Nowy prezes PZW

[Dienekes]

Może trujące ryby to lekka przesada ale mogłyby być np. paskudne w smaku , albo mieć cuchnące mięso.

 

 

Musiałbyś zamienić słowo z amatorami ryb z warszawskiego odcinka Wisły Okolice Bergla, te sprawy. Delicje i pyszności...

 

Kończąc, z mojej strony, kwestię trujących ryb, jako remedium na polskie bezrybie - każda ingerencja człowieka w przyrodę, prędzej, czy później wychodzi mu bokiem. W najlepszym wypadku. Człowiek, w swej arogancji, uzurpuje sobie prawo do poprawiania natury. Jak zgubne jest to dążenie, chyba nie muszę pisać.

[samwieszkto]

Jest to popularny pogląd . Tyleż popularny co nieprawdziwy.

Jeszcze raz powtarzam : Nic co nas otacza nie jest wolne od mutacji i modyfikacji wprowadzonych ręką człowieka albo za sprawą jego działalności.

Okosystem jakoś jednak funkcjonuje - dopasowuje się do nowej sytuacji , jedne gatunki znikają inne zajmują ich miejsce.

Nie wiem dlaczego tak bardzo zakorzenione jest przekonanie że to co zastaliśmy na tym najpiękniejszym ze światów jest najlepsze , jedyne w swoim rodzaju i nie należy tego zmieniać.

Idąc śladem takiego myślenia - przestańmy łowić ryby , przestańmy chodować zwierzęta , uprawiać rośliny i wogóle przetwarzać materię ; wszak to wszystko to poważna ingerencja w naturę.

Niestety . Na ziemi jest nas 6000000000 i nie jest to stan naturalny , więc albo rybka albo pipka.

Nie ma tylu jaskiń żeby w nich zamieszkać ani tylu poziomek w lasach żeby się wyżywić.

Edytowane 28 Października 2013 przez samwieszkto

[Dienekes]

I nic na poparcie swoich racji? Ciekawe dlaczego... A, wiem, tak to jest z pustymi sloganami.

 

Zapędziłeś się w swojej nadinterpretacji mych słów i rozminąłeś z ich znaczeniem. Jeśli nie wiesz, co mam na myśli, pisząc o złu, jakie poprzez ingerencję w środowisko naturalne wyrządza człowiek, poczytaj o kotach i świniach w Australii, okoniach nilowych w afrykańskich jeziorach, dzikach w Europie zachodniej. Przy okazji weź na tapetę kazus tołpyg w USA. Jeśli te, pierwsze lepsze z brzegu przykłady zachwiania przez człowieka naturalnej równowagi do Ciebie nie przemawiają, to pochyl się nad dokarmianiem polskich kormoranów przez PZW lub problemem wymierających masowo pszczół.

 

I ni jak ma się to do życia w jaskiniach. Nie trzeba też żywić się poziomkami. Wystarczy zrozumieć, że nie jesteśmy tu sami, a zmieniając świat dla własnych potrzeb, możemy wyrządzić więcej szkód, niż jest z tego pożytku.

 

Dla mnie koniec OT. Tym razem na serio

[cristovo]

...

Edytowane 14 Stycznia 2014 przez cristovo

[Pickerel]

jak to czytam to same transparentne hasła, w stylu, dajcie nam rybę !!! my chcemy łowić !!!.. tylko że my sami już tą rybę zjedliśmy !! Dajce ludziom rybne łowika a zobaczycie co będzie, rzesze wędkarzy różnej maści...Kombinowanie, jak tu schować szczupaczka w gumiaka, im więcej ryb tym więcej wędkarzy - po mięso oczywiście nie spoczną aż wytrzebią... jak tu zrobić ludziom coś ciekawego jak my sami to zniszczymy...  Jak tu upilnować starorzecze np. Bugu przed najazdem Kłusoli z prądem, którzy za raz siekną 300 kg płoci jak ? gdzie ? kiedy ? i kto tego będzie pilnował? mówią ze ryba psuje się od głowy - oj nie wiem. Najważniejsza jest komórka czyli my sami. ogląda się filmiki w których nasi za granicą wypuszczają szczupaki, ok i tam ryba będzie? bo tam jest kultura    ilu wypości takie szczupaka w Polsce -  1 na 30? dajcie polakom te wody mój sąsiad by załatwił tą sprawę w mig..      Nasze wody to obraz naszego Państwa. Nie może być lepiej.

