Skocz do zawartości

Odliczanie do odbioru okoniówki "Anusia"


staszek

Rekomendowane odpowiedzi

Takie nudy że aż wszystko przeczytałem : 

 

Ja miałem inna historie  z wedką z pracowni , powiem tylko tyle żeby nie pisać w nieskączoność - czekałem tak jak Staszek mało się nie zesra... w gacie jak dojechała . Biegne nad wode pierwszy rzut 8g woblerem i szczytówka pękła w 3 miejscach , kolejne czekanie na reklamacje , 2 tyg pozniej wedka u mnie wiec wypad na rybki po godzinie lowienie ten sam wobler spowodowal ze kij zlamał się dla odmiany ponizej foregripu tak ze został mi w łapie sam dolnik z multikiem ... wymienilem go na polskie Blaasy i jest git ale nastepny kij już nie jest z pracowni tylko seryjny Major Craft który uwaga!! przyszedł złamany - taki o to mam rok   :D

Edytowane przez RafałWrocław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie nudy że aż wszystko przeczytałem : 

 

Ja miałem inna historie  z wedką z pracowni , powiem tylko tyle żeby nie pisać w nieskączoność - czekałem tak jak Staszek mało się nie zesra... w gacie jak dojechała . Biegne nad wode pierwszy rzut 8g woblerem i szczytówka pękła w 3 miejscach , kolejne czekanie na reklamacje , 2 tyg pozniej wedka u mnie wiec wypad na rybki po godzinie lowienie ten sam wobler spowodowal ze kij zlamał się dla odmiany ponizej foregripu tak ze został mi w łapie sam dolnik z multikiem ... wymienilem go na polskie Blaasy i jest git ale nastepny kij już nie jest z pracowni tylko seryjny Major Craft który uwaga!! przyszedł złamany - taki o to mam rok   :D

Teraz tylko podaj producenta blanku oraz rodbuildera i będziemy mieli kolejną, dłuuugą awanturę, przeplataną oskarżeniami, wyjaśnieniami, biciem się w piersi i biciem piany.

Więc ad rem: co to był za blank i kto go ukręcił?

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie nudy że aż wszystko przeczytałem : 

 

Ja miałem inna historie  z wedką z pracowni , powiem tylko tyle żeby nie pisać w nieskączoność - czekałem tak jak Staszek mało się nie zesra... w gacie jak dojechała . Biegne nad wode pierwszy rzut 8g woblerem i szczytówka pękła w 3 miejscach , kolejne czekanie na reklamacje , 2 tyg pozniej wedka u mnie wiec wypad na rybki po godzinie lowienie ten sam wobler spowodowal ze kij zlamał się dla odmiany ponizej foregripu tak ze został mi w łapie sam dolnik z multikiem ... wymienilem go na polskie Blaasy i jest git ale nastepny kij już nie jest z pracowni tylko seryjny Major Craft który uwaga!! przyszedł złamany - taki o to mam rok   :D

Ja to mam za to takie szczęście ze jeszcze , łowiąc ponad 35 lat , nie połamałem żadnej wędki. No, może z 2 szczytówki w drgajacej .

Wkurzało mnie to czasami bo szukałem pretekstu do nowego zakupu :lol:  A tu frytki ............

Tak więc spokojnie : "Anusia" będzie mi dobrze służyła  .

A jak blank szlag trafi? To wtedy jest gwarancja ...... :ph34r:

 

Aaaaaaaaa -  przypomniałem sobie: gdzieś w okolicach 1983-1985 łowiłem z byłym przyjacielem na jednym łowisku w Katowicach karpie . Wziął taki mały smok , około 10kg, podciagnąłem go pod brzeg a kolega miał go podebrać. Wziął podbierak i wlazł do wody z takim impetem że powstała mała fala tsunami :o . Karpisko dostało nowej siły , strzeliło ogonem w żyłkę , tak ruszyło z szybkością motorówki na środek jeziora ze mój kołowrotek (plasikowy Nix ) nie zdążył oddawać żyłki, zapiekł się hamulec, no i wiadomo - bambusik poległ w boju, połamał się .

 

 

Do złożenia zamówienia pozostały 53 dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, miałem takiego plastikowego Nixe S, zdaje się. Z tego co pamiętam, to był niemożebny syf z długim gilem dodatkowo. Miałem także ruskiego Delfina, Tapa, Rexa i Prexera. Tylko Rex i Tap nadawały się do łowienia. Prexer rozpadł mi się coś po dwóch dniach. Delfin, wzorowany zresztą na Cardinalu 44 ( tylko hamulec miał przedni ), ciągle nie blokował kabłąka. Ogólnie było to okropne komunistyczne dziadostwo. Łza mi się w oku nie kręci. Tylko ryb bym z tamtych czasów z powrotem do wód nawpuszczał.

Prawie zapomniałem, miałem jeszcze Skalara. Ten nawet działał, tylko rączka ciągle się odkręcała, przykręcana była bowiem na śrubkę.

