Skocz do zawartości

Pierwszy zestaw castingowy


atomic

Rekomendowane odpowiedzi

W spinie jakby nie machnąć z nerwami i jest git. Cast tego nie toleruje. Spokój i płynność ruchów pomaga opanować przyczynę powstawania bród.

 

Wysłane z mojego H60-L04 przy użyciu Tapatalka

W spinie, czy w caście, to tak jak w życiu... nerwy trzeba trzymać na wodzy. Do niczego dobrego nie prowadzą. Kilka głębokich oddechów i chwila zastanowienia... po co ja tu przyjechałem? Wkurwiać się ? Czy odpocząc i zrelaksować ?

Sam jestem dość impulsywny z natury ale jakoś nad tym panuje  ;)

Pozdrawiam

Tomek

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaaa ... jak Ci się plecionka zaplącze na korbie to praktycznie cięcie pozostaje, na multiku sprawa tylko źle wygląda bo cięciem się nie kończy, bynajmniej mi się jeszcze ciąć nie zdarzyło, a bródki były, za to na spinie ciąłem parę razy ...

W spinie brody miałem 2 razy ale z winy plecionki. jakiegoś dupnego spiderwire miałem co miał tendencję do rozwarstwiania się i skracania. Wymienilem i spokój.

 

Wysłane z mojego H60-L04 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... casting daje jednak lepsze czucie tego co na końcu zestawu a i prezentacja wabików uważam lepsza.

 

Jeden z mitów o castingu. Że niby prosta linka... Ale czy czujemy w palcach którymi trzymamy pokrętło, czy może czujemy w ręku w którym trzymamy kij ???

Kije castingowe są jakiejś lepszej klasy ? to niby powód lepszego czucia???

 

Ja czuję na zwykłym budżetowym kijku - takim do 21 g woblerek o długości 2 cm... coś więcej potrzeba?????

 

Ciągle wraca problem co niby jest lepsze? 

A dobre jest to co mi, tobie, onemu pasuje najbardziej.

Wędkarstwo jest dla mnie rozrywką. Nie mam zamiaru irytować się, że rzut nie wyszedł bo wiatr zawiał...Nie mam zamiaru być cały czas w najwyższym skupieniu, żeby poprawnie rzucić...

To ma być i jest dla mnie relaks, a nie kolejne stresujące działanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem czucie przynęty jest lepsze gdyż dłoń obejmuje kołowrotek, a czasem jak brania są liche palcem wskazującym podtrzymuje plecionkę podczas prowadzenia przynęty. Polecam przetestować ;) Animacja przynęty dużo bardziej realistyczna, właśnie przez ten chwyt i lekkość takiego zestawu. Multiplikatory przeważnie są lżejsze od kołowrotków ze stałą szpulą o podobnym przeznaczeniu.

Całą jesień łowiłem wyłącznie castem, pod koniec sezonu brody były rzadkością. 

Wszystko można opanować, to tylko kwestia czasu i samozaparcia. Teraz biegam z castem za pstrągami. Przynęty to przeważnie woblerki i gumki ważące 1,5-5g i nawet nie myślę o powrocie do spina. Możliwe że niebawem całkiem pokaźny arsenał sprzętu spinningowego trafi na giełdę, chyba że syn znów zacznie mi towarzyszyć na łodzi   :)

Pozdrawiam

Tomek

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia gustu oczywiscie, powiedział pies liżąc się po własnych ja***h. Osobiście mi podszedł bardziej multik z wielu względów, ale ma też oczywiście minusy taki zestaw przyrównując go do zwykłej korby o podobnych parametrach. Najwiekszymi plusami jest waga zestawu i celność oddawanych rzutów. Jeżeli chodzi o osiągane odległości rzutów to moim zdaniem bezapelacyjnie wygra zwykła korba. Czucie też moim zdaniem na + (chociażby ze względu na wage zestawu myślę, że będzie bardziej czuły zestaw castingowy). Jednym z minusów casta uważam drętwiejace i bardziej marznące dłonie przy niskich jesiennych temperaturach (może to tylko mój problem). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z mitów o castingu. Że niby prosta linka... Ale czy czujemy w palcach którymi trzymamy pokrętło, czy może czujemy w ręku w którym trzymamy kij ???

Kije castingowe są jakiejś lepszej klasy ? to niby powód lepszego czucia???