Masz dużo racji w tym co piszesz natomiast nie zmienia to faktu że właśnie PZW jest odpowiedzialne za nasze wody.  W końcu za to biorą pieniądze i to często nie małe a przynajmniej nieadekwatnie wysokie do jakości oferowanych łowisk.  Nie po to opłacam składki żebym w swoim wolnym czasie przeznaczonym na łowienie ryb społecznie za kogoś odpier..... jego robotę.  Jeśli nie są w stanie bądź z jakiś powodów nie chcą tego robić to widzę już tylko jedno wyjście.  

Edytowane 28 Października 2013 przez Pickerel

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Ależ Panowie , PZW jest w oczywisty sposób reliktem minionych czasów , w który najbardziej doskwiera brak wartościowej treści i sensu . Takie są władze bo taki jest elektorat który im daje mandat i niewiele zmienia tutaj pokątne nawoływanie do zmiany albo wzywanie do nowoczesności , przez niewielkie zupełnie grupy niezadowolonych albo potencjalnych modernizatorów . Siła bezwładu i nercji jest tak duża , że kierunku nie da się , ani szybko , ani też łatwo zmienić . Jest jota w jotę tak samo jak z Polską , bo zmiana z PRL na III RP była czysto kosmetyczna i złudna , a stare  elity i ich wypasiona progenitura wciąż mocno w siodle siedzą , choć starsi  powoli wymierają  , a to wiszące na włosku pół państwo , a może nawet ćwierć państwo , jest zwyczajnie tak samo systemowo niewydolne jak nasze PZW ..  Zupełnie obłędną jest też idea , że kolejny prezes - czyli kolejny zakładnik środowiskowych grup interesów , wniesie z urzędu świeżość i całkiem nową jakość , pomiędzy tłum biernych , zdystansowanych i obojętnych "posiadaczy" legitymacji , albo innych dokumentów , którzy w ramach sterowanego buntu mówią - pie...lę , wyjeżdżam stąd na ryby/do roboty  * Związek w tej postaci jest tylko gwarantem trwania , ale nie zmiany albo rozwoju . Bo co , czyżby OS-y i sport wyczynowy dla mas , nie były już po ....u fest ?

 

* masz wybór

[samwieszkto]

Miałem też inny pomysł. Kiedyś już opisywaliśmy go w jakimś wątku :

Wszyscy wędkarze płacą jednolitą stawkę członkowską bez podziału na okręgi ale gdy przybywają nad wodę gdzie chcą łowić ryby , wysyłają SMSem numer łowiska i opłata jednodniowa jest pobierana z konta operatora telefonicznego. Wędkarz dostaje SMSem potwierdzenie do pokazania strażnikom a pod koniec miesiąca płaci rachunek telefoniczny powiększony o tą opłatę.

Razem z potwierdzeniem przychodzi informacja o stawkach za wzięcie złowionych ryb.

Gdy wędkarz złowi np. szczupaka i zechce go sobie wziąść , to wysyła znowu SMSa z symbolem złowionej ryby i z jej wagą ( lub rozmiarem ) i znowu opłata zostaje pobrana automatycznie.

Taki system premiowałby właścicieli dobrze utrzymanych wód i motywował ich do inwestycji bo mieliby natychmiastowy efekt finansowy .

Jednocześnie karałby złych gospodarzy bo nikt by u nich nie łowił.

Ustalenie wysokości opłat również pozostawałoby w gestii właściciela ( zarządcy ) wody i mogłoby ulegać zmianie w zależności od pory roku czy stanu pogłowia poszczególnych gatunków ryb.

Np i najważniejsze. To całe cholerne PZW byłoby w zasadzie niepotrzebne ; chyba że działałoby jako franczyzodawca i organ nadzorujący.

[francisco scaramanga]

Pewnie nie wiecie ale przed tym zjazdem "prezes" pewnego okręgu (celowo nie podaję którego, bo to teraz nic nie zmieni) miał czas aby jeździć do "prezesów" PZWałkarskiego innych okręgów i szukał poparcia. Co za ..uj, - złamany, zamiast zająć się robotą to za naszą kasę śmigał to tu to tam.

