Skocz do zawartości
  • 0

Boleń z jeziora / zaporówki


Karaś

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

No i co z tego? Dwa w roku to jest celowe łowienie? Dwie w roku to są dobre głowacice, trocie z plaży i to też nie dla każdego  a nie bolki z jeziora. W akwenach bez uklei bolenie przestawiają się na inną bazę pokarmową i z wyjątkiem epizodycznych sytuacji  kiedy coś im odwali i się pokażą są praktycznie anonimowe. Wszystko się da jak się człowiek uprze ale to po prostu nie ten fun.

Uczę się dopiero łowić celowo bolenie (to dopiero mój drugi sezon z tą rybą), w dodatku na wodzie stojącej. Do tej pory 90% to były podchody za potokowcami.

W zeszłym sezonie miałem pięć ryb na kiju, ale żadnej nie dane było mi doholować do ręki. A że najbliższe łowisko/łowiska mam jakie mam, tj. z minimalną ilością uklei, to i złowić trudniej. A te dwa wyholowane i wypuszczone dały mi taką radochę, jak mało jaka ryba złowiona wcześniej CELOWO (może tylko potok z szóstką z przodu był lepszą nagrodą za kilkanaście lat łażenia po pokrzywach, krzakach itp, albo ogólnie potoki i lipienie przechytrzone na suchą muchę).

Co do epizodów z odpałami na powierzchni wody, to akurat u mnie takie anonimowe te bolenie wcale nie są. Walą nawet 1,5 m od brzegu i potrafią ochlapać wodą. Wygląda to bardziej jak kocioł z nawrotem niż typowy atak na rzece. Na środku zbiornika też się pokazują i to dość często.

 

Takie opisy,  z tego wątku, jak Janusza (plus rozmowy z nim przez telefon i na żywo-wiem, już że 2/3 przynęt niezbyt się na daje do mojego łowiska), czy Twoje, Krisu, uzupełnienia z filmikiem włącznie, to bardzo duża pomoc. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zaowocują może większą regularnością, niż dwie sztuki w roku :)

 

A że to nie ten fun. Cóż, lekko to już było ;)  Potrafią się bolenie wieszać przy kogutowaniu lub trolingowaniu za sandaczem. Widziałem zdjęcia nawet osiemdziesiątek. Ale to nie jest celowe nastawienie się na ten konkretnie gatunek.

"To nie sztuka trafić kruka, ale sowę prosto w głowę"  :D

Edytowane przez Kokosz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Istnieje nawet cała szkoła celowego łowienia bolków na trolling. Dopracowana w Polsce najlepiej na jeziorze Roś. Ja się  zawziąłem na ciąganie przez jeden sezon konkretnie 2011. Złowiłem kilka bolków, nie było ich wiecej niż 10. Dla mnie to nie to.

Jeśli masz w łowisku ryby które rzeczywiście się ujawniają to warto próbować. Ja zwiedziłem już kilka akwenów w których bolki są ale nie ma uklei i raczej jestem na takiej wodzie bezradny bo nie widzę szans na celowe łowienie. Ukleja to jedna sprawa, a druga jest taka, że bolenie według mnie najlepiej czują się w środowisku podgórskiej zaporówki. Rożnów, Solina, Żywiec i inne podobne to dla mnie wody gdzie zachowanie boleni jest w jakimś tam stopniu przewidywalne i umiem się znaleść na łowisku. W tego typu zbiornikach bolenie żerują lepiej lub gorzej ale da się je obserwować i tropić praktycznie przez cały sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mój pierwszy, z zaporówki, prezentował się mało okazale. Zdjęcie datowane z 2004roku.

post-45714-0-59584700-1386262524_thumb.jpg

I tyle lat minęło a ja, dopiero w tym sezonie raz jeden zrobiłem podejście w kierunku ich celowego łowienia.

Dodam jeszcze, że populacja, od tamtego czasu wzrosła znacząco.