 

Ja czuję na zwykłym budżetowym kijku - takim do 21 g woblerek o długości 2 cm... coś więcej potrzeba?????

 

Ciągle wraca problem co niby jest lepsze?

A dobre jest to co mi, tobie, onemu pasuje najbardziej.

Wędkarstwo jest dla mnie rozrywką. Nie mam zamiaru irytować się, że rzut nie wyszedł bo wiatr zawiał...Nie mam zamiaru być cały czas w najwyższym skupieniu, żeby poprawnie rzucić...

To ma być i jest dla mnie relaks, a nie kolejne stresujące działanie...

Problem ? Jaki problem ? Dla mnie casting jest relaxem :) Edytowane przez Radbraw
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Jeżeli chodzi o osiągane odległości rzutów to moim zdaniem bezapelacyjnie wygra zwykła korba. (...). 

Nie bardzo zgadzam się z tą bezapelacyjnością. To zależy od techniki. Początkowo faktycznie odległości uzyskiwane zwykłym spinningiem były dla mnie nieosiągalne w castingu. Po kilkunastokrotnym treningu już są porównywalne - oczywiście przy porównywalnych parametrach zestawu i takich samych przynętach.

(...) Jednym z minusów casta uważam drętwiejace i bardziej marznące dłonie przy niskich jesiennych temperaturach (może to tylko mój problem). 

To nie tylko Twój problem, ale zgadzam się tylko częściowo. Nie potrafię spinningować w rękawiczkach, więc prawa dłoń marznie mi tak samo, ale bardziej niż w spinie marznie mi kciuk kontrolujący namoknięty nawój i to jest upierdliwe... :( Za to lewa zupełnie mi nie marznie, bo przy castingu mogę na nią wdziać rękawiczkę. ;)

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia gustu oczywiscie, powiedział pies liżąc się po własnych ja***h. Osobiście mi podszedł bardziej multik z wielu względów, ale ma też oczywiście minusy taki zestaw przyrównując go do zwykłej korby o podobnych parametrach. Najwiekszymi plusami jest waga zestawu i celność oddawanych rzutów. Jeżeli chodzi o osiągane odległości rzutów to moim zdaniem bezapelacyjnie wygra zwykła korba. Czucie też moim zdaniem na + (chociażby ze względu na wage zestawu myślę, że będzie bardziej czuły zestaw castingowy). Jednym z minusów casta uważam drętwiejace i bardziej marznące dłonie przy niskich jesiennych temperaturach (może to tylko mój problem). 

Nie zgodzę się z tym, że bezapelacyjnie korba wygrywa odległością rzutu. Późną jesienią z kolegą łowiliśmy z łódki sandacze, on spinem na koguty ja wyjątkowo wtedy wyłącznie na gumy. Odległości były podobne, no może 2-3m na korzyść korby, jednak myślę że to dlatego iż kogut leci dalej. 

No i przy łowieniu ze środków pływających te kilka metrów dla mnie nie ma znaczenia.

Pozdrawiam

Tomek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wreszcie zaczyna być normalnie:)

 

A nie jak poprzednio - kup pan multik za 500 - 1000 i będziesz mistrzem(najwyżej miszczem)

 

Bardzo lubię wędkować na spławik. Uważam, że w wędkarstwie nie ma piękniejszego widoku niż znikający pod powierzchnią wody spławik. Ale - w poprzednim roku nie byłem ze spławikówką ani razu nad wodą. W kilku poprzednich latach mniej niż 5 razy w roku Zrezygnowałem na korzyść spiningu.

Nie ma problemu, że robaki się przepoczwarzyły, że ochotka przed zawodami niedostępna, że akurat nie mam potrzebnej zanęty, że muszę konopie uprażyć, a żona w kuchni coś tam pichci...

 

Spróbowałem casta i stwierdziłem, że to jednak nie dla mnie metoda. Sprzęt jest dla mnie drugoplanowy w wędkarstwie. Ma być łatwo, miło i przyjemnie...

 

Pozdrawiam

 

Ps. Rekord świata w odległości rzutu należy jak podają WW do castingu.

