Skocz do zawartości

Wolicie dlugie czy krotkie?


grunwald1980

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież łowiąc czy to kijkiem krótkim czy długim to cały czas staramy się mieć kontakt z przynętą więc linkę mamy napiętą i chyba logiczne jest, że krótszą, szybką wędką lepiej i szybciej zatniemy rybę ( chodzi mi głównie o sandacza i szczupaka), przy podbieraniu ręką też moim zdaniem wygodniej z krótszą. Na klenio- jazie wybrałbym wędkę dłuższą, taką kluche po prostu coś w okolicach 9' 9'6". No ale to wszystko rzecz gustu i własnych doświadczeń, a jeśli mowa o doświadczeniach to proponuje z czystej chociażby ciekawości przeprowadzić to, o którym mówi @ Pitt, ja się przekonałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, bo panie krótkimi to łowio ci co siły w rencach nijakiej nie majo i ciongle im się linka na przelotkach ploncze. W takim razie na krótszym kiju łatwiej siengnonć coby rozplontać. Nieudaczniki wędkarskie takie, panie tego... :)

 

miramar, wszystko wszystkim ,ale jeżeli łowisz z opadu i podbijasz z nadgarstka, nie ma siły , że po dniówce na rybach, ręka nie boli.

Jak widzisz piętro wyżej jest na to odpowież ;) ,a tak na poważnie to wszystko zależy od wyważenia wędki i nie łowię w klasyczny sposób jak to robi większość z was :tzn podbicie szybkie z nadgarstka ciężką główką ale klasyczną "przepływanką".  

Tak długim kijem nie da się podbijać szykbko i z nadgarstka, a żeby sobie ułatwić to dolnik przytrzymuję(dociskam do boku) łokciem albo trzymam pod pachą

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha, a może jest tak z tymi długościami kijków, jak z wielkością samochodów u facetów? :P

 

 że to takie przedłużenie...

po takim tekście ludkom, którzy mają coś w temacie naprawdę do powiedzenia, podejrzewam, że pisać się odechciewa.. skoro kręcisz stellą czy ceratą, masz customa na fujowych tytanach, nad wodę jedziesz nie rowerem, a roverem, znaczy się zwyczajnie, że masz krótkiego olka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli piszesz o zębach ,to pewnie masz na myśli szczupaki i sandacze, a więc plecionka, na pewno szybsze zacięcia są krótszym kijem,

a stosując plecionkę na te ryby bo inaczej się chyba nie da w tych czasach, różnica w sile zacięcia krótkim i długim kijem jest nieznacząca.

 nie rozumiem dlaczego ryby miały by ci spadać z 230 , a z 270nie,według mnie powinno być odwrotnie,przynajmniej jeżeli chodzi o sandacza.

A no może dlatego że dłuższe wędzisko mimo tej samej akcji i CW co krótkie ma tę zaletę że jednak bardziej amortyzuje i odpiera ataki walczącej rybki a w szczególności jeżeli używamy właśnie plecionki. Dodatkowo jest większa szansa na to iż słabo (delikatnie) zahaczoną rybkę poprzez lepsze parametry ugięcia mamy też jednak na dłuższym kiju ;)

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miramar, wszystko wszystkim ,ale jeżeli łowisz z opadu i podbijasz z nadgarstka, nie ma siły , że po dniówce na rybach, ręka nie boli.

