiec moze na nich zeruja. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 23 Maja 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2014 Odnośnie boleni na lekko. Jakieś dwa tygodnie temu byłem na rafce w poszukiw poszukiwaniu kleni. Ale jest to miejsce gdzie nie trudno o bolki właśnie, więc zestaw był w miarę uniwersalny. KIj 3/4oz żyłka 0,20 skraju rafki mocne kopnięcie, zacięcie szybki gwizd hamulca ( był stosunkowo lekko ustawiony) i ... luz. Bolka widziałem, bo woda w tym miejscu jest płytka, potworem nie był, ot takie lekkie 70+. Kotwica wyprostowana. Przynętą była obrotówka 1+ jednej z bardziej renomowanych firm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kozi Opublikowano 17 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2014 Doradzcie jak dobrać się do boleni na Warcie bo ja już nie mam pomysłów. Wczoraj łowiłem w miejscu gdzie wlywa woda z oczyszczalni do Warty. Wiadomo dużo uklejki tam jest, bolenie biły jak głupie ale jak zwykle nic nie udało się złapać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 spinnerman Opublikowano 17 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2014 Jeżeli masz tam kipiel spróbuj na chlapaki z prądem i w poprzek. Powinno zadziałać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 maicke82 Opublikowano 17 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2014 Są miejsca ,że boleń ignoruje wszytkie przynęty, także nie masz co się przejmować Próbuj jerków, knightów,obrotówek , czasem potrzeba niemal cudu żeby uderzył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kotwitz Opublikowano 17 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2014 Spróbuj drobno i delikatnie. Jedyne strzały i spiętą ładną rybę odnotowałem na rh8. Wredne te nasze waciane bolki są. Ale jeszcze się złapiemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gość mikolaj Opublikowano 20 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2014 Kozi, czasem nic nie pomoże, boleń warciany jest himeryczny i przynajmniej na moim odcinku zmienia miejscówki, zwyczaje zależnie od pory roku, pory doby, pogody, wysokości wody, nagromadzenia drobnicy i cholera wie jeszcze czego.Są miejscówki, które kipią w godzinach południowych. U mnie to taka śródrzeczna rafa na przykład. Wieczorem tam nic szczególnego nie łowię z kolei.Dla odmiany są inne miejsca, najczęsciej płytkie, takie 70 cm do 1 metra blaty ze słabym prądem, usłane kamieniami, leżące blisko głównego nurty, które zaczynają żyć dopiero gdy robi się szaro. Szaleństwo trwa godzinę, dwie. W dzień tam nic nie ma. Warto parę wieczorów poświęcić aby takie miejscówki znaleźć. Teraz zbliża się pora na takie łowienie. Najlepsze są wieczory po upalnych dniach. Czasem trudno sprowokować rybę. Gdy zrobi się szaro zwykle zaczynam od tendera prowadzonego ze średnią prędkością. Gdy nie daje efektów, coś smużącego po powierzchni, np. knight na 5 gr główce, kij na sztorc i zamiatanie ogonem po powierzchni. Swoją drogą, takie smużenie zwykle obfituje w brania i pudła. Podobnie dobrze można połowić wieczorem, jeśli masz starorzecza połączone z rzeką, lub choćby zastoiska przybrzeżne wśród trzcin, które robią się przy wysokiej wodzie. To również typowo wieczorno-nocne miejscówki.W ciągu dnia, gdy jest tak jak teraz, pogoda zmienna i woda waha się szukam bolenia w rynnach z kamieniami, najlepiej przy kamiennej opasce. Takich miejsc na Warcie jest masa. Głównie woblery, z typowo boleniowych np. hermes ale zwykle używam shad rapów i count down rapali. Do tego uklejki rh zawsze gdy rynna dłuższa. To też świetny sposób na jesień, gdy boleń idzie głębiej.Podobnie łowię, gdy woda idzie ostro w górę. Szukam dłuższego ostro schodzącego brzegu przy którym sytuacja przypomina rynnę przy rafce. Przy takich brzegach zwykle przemieszcza się drobnica a pod nią, bliżej nasady brzegu idą bolenie i wystrzeliwują co jakiś czas. Ataki bardzo trudno dojrzeć, zwykle wir na powerzchni i rozbite stadko uklei. Miejsca raczej trzeba typować niż liczyć, że się zauważy ataki, ale są one zwykle w pobliżu gdzie normalnie bolenie się pokazują.I niestety, takich "sposobów" można mnożyć dużo. Boleń to ryba niezwykle intuicyjna, dlatego może po kilku latach zaczyna się je łowić dużo skuteczniej. Warto się z kimś wybrać i nieco podpatrzeć. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 adamos Opublikowano 21 Czerwca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2014 Wiosną i latem bolenie lubią obżerać się narybkiem ignorując większe przynęty. W tedy stosuję z powodzeniem najmniejsze riperki prowadzone w szybkim tempie lub 3 gramowe oliwki z hakiem 6 na końcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
rapia
Witam.
Na moim odcinku Wisły jest bardzo dużo boleni i to dużych boleni
Jednak mam problem,żeby skusić jakiegoś klopsa do brania,oczywiście łowię bolenie ale takie do 60cm
Mój największy miał 75cm chociaż na kiju miałem już większego ale wygrał

Próbuję różnych przynęt i sposobów prowadzenia,staram się jak najciszej podchodzić do łowiska ale wszystko na nic ryby normalnie sobie kpią ze mnie

Może macie jakiś pomysł jak się dobrać do tych naprawdę poważnych cwaniaczków
Pomocy Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
48
16
15
15
Popularne dni
25 Wrz
23
24 Wrz
21
3 Wrz
13
29 Sie
12
Top użytkownicy dla tego pytania
rapia 48 odpowiedzi
ziom7 16 odpowiedzi
wujek 15 odpowiedzi
Dagon 15 odpowiedzi
Popularne dni
25 Wrz 2013
23 odpowiedzi
24 Wrz 2013
21 odpowiedzi
3 Wrz 2013
13 odpowiedzi
29 Sie 2013
12 odpowiedzi
Popularne posty
Dagon
Dwa lata temu z jesiennej miejscówki podobno w reklamówkach bolki wynoszony, ale to tylko dlatego, że przyczepką tam nie dojedzie. Aby uzmysłowić wam presję na mięso rybie w samym środku stolicy tego
Dagon
Wystarczy spojrzeć na naszą Wisłę, niegdyś mekkę boleniową z której o kiju się nie schodziło, cichnie z roku na rok, wprost proporcjonalnie zresztą do wzrostu popularności tej ryby wśród wędkarzy, dos
Mariano Italiano
To prawda."dziad" byl wyjątkowo uparty,Nasze uwagi kwitował głupim uśmieszkiem Nie było łatwo,ale sie udało i to cieszy .Zapewne przeniósł sie w inny rejon swoich polowań za mięchem. Nie można odpus
Opublikowane grafiki
245 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.