Skocz do zawartości

Rodbuilderzy prezentują – wędki trociowe - nowy artykuł


admin

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Drodzy moi,

Porozumienie ponad podziałami to coś czego w naszym narodzie zawsze brakowało, stąd między innymi takie powiedzonka jak np: Gdzie dwóch Polaków tam trzy różne zdania itp.

Skupmy się na tym co nas łączy a nie próbujmy wszelkich odstępstw od naszej wizji wędkowania piętnować i wyśmiewać.

Propagowanie czegokolwiek na zasadzie dobrej woli jest dużo skuteczniejsze niż krzewienie poglądów ogniem i mieczem.

Wybaczcie, ale taki fechtunek słowny nie posuwa nikogo z nas do przodu a tylko niepotrzebnie zagęszcza atmosferę.

Osobiście fascynuje mnie casting jako nowa metoda i z moich dotychczasowych doświadczeń jestem zadowolony, ale w niektórych sytuacjach nad wodą i przy zastosowaniu niektórych przynęt spining jest bezkonkurencyjny. Jeśli ktoś lubi wyzwania i kosztem komfortu oraz skuteczności chce stosować swoją ukochaną metodę to jego święte prawo, ale przecież wolno inaczej.

Jestem przeciw ortodoksyjnemu podejściu do czegokolwiek, a tym bardziej do hobby, bo to może zabić wynikającą zeń przyjemność.

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: świetny cykl artykułów. Pokazuje różne spojrzenie na sprzęt i o to myślę chodzi- dziękuję.

Po drugie- @Thymallus- PZW na swojej oficjalnej stronie podaje, że ma 600 tys. członków. Wydaje mi się, że nigdy nie było ich powyżej 1 mln. (mogę się mylić, jeśli Cię to interesuje mogę poszukać dokładnych danych- mój przyjaciel tam pracuje). Opłacałem składki w okręgu białostockim i olsztyńskim (wody górskie) tu się nie płaci zezwoleń na spinning- dlatego moje pytanie. Interesowała mnie również liczba 1000 multików- dla mnie to ważna informacja, choć gdy pytałem się w zaprzyjaźnionym sklepie - szacowałem, że to trochę więcej. Jeśli masz konkretne informacje, chętnie się dowiem- to nie jest złośliwość (choć stare WW mnie nie interesują- to już jest :mellow: ).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysha@

Obawiam się, że łowię od ciebie tyć dłużej i pamiętam jeszcze czasy licznej organizacji PZW. Co do płacenia czy nie płacenia za spining to gereralnie dziś w PR to wygląda tak Jest. Jedyna słuszna (w/g niej organizacja) wędkarska o nazwie PZW. Tam się uiszcza opłaty. Opłata ta obejmuje również pozwolenie na spiningowanie. Od jakichś 20 lat. Przed tem była opałtą rozłączną. W swoim poście użyłem słowa około. Zastrzegłem również, że nie chcę nikogo urazić. ale jak tak domagasz się łopatologicznie to ci napiszę. Szacunkowo drugie tyle wędkuje bez wykupionych zezwoleń. Natomiast ilość czynnie i efektywnie uprawiających casting w PR podał jakiś czas temu Remek. Sądzę, że się zbytnio nie pomylił.

To, że w PR sprzedano ponad 25 milionów telefonów komórkowych wcale nie oznacze, że wszystkie są sprawne i na chodzie. Podobnie z multikami.

I również bez żadnych złośliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysha@

Obawiam się, że łowię od ciebie tyć dłużej i pamiętam jeszcze czasy licznej organizacji PZW. Co do płacenia czy nie płacenia za spining to gereralnie dziś w PR to wygląda tak Jest. Jedyna słuszna (w/g niej organizacja) wędkarska o nazwie PZW. Tam się uiszcza opłaty. Opłata ta obejmuje również pozwolenie na spiningowanie. Od jakichś 20 lat. Przed tem była opałtą rozłączną. W swoim poście użyłem słowa około. Zastrzegłem również, że nie chcę nikogo urazić. ale jak tak domagasz się łopatologicznie to ci napiszę. Szacunkowo drugie tyle wędkuje bez wykupionych zezwoleń. Natomiast ilość czynnie i efektywnie uprawiających casting w PR podał jakiś czas temu Remek. Sądzę, że się zbytnio nie pomylił.

To, że w PR sprzedano ponad 25 milionów telefonów komórkowych wcale nie oznacze, że wszystkie są sprawne i na chodzie. Podobnie z multikami.

I również bez żadnych złośliwości.