Aha, kolega miał Relaxa. Ów pracował bez zarzutu i strasznie mu go zazdrościłem.

Więc jak teraz czytam jak jakiś młody człowiek, łzy wylewa rzewne wszem i wobec że mu kręcioł za 2 tysiące złotych " ząbkuje " ( cokolwiek to oznacza ) i z tego powodu on zupełnie nie może łowić, to mnie śmiech pusty ogarnia. Jednak dzieci komunizmu chyba bardziej cenią dobra nabyte i mają w sobie większe pokłady tolerancji. 

Tempora mutantur... czyli czasy się zmieniły a my razem z nimi.

Edytowane przez skippi66
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, miałem takiego plastikowego Nixe S, zdaje się. Z tego co pamiętam, to był niemożebny syf z długim gilem dodatkowo. Miałem także ruskiego Delfina, Tapa, Rexa i Prexera. Tylko Rex i Tap nadawały się do łowienia. Prexer rozpadł mi się coś po dwóch dniach. Delfin, wzorowany zresztą na Cardinalu 44 ( tylko hamulec miał przedni ), ciągle nie blokował kabłąka. Ogólnie było to okropne komunistyczne dziadostwo. Łza mi się w oku nie kręci. Tylko ryb bym z tamtych czasów z powrotem do wód nawpuszczał.

Prawie zapomniałem, miałem jeszcze Skalara. Ten nawet działał, tylko rączka ciągle się odkręcała, przykręcana była bowiem na śrubkę.

Aha, kolega miał Relaxa. Ów pracował bez zarzutu i strasznie mu go zazdrościłem.

Więc jak teraz czytam jak jakiś młody człowiek, łzy wylewa rzewne wszem i wobec że mu kręcioł za 2 tysiące złotych " ząbkuje " ( cokolwiek to oznacza ) i z tego powodu on zupełnie nie może łowić, to mnie śmiech pusty ogarnia. Jednak dzieci komunizmu chyba bardziej cenią dobra nabyte i mają w sobie większe pokłady tolerancji. 

Tempora mutantur... czyli czasy się zmieniły a my razem z nimi.

Niedlugo ci ktorych nie rozumiesz, ze im sprzet za 2 kola zabkuje, nie beda rozumieli tych ktorzy placza ze z ich echosonda cos nie tak bo nie pokazala gatunku, wagi, dlugosci oraz pozycji z ktorej strony ryba miala pysk.Czas leci do przodu, jednym z tym lepiej innym gorzej :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staszek. Tak liczyłemi wychodzi mi że jak zamówisz w tym terminie co planujesz to zwyczajnie jeszcze przyjdzie Ci poczekac po odebraniu już gotowego  na testy okolo 3-4 miechy

Nie lepiej teraz to uczynić?

Edytowane przez MIGOTKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twórczość podupada bo mój smartfon jest w serwisie  i nie mam gdzie pisać. Tylko z rana i wieczorem lub jak pomiędzy poszczególnymi budowami uda mi się do domu wpaść (tak jak teraz) a wieczorem to tylko przed treningiem . Dzisiaj wieczorem też idę na trening a po nim to nawet palcami w klawiature nie trafiam.............

 

Co do zamówienia to mam nadzieję że jednak po złożeniu zamówienia szybko będę "Anusię" miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zimie można przecież połazić po jurajskich rzeczkach i pogonić mity o tamtejszych pstrągach. Nawet jak się jakiś trafi , to napewno będzie taki mały że staszkowa " Anusia " wciągnie go nosem.

Kedyś na takiej rzeczce w okolicach Kluczy płowiłem kropkowańców między 10 a 12 cm.

Takie były nienażarte że startowały nawet do kipy a jak zobaczyły prawdziwego woblera to się biły między sobą o to który ma go capnąć.

Edytowane przez samwieszkto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba że Staszek zaordynuje " Anusi " mikroprzelotki - to se w zimie nie połowi.

Co do przelotek i spacingu to decyzje podejmuje Rafał .

Ja tylko podejmuję decyzję o kolorze nici i czy mają to być tytany czy Minima

 

 

Tak na marginesie: obudźmy w nas dzieci . Przypomnijmy sobie jaką radość nam przynosiło cokolwiek w dzieciństwie . Popatrzmy na nasze dzieci , jak się cieszą z wszystkiego, jak się śmieją bez powodu.

A MY ?

Potrafimy się jeszcze cieszyć ze szpulki plecionki ? Z tego że w sobotę jedziemy nad wodę ?

Przypomnijcie sobie wszystko to.

Warto.

Edytowane przez staszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Staszku, jak tak patrzę na "współczesne dzieci" to... chyba jednak dużo łatwiej usatysfakcjonować i dać radość ludziom starszej daty ;) Ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup, ale staram się cieszyć również drobiazgami. O te najłatwiej, a często trudno je przecenić. To dobra filozofia życiowa i gdy nie popadnie się w skrajność (śmieszność), dużo lepiej, ale i łatwiej się żyje.

 

Pozdrawiam,

 

Radek

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...