Skocz do zawartości

Daiwa Certate 2004 Finesse Custom.


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Kilka dni temu przyszedl do mnie ten mlyneczek i chcialem sie dowiedziec czy ktos z forumowiczow kreci takowym. Lowilem glownie castingiem i w zeszlym roku sprawilem sobie spina UL. Poczatkowo byl Mitchell mag pro extreme 500 ale wogole mi nie podszedl mimo ze na sucho praca na dobrym poziomie. Napalilem sie na ta Daiwe a kumpel zlozyl mi propozycje nie do odrzucenia. Sa jakies wady ukryte w tej konstrukcji? Jakomze przygode ze spinningiem zaczalem praktycznie od castingu nie ukrywam ze nie bardzo wiem jak z wytrzymaloscia takich konstrukcji. Mlynekmsiedzi na kiju opisanym do 7gr i 8lb linka. Uzywam go glownie do polowu pstragow, jazi, kleni na male i srednie wobblery jak i gumy na glowkach 7gr. Z checia poczytam opinie uzytkownikow na co zwracac szczegolna uwage itp.

 

Zdr

post-48077-13822875050681_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moczyć bez potrzeby, nie rzucać w piach i błoto, nie zalewać łożysk ani wnętrzności "oliwą", wyczyścić se czasem (nawet bez powodu, profilaktycznie)... Ot, jak z każdym młynkiem.

Możesz Pan zwracać baczną uwagę na stan "nasmarowania" "kółka zębatego, odpowiedzialnego za posuw szpuli". W tym miejscu lepiej ciut za gruba jak ciut za mało, bo to z tego elementu pochodzi późniejsze "legendarne ząbkowanie" maszyn R4.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Możesz Pan zwracać baczną uwagę na stan "nasmarowania" "kółka zębatego, odpowiedzialnego za posuw szpuli". W tym miejscu lepiej ciut za gruba jak ciut za mało, bo to z tego elementu pochodzi późniejsze "legendarne ząbkowanie" maszyn R4.. :)

A z czego z przed R4 wynika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie zna się ten nasz Zorro na Daiwkach. Oj zna.

Co do Ceraty, to właśnie drugi sezon ze swoją powoli kończę i nic. Absolutnie nic. Tyle że zaraz trzeciego dnia rozebrałem i nasmarowałem. Niczym specjalnym. Niebieskim takim do przekładni, kupionym w Casto za bodaj 15 złociszy. Ale że grubo nałożyłem to chodzi bezawaryjnie i śladu zużycia nie wykazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dbasz tak masz, dbasz to i masz :) .

Jakby tak wszyscy robili to firmy bankrutują :lol:  :lol: :lol: . 

Twierdzę że oni specjalnie suche kołowroty sprzedają, żeby się szybciej zużywały. Taka ledwo, ledwo nasmarowana przekładnia, daje maślaną maślaność w pracy, doprawioną lekko podgrzanym smalczykiem. Miód malina po prostu, tyle że tak nie można. Wiele razy czyściłem i smarowałem jakiś cudzy kołowrotek, a delikwent do mnie z pretensjami ( a bywało że z mordą ) że on tak nie chodzi leciutko jak przed smarowaniem. Weź i wytłumacz takiemu. Chcąc nie chcąc rozbierałem od nowa, usuwałem  " zbędny " smar, pozostawiając tylko film grubości jednej stumilionowej mikrona i wszystko wracało do normy: młynek zaiwaniał jak złoto, klient zadowolony. Po miesiącu albo dwóch zjawiał się znowu, że mu się luzy duże porobiły. W to mi graj, luzy kasowałem i gościa też kasowałem, tyle że już podwójnie. Potem znowu śladowe ilości smaru i dalej klient zadowolony.

Głupie te ludzie, panie...

Edytowane przez skippi66
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....................................

Głupie te ludzie, panie...

A nie wszyscy Panie. Nie wszyscy.

Niektóre cwane i te mądre, to nawet fotele "lotnicze" do maucha wsadzali. O spoilerach i turbinkach nie wspomnę.

A jak taki maluszek zaiwaniał.............. tego nawet niemiecki TÜV nie ogarniał  :P

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie wszyscy Panie. Nie wszyscy.

Niektóre cwane i te mądre, to nawet fotele "lotnicze" do maucha wsadzali. O spoilerach i turbinkach nie wspomnę.

A jak taki maluszek zaiwaniał.............. tego nawet niemiecki TÜV nie ogarniał  :P

Pamiętasz Waldek, kiedyś taka turbinka kogośtam była niezwykle modna. Podobno spalanie cudownie zmniejszała o połowę albo i lepiej. Ino pomysł jakoś się nie przyjął.

Miałem kumpla rajdowca. Przewiózł mnie onegdaj po lesie, swoim A klasowym maluchem z 40 koni mechanicznych pod maską. Czy może raczej w bagażniku. Prawie się zesrałem ze strachu... co będę ukrywał. Kierowca rajdowy, nawet przeciętny z samochodem potrafi zrobić cuda o jakich normalnemu obywatelowi się nie śniło.

Podobnych cudów dokonuje z kołowrotkiem dostateczna ilość dobrego smaru :)

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...