Czyli Twoje 1,6 mln wziąłeś z sufitu , albo raczej ze strychu. Wystarczy to napisać, a nie uciekać w demagogię. Kartę wędkarską zaś mam od 1982 roku- pewnie krócej od Ciebie, ale też pamiętam znaczki na spinning. Pozdrawiam i życzę więcej życzliwości do świata.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano wlasnie, kije trociowe...dla mnie temat jeszzce bardziej zajmujacy bo wiem, ze kijem trociowym mozna obgonic kilka sytuacji nad woda, nie tylko trociowa...

 

Najbadziej do mnie przemawia kij zaprezentowany przez Artrod czyli Lamiglas z serii G1000 GSH 1082H. Kiedys prawie go juz nabylem i pamietam ze podobaly mi sie jego parametry na papierze....z ciekawosci teraz chcialem odswiezyc wiedze i stwierdzilem, ze z internetowego katalogu niestety zniknal.Bedzie do dostania?

Osobiscie uzywam starego dobrego Loomisa z GL2 2,75 20LB do 40g a czeka lamiglas 3,2 20LB z G1000(ktorego tez nie widze w katalogu).

 

Mam pytanie za to co do najpotezniejszego blanku o numerach 1082...czy to bardzo sztywne juz jest?(czy da rade swobodnie rzucic srednim niezbyt ciezkim woblerem)

To juz kij na jakies potwory (40LBS) typu lososie, tajmienie moglby na tym powstac... :D Jednoczesnie szczytowka wyglada dosc delikatnie...

 

Co do lowienia na multiplikator...umiem sie poslugiwac ale pozostane przy swoich sprzetach.

Takie jedno sformulowanie mi szczegolnie sie spodobalo: .....Masę fajnych przyruchów można z tego wycisnąć... :D

 

Jak probowalem z multikiem, trenowalem takie rozne przyruchy .... :D

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gumo

Niestety Lamiglas na 2008r ograniczył nieco ofertę blanków G-1000.. przypuszczam, że jak zwykle, po jakimś czasie wrócą (2-3lata?). Ja jeszcze po kilka sztuk mam.

1082 - haha, są dwa takie mocarne salmony, ten który sprowadzam znany jest pod nazwą Kenai Force 9' 15-40lb 1-3oz. Przeciętnym wobkiem trociowym nie połowisz. Ciężkie wahadło, wobler głowacicowo-tajmieniowy lub większy typu hot-shot.

Tak, tym blankiem wyrywa się z nurtu wielkie ryby..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, miesa juz maja duzo to i sztywne. Nie tylko G1000 ograniczaja, jest(byl) taki fajny blank chociaz z Certified pro o mocy 30LBS. Dlugosc wlasnie 2,75 i bylby fajny bo mial na tyle delikatna szzcytowke, ze Friko go jakos bardzo lekko uzbroil.

 

Tez mysle, ze beda wracac, chyba ze sie Lamiglasowi trzpienie zuzyly... :D

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka to wybuchowa mieszanka , casting i długie kije . I jaka polemiczna ..

Odgrzeję nieco część polemiczną . Nie jestem łatwym rozmówcą , nie przeczę .. I lubię się pospierać w słusznej sprawie . Nie obrażając się łatwo .

Jeśli o działania promocyjne castingu <cóż za merkantylizm>, mam mieszane uczucia . Moim zdaniem , niesłusznym naturalnie , błędne jest lansowanie tegoż , głównie w sensie oprzyrządowania , tj kij i kołowrotek . Marginalizuje się przy tym prawie całkowicie jego elementarny sens i sferę użytków . Sprzedaje się przedmiot , hasło albo kult tegoż , jako wyróżnik i aktualną modę ..Taki efektowny naskórek . Trochę to tak , jakby z faktu posiadania walkmena wynikało , że właściciel jest muzykalny .

Dla mnie casting to jest absolutna , całkowita i celowa użytkowość . Sprzęt i metoda czy technika razem . Od samego powtarzania casting , multik , szpulka , Shimano - to jak widać wiele nowego nie przybywa . To jest kręcenie się za własnym ogonem .

Chętniej widziałbym casting jako nierozłączny element nowoczesnego fishingu , żywy i użytkowy , i w pełni barw . Bo taki w całym świecie się praktykuje . My z lekka otarliśmy sie o ciężki jerking , mrugnęliśmy w przelocie do softbaitów , i pozostalismy przy j.....m opadzie i niemniej nieczytelnej reszcie . Nie da się na trwałe ulokować casta w świadomości łowiących inaczej niż poprzez przyswojenie całości , sprzętu i technik . Cały jigging , saltwater , riggig , trolling itd - toż to jego naturalny matecznik . Nie robimy z tego użytku . Bierzemy ze światowego mainstreamu kije , kołowrotki , rodbulding , weżmy i know how .. To chyba pewniejszy sposób na sukces .