Krisu, dzięki Tobie, od przyszłego roku,  będę się bardziej przykładał do tematu. Zaczyna być intrygująco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam. Chciałabym jeszcze pociągnąć dalej ten wątek bo ten sezon zamierzam poświęcić boleniom jeziorowym. Mam na razie dwa pytania: co lepsze żyłka czy plecionka i jakiej grubości? Oraz, może głupie pytanie, ale czy łowienie w jeziorze też wymaga indiańskich podchodów? Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam. Chciałabym jeszcze pociągnąć dalej ten wątek bo ten sezon zamierzam poświęcić boleniom jeziorowym. Mam na razie dwa pytania: co lepsze żyłka czy plecionka i jakiej grubości? Oraz, może głupie pytanie, ale czy łowienie w jeziorze też wymaga indiańskich podchodów? Pzdr.

 

Moim zdaniem kwestia plecionka - żyłka, jest kwestią wtórną... to chyba bardziej zależy od własnych preferencji. Co do drugiej kwestii, to napiszę tyle: Jeśli Ty widzisz w jeziorze bolenia przy powierzchni, to on na 100% zobaczył Cię również... i to pewnie nawet wcześniej niż Ty jego ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki za odpowiedź. Czasami widziałem bolenie atakujące ukleje dość daleko od brzegu i myślałem o jakiejś cienkiej plecionce, żeby zwiększyć zasięg ale nie wiem jaka jest bezpieczna granica (0,12mm?)  i czy aby bolki plecionki nie zobaczą? A z tym maskowaniem to będzie problem bo brzeg raczej odkryty :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam. Chciałabym jeszcze pociągnąć dalej ten wątek bo ten sezon zamierzam poświęcić boleniom jeziorowym. Mam na razie dwa pytania: co lepsze żyłka czy plecionka i jakiej grubości? Oraz, może głupie pytanie, ale czy łowienie w jeziorze też wymaga indiańskich podchodów? Pzdr.

Nie demonizowałbym aż tak boleni. Ja próbuję je łowić na odkrytych brzegach, tzw. plaże. Jak na razie łowiąc w kucki lub na kolanach, nie zuważyłem, że mam więcej pobić.

Pewnie najwięcej zależy od samego zbiornika, a właściwie przejrzystości wody w nim.

Edytowane przez Kokosz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W moim rodzimym zalewie bolenie są bardzo często łowione na sposób typowo szczupakowy. To jest jednostajnie zwijana w dolnej partii wody blacha (alga/mors). Branie często po podbiciu przynęty z dna. Biorą też na zwykłe kopyta. Nawet zacząłem się zastanawiam, czy częściowo nie zmieniły upodobań zajmując wolną po zębatych niszę.

Ja sam łowiłem je na zarośniętych śródzalewowych płyciznach, zarówno na samużaki stephanowa przecinając ścieżkę patrolu, jak i żółtozielone popery oraz duże obrotówki w tym samym ubarwieniu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W najnowszym WW ma być jakiś artykuł kolegi Walickiego vel Łysy Wąż na temat boleni z zaporówki. Ciekawe co napisze. Ja się spodziewam cienizny i braku konkretów. Kolega Kamil regularnie jeździ na Oravę gdzie bolków jest tyle, że jak dobrze walniesz wiosłem to któregoś trafisz. Dziwi fakt, że pomimo nowej fazy jaką z teamem Crazy Fisherman sobie wkręcili czyli robieniu filmów wędkarskich, nie pokusili się o film z Oravy gdzie śmiem twierdzić, że dałbym radę złowić bolenia na cokolwiek np. łyżkę od herbaty.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W najnowszym WW ma być jakiś artykuł kolegi Walickiego vel Łysy Wąż na temat boleni z zaporówki. Ciekawe co napisze. Ja się spodziewam cienizny i braku konkretów. Kolega Kamil regularnie jeździ na Oravę gdzie bolków jest tyle, że jak dobrze walniesz wiosłem to któregoś trafisz. Dziwi fakt, że pomimo nowej fazy jaką z teamem Crazy Fisherman sobie wkręcili czyli robieniu filmów wędkarskich, nie pokusili się o film z Oravy gdzie śmiem twierdzić, że dałbym radę złowić bolenia na cokolwiek np. łyżkę od herbaty.