No pewnie że boli tylko trza być kwardym a nie mietkim i trza od czasu do czasu na siłkę panie iśc i coś dygnąć ,żeby zakwasów na drugi dzień nie było bo jak biero to nima panie czasu na pierdoły i włuczenie sie po łapiduchach  :P   :D   :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie tak wydaje ze aby dluzszym kijem operowac tak samo tymi samymi przynetami co krotkim, to musi on byc mocniejszy od krotkiego,(tak mi sie wydaje) pozatym nawet o tej samej gramaturze kij dluzszy bedzie wazyl o jakies 30gr+ wiecej w zaleznosci od dlugosci.Waga 30gr nie jest duzo ale kilka godzin podbijac gume, to juz nie chodzi o tezyzne fizyczna albo po prostu "dam rade", tylko o komfort.Nie idziemy po rybe za wszelka cene, tylko na ryby.Oczywiscie istnieja blanki na rynku, ktore w odpowiedniej dl nadaja sie do zabaw z guma i sa lekkie jednak jak to mowi nasz Ferdek " to nie sa tanie rzeczy panie" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie tak wydaje ze aby dluzszym kijem operowac tak samo tymi samymi przynetami co krotkim, to musi on byc mocniejszy od krotkiego,(tak mi sie wydaje) pozatym nawet o tej samej gramaturze kij dluzszy bedzie wazyl o jakies 30gr+ wiecej w zaleznosci od dlugosci.Waga 30gr nie jest duzo ale kilka godzin podbijac gume, to juz nie chodzi o tezyzne fizyczna albo po prostu "dam rade", tylko o komfort.Nie idziemy po rybe za wszelka cene, tylko na ryby.Oczywiscie istnieja blanki na rynku, ktore w odpowiedniej dl nadaja sie do zabaw z guma i sa lekkie jednak jak to mowi nasz Ferdek " to nie sa tanie rzeczy panie" :)

Dlatego do takich rzeczy kiedy wiem że dniówka będzie długa i pracowita biorę CD BLU RAPIDA 35gr lub TAIAHA 35gr ,a jak coś trza ciężej to BLU RAPIDA 50gr w długościach 10 6"

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam nikogo do niczego nie przekonuje, nie moje malpy i nie moj cyrk, niemniej jednak namawiam do eksperymentu na zywym organizmie, niektore paradygmaty moga legnac w gruzach :)

No i po teście, rzeczywiście jeżeli chodzi o woblery tu muszę @pitt przyznać Ci rację, ale jeżeli chodzi o łowienie w opadzie na gumy będę obstawał przy swoim.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dystansie 30 - 40 metrów, różnica pomiędzy kijem 2,0 a 2,7 będzie niezauważalna. Pomimo książki do matematyki. To naprawdę nie o to chodzi.

poza tym jak wyczuć cokolwiek na 40metrowej lince.... przecież nie da się jej idealnie naprężyć... wiatr, prądy etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodaj do siebie teraz tą niewielka róznicę + wiatr + uciąg wody. Mam porównanie łowiłem pół sezonu kijem 230 i albo ryba po kilku sekundach holu spadała alb tylko dostawała po zębach. Po zmianie na270  zacięcia były dyżo skuteczniejsze.

ja zmieniłem kij z 245 na 213 i ryba mi już nie spada. Jakość kija ma też ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no może dlatego że dłuższe wędzisko mimo tej samej akcji i CW co krótkie ma tę zaletę że jednak bardziej amortyzuje i odpiera ataki walczącej rybki a w szczególności jeżeli używamy właśnie plecionki. Dodatkowo jest większa szansa na to iż słabo (delikatnie) zahaczoną rybkę poprzez lepsze parametry ugięcia mamy też jednak na dłuższym kiju ;)

pod warunkiem, że walczysz z dużą rybą, a nie małym szczupakiem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zmieniłem kij z 245 na 213 i ryba mi już nie spada. Jakość kija ma też ma znaczenie.

i sądzisz, że to ma decydujące znaczenie :)? te...32cm? :) zabawne :). Mi się coś wydaje, że na to składa się trochę więcej czynników.

 

 

 

Kiedyś już był podobny temat, ale nie wiem jak go znaleźć.