Nie wydaje się , aby ta karykatura i disco polo spinningu i castingu , masowo dzisiaj uprawiana , mogła być na dłuższą metę zagrożeniem ..

Raczej zejdzie ze swoimi rodzicami z kolorowych gazet , zakładnikami opadu , troka , kopyta . Megafonami interesu . Oby szybko ..

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sławek Oppeln Bronikowski,

 

Moja przygoda z cast'ingiem zaczęła się od podpatrywania Szwedów, którzy łowili kijami i kołowrotkami przystosowanymi do tej metody. Na początek był to dłuuuugi kij łososiowy i Abu. Później zaobserwowałem, że większość Szwedów łowi na spinning lub muchówkę. Aż zobaczyłem, że używają też multika do trola. Następnie Norwegia i łódki w fiordach - ręczne - bez kijka i kołowrotka połowy śledzi i makreli i obowiązkowy multik z dużych głębokości. Na łośkach niestety nie byłem.

Do czego zmierzam. Poza USA i Japan, dzięki Remkowi, tylko w RP testuje się multika do wszystkiego. Dla mnie jest to bardzo ożywcze, bardzo świeże, bo po paru latach, ktoś posiadający doświadczenie i wiedzę będzie mógł autorytatywnie powiedzieć: multik jest dobry do ...., a spinning jest dobry do ... . Dzięki temu, nowicjusz, taki jak ja , nie będzie musiał odkrywać lądów dawno odkrytych - oczywiście generalizuje.

To co piszą koledzy o próbach połowu różnych gatunków ryb metodą cast'ingową jest zawsze ciekawe, i negatywna opinia o ich próbach nie jest dla mnie zniechęcająca.

A wracając to jedne z tez Twojego post'u: Bardzo wielu wędkujących ludzi nie przykłada żadnego znaczenia do sprzętu. Oni chcą wędkować - za pomocą combo, dobrze dobranego zestawu lub wysublimowanego zestawu (jak napisał Gumo w jednym z post'ów).

 

I znów wracając to Twojego wpisu:

Chętniej widziałbym casting jako nierozłączny element nowoczesnego fishingu , żywy i użytkowy , i w pełni barw . Bo taki w całym świecie się praktykuje.

Ja osobiście nie założyłem ołtarzyka i nie palę świeczek wotywnych przed castingiem. Czego Tobie i wszystkim innym życzę!

 

:mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Sławku O.B.

To wszystko jest ciekawe co piszesz. Poruszasz wiele wątków, problemów, które tak naprawdę przynajmniej u nas wyglądają trochę inaczej. Weźmy n.p. łowieni z opadu.Czysto polski wynalazek jak uważa wielu. Ale czy na pewno? Przeciesz to jest metoda żywcem przeniesiona ze Stanów i pochodzi jeszcze z końca XIX wieku. Dlatego metoda know how jak piszesz jest w jakiś sposób niebezpieczna bo narazisz się setkom tysięcy spiningistów, którzy wiedzą swoje (czytaj lepiej).

Dalej piszesz o mateczniku. To ładne słowo. Tylko nie zabardzo rozumię czy chodzi ci o słownictwo anglojęzyczne czy o metody. Wiem po sobie, że kilka technik używałem przez dłuższy czas nie znając ich angielskich określeń ale wcale mi to nie przeszkadzało w posługiwaniem się tymi technikami. Są kraje gdzie jest zabronione zaśmiecanie języka takimi nazwami. Mają własne. Natomiast my często lubujemy się w posługiwaniu się tymi termninami jak pitching, flipcast i podobne. Gorzej jest ze stosowaniem wspomnianych technik. Właśnie jeżeli coś się napomknie u umiejętnościach to zaraz masz posty z zarzutami, że obrażasz ludzi, przynajmniej ja mam. Dlatego wolę już nie ruszać tematu.

Piszesz, że jesteś trudnym rozmówcą. Być może. Ale za to bardzo inteligentną bestią o dużej kulturze i obszernej wiedzy. Posiadanie takiego adwersarza jest budujące.

 

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thymallusie ..

No nazwij inaczej jazz, rock , sambę czy brandy . Nie da się ..

Nazwy to konkretna treść .