 

Krisu23, nie przekreślaj Kamila z góry, daj mu szansę, zobaczymy co wypisze w tym artykule, sam chętnie poczytam.

Kto wie, może w artykule poda konkretny przykłady zaporówek... i to nie tych z zagranicy. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W najnowszym WW ma być jakiś artykuł kolegi Walickiego vel Łysy Wąż na temat boleni z zaporówki. Ciekawe co napisze. Ja się spodziewam cienizny i braku konkretów. Kolega Kamil regularnie jeździ na Oravę gdzie bolków jest tyle, że jak dobrze walniesz wiosłem to któregoś trafisz. Dziwi fakt, że pomimo nowej fazy jaką z teamem Crazy Fisherman sobie wkręcili czyli robieniu filmów wędkarskich, nie pokusili się o film z Oravy gdzie śmiem twierdzić, że dałbym radę złowić bolenia na cokolwiek np. łyżkę od herbaty.

 

Prawie na każdej łódce jest jakiś Bohuslav.

Takiego jak trafisz wiosłem,to i owszem ...

 

Z boleniami na Orawie nie jest tak różowo,jak piszesz.

W związku z powyższym w pełni się z Tobą zgadzam -

Łysy Wąż nic nowego nie wniesie w sprawie bolka.

(No chyba,że ma jakieś stare "tajne" taśmy). ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Lepton albo jezdzisz na jakis inny zbiorni co sie nazywa tak samo albo slabo u Ciebie z obserwacja. W niedziele rano bylo zalamanie pogody wiec zamiast sie oalowac u siebie pojechalem na wieczor na Orave. Nic sie tam od zeszlego roku nie zmienilo zlowilem 12ryb w rozmiarowce co najwyzej sredniej. Moj rekord z zeszlego roku to 26 sztuk w godzine...Wiec nie mow mi ze tam slabo z boleniem. Problemem jest wielkosc bo stado podstawowe to ryby 45-60 cm. Rosna bardzo wolno z uwagi na konkurencje. Nie ma lepdzego miejsca na film o zaporowych bolkach niz Orava, przynajmniej ja nie znam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Lepton albo jezdzisz na jakis inny zbiorni co sie nazywa tak samo albo slabo u Ciebie z obserwacja. W niedziele rano bylo zalamanie pogody wiec zamiast sie oalowac u siebie pojechalem na wieczor na Orave. Nic sie tam od zeszlego roku nie zmienilo zlowilem 12ryb w rozmiarowce co najwyzej sredniej. Moj rekord z zeszlego roku to 26 sztuk w godzine...Wiec nie mow mi ze tam slabo z boleniem. Problemem jest wielkosc bo stado podstawowe to ryby 45-60 cm. Rosna bardzo wolno z uwagi na konkurencje. Nie ma lepdzego miejsca na film o zaporowych bolkach niz Orava, przynajmniej ja nie znam.

 

To ten sam zbiornik.

Widocznie nie jestem dobry w te klocki.

Od kilku lat usiłuję tam złowić bolenia,którego zdjęcie było by godne

prezentacji na naszym forum i co? - i nic!. Przy "moich" Wiślanych,to

tam są same kurduple.

Pisząc moje mam na myśli te,które obserwuję.Stąd jestem pewien,że

z obserwacją u mnie całkiem dobrze. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Racja ze tych duzych jak na lekarstwo i zastanawiam sie z czego to wynika. Bo jedyny duzy bolek jakiego widzialem wzial kolesiowi na kulke proteinowa. Ja w zeszlym roku zlowilem kilka takich 65plus ale nie mam w zwyczaju wstawiac zdjec takich malych ryb. Podobno na brania duzych ryb na Oravie trzeba trafic ja nie trafilem. A do filmu wcale nie trzeba potworow takie 60-65 spokojnie wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krisu23, nie przekreślaj Kamila z góry, daj mu szansę, zobaczymy co wypisze w tym artykule, sam chętnie poczytam.