Edytowane przez eRKa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie po dwóch latach machania zestawem castingowym jak wezmę zestaw ze stałą szpulą to co najmniej trzy razy przy zarzucaniu nie otwieram kabłonka :D i wyglądam jak początkujący wędkarz :D to casting robi z ludzi

U mnie to samo, nawet w zeszłym roku miałem sytuację, że wędka z kołowrotkiem poleciała za przynętą do wody :D . Ledwo uratowałem  :D  :P  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co kraj...sorki co człowiek to obyczaj ;) Zgadzam się z Tobą co do tego znikającego spławika (ojjjj długo była to dla mnie pierwszoplanowa metoda). Teraz wolę widok zgarnianego z powierzchni wody poppera czy też innego "psa na smyczy". Spławik równie dawno temu został wyparty przez spin. A teraz (od czterech lat?) casting jest dla mnie jedynym napędem kierującym mnie w kierunku wody. Po tylu latach uprawiania wędkarstwa, nigdy nie miałem sprzętu takiej klasy i za taka kasę (żona nie wchodzi na forum ;) ) i nigdy nie poświęcałem tyle czasu na doskonalenie umiejętności technicznych (ryby nie musza brać a ja i tak świetnie się bawię) ... dotychczas po prostu rzucałem i kręciłem korbą. Nigdy dotychczas nie straciłem tylu przynęt z powodu odstrzałów (nie pojmuję jakim sposobem ludzie robią brody na kołowrotkach o szpuli stałej?!) i przy moim cholerycznym usposobieniu ... przyjmuje to ze spokojem ;)  :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie po dwóch latach machania zestawem castingowym jak wezmę zestaw ze stałą szpulą to co najmniej trzy razy przy zarzucaniu nie otwieram kabłonka :D i wyglądam jak początkujący wędkarz :D to casting robi z ludzi

Ja po półrocznym zauroczeniu castingiem, na wszelki wypadek nawet nie próbuję...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Po tylu latach uprawiania wędkarstwa, nigdy nie miałem sprzętu takiej klasy i za taka kasę (żona nie wchodzi na forum ;) ) i nigdy nie poświęcałem tyle czasu na doskonalenie umiejętności technicznych (ryby nie musza brać a ja i tak świetnie się bawię) ... dotychczas po prostu rzucałem i kręciłem korbą...

"Casting nalodowy" przy - 11 st. Mina podlodowców  bezcenna. Lekarz zapewne wystawiłby odpowiednią laurkę.

post-55546-0-24653200-1519573851_thumb.jpg post-55546-0-99080800-1519573868_thumb.jpg

 

Dzięki wędce "do góry nogami" znów mogę poczuć ekscytację jak 20 lat temu.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Casting nalodowy" przy - 11 st. Mina podlodowców  bezcenna. Lekarz zapewne wystawiłby odpowiednią laurkę.

attachicon.gif casting2.jpg attachicon.gif casting1.jpg

 

Dzięki wędce "do góry nogami" znów mogę poczuć ekscytację jak 20 lat temu.

Lekarz jak lekarz.Mnie już kiedyś sąsiad obserwujący z balkonu podsumował.Właśnie do lekarza o odpowiedniej specjalizacji wysyłając :D :P .

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarz jak lekarz.Mnie już kiedyś sąsiad obserwujący z balkonu podsumował.Właśnie do lekarza o odpowiedniej specjalizacji wysyłając :D :P .

 

Glupaki :P Nie wiedzą co tracą  :) A u lekarza: no ja też w zasadzie troszki tam sobie castuję  :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze stałoszpulowcami się raczej nie rozstanę. Przy surfcastingu lub troci/belonie po klejnoty w solance wolę stałoszpulowce. Co innego z pontonu.

Ależ są również wędziska castingowe do łowienia troci, np DRAGON Hunter Cast 290cm/10-35g, tylko ich cena jest kosmiczna 1360 zł.

Na szczęście ja nie mam takiego dylematu, za daleko do morza... ;)

 

"Casting nalodowy" przy - 11 st. Mina podlodowców  bezcenna. Lekarz zapewne wystawiłby odpowiednią laurkę.

attachicon.gif casting2.jpg attachicon.gif casting1.jpg

 

Dzięki wędce "do góry nogami" znów mogę poczuć ekscytację jak 20 lat temu.

Podziwiam, mnie w takich warunkach nawet poszóstnym zaprzęgiem nie da rady wyciągnąć, brrr... :( Z drugim zdaniem zgadzam się w 100%%. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...