Posłużę się analogią która Ci bliską będzie . Zespół zwany flyfishing , nie poszukiwał intelektami redaktorów erzatzy , nie produkował bękartów ani dziwacznych krzyżówek . Niczego nie ukryto , nie zdeformowano . I jest zdrowa całość , nie Heine Medina jak u nas .

Pewnie że ferment na portalach jest dobry , jest to jakiś znak że casting nie zdechł , przywalony gazetą zakładową ..

Nie musimy być takim pojęciowym zaściankiem .

Remek się obraził moją bezceremonialnością , niestety ..

Natupałem mu na podwórku ..

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sławek Oppeln Bronikowski,

 

Drogi Kolego, pozwól,że zwrócę uwagę no to, że flyfishing jest duzo.... dużo starszy niż spinning i casting. I moim zdaniem, nie wytrzyma porównania z tymi metodami połowu ryb. Flyfishing nie potrzebował żadnych metod udowadniania swojego istnienia, po prostu był.

Casting jest nowy w Polsce, i myślę, tylko dlatego jest postrzegany elitarnie.

W mojej ocenie, tylko bariera ekonomiczna nie pozwala na swobodny rozwój castingu (relacja $ lub Euro do PLN), a przecież casting i spinning w innych krajach, to tylko wybór metody wędkowania.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie było to wszystko przeczytać, interesująca dyskusja, już teraz wstępnie pisze się na zlot łososiowy - pytanie gdzie będzie?? i kiedy?? jesli organizatorzy boją się przejecią pomysłu to chociaż na priv dajcie znać.

 

Tak do tekstu to bardzo spodobał sie mi opis potyczki spinowo-castingowej. Wydaje się ze porównać obie metody może ktoś kto spędził przynajmmniej jeden sezon z castem, łowiąc zaróno na duże kolumbryny, jak i pstrągi, okonie czy klenie. Wtedy wierzyłbym w takie teksty, bo jeśli ktoś kto łowi przez całe życie na spina, na casting próbował naście razy z obowiązku i bez przekonania to moim zdaniem nie wie o czym pisze....

To jakby uzywając porównania mówić że wiem jak to jest rodzić dzieci bo miałem raz zatwardzenie :mellow: Brakuje mi zarówno wiedzy jak i doświadczenia w takich tekstach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba .

Pierwszy multiplikator kupiłem w dawnym PKO w 1976 . Praworęcznego Classic'a . Różne póżniej miewałem , lepsze i gorsze , tańsze i droższe . Raczej większe ..

Może dlatego nie łowię kleni ani jazi na casta , pstrągów też ..

Teoretycznie mógłbym , ale nie kręci mnie tak specjalnie . Zdecydowanie wolę tutaj spinning . Jest prostszy i łatwiejszy .

Ale w cięższych użytkach multiplikator jest często lepszy . Czy można znależć lepszy kołowrotek do jigów , niż Viento ?

Mało prawdopodobne . Jednak nikt z moich znajomych tego typu preferencji nie objawia . Jpl i mpl również ..

A przecież do tego celu był skonstruowany . I przemknął jako jeden z modnych gadżetów , bezszmerowo ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Treści zawartych Wielkich tego świata komętować nie będę bo w tych klockach jestem za słaby, ale w ostatnim zdaniu Sławek O.B napisał Vięto idealnym kołowrotkiem do jigu. Jak i średniej klasy wykonania według mnie.Więc są metody gdzie stała szpula nie ma szans i odwrotnie więc nie rozumiem tych wszystkich tekstów i sporów.Wydaje mi się że przewaga totalna stałej szpuli nie ma nic wspólnego z wędkarstwem a jedynie brakiem przez dziesięcio lecia innej alternatywy i lenistwem wielu wędkarzy do nauki opanowania czegoś nowego.Jakoś przez wiele lat się tak złożyło że uprawiałem wyczynowo inna dyscypline również techniczną, gdzie od wielu lat toczą się dyskusje i boje co jest lepsze i jakoś tak się składa że nawięcej do powiedzenia na daną metodę i sprzęt mieli teoretycy a nie zaawansowani praktycy. Więc jak to jest Panowie w walce o swoje racje. Bo według mnie to nikt inny tylko Chińczycy wybili nam z głowy wszelkie istniejace standardy jak i Świętości zakorzenione w nas Europejczykach, mistrzów Świata i asiorów zawodowców raz na zawsze sprowadzając na wiele lat do parteru. Może wiec jedyna słuszna teoria jeszcze nie została odkryta przez naszych wędkarzy i nad tym warto by było polemizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...