Kto wie, może w artykule poda konkretny przykłady zaporówek... i to nie tych z zagranicy. ;)

   No i podał.... konkretny przykład Orawy na której złowił kilka ryb w pobliżu mostu w Namestowie. Z tego wyciągnął wniosek, że jak na zaporówce jest most to koniecznie trzeba tam łowić bo zwabia bolenie :lol: . Tekst jest właściwie tylko o tym zbiorniku, uzupełnieniem jest zdjęcie jakiegoś bolka złowionego przypadkiem na koguta które było już wszędzie po kilka razy.  Jedyny plus tekstu jaki widzę, autor zdaje sobie sprawę, że zaczyna i, że musi się uczyć. Oj dużo uczyć, dużo. Pytanie czy osoba która raczkuje w temacie powinna pisać artykuł w poważnej gazecie. Moim zdaniem nie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

   No i podał.... konkretny przykład Orawy na której złowił kilka ryb w pobliżu mostu w Namestowie. Z tego wyciągnął wniosek, że jak na zaporówce jest most to koniecznie trzeba tam łowić bo zwabia bolenie :lol: . Tekst jest właściwie tylko o tym zbiorniku, uzupełnieniem jest zdjęcie jakiegoś bolka złowionego przypadkiem na koguta które było już wszędzie po kilka razy.  Jedyny plus tekstu jaki widzę, autor zdaje sobie sprawę, że zaczyna i, że musi się uczyć. Oj dużo uczyć, dużo. Pytanie czy osoba która raczkuje w temacie powinna pisać artykuł w poważnej gazecie. Moim zdaniem nie. 

 

Zwraaaaacam honor. ;)

Masz okazję, żeby go zabrać na wspólne łowienie i pokazać jak się łowi rapy na zbiornikach, ew. umieścić swój treściwy artykuł w czasopiśmie.... ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

   Nie mam w tym żadnego interesu, żeby pokazywać komuś jak łowić. Artykuł owszem mógłbym napisać ale też nie w moim to interesie. Ciekawiło mnie tylko co będzie w tekście a krytykować wolno każdemu. Bolenie na zaporówkach są  w miarę bezpieczne dopóki ktoś kto się na tym zna nie napisze konkretnego tekstu a właściwie szerokiego opracowania na temat ich połowu i nie puści tego w eter. Ja osobiście znam dwie osoby(oprócz siebie) które mogły by to zrobić i wiem, że żadna się nie kwapi. Niech tak zostanie bo to piękne i mądre ryby, szkoda by było, żeby mięsiarze nakupili sobie odpowiednich przynęt, ruszyli z wiedzą nad wodę i wyrezali ostatniego drapieżnika który występuje na zaporówkach w rozsądnych ilościach i rozmiarach. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

   Nie mam w tym żadnego interesu, żeby pokazywać komuś jak łowić. Artykuł owszem mógłbym napisać ale też nie w moim to interesie. Ciekawiło mnie tylko co będzie w tekście a krytykować wolno każdemu. Bolenie na zaporówkach są  w miarę bezpieczne dopóki ktoś kto się na tym zna nie napisze konkretnego tekstu a właściwie szerokiego opracowania na temat ich połowu i nie puści tego w eter. Ja osobiście znam dwie osoby(oprócz siebie) które mogły by to zrobić i wiem, że żadna się nie kwapi. Niech tak zostanie bo to piękne i mądre ryby, szkoda by było, żeby mięsiarze nakupili sobie odpowiednich przynęt, ruszyli z wiedzą nad wodę i wyrezali ostatniego drapieżnika który występuje na zaporówkach w rozsądnych ilościach i rozmiarach. 

 

A może Łysy myśli podobnie... i zrobił to z premedytacją, aby Janusze nie wyłowili wszystkiego na wędzenie....  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A może Łysy myśli podobnie... i zrobił to z premedytacją, aby Janusze nie wyłowili wszystkiego na wędzenie....  ;)

Było by fajnie,gdyby to co piszesz było faktycznie przemyślanym

postępowaniem.

 

Jednak skłaniam się do przyjęcia tezy postawionej przez Krisu23.

Z zaznaczeniem,że las jest przeogromny.  :P  Błądzenie po takim

lesie przynosi same korzyści - jak ktoś w końcu znajdzie właściwą

ścieżkę,to - nigdy nie wpadnie na pomysł uśmiercenia takiej ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...