Szkoda, że na tych zdjęciach nie podpisali skąd są dani wałkarze.

Przepraszam, bardzo przepraszam tego sprawiedliwego, który znalazł się w tym gronie, a którego raczyłem obrazić swoją naganną opinią......... padam do nóżek

 

Pewnie zastanawiacie się czy to przypadkiem nie jest plac budowy nowej polskiej autostrady:

 

 

Otóż niestety nie

To miejsce gdzie powinni trafić wszyscy wałkarze i nieroby z PZWwałkarskiego, pokroju takiej oto panienki:

 

 

To miejsce winno być ich emeryturą i "ukojeniem" po tych wszystkich latach "ciężkiej pracy dla ogółu wędkarzy"

 

 

ROSYJSKA KOLONIA KARNA

 

- dla niechcących przyznać się do nieróbstwa i kręcenia wałków - proponuję KOREAŃSKIE OBOZY PRACY

 

sorki za tą obrazkowość ale nieco się rozmarzyłem...

 

 

 

 

[samwieszkto]

Francisko . Ich nie trzeba zamykać.

Trzeba im tylko robić co pól roku audyt i wyp...ać ze stanowisk , i odbierać diety , i obarczyć odpowiedzialnością......

Audyt by ich wykończył.

[francisco scaramanga]

Jeżeli ten audyt będzie przeprowadzał poseł Macierewicz jestem za.

[EMMS]

@samwieszkto: System SMSowego zgłaszania połowów przy naszej mentalności i otwarciu na zmiany NIE MA SZANS się sprawdzić, wielu spośród "łowiących" wciąż bawi się w jakieś dziwne "łapu-capu" ze strażnikami i normalnymi wędkarzami, zabierając zarówno niewymiary jak i "nadwymiary"... System zarządzania okręgowego, zwłaszcza przy rosnącej świadomości (w pewnych kręgach, oczywiście) dotyczącej ochrony ryb, pewnie by się lepiej sprawdził. Moim zdaniem jednak najkorzystniejszy byłby system szwedzki, czyli 'jeden właściciel 1/kilku wód', przy założeniu oczywiście, że jest to osoba roztropna i nie postawiła właśnie nad jeziorem rybnej restauracji

[Ugly]

Dla mnie wszystkie te dywagacje są bez sensu ! Do póki państwo się nie zmieni, dopóki mamy republikę kolesiów i to na dodatek zależną od obcego mocarstwa (serwery komisji wyborczej w Rosji) nic się nie zmieni nigdzie ! W PZPN, PZW, Związku Hodowców Wszy etc Takoż w żadnym urzędzie, gminie, sadzie, prokuraturze na wsi i w mieście...Ryba zepsuta jest od głowy poprzez korpus do końca prawie. Trzepanie ogonkiem niewiele pomoże

U.

[samwieszkto]

System SMSowy który opisałem jest tylko formą pobierania opłat . Formą o tyle wygodną że dającą jednoznaczne przełożenie jakości łowiska na jego wyniki finansowe. Dodatkowo taki system dawałby dostęp do ogromnej ilości danych przydatnych do sporządzania różnego rodzaju statystyk i bilansów. Ponadto taki system byłby tani w obsłudze bo wszystko księgowałobysię automatycznie i każdy właściciel łowiska zawsze wiedziałby jakimi środkami dysponuje i na co je powinien przeznaczyć.

Taki system naturalnie nie zlikwidowałby problemu kłusownictwa i ochrona łowisk byłaby konieczna , ale być może dzięki niemu właściciele wód mieliby interes żeby tą ochronę zapewnić bo stwierdziliby że to się poprostu opłaca.

Zresztą w takim systemie sami wędkarze też bardziej patrzyliby sąsiadom na ręce.

[Gość J_J]

.

Edytowane 26 Czerwca 2014 przez J_J

[Ugly]

A w zasadzie to od kiedy one tam są?

Były w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych.  Wedle raportu prof Urbanowicza (zmarłego nagle)resztę na PW by nie politykować

U.