Pisałem wtedy, że mam kije od 2m do 3,36m. Zależy gdzie idę i co będę łowił, zabieram wędzisko o odpowiadających mi parametrach. Paradoksalnie wyszło mi, że im mniejsza rzeczka tym dłużej wędki potrzebuję. Na zakrzaczonych pstrągowych ciurkach wolę się poruszać z kijem blisko 3m, a nad Odrą na główce będzie mi się doskonale łowiło kijami od 2m do 2,7 kiedy będę łowił gumami. Krótszym kijem zdecydowanie łatwiej animuje się gumę i nie piszę tu o tzw opadzie, a dłuższym mam lepszą kontrolę na większym dystansie. Jeżeli na Odrze łowię klenio-bolenie to znowu idziemy w kierunku 3m. Ten 3,35 to dość specyficzna i rzadko używana wędka bo nadaje się na morskie i pomorskie trocie. Kiedyś przeze mnie używana do (jak mi się wtedy wydawało) ciężkiego łowienia w dużej rzece. Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, która dlugość będzie dla mnie najbardziej odpowiednia bo to zależy tylko od warunków.. wtedy każda jest odpowiednia.

Edytowane przez Jack__Daniels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dystansie 30 - 40 metrów, różnica pomiędzy kijem 2,0 a 2,7 będzie niezauważalna. Pomimo książki do matematyki. To naprawdę nie o to chodzi.

Bo nie chodzi o to ile się przesunie tylko jak szybko i z jaką siłą przesuniemy przynętę o  kilka centymetrów a może o centymetr.

poza tym jak wyczuć cokolwiek na 40metrowej lince.... przecież nie da się jej idealnie naprężyć... wiatr, prądy etc.

Na dobrym kiju, na takim dystansie, czuć puknięcie gumy a w zasadzie główki o płynący listek.

 

Wolę krótkie, dużo łowię, ponad dwadzieścia lat tylko na spinning i przy sandaczu tylko krótki kij jeśli mam łowić skutecznie.

Jest jednak wyjątek, rozpracowywanie nowego łowiska pod kątem ukształtowania dna i ewentualego pobytu tam ryb, wtedy  nie chodzi o skutecznosc zaciecia tylko o maksymalne wyczucie każdego puknięcia i wtedy biorę 2.9m Avida.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno wyleczyłem się z długich wędek i jedyna w moim arsenale jaka została to Avid 2,44m z przeznaczeniem na klenie i jaśki :) Krótkie kijki to jest to. Lżejsze, moim zdaniem czulsze, łatwiejsze w transporcie, łatwiej podbijać przynętę z nadgarstka i nigdy nie ma problemu na pływadle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o gumy to krotki kij jak dla mnie ma pare zalet ...

  • mimo ze nie mam 60 lat po dniowce z dlugim kijem czesto bolaly mnie plecy po 3 - 4 dniach lowenia non stop idzie sie jakos przyzwyczaic ale nie o to chyba chodzi
  • krótkim kijem mam większą kontrole nad wabikiem, jego podbicie jest łatwiejsze szybsze i ogólnie się dobrze czuje trzymając kij 180 - 210
  • łatwiej jest mi przedzierać się przez nadbrzeżne krzaki
  • lubię mieć w kiju krotki dolnik

Choć jestem miłośnikiem łowienia na cast wiec zazwyczaj krótkie kije to nie bardzo wyobrażam sobie łowienia jazi kleni przy opasce na kijek 190 cm choć w następnym tygodniu będę próbował :D Długi kij ma zwolenników i będzie miał ja zaczynałem kijem 210 cm swoja przygodę spiningowa później było 2.70 i zaraz po tym wróciłem do 210 cm tak się przyzwyczaiłem, tak mi w łapie leży i tak będę łowił :)

Bo najważniejsze aby kij w reku leżał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fomadron, on 09 Sept 2013 - 21:33, said:snapback.png

poza tym jak wyczuć cokolwiek na 40metrowej lince.... przecież nie da się jej idealnie naprężyć... wiatr, prądy etc.

Na dobrym kiju, na takim dystansie, czuć puknięcie gumy a w zasadzie główki o płynący listek.

 

 

śmigam w miarę dobrym badylem, reszta osprzętu też konkret, ale takie osądy to dla mnie S-F, prawie E.T., zwłaszcza w rzece. chociaż możliwe, że mi czucie w ręcach spadło, bo zarobiony jestem, nad wodą nie bywam, a barczycho i plery młodzieńczą głupotą mam dojechane..

Edytowane przez jersey
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...