Skocz do zawartości
  • 0

Wstrętne bolenie


rapia

Pytanie

Witam. :)

Na moim odcinku Wisły jest bardzo dużo boleni i to dużych boleni :)

Jednak mam problem,żeby skusić jakiegoś klopsa do brania,oczywiście łowię bolenie ale takie do 60cm :angry:

Mój największy miał 75cm chociaż na kiju miałem już większego ale wygrał :(  :(  :(

 

Próbuję różnych przynęt i sposobów prowadzenia,staram się jak najciszej podchodzić do łowiska ale wszystko na nic ryby normalnie sobie kpią ze mnie :unsure:  :unsure:  :unsure:

 

Może macie jakiś  pomysł jak się dobrać do tych naprawdę poważnych cwaniaczków :unsure:

 

Pomocy Piotrek :rolleyes:  :rolleyes:  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Wiosną i latem bolenie lubią obżerać się narybkiem ignorując większe przynęty. W tedy stosuję z powodzeniem najmniejsze riperki prowadzone w szybkim tempie lub 3 gramowe oliwki z hakiem 6 na końcu.

 

Przelotowa oliwka, przeprowadzona jakaś żyłka/stalka/drut, zakręcone oczka i przymocowana kotwiczka/haczyk. Dobrze to rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przelotowa oliwka, przeprowadzona jakaś żyłka, plus haczyk, który ma dużą skuteczność zacięć. Reszta by tylko przeszkadzała a kotwiczka mogłaby być źle odebrana jako szarpak, chociaż przynętę prowadzisz po wierzchu i nie ma możliwości podhaczenia ryby. Czasami zamiast oliwki stosuję 3 śruciny zaciśnięte na żyłce.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dawno się nie odzywałem w tym temacie, bo nie chciałem nudzić.

Ostatnie wyprawy znów mi uswiadomiły jak słabo potrafię łowić bolenie.

 

Bolenie staram się łowić najczęściej przy wyjściu kanału portowego gdzie jest przykosa i tworzą się warkocze i na prostce, która składa się z betonowych płyt i kamieni przy brzegu.

 

Za każdym razem widać żerujace bolenie i to pokaźnych rozmiarów.

 

Czekam jak boleń z trzy razy zaatakuje drobnicę i zaczynam obławiać miejsce woblerami w różnych partiach wody i różnymi tempami.

Po paru moich rzutach boleń zmienia stanowisko o kilka metrów i dalej w najlepsze robi swoje.

 

Dzisiaj szedłem za jednym boleniem z trzysta metrów i scenariusz cały czas się powtarzał.

 

Jak mam sobie poradzić z tymi cwanymi bestiami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jeżeli rzucasz w miejsce gdzie robi atak, to napier...lasz mu na głowę i lipa panie

jeżeli rzucasz kilkanaście - kilkadziesiat razy w miejsce gdzie są ataki, to straszysz ryby tylko i nie dziw się, że boleń przenosi się niżej za wystraszoną drobnicą

ale nawet tak wkońcu trafisz jak będziesz łaził... :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wstrętne bolenie jesienią. Co zrobić/zmienić aby jesienne/aktywne rapy częściej skutecznie kusić do brania?

 

Wstęp: Generalnie to coś z łowienia boleni już rozumiem – od maja do sierpnia łowię w Odrze średnio dwie ryby na 5h łowienia. Mój problem zaczyna się na jesień.

W książkach piszą, że we wrześniu zaczynają się najlepsze brania drapieżnika (i to grubego). U mnie jest na odwrót – wrzesień to początek końca sezonu. We wrześniu już idzie słabo (średnia spada), w październiku jeszcze gorzej (coraz częściej wracam na zero) a listopad i grudzień to regularnie zero bolków (rzadko jakiś się nade mną zlituje i zagryzie). Koledzy  na forum wstawiają grube rapy z jesieni i późnej jesieni a u mnie im chłodniej tym marniej. Owszem złowiłem bolka we wrześniu, w październiku, w listopadzie i w grudniu ale to pojedyncze nieregularne ryby (do tego sześćdziesiątki a nie grube 70 i 80tki).

 

Kiedy bolki się nie pokazują na powierzchni (to nie mam pretensji) walczę woblerkami, gumami i RH – jeżeli coś się złowi to na wobler bo na gumę tradycyjną (np. z przyciętym ogonkiem) czy Rh – nigdy nic. To jednak gotów jestem zrozumieć/zaakceptować.

 

Nie mogę jednak zrozumieć sytuacji kiedy ryby na powierzchni jesienią są widoczne a nie biorą.  Owszem nie są tak głośne jak w ciepłej porze roku ale to bolenie. Gdzieś delikatny atak, wir na wodzie, uciekające ukleje itp. Różnie: na środku klatki, w narożniku a czasem i w warkoczu. W ciepłej porze roku kiedy bolki są aktywne prędzej/czy później jakiegoś zahaczę.  Nie rozumiem dlaczego aktywne jesienne ryby całkiem mnie lekceważą?  Chyba statystycznie prędzej zagryzie ten który sie pokaże delikatnie, zrobi falkę/podwodny atak niż ten który chlapnie na powierzchni.

 

Sporadycznie jakiś zagryzie ale niemal na 100% ignorują moje wobki. Nie pomaga różne tempo, styl prowadzenia ani zmiana przynęt. Nic, co umię nie działa. Wstrętne bolenie - ale nałóg to nałóg walczymy. Tylko pytanie Jak? Jak Łowić Panie Premierze? Co zrobić/zmienić aby jesienne/aktywne rapy częściej skutecznie kusić do brania? Czy też macie podobne obserwacje? Ktoś ma tak jak ja? Jak pokonać te cwaniaki?

post-46084-0-62432900-1414434675_thumb.jpg

Edytowane przez analityk
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z moich obserwacji wynika jedno .Czym bliżej jesieni tym przynęty lżejsze i bardzo wolno prowadzone.Niekoniecznie duże.Wszystko zależy od tego na czym bolek się pasie.Bywały lata że sprawdzała się "nocna sandaczówka " 9 cm.,"bańdziorek",czy jak w tym roku "Chiciorek" 5,5 cm.w wersji pływającej .Wolniutkie prowadzenie w warkoczu z zatrzymaniami.Najwięcej brań na zatrzymanego :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z moich obserwacji wynika jedno .Czym bliżej jesieni tym przynęty lżejsze i bardzo wolno prowadzone.Niekoniecznie duże.Wszystko zależy od tego na czym bolek się pasie.Bywały lata że sprawdzała się "nocna sandaczówka " 9 cm.,"bańdziorek",czy jak w tym roku "Chiciorek" 5,5 cm.w wersji pływającej .Wolniutkie prowadzenie w warkoczu z zatrzymaniami.Najwięcej brań na zatrzymanego :)

Na mojej jesiennej miejscówce co roku sprawdza się inna przynęta. Tak jak kolega napisał , zależ jaka ryba dominuje w łowisku. W tym roku były to 8cm wobki SDR , ale to najprawdopodobniej z powodu wyjątkowo wysokiego stanu wody.Na pewno wolniej i głębiej należy prowadzić przynętę. Zatrzymania i przytrzymania jak najbardziej wskazane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio udało się dostać jednego jesiennego bolka 62 cm :) (po dwóch wyjazdach na zero). (o dziwo miejsce to wąska płytka, klatka i branie na wobka z powierzchni w pierwszym rzucie - wcześniej obłowiłem trzy fajne szerokie/niby jesienne duże klatki na zero).

 

Panowie ile godzin średnio wam wychodzi nad wodą na wydłubanie jednego bolka?

U mnie to około 6h jesienią i jakieś 3h w sezonie wiosenno-letnim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Prowadzę bardzo szczegółowe zapiski od 1996 roku, więc teraz już jakiś obraz to mi daje. Jest to ogromna skarbnica wiedzy. Co roku jest to modyfikowane po to, aby dostarczać mi najpotrzebniejszych i najdokładniejszych wniosków i danych. Da się. Dzięki temu wiem też jak zmieniają się nasze łowiska i to nie zawsze na gorsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Prowadzę bardzo szczegółowe zapiski od 1996 roku, więc teraz już jakiś obraz to mi daje. Jest to ogromna skarbnica wiedzy. Co roku jest to modyfikowane po to, aby dostarczać mi najpotrzebniejszych i najdokładniejszych wniosków i danych. Da się. Dzięki temu wiem też jak zmieniają się nasze łowiska i to nie zawsze na gorsze.

Brawo. Bratnia dusza. Też tak robię - fajna lektura powstaje po latach i poprawia potem wyniki (ułatwia uniknąć rozczarowań)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nazwa posta jest odpowiednia :D Swoją drogą, bolenia, jak i większości ryb w rzece, a głównie rzeki trzeba się nauczyć, i odnawiać wiedzę na jej temat, bo jak wiadomo - zmienia się. Kombinacje przynęt, pory dnia często nie dają zamierzonego skutku. Ważną rolę odgrywa wtedy podanie przynęty, tempo jej prowadzenia itp ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio udało się dostać jednego jesiennego bolka 62 cm :) (po dwóch wyjazdach na zero). (o dziwo miejsce to wąska płytka, klatka i branie na wobka z powierzchni w pierwszym rzucie - wcześniej obłowiłem trzy fajne szerokie/niby jesienne duże klatki na zero).

 

Panowie ile godzin średnio wam wychodzi nad wodą na wydłubanie jednego bolka?

U mnie to około 6h jesienią i jakieś 3h w sezonie wiosenno-letnim.

Zazdroszczę Tobie tej Odry... 3 h = 1 bol . Jesli będziesz szybciej kręcił to moze zejdziesz do 2 h.  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...